Cześć,
około 2,5 tygodnia temu poznałem na Tinderze dziewczynę, po kilku wiadomościach zaprosiła mnie na spacer tego samego dnia i zgodziłem się. Było dużo dotyku z mojej strony, super się rozmawiało, ogólnie nadawaliśmy na tych samych falach. Dawno nie czułem takiego luzu podczas rozmowy z dziewczyną. Potem po tygodniu umówiliśmy się na kolejne spotkanie, tym razem zabrałem malinową nalewkę, ona ogarnęła kocyk i jakieś przekąski i zaprowadziłem ją w super miejscówkę nad stawkiem w lesie. Podróż była pełna wrażeń i myślę że wzbudziła w niej sporo emocji, między innymi bliskie spotkanie z dzikami czy przechodzenie po wąskiej kładce nad wodą (mostek był w rozbiórce), z początku nie chciała ale asekurowałem ją i udało się przejść . Po mile spędzonym czasie zaproponowałem przeniesienie się do mnie do mieszkania, bo robiło się już chłodno. Alkohol trochę zrobił swoje więc postanowiłem, że zagram jej kilka utworów na gitarze. Po małym "koncercie" zaczęliśmy się całować i resztę wieczoru przeleżeliśmy na łóżku rozmawiając i całując się. Na końcu ją odprowadziłem do niej (mieszkamy w dużym mieście więc dojechaliśmy tramwajem). Na pożegnanie namiętne buziaki.
Następnego dnia wysłała mi wiadomość głosową na Messengerze, że udało jej się zdać jakiś tam egzamin i że nie żałuje wczorajszego spotkania. Od tego czasu pisaliśmy ze sobą, ja pisałem trochę neutralnie z lekkim zainteresowaniem, żeby nie pokazywać zbyt mocnego zainteresowania (może tutaj jest błąd?) i tak pisaliśmy ze sobą kilka dni. W sobotę zadzwoniłem do niej i w żartach podkręciłem, że jest ważna sprawa, że nad jeziorem obok miasta jest jakaś tajna misja z przemytem kokainy w bananach i potrzebuję jej do pomocy, by złapać przemytników i czy w to wchodzi (czasem wymyślaliśmy sobie takie historyjki itd). Była podekscytowana, jednak okazało się że już była umówiona i spytała czy to nie problem i wgl. Powiedziałem że no trudno i rozumiem, chwilkę pogadałem i potem się rozłączyłem i pojechałem nad jezioro z inną koleżanką. Po weekendzie zaczęła odpisywać po bardzo długim czasie, trochę jakby zlewała wiadomości. We wtorek umówiliśmy się na środę, żeby wpadła do mnie i będziemy robić pizzę, podekscytowana zgodziła się. Na końcu stwierdziła, że musimy porozmawiać o jednej ważnej rzeczy i musimy coś wyjaśnić. W dzień spotkania było potężne oberwanie chmury w mieście i komunikacja miejska padła, ona napisała 2 godziny przed spotkaniem (umówiliśmy się na 17:30), że nie wie czy to dzisiaj wypali. Napisałem, że poczekamy i najwyżej o 18-19 zobaczymy jak to będzie wyglądać. Komunikacja zaczęła działać normalnie, więc nastawiłem się że przyjedzie. O 18:30 napisałem "I jak?" na co ona po godzinie dopiero odpisała, że nastawiła się już, że dzisiaj jednak nie wypali. Składniki na pizzę już kupione, w dodatku odmówiłem kumplom wypadu bo byłem umówiony, więc trochę się zirytowałem i napisałem "Aha, szanuję swój czas więc mogłaś napisać prędzej" i właśnie mija drugi dzień jak mi na to nie odpisała. Zaczyna mnie to trochę męczyć, bo wspomniała o jednej ważnej rzeczy, którą chciała wyjaśnić, więc dziwi mnie to, że olała spotkanie i nie zaproponowała innego terminu. W dodatku nie lubię niewyjaśnionych spraw, jak coś jest ważne to wolę to domykać od razu, więc chciałbym się dowiedzieć o co jej chodziło z tą ważną rzeczą. Trochę mnie ta sytuacja zdołowała, bo dziewczyna wydaje się super, od samego początku złapałem z nią świetny kontakt i doszło do namiętnych pocałunków na drugim spotkaniu. Pytanie: dzwonić do niej i umówić się na kilkanaście minut żeby wyjaśnić tę "ważną sprawę", czy urwać kontakt na kilka dni, żeby nie wyjść na desperata?
Jeszcze dodam, próbowałem odwrócić myśli od sprawy, jednak nie mogę się skupić na swoim hobby, postanowiłem odpalić Tindera i poszukać jakiejś nowej panny, ale tylko się bardziej zdołowałem, bo żadna mi się nie spodobała + coś słabo matchowało. Chyba za bardzo się w nią wkręciłem
Wyskakiwanie z pretensjami nie jest dobre. Ktoś odmawia to się pisze ok a kara jest taka że się z Tobą nie można potem umówić przez tydzień. Szacunek do siebie i swojego czasu się pokazuje a nie pisze o nim. To daje luz i władze. Ty się teraz męczysz a ona ma to może w pompie. Zadzwoń jutro że wybierasz się w sobote tu i tu i czy chce dołączyć. Jak odmówi to next
żebyś miał to czego chcesz wcale nie musisz być najlepszy – musisz być po prostu nieco lepszy niż ci, którzy Cię otaczają.
Masz rację i trochę żałuję, że napisałem to w taki sposób, ale no cóż, emocje, w dodatku miałem gorszy dzień, jest nauczka na przyszłość. Akurat mnie w weekend nie ma w mieście więc weekend odpada, jedynie pasuje mi przyszły tydzień, ale czy to nie bedzie za późno?
Ale na co za późno? Co ona zniknie z powierzchni ziemi? Nawiązać kontakt można i po miesiącu, i po pół roku i po 5 latach...Nie mówię, żeby tak robić w tym przypadku, ale chodzi o podejście. Jak się boisz, że coś stracisz, to jesteś na najlepszej drodze, żeby to zjebać.
Ale na co za późno? Co ona zniknie z powierzchni ziemi? Nawiązać kontakt można i po miesiącu, i po pół roku i po 5 latach...Nie mówię, żeby tak robić w tym przypadku, ale chodzi o podejście. Jak się boisz, że coś stracisz, to jesteś na najlepszej drodze, żeby to zjebać.
Zupełnie zgadzam się z kolegą i dodam tylko, że zrozumienie tego że u kobiet czas nie gra takiej roli jak u nas to jak wbicie kolejnego levela. Często facetowi się wydaje że jeśli nie "teraz i zaraz, to nigdy". A wtedy właśnie trzeba odpuścić. U kobiet to inaczej działa.
Ja stosuję taką zasadę że jak mnie wkurwi, to nie robię awantury tylko czekam aż mi przejdzie. Czasem kilka dni.
Zastanawiam się jaki efekt miało by odpuszczenie jeszcze w momencie jak jest się "na fali". Tydzień ciszy a później niewinne "Ale sobie fajnie odpocząłem".
Od tysięcy lat, nam wszystkim zależy tylko na jednym. A Wam dziewczyny, to się ciągle podoba .
Dzìęki Ananas za kobiece potwierdzenie
Ja mogę tylko polecić fajny tekst na odmowę/przełożenie spotkania. Kobiety mnie tego nauczyły
If you're having girl problems I feel bad for you son
I got ninety-nine problems but a bitch ain't one
Nikt nie pyta. Chyba trochę na narcyza wyjdę, ale w dupie. Podaję magiczny tekst na odmowę spotkania: "ok, to w kontakcie"
Wariują. Ananas nie czytaj XD
If you're having girl problems I feel bad for you son
I got ninety-nine problems but a bitch ain't one
No dobra dodam jeszczę, że od razu się parę terminów znajduje od razu po tym. Ten tekst dostałem od panny kiedyś i skakałem jak pies. Teraz wykorzystuję go na swoją korzyśc bo mam kurwa dość
If you're having girl problems I feel bad for you son
I got ninety-nine problems but a bitch ain't one
"Wyskakiwanie z pretensjami nie jest dobre. Ktoś odmawia to się pisze ok a kara jest taka że się z Tobą nie można potem umówić przez tydzień"
to zadna kara dla osoby, ktora nie potrzebuje tego kontaktu. Ogolnie w teorii to co napisales jest OK, problem jest inny, czasy sie troche zmienily i bywa ze lepiej jest pannie pewne rzeczy uswiadomic / powiedziec co o tm myslisz. Zdjae sobie jednak sprawe, ze to kwestia kalibracji, dziewczyny, calej historii znajomosci, trudno tu jednoznacznie powiedziec ktore podejscie byloby lepsze (skuteczniejsze).
Zasady portalu | | Netykieta | Zgłoś nadużyc
Ahh te wyjasnienia bardzo wazne dla facetow:) nie moga bez nich zyc.
Rob ta pizze I kup piwo, lepiej pochwal z czym lubisz a nie rozmyslaj bo zostaniesz myslicielem
A dziewoje zostaw, powodow moze byc milion
Jak sie odezwie to fajnie, wyslesz jej fote, jak nie to nie
A jak juz serio musisz bo cie skreca to zapytaj w esie normalnie dlaczego rezygnuje I ci poszlo nie tak
Jest wegetarianką, więc plus jest taki, że jak zrobię dla siebie samego to napakuję kurczaka, boczku i salami bo jestem mięsożercą Ajj kusi mnie żeby zadzwonić i wyjaśnić o co chodziło z tą ważną rzeczą. Boję się trochę, że jak będę milczał to może w tym czasie ktoś inny już ją rozpracowywać i się spóźnię.
Rownie dobrze ja mogl chlopak namierzyc, nic o niej nie wiesz
Mieso mielone na pizzy tez jest vip
A to muszę spróbować, dziś jednak zmiana planów, zamiast pizzy będzie wypad z ziomkami, może się trochę rozluźnię. Jutro do niej zadzwonię i powiem że chciałbym pogadać i spotkać się na kilka minut żeby wyjaśnić o co chodziło. Jeśli odmówi tooo... chyba pozostanie szukanie innej
Nie, zadnych spotkan I wyjasnian. Zle mnie zrozumiales.
Albo nie palisz mostu I nic nie robisz albo piszesz zwykla wiadomosc bez oczekiwan ze zwyklej ciekawosci co poszlo nie tak.
To co ty chcesz zrobic to jest slaba postawa bycia needy, byles ciekawy a teraz sie bedziesz uganial. To jest roznica.
Wiec ona albo nie odbierze...albo odbierze I sie nie zgodzi, albo sie zgodzi ale znowu zrezygnuje.
To sie nigdy nie udaje, zrozum. Tak bylo jest I bedzie
Hmm nie myślałem o tym w ten sposób, dzięki!
"Wiec ona albo nie odbierze...albo odbierze I sie nie zgodzi, albo sie zgodzi ale znowu zrezygnuje.
To sie nigdy nie udaje, zrozum. Tak bylo jest I bedzie"
Można by powiedzieć, że to uproszczona prawda na temat wszelkich powrotów
Myślę, że dla dziewczyny to było za szybko. Mimo, że ona też "chciała" (dlatego w cudzysłowie, bo było to po alko) to złapał ją moralniak, i zainteresowanie spadło - dlatego czasem lepiej wstrzymać się z seksem, czy nawet całowaniem, po alko bo potem takie coś się dzieje. Gdyby nie to, myślę, że dalej byście się spotykali. Jednak Sequel również ma racje, nie znasz jej i nic o niej nie wiesz, może ukochany były napisał...
Racja, nie znam jej więc różnie może być. Wydaje mi się, że moralniak je nie złapał bo następnego dnia pisała że nie żałuje i że było fajnie, chyba że potrzebowała kilka dni żeby przetrawić co się stało, kto to wie
Raz kiedyś miałem przygodę z taką Panną, też na początku wszystko super, a po kilku dniach, że to jednak za szybko - Jak to się mówi ryzyko wpisane w profesje Jednak nie przejmuj się, jeżeli moja teoria jest fałszywa to się odezwie.
Next i nie ma co dociekać czemu tak sie stało. Byliście umówieni, nie przyjechała. Nie odpisuje, tym samym ma cie w piździe. Nie warto tracić czasu.
16 odpowiedzi do tematu, a tylko jedna w punktm.
Kurwa, nie wiem co sie stalo z tym podrywajem. Porady typu 'za szybko' na randce z tindera XD
Albo dzwonienia na drugi dzien z kolejna propozycja spotkania, skoro wiadomo ze w glownej bohaterce juz ktos bardziej pewny siebie moczy kija, a autor tematu jest, prawdopodobnie juz opcja C, jest bardziej zenujace niz ta historia o kokainie w bananach.
Takze autorze, przeczytaj kilka razy co pan pekin napisal i dzialaj.
Pozdro
Nie mogłem przeboleć tej przypierdolki o przemyt. Kurwa chłopy, to jest LUZ i poczucie humoru. Sam bym tak zapraszał jakąś łanie, i to nie jest infantylne. Tylko pokazuje dystans i zabawna grę pozorów. Ale dla DYNMICZNYCH podrywaczy z tindera to chyba za wiele... Sex bez zabawy i polotu nie sprawia frajdy, a jak zabrałby ją nad to jeziorko i bzykal bo była ładna pełnia to powinien jako że to laska z Tindera napisać "chodź będziemy się ruchac nad wodą przy ksiezycu" a to wszystko na 2 spotkaniu:) no kurwa! Fakt że są ludzie i taborety ale myślenie jak krzesło mnie zawsze zaskakuje:)
I tak, kurwa np. bajerowalem dupe na historie o UFO, że mnie przetrzymują i musi mnie uratować, jak to zrobi żebyśmy mogli razem porwać ich statek i idąc się na emocjonujący wieczór, i tak kurwa bez problemu się umówiłem z nią! Niedorzeczne rzeczy zawsze działają jak masz odpowiedni mindset.
Fakt że za szybko chciał dążyć do głębszego kontaktu, ale przyjebać się o nietuzinkowe zaproszenie na miły wieczór przy wodzie z kocykiem może ogniskiem i sex przy tafli na łonie natury. Aż nabrałem ochoty, chyba sam udam się na taki "targ niewolników gdzie mogę sprzedać laske za wielbłądy do ciapatych"
Wszystko czego pragniesz jest po drugiej stronie strachu
`Ćwicz wieczorem, potem rano
I idź po swoje, jakby Ci to odebrano
"targ niewolników gdzie mogę sprzedać laske za wielbłądy do ciapatych"
sam humor jest dobry na poczatku, gdy zaczyna sie robic konkretnie, humor niszczy cala wibracje seksualną. Wiec ja bym z tym nie przesadzal. zauwazylem tez ze w miareuplywu lat kobiety fajnie reaguja na okazjonalny humor, a nie gdy co chwila strzelasz jakims wypasnym wesolym tekstem (tak, sam je uwielbiam). I z konkretnego mezczyzny, ktory ja pociaga nagle zamieniasz sie w śmieszka. I wtedy ona "nie zaluje wieczoru", "swietnie sie bawilam"... ale.... jakos tak sie stalo, ze seksu nie bylo.
Zasady portalu | | Netykieta | Zgłoś nadużyc
Wyjasnienia Pekina wydaja sie najblizsze prawdy, miales tyle czasu zeby do czegos konkretnego doszlo, a tymczasem zonk.
Ja bym nie czekal miesiaca tylko proponowal od razu.
Zasady portalu | | Netykieta | Zgłoś nadużyc
Ajj, mogłem zrobić pizzę i wysłać wtedy to zdjęcie, nie myślałem zbyt racjonalnie. Miałem akurat okropny dzień i mam nauczkę, pracuję ciężko żeby panować nad emocjami (jestem z natury cholerykiem), jednak jeszcze czasem zdarzy mi się takie coś, chociaż jest już o wiele lepiej niż kiedyś.
W sumie dzisiaj planuję zrobić pizzę ze współlokatorem, czy to dobry pomysł żeby jej wysłać dzisiaj fotkę z dopiskiem, że ulepszyłem przepis i pizza wychodzi teraz jeszcze bardziej zajebista?
W sumie cała znajomość zaczęła się od "tajnego, najlepszego przepisu na pizzę", chciała dostać przepis na pierwszym spotkaniu, ale "zapomniałem" go wziąć ze sobą
Ja bym raczej już nic nie pisał. Myślę, że lepiej się skupić na poznawaniu innej kobiety. Trochę się wkręciłeś, widać to po tym jak piszesz.
Poszedłbym za radą sequela.
Ake jak napiszesz to też jakiegoś wielkiego zła nie widzę, najwyżej dostaniesz zlewkę i tyle.
"Zaczyna mnie to trochę męczyć, bo wspomniała o jednej ważnej rzeczy, którą chciała wyjaśnić, więc dziwi mnie to, że olała spotkanie i nie zaproponowała innego terminu. W dodatku nie lubię niewyjaśnionych spraw, jak coś jest ważne to wolę to domykać od razu, więc chciałbym się dowiedzieć o co jej chodziło z tą ważną rzeczą. "
Ale Cię dziewczyna zrobiła z tym Przez to co powiedziała się tak wkręciłeś w temat i jeszcze bardziej się wkręcasz, bo ciągle o niej myślisz. Jakby to było coś naprawdę ważnego, to sama by się odezwała. A sobie z tego robisz jakiś pretekst do spotkania na kilkanaście minut...Serio chcesz jechać do laski na kilkanaście minut, bo ona coś napomknęła, że chce Ci wyjaśniać? Jak będzie chciała wyjaśnić to się odezwie.
Weś czymś zajmij głowę i się zdystansuj do tematu, bo popadasz w paranoję. Dopóki nie schłodzisz umysłu to będziesz robił same błędy w relacji. Nic do niej już nie pisz przynajmniej przez tydzień. Ona zjebała, że Cię olała, więc ona powinna naprawiać.
Ta "ważna sprawa" trochę zakotwiczyła mi się w głowie ale tłumaczę sobie, że to nic ważnego skoro olała spotkanie na którym miała to wyjaśnić. Głowę próbuję zająć czytaniem, treningami, grą na instrumentach, wyjściami z chaty. Z początku było ciężko se skupić, ale coraz bardziej wkręcam się w pasje
Trochę mnie zdołował Tinder, bo po całej sytuacji przeglądałem sobie na apce dziewczyny i prawie żadna mi się szczególnie nie podobała i nic ciekawego nie mogłem znaleźć. Chyba trzeba wyjść dziś w teren.
Jak jeszcze miałem z tą dziewczyną kontakt to umówiłem się z inną laską z Tindera, żeby nie skupiać się mocno na tej jednej i pomimo że była mega zainteresowana to nie czułem tego czegoś bo była nieśmiała, trochę niepewna i jakoś nie mam z nią teraz kontaktu. Chciała nawet się spotkać drugi raz, może odnowie kontakt i dam drugą szansę
No musisz się spiąć i przekierować uwagę na coś innego. Idź gdzieś z tą drugą i rób wszystko, żeby o tamtej nie myśleć. Ona się odezwie na pewno, nie bój nic. Tylko uczciwie walcz ze sobą i nie czekaj na to
Polecam też mindfulness w takich ciężkich momentach. Są nagrania w sieci, można sobie puścić, żeby umysł zresetować.