W moim poprzednim arcie skupiłem się na kłamstwie z naszej perspektywy - napisałem, że podrywacz nie powinien kłamać, bo wyjdzie na tym kiepsko. Teraz czas pokazać, co o tym myślą kobiety...
Sytuacja 1. Była sobie dziewczyna. Ja się zakochałem, zaczęliśmy być razem. Trzy miesiące później owa dziewoja mówi mi, że wtedy, kiedy zaczynaliśmy związek, ona spotkała się z facetem, któremu się podobała. Opisała mi całe spotkanie ze szczegółami - że przyniósł białe róże, żeby podkreślić, że uważa ją za tak niewinną, że był nieśmiały, że nawet jej za rękę nie chwycił ani nie odprowadził... Na moje pytanie, czemu się z nim spotkała, otrzymałem odpowiedź: "Nie wiedziałam wtedy, jak to będzie z naszym związkiem, bo to jeszcze takie niejasne wszystko było..." (według mnie było całkowicie jasne, ale widocznie coś mnie ominęło). Zapytałem, czemu mnie okłamała - mówiła mi bowiem, że nie spotyka się z nikim.