Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Part II (Kontynuacja po roku)

76 posts / 0 new
Ostatni
Zohan94V
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 25
Miejscowość: Wrocław

Dołączył: 2020-03-10
Punkty pomocy: 6
Part II (Kontynuacja po roku)

Siemanko majstry!

Co Ja bym zrobił bez tego forum?

Rok temu pisałem tutaj na forum post dotyczący powrotu Mojej kobiety po zdradzie. W skrócie. Wróciliśmy do siebie. Wybaczyłem jej.

Rok później…

Dnia 04.07.2021 roku o godzinie 21 zostałem zaproszony przez Swoją dziewczynę na rozmowę. Poprosiła Mnie do stołu słowami „Musimy poważnie porozmawiać”. Wtedy oblał Mnie zimny pot, bo czułem że historia zatacza koło.

Słowa Mojej kobiety: „Chcę się rozstać. Odrazu Ci mówię z ręką na sercu, że z nikim nie pisałam i nie spotykałam się jak rok temu”. Poczułem jakbym dostał sprężyną od Porsche w jaja. Zrobiło Mi się ciemno przed oczami. Ale zacisnąłem żeby i nie popełniłem błędu z przed roku. Nie „płakałem”… powiedziałem do Niej. „Słucham? Żartujesz, nie? O co chodzi”. A ona na to „Zbierałam się do zerwania już jakiś czas. Teraz jest na to najlepszy moment, bo mam urlop i zdążę od tego odpocząć. Proszę abyś spakował się do dwóch dni i wyprowadził. Zmarnowałeś szansę i już się nie zmienisz”. Pomyślałem „Ku**a… jakie zmienisz i jaka szansa… to ja jej szanse dałem przecież. I przez bity rok ani razu nic nie powiedziała, że ciś Ją denerwuje lub cokolwiek innego”. Obiecaliśmy sobie rozmowy na bieżąco jakby się coś działo aby naprawiać błędy „tu i teraz”. Wiadomo, jak to w związku. Są lepsze dni i gorsze. Po tym wstałem, wyszedłem z domu się przejść. Wróciłem za godzinę. Widziałem, że śpi. To ją jeszcze przykryłem kocem i zrobiłem jej śniadanie już na rano… tylko po co.. miałem w tamtym momencie jak zawsze potrzebę dbania o Nią dalej.

Czemu mam się wyprowadzić? Zmieniliśmy mieszkanie na większe. Ja trafiłem do szpitala po wypadku, a trzeba było podpisać umowę i tylko Ona była dyspozycyjna.

Teraz podsumowanie tego roku od zdrady.

Nie byłem już cipką tak jak rok temu. To zauważyło wiele osób. Nie dałem już sobą sterować i robić to co ona chcę. Nie dałem sobie wejść na głowę. Ona na początku zauważyła, że to już nie te same ciepłe kluchy. Ogólnie rok od zdrady ocenił był na bardzo dobry rok bez większych problemów. Dbaliśmy o siebie nawzajem. Był seks prawie, że codziennie. Nie było monotonni. Wiadomo, gorsze dni, kłótnie, spanie na kanapie też było. W sumie zazwyczaj dlatego, że ona postanowiła się pokłócić o pierdoły. Ahhh… zapomniałem. Powiedziała po zerwaniu jeszcze „że od miesiąca zaczęło się psuć”. I tu ma rację. Zaczęła się od 3 tygodni dziwnie zachowywać. A Ja mam ten dar, że zauważam każde zmiany jej zachowania.

Ona pracuje jako fryzjerka. Po 12 godzin dziennie. I powiedzmy, miesiąc temu co papieroska do Mnie dzwoniła, pisała, wysyłała zdjęcia. Dobrze z domu na pociąg nie wyszła i już dzwoniła żeby Mnie usłyszeć. Z dnia na dzień to wszystko zanikało. Aż z pracy ani razu się już nie odzywała. Ewentualnie tylko raz dziennie „I jak tam”. Już wtedy zauważyłem, że od*******a ch****e. Czułem to. Zauważyłem, że jak raczej rzadko wchodziła na Instagrama to tak zaczęła być online praktycznie bez przerwy. I czułem, że ona z kimś piszę. Nagle zaczęła według Mnie dłużej siedzieć w toalecie z telefonem niż zawsze. I raz miałem sytuacje, że wchodząc właśnie do toalety kątem oka zobaczyłem czat z Instagrama z jakimiś serduszkami. Takie 50% ze była to konwersacja bo szybko zawinęła telefon. Nie zrobiłem dymu, nic. Bo nie byłem pewny tego co zobaczyłem. I już po powrotach z pracy była na początku niby normalna, ale czułem że to jest jakaś gra aktorska. Raz jej zapytałem „Co Ty robisz na tym instagramie bez przerwy” a ona „oglądam filmiki”. Na logikę. Da je radę cały czas oglądać filmiki na Insta? Jak jej aktywność była „dostępna 5 minut temu” to gdy wszedłem za minutę to już była online. Tak jakby komuś odpisywała.

Lepsze jaja wam opowiem. Przez cały nasz związek dbałem aby Moja kobieta miała dobry kontakt z Moją rodziną, a ja z jej rodziną. Ona jest typem człowieka którego się lubi po 5 minutach. Każdy z Mojej rodziny traktował Ją jak cześć tej rodziny. Miała kontakt nawet z ta dalszą rodziną. I słuchajcie tego. Dowiedziałem się, że Mój ojciec i jego partnerka wiedzieli szybciej niż Ja że ona zerwie. Po zerwaniu zaraz do Mnie ojciec zadzwonił i powiedział „Szkoda, ze zmarnowałeś szansę” pomyślałem, że chyba sobie robi jaja. On i jego partnerka żyją w jakimś przekonaniu, że rozpad związku to Moja wina. A po drugie jaka zmarnowana szansa… przecież to ona ją dostała. Moja matka to samo „Szkoda, że Karolinka zerwała z Tobą. Ale dalej będę po Nią dzwonić aby Mnie strzygła”. Byłem wczoraj odwiedzić właśnie mamę, zrobić jej zakupy. I nagle dzwoni mamy telefon, patrzę, Karola. Odbiera i słyszę jak Karola mówi. Czy jestem jeszcze w domu u niej bo chce przyjść porozmawiać. To matula powiedziała, że jestem i późno pójdę. 30 minut później. Przyszła Karola bo ma swój klucz od mamy mieszkania. Weszła, przywitała się. Oddała Mojej mamie kartę z drogerii. Chwile pogadała z Nią i na odchodne powiedziała „To jesteśmy w kontakcie Pani Wiolu”.

Karola zawsze się bała, że Moja rodzina przestanie ją lubić. Rok temu panikowała, że powiem rodzinie że Mnie zdradziła.

Moja teoria. Karola sobie urobiła wszystkich wmawiając im, że związek rozpadł się z Mojej winy. Oczywiście jej udziału, głupot, czasami chamstwa, głupich odzywek… o tym nie powiedziała. Zrobiła z siebie pokrzywdzoną. Przypuszczam, że zrobiła tak aby nie wyszło, że Mi rogi dopieprzyła. Bo czuje, że tak jest.

Tak samo jej brat do Mnie napisał „Siema szwagier. Dalej możemy chodzić na piwo mimo rozstania. Szkoda, że to spieprzyłeś”

Rozumiecie? Ona od jakiegoś czasu manipuluje ludźmi. I teraz wyszło, że zmarnowałem szanse o której ja słyszę pierwszy raz…

Co jest jeszcze zastanawiające? Sytuacja z wczoraj, dzień po zerwaniu.

Siedzę w salonie. Ona sypialni i słyszę, że coś tam do Mnie krzyknęła. Przyszedłem i mówię „Co mówiłaś, bo nie słyszałem” a ona „gówno ku**a”. Nie sądziłem, że tak się do Mnie odezwie po zerwaniu.

Potem sobie poszła zrobić pazurki. Potem uśmiechnięta z koleżanką na miasto i wróciła późnym wieczorem. Ale było widać po jej oczach, że płakała. Może była się rozerwać aby nie myśleć o rozstaniu? Ale zaś jak wróciła była oschła. I z tekstem „Nie widzę abyś zaczął się pakować”. I oczywiście zaraz oczy w telefon.

Koledzy. Na pewno przez ten rok gdzieś popełniłem błędy. Jak i Ona. Ale nie takie aby zrywać. Rozumiem monotonnie w związku czy inne wady. Ale tego nie było. Nawet gdy była ta pandemia to w granicach możliwości nie pozwalałem się jej nudzić. Ja sobie nie mam nic do zarzucenia.

I teraz… postanowiłem, że nie usune jej z fejsa i insta. Ale ograniczę widoczność jej postów i zdjęć. I już wiem, że będzie Mnie kusić aby obczajać jej profile… tylko po co. Boje się, że jak tam wejdę to zobaczę coś co Mnie może zaboleć…

Ah… może to nic nie znaczy ale.. kilka dni temu ustaliliśmy, że przedłużamy umowę najmu. Skoro poruszyła ten temat to co? Chyba nie myślała wtedy o zerwaniu.

Mieliśmy zarezerwowany weekend w Karpaczu. Z swą tygodnie rumu się złożyliśmy i cieszyliśmy na ten weekend. I co? Wtedy tez musiała nie myśleć o zerwaniu. Na ch*j by wyszła z i inicjatywą?

Rozumiem.. zerwać bo jest na prawdę tragicznie.. ale właśnie było lepiej niż przed jej zdradą.

Pany. Jak myślicie. O co w tym wszystkim chodzi?

Czuje się jak ściera… mam żałobę.. jak to po zerwaniu. Wspomnienia nie dają mi spać, jeść i funkcjonować.

Każda ulica, drzewo i chodnik przez który ostatnio szliśmy Mi o niej przypomina.

Mam huśtawki nastrojów. Od „dam radę” po „Japie****e”.

Szczerze? Chce aby ona sie za jakiś czas sama do Mnie odezwała. Żeby szukała kontaktu. Żal Mi tego związku… i jestem na etapie „dałbym wszystko aby cofnąć czas”

Wy jako osoby z boku może coś zobaczycie. Czego Ja może nie widzę.

Z góry dziękuje!

Hochsztapler
Portret użytkownika Hochsztapler
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 24
Miejscowość: .....

Dołączył: 2014-04-18
Punkty pomocy: 735

"Szczerze? Chce aby ona sie za jakiś czas sama do Mnie odezwała. Żeby szukała kontaktu. Żal Mi tego związku… i jestem na etapie „dałbym wszystko aby cofnąć czas”

Wy jako osoby z boku może coś zobaczycie. Czego Ja może nie widzę."

No pewnie, że zauważymy! Głupi jesteś i tyle. Skoro zdradziła Cię raz, zrobi to kolejny. Prawda znana jak świat, a Ty zakładasz różowe okulary i nie widzisz tego, co powinieneś.
Śniadanie jej zrobiłeś? No brawo, kurwa mac.

Masz ja wyjebac że swojego życia, mamie i rodzinie powiedzieć że to zwykły SZON i jak się będą z nią kontaktować to już nie masz rodziny. Dosadnie, żeby zrozumieli.
Masz odzyskać stracone jaja. Twierdzisz, że ciepla klucha już nie jesteś, czyżby?

Ps. Jej numer, insagrama, fejsbuka i cokolwiek innego wyjeb. Zdjęcia wyjeb, prezenty wyjeb, wszystko co Ci o niej przypomina wyjeb.

Zohan94V
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 25
Miejscowość: Wrocław

Dołączył: 2020-03-10
Punkty pomocy: 6

Słuchaj mordko. Z tym śniadaniem to nie było tak, Że zrobiłem jej żeby się podlizać czy coś. To była Moja wewnętrzna potrzeba opieki. Tak. Jestem głupi pod tym względem.

Ja rodzinie powiem to przy najbliższej okazji. Ale jest ogromne prawdopodobieństwo, że Oni w to nie uwierzą, bo „Gdzie? Karolina i zdrada? Przecież to taka fajna i mądra kobieta”

I to jest jeden z gwoździ do Mojej trumny. Nie będę w stanie się wyleczyć skoro Alergen w jej postaci będzie w pobliżu. A tak się składa, że mamy wspólnych znajomych. Ona ma rodzine zaraz koło Mojej. Będziemy na siebie wpadać czy tego chcemy czy nie. A miasto nie należy do największych.

Jeszcze wczoraj byłem skłonny uwierzyć, że to Moja wina. Ale w nocy przemyślałem wszystko i stwierdziłem, że nie ma takiej opcji.

Ja jestem w ch*j wrażliwy. Nic na to nie poradzę. Dla Mnie sentyment jest jedną z ważniejszych rzeczy w życiu.

Chyba wolałbym się dowiedzieć, że znów Mnie zdradziła. Może wtedy bym poczuł do Niej tak duże obrzydzenie, że to by Mi pomogło w jakimś stopniu przyspieszyć wyjście ze stanu w jakim się znajduje. Głównie właśnie wspomnienia Mnie dobijają. Nie mogę się skupić praktycznie na niczym. Wiem, to brzmi jak męska pi**a. Ale nie będę tu niczego ukrywać.

sequel87
Portret użytkownika sequel87
Nieobecny
Zasłużony
Wtajemniczony
Płeć: mężczyzna
Wiek: 35
Miejscowość: Jaworzno

Dołączył: 2018-07-27
Punkty pomocy: 3178

"Rok temu pisałem tutaj na forum post dotyczący powrotu Mojej kobiety po zdradzie. W skrócie. Wróciliśmy do siebie. Wybaczyłem jej."

Gratuluje szczescia. Przynajmniej tym razem szybciej sie polapiesz przy drugim razie gdy bedzie cos nie tak

Zohan94V
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 25
Miejscowość: Wrocław

Dołączył: 2020-03-10
Punkty pomocy: 6

Od tamtej pory byłem bardzo wyczulony na zmiany jej zachowania.

I tak jak wyżej napisałem. Miałem od jakiegoś czasu ogromne wrażenie, że z kimś pisze. Mimo jej „Z nikim nie pisze, obiecuje” myśle, że to jest kłamstwo.

Nie mam 100% pewności, że ma innego na boku. Ale mam kilka dobrych aspektów które mogą na to wskazywać

belford
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 25
Miejscowość: Krosno

Dołączył: 2019-07-19
Punkty pomocy: 310

Sorry stary, jesteś po prostu kretynem, skoro wybaczasz zdradę i dodatkowo łudzisz się, że będziecie żyć długo i szczęśliwie.

Nigdy nie jest tak, że laska odchodzi z dnia na dzień jak uważasz - ona emocjonalnie odeszła od Ciebie już wcześniej, a teraz dopełniła tylko to, o czym myślała przez ostatni czas. Nikt, ale to nikt nie wstaje z dnia na dzień z przeświadczeniem, że to jest dobry dzień do zerwania, bo ma taki kaprys.

"Szczerze? Chce aby ona sie za jakiś czas sama do Mnie odezwała. Żeby szukała kontaktu. Żal Mi tego związku… i jestem na etapie „dałbym wszystko aby cofnąć czas” - jeśli dalej chcesz być z kimś, kto Tobą manipuluję, traktuje Cię chujowo i specjalnie robi Ci na złość, to możesz walczyć o swoją księżniczkę, ale osobiście nie chciałoby mi się tracić czasu.

Tak naprawdę gówno się nauczyłeś przez ten rok - dziewczyna robi z Tobą co chce, a Ty nie masz jaj, by zachować się jak facet, opierdolić ją za zachowanie, odwrócić się na pięcie i odejść. Dalej jesteś ciepłymi kluchami sprzed roku, skoro pozwalasz na takie coś. Mogłeś zmienić niektóre zachowania, ale w całym rozrachunku dalej jesteś zwykłym pieskiem. I nie piszę tego, żeby Cię obrazić, wkurwić lub sprawić, byś poczuł się chujowo, tylko zakoduj sobie w końcu w łepetynie, że to, co robisz jest niedopuszczalne i nauczyłeś się tyle, co nic.

Zohan94V
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 25
Miejscowość: Wrocław

Dołączył: 2020-03-10
Punkty pomocy: 6

Masz rację kolego. Ja właśnie liczę na takie szczere „opierdolenie”.

Szczerze to myślałem, że się zmieniłem. I chyba tylko Ja to widziałem. Co było robieniem z siebie pizdy ale w innym kostiumie.

Wiesz… to właśnie jest prawda. Żeby obrócić się na pięcie i iść. A jeszcze przed tym ją zjebać.

Zawsze gdy Ją za coś zjebałem to Mnie sumienie dręczyło i serce bolało. Wiedziałem, że zasłużyła. Ale miałem potem jakieś dziwne myśli, że sprawiłem jej przykrość. Głupota, nie?

I o to Mi chodzi. Widzisz coś czego Ja zaślepiony mogłem nie widzieć przez rok. Np. Manipulacje i jej toksyczność.

Właśnie potrzebuję takiego uświadomienia

komentator
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 23
Miejscowość: Poznań

Dołączył: 2017-09-22
Punkty pomocy: 65

Straciłeś jaja w momencie powrotu do niej po zdradzie. Jak to kurwa jest, że co chwilę jest wałkowany temat zdrad, powrotów, jak to wygląda, a każdy chłopiec bez jaj i tak musi to przetestować na własnej skórze żeby stracić resztki szacunku do siebie. Okłamywałes siebie wtedy, bo ty wiedziałeś co masz zrobić - intuicja ci podpowiadała, ale tego nie zrobiłeś. Tera wiesz co masz zrobić bo intuicja Ci to mówi, ale Ty zwyczajnie boisz się konsekwentnie o niej zapomnieć. I wyjebać raz na zawsze ze swojego życia. Jesteś pipa nie facet. Powinieneś stanąć na pięcie obrócić się i już więcej do tego nie wracać, z osobami, które myślą co myślą możesz to wyjaśnić i mieć wyjebane na to co będą dalej myśleć. Halo chłopie masz zielone światło na hobby, rozwijanie się, podróżowanie, możesz robić co chcesz, a wiesz co jest przy tym najlepsze? Twoje rogi właśnie skróciły się o kilka centymetrów przez to rozstanie, ale przed Tobą długa droga i możesz zacząć ja teraz sam, a możesz podwoić rogi i dalej oczekiwać kontaktu z jej strony.

Najpierw pociąg w tunelu, potem następna stacja nic na odwrót

Zohan94V
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 25
Miejscowość: Wrocław

Dołączył: 2020-03-10
Punkty pomocy: 6

Masz rację…

Wiesz? Wtedy jak do siebie wróciliśmy poczułem jakbym wyzdrowiał. Po zdradzie czułem się jak jakiś podczłowiek. Jak jedyny murzyn na świecie. I starałem się zrobić wszystko aby przestać się tak czuć. Stąd poszedłem na „powrót”.

Nie spodziewałem się, że sytuacja może się powtórzyć. Z racji tego, że nasz związek był lepszy, ciekawszy niż przed zdradą. Czułem się jakbym Pana Boga z piętę złapał.

Wiesz. Ja rodzinie powiem co i jak. Ale wolałbym aby zniknęła i z ich życia.

Też taka sprawa głupia wynikła, że dobry miesiąc temu poruszyła temat ślubu. Można powiedzieć, że nalegała. Czy to oznaka zapowiadającej się miesiąc później zagłady?

Albo mydliła Mi oczy aby po prostu niczego nie zauważył. Jeżeli tak było to powinna dostać Oscara bo gra wyśmienicie.

Nawet będąc z Nią i tak rozwijałem swoje pasje i hobby. Nigdy nie było tak, że Ona mi coś sapała na ten temat.

Dziwnie się czuje będąc singlem.

Ale masz rację. Nie oszukujmy się

Kensei
Portret użytkownika Kensei
Nieobecny
Moderator
ModeratorWtajemniczony
Płeć: mężczyzna
Wiek: 37
Miejscowość: Pyrlandia

Dołączył: 2019-11-19
Punkty pomocy: 3951

Ech. Skoro zdradziła Ciebie raz, to znaczy, że już wtedy przestała Ciebie postrzegać jako partnera którego szanuje i z którym chce być, na którym jej mega zależy.

I niestety ale pogodzenie się z tym z Twojej strony i wybaczenie jej, licząc, że ona dzięki temu go z powrotem nabierze do Ciebie było błędem.

A reszta to tam już chuj, szczegóły, a nie fundamentalny powód.

Chcesz to kup poradnik Adepta o powrocie i ogarnij temat. Ale no stary, zrozum, nie warto wracać do kogoś, kto Ciebie nie chce po takim czasie relacji ze wspólnym mieszkaniem itd.

Zohan94V
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 25
Miejscowość: Wrocław

Dołączył: 2020-03-10
Punkty pomocy: 6

Więc jedynie walka z samym sobą Mi pozostała. Wolałbym jej fizycznie nie widzieć gdzieś. A obracamy się tak na prawdę w tym samym, zaufanym rejonie. Dam sobie uciąć kutasa, że po zerwaniu nie minie tydzień a zdążę ze dwa razy na Nią wpaść.

To co piszecie w teorii jest jak lek. Jest to proste, łatwe i przyjemne.

„Wyjeb Ją ze swojego życia” „Obróć się na pięcie” itp

Ale w praktyce jest to ciężkie. Może ze Mną jest coś nie tak. Wiem co odjebała, a jednak nie umiem się uwolnić od myśli o Niej.

I przypuszczam że większość facetów w Mojej sytuacji zrobiła by wiele aby nie czuć tego bólu. Nawet jakby mieli się upodlić i próbować do siebie wrócić

xxx23452
Portret użytkownika xxx23452
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 27
Miejscowość: Pomorskie

Dołączył: 2012-05-18
Punkty pomocy: 664

Stary, znam to od podszewki. Wielu z nas było w takiej sytuacji.. Posłuchaj, nie będę Ci owijał suchego kija w bawełnę, żebyś myślał, że to wata cukrowa i da się tym najeść i przede wszystkim posłodzić.

Wszystko zaczęło się psuć od niej to jasne ale Twoje analityczne i logiczne myślenie Ciebie niestety wyprowadziło na manowce, fajnie, że to wszystko ogarniałeś ale zrobiłeś się podejrzliwy, coś Ci nie pasowało, coś czułeś, że jest kombinowane. No kurwa słuchaj, jakby mi ktoś po kryjomu podrzucał o 23 martwe żaby do skrzynki to bym uznał, hola hola, co tu jest kurwa grane albo kasuje skrzynkę albo czekam na delikwenta i kasuje go. I tu właśnie tak było, wybacz mi tą bezpośredniość ale kobiety w takich sytuacjach to diabły, w momencie, w którym chcą odejść NIE MA NIC co byś zrobił, żeby ona wróciła w 5min. Ja głupi kiedyś byłem, pierwsza moja miłość się ze mną rozstała powiedziałem jej "jak chcesz to odejdź ale nigdy już nie wracaj" i wyszło to tak, że to ja wróciłem po 3 dniach z lamentami, że spotkajmy się itp itd.

Stary to się nie uda, nie wracaj tam, wyjedź gdzieś, odpocznij od tego. Oglądanie tych samych miejsc gdzie z nią chodziłeś Cię zajedzie psychicznie, nie będziesz mógł dostrzec piękna innych kobiet tylko będziesz się rozglądał czy nie idzie gdzieś Twoja była..

Zrób to jak powinieneś już Ci tłumaczę: kiedy trzeba, to tą samą ręką musisz pokazać, co to jest bezwzględność, kiedy życie gryzie jak pies wściekły on przypomina tobie, że ty też masz zęby. Nawet jak przegrasz, zostaje ci godność. Musisz przezwyciężyć codzienność, aby w nocy odetchnąć i zabić złe myśli podrzynając im gardła, wiem, że śnisz o tym co noc od dawna.

Stań wyprostowany, nawet kiedy serce krwawi, zdeterminowany do łamania swoich granic.

"Jeśli nie chcesz być najlepszy to nawet nie zaczynaj"

Zohan94V
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 25
Miejscowość: Wrocław

Dołączył: 2020-03-10
Punkty pomocy: 6

Dziękuje za wiadomość.

Bardzo bym chciał gdzieś wyjechać aby nie patrzeć na te miejsca. Ale trzyma Mnie tu praca. Nie mogę jej zmienić, bo jest dobrze płatna i spełnia Moje ambicje. Długo się pałowałem aby być w firmie kimś wyżej niż szary Kowalski.

A co Mnie mocno irytuje? Że ona wyglada tak jakby ją rozstanie nie ruszyło. Tak jakbym był dla niej kłodą.

Ona mówi, że chce się rozstać w zgodzie i mówić sobie „Cześć” jak się gdzieś spotkamy. Problem w tym, że Ja nie chce się na nią nadziać bo dostanę kopa w jaja od wspomnień.

xxx23452
Portret użytkownika xxx23452
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 27
Miejscowość: Pomorskie

Dołączył: 2012-05-18
Punkty pomocy: 664

Jedyne co mógłbyś zrobić, było pisane tutaj wielokrotnie na blogach, w klasykach i w podstawach.

To pokazać, że po zerwaniu TO TY SIĘ ŚWIETNIE BAWISZ, zauważ co ty czujesz, nie wkurwia Cię to rozstanie tylko raczej to, że ona stwierdziła "wiesz co idę" i poszła a nie mówiła "może byś o mnie powalczył?" nie płakała po nocach "czemu ja go zostawiłam". Wrzuć na insta jak jedziesz nad morze, zfotuj się z jakimiś koleżankami i dodaj to na relacje, zrób cokolwiek co by wskazywało na to, że jesteś zadowolony z tego jak spędzasz czas i masz go teraz bagatela więcej.

Tobie po prostu chodzi o to jak każdemu facetowi po rozstaniu, żeby kobieta bardziej cierpiała ale zrozum jedno, ty jesteś mężczyzną, ty bierzesz to na klatę i ty wyciskasz to jakby to było kurwa 40kg na kiju rozumiesz? Nie dajesz sobie przygnieść klaty przez jakąś jedną pannę, bo zabraknie ci oddechu, machasz tym jakby to nic dla Ciebie nie ważyło, oczywiście możesz być rozbity emocjonalnie, mogą Ci się łzy nasuwać do oczu ale to wszystko robisz sam ze sobą.. to spowoduje, że będziesz silniejszy, nie ukrywam.. nie mogłem spać po nocach po mojej 1 dziewczynie, jedyna też osoba, przez którą roniłem łzy, tak mi się podobała, jej uśmiech, jej gesty, myślałem o tym codzienne.

A co teraz? Mam się dobrze, poznałem lepsze kobiety od niej, urodą na tym samym poziomie albo wyższym, z charakteru znacznie lepsze.

Jedno o co mogę Cię prosić: nie bądź teraz męskim kurwioszenm, nie chodź i nie krzywdź Bogu ducha winnych małolat albo innych kobiet, zemsta jest słodka ale tylko względem tej samej osoby, jak ktoś Ci przebije opony to nie idziesz nagle na całym osiedlu poprzebijać innym?

Zostaw to i pamiętaj cokolwiek by się nie działo TY JESTEŚ W STANIE SOBIE PORADZIĆ W KAŻDEJ SYTUACJI, nic Cię nie zmusi do tego, żebyś się prosił o "uwagę", lub "związek" lub "miłość". Rozumiesz?

"Jeśli nie chcesz być najlepszy to nawet nie zaczynaj"

dakmen
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 99
Miejscowość: Szczecin

Dołączył: 2019-06-28
Punkty pomocy: 565

wrzucanie na siłę fotek, zeby coś pokazać mija sie z celem. Robienie coś zeby wywołac zazdrość jest głupotą. Laska od razu będzie wiedziała, po co to robi. Chłopak się powienien odciąc i powoli zapominać, poznawac nowych ludzi. Zacząć sie zmieniać.

Niektóre kobiety są po to, by je wielbić, inne – żeby je bzykać. Problem mężczyzn polega na tym, że ciągle mylą pierwsze z drugimi.

xxx23452
Portret użytkownika xxx23452
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 27
Miejscowość: Pomorskie

Dołączył: 2012-05-18
Punkty pomocy: 664

Ale dziwne rozumowanie, gdzie jest napisane, że to chodzi o wzbudzanie zazdrości albo "wrzucanie na siłę fotek".

Ty jak się świetnie bawisz nad morzem i widzisz zachód słońca to rozumiem siedzisz na piasku i czekasz aż wrócisz do hotelu?

Chodzi o fakt "zabawy", bawię się życiem, bawię się internetem, robię co chce.

Nic dla panny, tylko dla siebie.

"Jeśli nie chcesz być najlepszy to nawet nie zaczynaj"

dakmen
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 99
Miejscowość: Szczecin

Dołączył: 2019-06-28
Punkty pomocy: 565

cytuję największego blogo w sieci o rozstaniu. Jakie błędy największe sie popełnia : Ty właśnie mu to każesz robić, a ja przestrzegam, bo to jest sztuczne Wink

Jestem zajebiście szczęśliwy– Są goście, którzy od razu po zerwaniu wrzucają fotki swoje nowe na Facebooka z różnych imprez, z kobietami jakimiś nowymi. Bywa to takie sztuczne, a prawda jest taka, że jeden telefon od ex i już taki piesek biegnie do niej w podskokach. Nie odmawiam Ci prawa do tego byś się, bawił, ale jak jeszcze 5 minut temu błagałeś ją o spotkanie, a teraz udajesz wielkiego pana imprezowicza takiego szczęśliwego, uhahahnego no to będzie to bardzo podejrzane. Raz siedziałem sobie z moimi koleżankami przy stoliku na dyskotece. Jedna z nich rozstała się z chłopakiem i jakoś dziwnym trafem jej chłopak był też na tej dyskotece. Oczywiście wielki zbieg okoliczności i on wcale nie szukał z nią kontaktu. Przyszedł się zajebiście bawić i tak wielce uśmiechnięty z bananem na twarzy ciągle przechodził koło naszego stolika. Widać było jak dosłownie zaczepia nieudolnie każdą pannę na parkiecie, tańczy łapie je za ręce i kręci się w naszym pobliżu. Jego ex mówiła, że jeszcze godzinę temu na Facebooku błagał ją o powrót, a teraz wielki pan szczęśliwy. To było takie sztuczne, chciał wywołać w swojej ex zazdrość, a wywołał śmiech i pogardę.

Niektóre kobiety są po to, by je wielbić, inne – żeby je bzykać. Problem mężczyzn polega na tym, że ciągle mylą pierwsze z drugimi.

dakmen
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 99
Miejscowość: Szczecin

Dołączył: 2019-06-28
Punkty pomocy: 565

a jakie rady Ci chłopaki dawali rok temu ? na pewno takie same, ale Ty nie posłuchałes, to masz teraz to co chciałes. Było tak zajebiście, ze znowu pewnie z jakimś typem kręci na boku. Zajebiście to było w Twojej głowie, ale nie jej. Laska nie miała innej opcji to się Ciebie trzymała.
Aby zdobyć kobietę trzeba być gotowym ją stracić, a Ty nie potrafisz jej stracić.

Niektóre kobiety są po to, by je wielbić, inne – żeby je bzykać. Problem mężczyzn polega na tym, że ciągle mylą pierwsze z drugimi.

Zohan94V
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 25
Miejscowość: Wrocław

Dołączył: 2020-03-10
Punkty pomocy: 6

W kurwe… jak to wszystko czytam to dochodzę do wniosku, że dałem lepiej dupy niż nie jedna prostytutka premium…

Powoli zaczyna do Mnie dochodzić fakt, że to już koniec. I sam sobie zgotowałem taki los, że się zgodziłem na powrót. Niepotrzebnie przez ten rok nazbierałam wspomnień…

Gdybym rok temu to skończył teraz bym już pewnie miał inną dupę a o tamtej bym zapomniał lub by Mnie nie ruszał jej widok piętrzącej się z innym typem w krzakach w parku

Kensei
Portret użytkownika Kensei
Nieobecny
Moderator
ModeratorWtajemniczony
Płeć: mężczyzna
Wiek: 37
Miejscowość: Pyrlandia

Dołączył: 2019-11-19
Punkty pomocy: 3951

Doświadczyłes powrotu na własnej skórze, wiesz więcej, to jest Twoje, więc tego roku jakoś tam grubo nie straciłeś.

A co do tego że dociera do Ciebie że to koniec. Tak, to koniec, ale zanim dotrze do Ciebie że to koniec i żadne emocje nie będą sprawiać, że będziesz myślał "a co by było gdyby", to jeszcze sporo czasu i nowych rzeczy przed Tobą. Skupiaj się na nowej drodze, nie zapominając po drodze zadbaniu teraz o siebie, o swoje zranienie, pozwól sobie na ten kurwa wiesz, smutek i inne. Po kolei przez wszystko przejdź z pokorą, akceptuj, później poczujesz siłę na nowe i ciekawość i gotowość. Nie biegnij, nie katuj się, potrwa tyle ile musi ale zagoi się jak każda rana.

Zohan94V
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 25
Miejscowość: Wrocław

Dołączył: 2020-03-10
Punkty pomocy: 6

Właśnie spakowałem swoje rzeczy. Podczas pakowania normalnie ściskało Mnie w gardle. A moja była sobie bawiła się telefonem i się cieszyła do ekranu nie zwracając nawet na Mnie uwagi.

I ogólnie jeszcze się do Mnie odzywa jak gdyby nigdy nic się nie stało. Śmieszkuje i żartuje. Coś sobie śpiewa pod nosem.

Dla Mnie jest to upokarzające. Że Ja muszę się leczyć, a ona nawet nie odczuwa ani kszty smutku.

Ja nie wymagam wylewania łez. Ale myślałem, że ma sentyment, że Okaże trochę smutku z zaistniałej sytuacji.

Ale wydaje Mi się jej zachowanie sztuczne. Tak jakby na sile się cieszyła i zachowywała normalnie aby nie okazywać emocji. A w nocy musiała płakać. Widać, oj widać.

Uprzedzam pytanie. Co Ja tam jeszcze robię. Narazie się spakowałem i nie mam do kogo iść. Rodzina by pomogła ale nie ma warunków aby przyjąć Mnie z dobytkiem a o spaniu nie mówię. Kombinuje żeby szybko na jakiś czas pokój wynająć.

Kensei
Portret użytkownika Kensei
Nieobecny
Moderator
ModeratorWtajemniczony
Płeć: mężczyzna
Wiek: 37
Miejscowość: Pyrlandia

Dołączył: 2019-11-19
Punkty pomocy: 3951

"ojej jak to tak może być, tyle czasu razem, to taka strata i ból, jak to jest ze ona się zachowuje jakby ją to nie ruszało? "

Daj se siana z takim myśleniem i zastanów się przez chwilę. Odpowiedź na to pytanie jest banalna - bo ona albo widocznie nie była tak zakochana i nie kochała jak Ty (pomyśl, jak Ty byś się zachowywał w odwrotnej sytuacji gdybyś już był zdecydowany, że nie chcesz jakiejś laski w swoim życiu na zawsze i masz inne cele jednak, tak samo byś miał wyjebane, ew byś chciał być miły bo byś kogoś szanował, lubił, po Twojej eks widać, że raczej tak z Tobą nie ma - sygnał że nie warto na nią tracić czasu skoro taką jest osobą), albo boli ją to i rozpierdala od środka, ale będzie udawać i skutecznie siebie i innych oszukiwać, że jest ok, bo musi być okej, aż w końcu uwierzy i będzie jej łatwiej.

Upokarzające? Dla Ciebie? W kasze sobie dmuchasz, że się zakochałeś bardziej i Ci bardziej zależy niż jej? To coś złego jest? Nie kurwa, to świadczy tylko o jej braku zaangażowania i chęci odmiennych, oraz o tym, że się tak do Ciebie nie przywiązała jak Ty do niej. To jak jest z jej strony naprawdę, a to ile sam sobie wkreciles lub dałeś sobie wkręcić to dwie różne bajki.

Krzysiek_zbl
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 89
Miejscowość: Warszawa

Dołączył: 2019-02-13
Punkty pomocy: 292

No cóż, dwa razy do tej samej rzeki się nie wchodzi. Można jedynie się wykąpać, co tez bywa ryzykowne - zreszta jaki sens bzykać ex.
Cierpisz na własne życzenie, jednak zycze wszystkiego co najlepsze.

Zohan94V
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 25
Miejscowość: Wrocław

Dołączył: 2020-03-10
Punkty pomocy: 6

Dziękuje za odpowiedź.

Tak. Cierpię na własne życzenie. Zaryzykowałem po prostu. I podkusiło Mnie tylko to, żeby jak najszybciej przestać się czuć jak ścierwo. I miałem wizje tego, że już nie popełnimy takich karygodnych błędów. Czas pokazał, że to ona była na tyle słaba żeby nie potrafić być w związku

Ananas1
Nieobecny
Płeć: kobieta
Wiek: 34
Miejscowość: Kraków

Dołączył: 2021-01-31
Punkty pomocy: 778

Można długo pisać a można krótko i dosadnie cokolwiek chcesz osiągnąć musisz przestać z nią mieszkać, przestać obserwować, zero kontaktu. Rodzinie powiedzieć co zrobiła chociaż matce. Nie ma łatwej drogi a czym prędzej w nią ruszysz tym lepiej.

żebyś miał to czego chcesz wcale nie musisz być najlepszy – musisz być po prostu nieco lepszy niż ci, którzy Cię otaczają.

Pinochet
Portret użytkownika Pinochet
Nieobecny
Zasłużony
Wtajemniczony
Płeć: mężczyzna
Wiek: .
Miejscowość: Nigdzie na stałe

Dołączył: 2017-09-30
Punkty pomocy: 3653

Panna poszła bokiem, ty jej wybaczyłeś. Teraz znowu z kimś kręci na boku, a ty chcesz by sie do ciebie odezwała.. ogólnie laska jest bezczelna. Rok temu cie zdradziła, a teraz wszystkim dookoła mówi, ze to twoja wina.

"może to nic nie znaczy ale.. kilka dni temu ustaliliśmy, że przedłużamy umowę najmu"

Nie jarze.. dalej mieszkacie razem?

"Przyszedłem i mówię „Co mówiłaś, bo nie słyszałem” a ona „gówno ku**a”."

Pipa ma cię głęboko w dupie skoro takie teksty wali.

"Dla Mnie jest to upokarzające. Że Ja muszę się leczyć, a ona nawet nie odczuwa ani kszty smutku"

Skoro jest kto inny na horyzoncie to czym ma sie przejmować?

"Ale wydaje Mi się jej zachowanie sztuczne"

Nic już z tego nie będzie. Ocknij sie.

Zohan94V
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 25
Miejscowość: Wrocław

Dołączył: 2020-03-10
Punkty pomocy: 6

Aktualizacja sytuacji:

Właśnie jestem spakowany kompletnie. Trochę Mi to zajęło niestety, bo Ona lubi chować wszystko po kątach.

Podeszła do Mnie i powiedziała „Słuchaj. Nie chce abyś traktował Mnie jak wroga dlatego, bo się rozstaliśmy. Chce abyśmy mieli dalej kontakt i nie chce abyś Mnie unikał. Nie chce abyś przechodził na drugą stronę ulicy jak Mnie zobaczysz. Czy potrzebujesz czegoś? Mogę Ci jakoś pomóc?” Ogólnie powiedziała, że będzie do Mnie pisać i wysyłać zdjęcia naszego kotka(zostaje u niej). Będę się starał jej nie odpisywać kompletnie. Lub zdawkowo.

Jak tego słuchałem to czułem w gardle taki ścisk, że ledwo co opanowałem emocje.

Odpowiedziałem jej „Niczego nie potrzebuje” i odszedłem.

Tak. Nadal tu jestem, musiałem się spakować całkowicie. I z tego powodu, że nie mam gdzie iść. Nikt Mnie nie przygarnie, bo Mój dobytek to dość duży prowiant.

Ale już znalazłem lokum na dwa tygodnie. Czekam aż wpadnie po Mnie kolega i Mnie zabierze z rzeczami. Musimy jechać na dwa auta.

I właśnie to „Gówno Kurwa” to był cios. Szczerze to nie raz i nie dwa walnęła do Mnie krzywym tekstem. Ale wydawało Mi się, że po zerwaniu chociaż powinno się zachować szacunek. Zwłaszcza z jej strony.

Masz racje. Z tego już nie ma prawa nic być.

Pinochet
Portret użytkownika Pinochet
Nieobecny
Zasłużony
Wtajemniczony
Płeć: mężczyzna
Wiek: .
Miejscowość: Nigdzie na stałe

Dołączył: 2017-09-30
Punkty pomocy: 3653

"Ogólnie powiedziała, że będzie do Mnie pisać i wysyłać zdjęcia naszego kotka"

Żadnego kontaktu. Od tej pory nic od niej nie chcesz. Tym bardziej by do ciebie wypisywała. Niech da ci święty spokój. Każdy idzie w swoją stronę. Mówi tak o tym kontakcie bo nie jest pewna nowego bolca. Jak jej nie wyjdzie to przecież " nic sie nie stało i kontakt utrzymywaliscie". Ona juz dla ciebie nie istnieję.

Zohan94V
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 25
Miejscowość: Wrocław

Dołączył: 2020-03-10
Punkty pomocy: 6

Żadnego kontaktu. Postaram się. A wiem, że Ona będzie pisać. Zwłaszcza do Mojej rodziny.

Na 100% będzie przeglądać Moje konta. Ona jest typem zazdrośnicy. Zerwała przed wczoraj. A wczoraj miała do Mnie pretensje, że rozmawiałem z jej siostrą i skąd mam nowe dupy na fejsie a wcześniej nie miałem. Czujecie to? Pies kurwa ogrodnika.

Dziś już wypytywała czy z kimś piszę. Nawet kurwa nie skomentowałem pytania.

Hochsztapler
Portret użytkownika Hochsztapler
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 24
Miejscowość: .....

Dołączył: 2014-04-18
Punkty pomocy: 735

"A obracamy się tak na prawdę w tym samym, zaufanym rejonie. Dam sobie uciąć kutasa, że po zerwaniu nie minie tydzień a zdążę ze dwa razy na Nią wpaść."

To ja ignoruj, nie musisz z nią rozmawiać, jeśli Ci to sprawia problem.
Zagada coś do Ciebie na ulicy, to mówisz że nie masz ochoty z nią gadac i nara, idziesz dalej w swoją stronę. Nawet nie myśl, żeby się obejrzeć do tyłu.

Rodzina wybierze Ciebie, laska dla Ciebie już nie istnieje i dla nich też powinna nie istnieć. Kto jest ważniejszy syn, czy jakaś obca kobieta?

Cierpisz, szkoda Ci tych kilku lat, przywiązałeś się i tęsknota zżera Cię od środka. To minie, a każde cierpienie prowadzi do rozwoju. Zastanów się nad tym.

Nie rozmyślaj o niej, nie układaj w głowie rozmów z nią.
Od dzisiaj w końcu jesteś pewnym siebie facetem i za to do się stało kiedyś jeszcze podziękujesz.

Zohan94V
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 25
Miejscowość: Wrocław

Dołączył: 2020-03-10
Punkty pomocy: 6

Tęsknota… to jest coś strasznego. Cały czas myśle, myśle i myśle. Nie umiem odgonić myśli i wspomnień.

Nawet ryk silnika V8 4.2 Mi nie pomaga. A zrobiłem sobie dobrą przejażdżkę. Przejeżdżając przez kilka naszych miejsc poczułem bezradność. Przywiązanie… tak, to dobre słowo.

Będę się starał unikać kontaktu z Nią kontaktu. Choć to będzie ciężkie udawać że jej nie znam. Po tylu latach.

Ona wręcz Mnie namawia aby nie zrywać kontaktu i abym jej jak wroga nie traktował. To jest człowiek który potrzebuje akceptacji