A ja zwróciłam uwagę na inną sprawę. Moim zdaniem chciałeś spotykać się za rzadko i zamiast zaplanować spotkanie z wyprzedzeniem, to ty proponowałeś na ostatnią chwilę. Pisanie jest nudne, więc jakby chłopak chciał się spotykać tylko raz w tygodniu i to na ostatnią chwilę to bym straciła entuzjazm.
Druga sprawa dlaczego nie przespaliście się ze sobą? Jeżeli tego nie planujesz, nie zapraszaj dziewczyny do domu.
Moim zdaniem za bardzo grasz zamiast pokazać szczere zainteresowanie.
Z jednej strony nie chciałem być zbyt nachalny ze spotkaniami, żeby jej nie zrazić, w dodatku w tygodniu oprócz studiów pracowała więc ciężko było z czasem, w dodatku trwały zaliczenia i sesja. Szczerze wolę się spotykać i rozmawiać niż pisać i liczyłem że zaproponuje w końcu jakieś spotkanie, jednak to ja musiałem wychodzić z inicjatywą.
Tamtego wieczoru zaproponowałem, żeby została na noc jednak stwierdziła że ma soczewki i nie wzięła do nich pojemników więc musiała wrócić do domu.
Ale to musi być noc, żeby uprawiać seks? Jeżeli zapraszasz kobietę do domu i żadne z was nie zaznacza, że na seks jest za wcześnie, to zakładam, że większość osób tego oczekuje. A nie tylko całowanie się na łóżku (no chyba że ona jest nastolatką).
Potem był weekend i zapraszasz ją w sobotę na sobotę. Plany weekendowe robi się dużo wcześniej. Trzeba było od razu zapytać o kolejny termin np. w niedziele.
Potem nie przyjechała, bo był deszcz, więc to też nie jej wina.
Za dużo grasz i analizujesz. Na początku to facet pokazuje zainteresowanie. Jeżeli już dochodzi do jakiejś intymności, to po tym jest dobrze, gdy facet okaże więcej zainteresowania, bo inaczej dziewczyna zaczyna się martwić, że chodzi tylko o seks.
"Na początku to facet pokazuje zainteresowanie. Jeżeli już dochodzi do jakiejś intymności, to po tym jest dobrze, gdy facet okaże więcej zainteresowania, bo inaczej dziewczyna zaczyna się martwić, że chodzi tylko o seks."
A kobieta kiedy te zainteresowanie pokazuje? W ogole wypada pokazywać jej zainteresowanie? Czy lepiej grać ciągle niedostępna?
Zadzwoniłem do niej około godziny temu, żeby umówić się z nią na niedzielę lub poniedziałek i odebrała, ale powiedziała "Halo, słucham?" tonem jakby nie wiedziała kto dzwoni. Zdążyłem powiedzieć tylko "Hej, co porabiasz.." i jak tylko usłyszała mój głos to momentalnie się rozłączyła. Z początku myślałem, że coś przerwało (mam okropny zasięg tu gdzie mieszkam i potrafi czasem urywać połączenia jak z kimś rozmawiam. Wyszedłem na zewnątrz, żeby złapać lepszy zasięg i zadzwoniłem ponownie, jednak nie odebrała. Wtedy zrozumiałem, że to nie zasięg, ale po prostu zlewka. W sumie z jednej strony cieszę się i mam spokojną głowę, bo mogę zamknąć temat, chociaż z drugiej strony lekki smutek jest Obstawiam, że już ktoś mnie wyprzedził i może akurat z nim była lub po prostu nie chciała gadać albo może widziała mnie w sobotę nad jeziorem z moją koleżanką i strzeliła focha, kto to wie.. Z jednej strony trochę dziwi mnie takie nagłe urwanie kontaktu. Wydawała się ogarnięta i bardzo miła, ale na pewno jest gdzieś wiele lepszych od niej, rozpoczynam poszukiwania.
Wyciągnąłem kilka wniosków z całej tej sytuacji:
-muszę podchodzić do tematu konkretnie, z opanowaniem, na chłodno,
-panować nad emocjami (czasem mam takie huśtawki (jak przebywam sam, w towarzystwie tego nie pokazuję), nie wiem czym to idzie, walczę z tym problemem od jakiegoś czasu, może problem leży gdzieś głęboko i jest związany z pewnym traumatycznym przeżyciem z dzieciństwa),
-mniej rozkminiać i analizować,
-muszę przestać bawić się w gierki i podchodzić do relacji najbardziej naturalnie jak tylko się da, czerpać z nich przyjemność,
-zacząć bardziej.. żyć, poznawać ludzi, bawić się Ze względu na WZJG nie wychodziłem długi czas z domu bo nie byłem w stanie, zaostrzenie choroby mnie uziemiło i straciłem pewność siebie. Od miesiąca jest spokój i mogę w miarę funkcjonować.
Komentarz napisany bardziej w celu pewnego oczyszczenia, rozrachunku, wyrzucenia z siebie myśli.
Dziękuję wszystkim za rady!
Stary, a może Ty przegiąłeś z tym wymyślaniem atrakcji. Wy jesteście 20+ po chuj chcesz łapać przemytników? Może ona np. jara jointy i ma w dupie takie akcje. Nie wiem jak chronologicznie ten temat jest, ale po tym co przeczytałem trochę się szamoczesz w propozycjach. Nie banany, kokaina tylko normalność.
If you're having girl problems I feel bad for you son
I got ninety-nine problems but a bitch ain't one
Akurat ona lubiła sama takie historyjki z dupy wymyślać, lubiła pobudzić wyobraźnię Chociaż jak teraz tak patrzę to czasem przesadzałem z takim wymyślaniem z innymi dziewczynami, no cóż, muszę się skalibrować. Niestety next i próbować dalej
Uwaga! Tematy odzyskiwania ex, powrotów do byłych kobiet - są tu zabronione i będą USUWANE. Jeśli już chcesz, to szukaj rozwiązania na www.jakodzyskacbyla.pl
A ja zwróciłam uwagę na inną sprawę. Moim zdaniem chciałeś spotykać się za rzadko i zamiast zaplanować spotkanie z wyprzedzeniem, to ty proponowałeś na ostatnią chwilę. Pisanie jest nudne, więc jakby chłopak chciał się spotykać tylko raz w tygodniu i to na ostatnią chwilę to bym straciła entuzjazm.
Druga sprawa dlaczego nie przespaliście się ze sobą? Jeżeli tego nie planujesz, nie zapraszaj dziewczyny do domu.
Moim zdaniem za bardzo grasz zamiast pokazać szczere zainteresowanie.
Z jednej strony nie chciałem być zbyt nachalny ze spotkaniami, żeby jej nie zrazić, w dodatku w tygodniu oprócz studiów pracowała więc ciężko było z czasem, w dodatku trwały zaliczenia i sesja. Szczerze wolę się spotykać i rozmawiać niż pisać i liczyłem że zaproponuje w końcu jakieś spotkanie, jednak to ja musiałem wychodzić z inicjatywą.
Tamtego wieczoru zaproponowałem, żeby została na noc jednak stwierdziła że ma soczewki i nie wzięła do nich pojemników więc musiała wrócić do domu.
Ale to musi być noc, żeby uprawiać seks? Jeżeli zapraszasz kobietę do domu i żadne z was nie zaznacza, że na seks jest za wcześnie, to zakładam, że większość osób tego oczekuje. A nie tylko całowanie się na łóżku (no chyba że ona jest nastolatką).
Potem był weekend i zapraszasz ją w sobotę na sobotę. Plany weekendowe robi się dużo wcześniej. Trzeba było od razu zapytać o kolejny termin np. w niedziele.
Potem nie przyjechała, bo był deszcz, więc to też nie jej wina.
Za dużo grasz i analizujesz. Na początku to facet pokazuje zainteresowanie. Jeżeli już dochodzi do jakiejś intymności, to po tym jest dobrze, gdy facet okaże więcej zainteresowania, bo inaczej dziewczyna zaczyna się martwić, że chodzi tylko o seks.
"Na początku to facet pokazuje zainteresowanie. Jeżeli już dochodzi do jakiejś intymności, to po tym jest dobrze, gdy facet okaże więcej zainteresowania, bo inaczej dziewczyna zaczyna się martwić, że chodzi tylko o seks."
A kobieta kiedy te zainteresowanie pokazuje? W ogole wypada pokazywać jej zainteresowanie? Czy lepiej grać ciągle niedostępna?
Aktualizacja tematu
Zadzwoniłem do niej około godziny temu, żeby umówić się z nią na niedzielę lub poniedziałek i odebrała, ale powiedziała "Halo, słucham?" tonem jakby nie wiedziała kto dzwoni. Zdążyłem powiedzieć tylko "Hej, co porabiasz.." i jak tylko usłyszała mój głos to momentalnie się rozłączyła. Z początku myślałem, że coś przerwało (mam okropny zasięg tu gdzie mieszkam i potrafi czasem urywać połączenia jak z kimś rozmawiam. Wyszedłem na zewnątrz, żeby złapać lepszy zasięg i zadzwoniłem ponownie, jednak nie odebrała. Wtedy zrozumiałem, że to nie zasięg, ale po prostu zlewka. W sumie z jednej strony cieszę się i mam spokojną głowę, bo mogę zamknąć temat, chociaż z drugiej strony lekki smutek jest
Obstawiam, że już ktoś mnie wyprzedził i może akurat z nim była lub po prostu nie chciała gadać albo może widziała mnie w sobotę nad jeziorem z moją koleżanką i strzeliła focha, kto to wie.. Z jednej strony trochę dziwi mnie takie nagłe urwanie kontaktu. Wydawała się ogarnięta i bardzo miła, ale na pewno jest gdzieś wiele lepszych od niej, rozpoczynam poszukiwania.
Wyciągnąłem kilka wniosków z całej tej sytuacji:
Ze względu na WZJG nie wychodziłem długi czas z domu bo nie byłem w stanie, zaostrzenie choroby mnie uziemiło i straciłem pewność siebie. Od miesiąca jest spokój i mogę w miarę funkcjonować.
-muszę podchodzić do tematu konkretnie, z opanowaniem, na chłodno,
-panować nad emocjami (czasem mam takie huśtawki (jak przebywam sam, w towarzystwie tego nie pokazuję), nie wiem czym to idzie, walczę z tym problemem od jakiegoś czasu, może problem leży gdzieś głęboko i jest związany z pewnym traumatycznym przeżyciem z dzieciństwa),
-mniej rozkminiać i analizować,
-muszę przestać bawić się w gierki i podchodzić do relacji najbardziej naturalnie jak tylko się da, czerpać z nich przyjemność,
-zacząć bardziej.. żyć, poznawać ludzi, bawić się
Komentarz napisany bardziej w celu pewnego oczyszczenia, rozrachunku, wyrzucenia z siebie myśli.
Dziękuję wszystkim za rady!
Jakaś pojebana laska, wiec nic nie straciłeś:D jak można się tak rozłączać, tego nie czaje i nie rozkminiam już dalej:P
Stary, a może Ty przegiąłeś z tym wymyślaniem atrakcji. Wy jesteście 20+ po chuj chcesz łapać przemytników? Może ona np. jara jointy i ma w dupie takie akcje. Nie wiem jak chronologicznie ten temat jest, ale po tym co przeczytałem trochę się szamoczesz w propozycjach. Nie banany, kokaina tylko normalność.
If you're having girl problems I feel bad for you son
I got ninety-nine problems but a bitch ain't one
Akurat ona lubiła sama takie historyjki z dupy wymyślać, lubiła pobudzić wyobraźnię
Chociaż jak teraz tak patrzę to czasem przesadzałem z takim wymyślaniem z innymi dziewczynami, no cóż, muszę się skalibrować. Niestety next i próbować dalej 