Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Programiści

50 posts / 0 new
Ostatni
Nightwish27
Nieobecny
Płeć: kobieta
Wiek: 27
Miejscowość: Warszawa

Dołączył: 2021-09-10
Punkty pomocy: 20

Jeśli chodzi o stres, to rzeczywiście też, kwestia firmy, ale mam wrażenie że nawet jak firma dba, to łatwo o wypalenie w tym zawodzie. Poza tym niewiele jest chyba takich firm co dbają i zwykle to są mniejsze firmy, a jak ktoś chce startować w zawodzie, to ma większą szansę chyba wystartować w IBM.
Co do społeczności ludzi z IT..kiedyś mnie jarało takie nerdzenie, ale przyznam że podobnie jak Ty, doszłam po czasie do wniosku, że mężczyźni z IT są zamknięci w pewnej bańce. Tak jak mówisz - można fajnie pogadać, ale brakuje jakiegoś vibe'u, przebojowości. W pewnym momencie zaczęło mnie chyba męczyć randkowanie z mężczyznami z IT. Mimo, że prywatnie mam kumpli ze ścisłymi umysłami i bardzo ich lubię, to nie są faceci przy których czuję się kobieco. I jasne - lubię pograć w planszówki od czasu do czasu, czy pogadać o technologiach, ale poza tym preferuję całą masę innych aktywności. Btw w moim gronie ścisłych umysłów wygląda to tak, że 3 kolegów poznało swoją dziewczynę w aplikacji randkowej, a jeden poznał moją koleżankę, bo ich zeswatałam.

marine_trooper
Portret użytkownika marine_trooper
Nieobecny
Nienawidzi Kobiet
Wiek: 24
Miejscowość: Zagranica

Dołączył: 2015-02-03
Punkty pomocy: 269

Jak ktoś jeszcze kiedyś napisze o rzekomej atrakcyjności introwertycznych facetów to trzeba go będzie szybciutko przekierować do tego posta Smile

Nightwish27
Nieobecny
Płeć: kobieta
Wiek: 27
Miejscowość: Warszawa

Dołączył: 2021-09-10
Punkty pomocy: 20

Umiejętności to jedno, ale trzeba mieć portfolio. Ludzie obecnie biją się o DARMOWE staże. Czyli to czy umiesz zrobić całkowicie własną stronkę /apkę jest moim zdaniem wyznacznikiem umiejętności i to , jak bardzo jest skomplikowana (bo nie mówimy tu o stronach typu "wizytówka"). Konkurencja jest ogromna dla tych, którzy niewiele umieją. Trzeba być po prostu naprawdę dobrym. Kasa to moim zdaniem słaba motywacja...Programiści 15k, to taka nie do końca prawda. Żeby tyle zarabiać, trzeba naprawdę parę lat doświadczenia, być w tym dobrym i ciągle się rozwijać. Plus mało kto mówi, że to naprawdę stresująca praca..u mnie już trzeci programista w przeciągu roku nie radzi sobie ze stresem i presją w pracy i ludzie wypalają się zawodowo .
Natomiast jeśli czujesz, że możesz być w tym dobry to jasne - próbuj.
A co do komentarzy kolegów powyżej - myślę, że nagła zmiana pracy na programistę nie spowoduje nagle, że będziesz ograniczony towarzysko. Po mojemu to jest tak , że ktoś najpierw jest ograniczony, a potem zostaje programistą - nie odwrotnie. Chociaż w pewnym sensie..wskocz między wrony, a będziesz krakać tak jak one.

Mendoza
Portret użytkownika Mendoza
Nieobecny
Ogarnięty
Ta osoba pomogła w składce na serwer
Płeć: mężczyzna
Wiek: 33
Miejscowość: Nigdzie na stałe

Dołączył: 2012-10-28
Punkty pomocy: 2661

W życiu nie każdy, kto jest nie miły, jest naszym wrogiem.

A to, że czasem boli różne rzeczy słyszeć, nie znaczy, że to brednie. Czasem wręcz przeciwnie.

________________________________________________________________
Jeśli nie wiesz gdzie chcesz dojść, to dojdziesz gdzieś indziej.

Malylunch
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 24
Miejscowość: Kraniec globu

Dołączył: 2019-10-12
Punkty pomocy: 865

Jak Cie to kręci to idź, ale ludzie po kilku latach są jak Chmiel. Zgorzkniali tacy smutni. Niby się śmieją ale sztywno jak patyk w gównie po zatwardzeniu.
Te mityczne 15kkkk to się zarabia po X latach jak zarządasz zespołem albo jesteś dobry w pracy, w gadce oraz się zajebiscie sprzedajesz:=)
Ja tam wolę źycko jak żaden chuj nie mówi mi co mam robić, nie czuć presji bo nowe wprowadzenie jest i zebranie z dyrekcja... Do tego kurwa codzienne mitingi, te zjebane rozliczenia dnia pracy nie wiem jak można tam funkcjonować, powinni sobie dojebac "arbeit macht frei" w dopisku:] aaaaa i jeszcze nielimitowany czas pracy bo przecież zarabiasz jakiś grosz to masz jebac po nocach bo projekt ma być zdatny do używania Smile
Napewno jako junior nie doświadczysz ale im dalej w las tym większe kamienie.

Wszystko czego pragniesz jest po drugiej stronie strachu

`Ćwicz wieczorem, potem rano
I idź po swoje, jakby Ci to odebrano

maxim94
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 22
Miejscowość: Warszawa

Dołączył: 2018-12-16
Punkty pomocy: 28

"Jak Cie to kręci to idź, ale ludzie po kilku latach są jak Chmiel. Zgorzkniali tacy smutni. Niby się śmieją ale sztywno jak patyk w gównie po zatwardzeniu." Wyjales mi to z ust.

chmiel
Portret użytkownika chmiel
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 34
Miejscowość: Warszawa

Dołączył: 2011-08-13
Punkty pomocy: 425

Pomyślałeś że jestem znudzony zadufanymi dzieciakami, dla których wszystko musi być wesołe i zabawne, nawet jeżeli nie jest. Uwielbiam swoją pracę, ale nie będę się cieszyć jak debil z prozaicznych rzeczy żeby się komuś przypodobać. Masz konkretne informacje, mam Cię jeszcze poklepać po plecach i powiedzieć że dasz rade? Nie obchodzi mnie co z tym zrobisz, nie dlatego że jestem zgorzkniały tylko dlatego że Cię nie znam. W tej branży ważne jest co potrafisz zrobić a nie to jaki masz piękny przyklejony uśmiech i wytrenowane udawanie pewności siebie.

Chcesz miłej rozmowy przy piwie to pogadajmy o dupach. Chcesz rozmawiać o pracy i pieniądzach to chociaż przez chwilę bądź poważny. Z wiekiem zrozumiesz.

infreak
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: Rocznik 91
Miejscowość: Kraków

Dołączył: 2017-09-16
Punkty pomocy: 995

Dużo jest osób takich jak chmiel, to są po prostu specyficzne jednostki. Kiedyś, z 10 lat temu takie osoby jak chmiel pracowały praktycznie same i tworzyły jakiś wartościowy soft, chociaż cięzko się było z nimi porozumieć i zrozumieć, no po prostu ludzie są różni, w branży IT przeważnie specyficzni.

Ale teraz się wszystko zmieniło, nie ma nigdzie ludzi niezastąpionych. Jedna osoba nie zrobi tyle, co zgrany zespół, dlatego często zamiast aspołecznego, aroganckiego, wywyższającego się ultra-technicznego ogarniacza lepiej wziąć kogoś z przeciętnymi (ale nie słabymi umiejętnościami), ale taką komunikatywną osobę, która będzie dobrze pracować zespołowo i nie będzie lipnej, sztywnej, napiętej atmosfery w zespole.

Problemy takich osób jak chmiel biorą się stąd, że praca IT jest tak dobrze płatna (względem innych zawodów) tylko w Polsce i Indiach. Jak sobie popatrzycie na średnią zagraniczną, to średnio tam programiści zarabiają bardzo, bardzo przeciętni, jakiś zwykły elektryk może np: w Niemczech zarobić 1000 EURO miesięcznie więcej niż programista. Oczywiście jakiś wymiatacz programista w FAANG (określenie na największe korpo) na poziomie L4/L5 (bardziej krytyczne stanowiska) zarobią nawet 500k rocznie EURO czy dollarów, ale mówimy o jakichś 1% programistów wymiataczy, gdzie jest ogromna konkurencja. Przeciętniacy ugrzęzną na 3000-4000 euro miesięcznie.

W Polsce taka arogancja przez rozstrzał zarobków jest typowa i często ludzie w IT właśnie mają takie wrażenie, że robią coś niesamowitego i to daje im prawo do gardzenia np: jakimś sprzątaczem czy kelnerem, do wywyższania się, zniechęcania innych, krytykowania. Ale gwarantuje wam, że w dobrych firmach nawet jak taka osoba wymiata, to się po prostu ich nie przyjmuje. Bo lepiej jest mieć team średniaków gwarantujących dobrą atmosferę, niż team takich osób, które tylko przesycają toksyczność i wyssysają energie do życia.

Co do pracy programisty to nie wiem czemu jesteś aż tak negatywnie nastawiony, nie wiem, pracowałeś w IT? Aż takie kiepske doświadczenia masz? Nie wiem o chodzi z meetingami i rozliczeniami dnia pracy, w normalnej robotce masz daily 15 minut, mówisz co zrobiłeś poprzedniego dnia i co będziesz robił, tyle. Nikt cię nie rozlicza, nikt nie mówi, że się obijałeś, nikt nie pogania. Dobry PM cię zapyta może ile czasu ci zajmie i czy może jakoś pomóc/przyspieszyć, zmienić priorytet w sprincie. Słaby PM będzie poganiał, pospieszał, wymagał czegoś, co jest do zrobienia na jutro, żeby było już na wczoraj.

No ale to jak trafisz na taką firme to albo wywalacie PMa, albo zmieniasz i szukasz normalnej. Jebanie po nocach? W normalnej firmie manager cię ściga o zaległy urlop, pilnuje, żebyś nie brał nadgodzin, a jak się nie wyrabiacie w sprincie to jest retro i gadacie co poprawić i może trzeba inaczej podejść do szacowania czasu na wykonania zadania. Sa takie firmy, są też kołchozy pracy pewnie, że są nielimowane, darmowe nagodziny. Ale ja zawsze podchodziłem na takiej zasadzie, że chce mieć normalną atmosferę, zgrany zespół i pracować max 8 godzin, mieć normalnie urlopy - kosztem zarabiania tych 2000 czy 3000 miesięcznie mniej niż normalnie bym mógł zarabiać.

No bo właśnie ludzie często idą do kiepskich firm, żeby mieć te 2000 czy 3000 miesiecznie wiecej, a potem płacz, że nadgodziny, on-calle, weekendy na wezwania, delegacje, problem z urlopami, brak testów itd. Trzeba zmieniać prace jak skarpteki, do skutku, i nie patrzeć tylko na kase

Malylunch
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 24
Miejscowość: Kraniec globu

Dołączył: 2019-10-12
Punkty pomocy: 865

Teoretycznie bankowość w bardzo dużym. Banku to "dobra" firma? Smile
Ludzie jak przywykną do wysokiego poziomu życia to chca wyżej albo na nim pozostać nigdy niżej. Tutaj tkwi cały sekret "pracy bez wymiaru godzin". Dużo Pm'ow pracuje na takiej zasadzie. Każdy kto jest odpowiedzialny za wprowadzenie czegoś do systemu albo złożenie wszystkiego w całość jest taki jak opisuje.
Cieszę się że masz taką pracę, ja też mam luźne życie pod tym kątem.
Chmiel to rozumie bo on jest taka osoba o której mówię, on robi na tym stanowisku wyższym niż junior czy senior. Tacy ludzie mają specyficzne podejście do innych, to normalne Smile Nie wiem czy rozmawiałeś kiedyś z "góra" i czy wiesz jak wygląda ta rozmowa jak ludzie są tam sztywni, spięci i tacy "profesjonalni"... Zero normalnej gadki tylko jak wystąpienie prezydenta Laughing out loud
Specyficzne środowisko samolubów i nudnych osobowości które żyją w swojej bezpiecznej bańce i na tym się kończą apiracje.

Wszystko czego pragniesz jest po drugiej stronie strachu

`Ćwicz wieczorem, potem rano
I idź po swoje, jakby Ci to odebrano

Pjetrek
Portret użytkownika Pjetrek
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 97'
Miejscowość: Dziki wschód

Dołączył: 2017-06-22
Punkty pomocy: 248

zawsze można przejść drogą chmiela i potem naturalnie przejść z poziomu seniority na własny biznes -> zrobić własnego SaaS do jebania pieniędzy i robić od czasu do czasu ew. bug fixy czy release'y. Pierwszy przykład z brzegu, które są godne polecenia w tej kwestii to porady od pana Bogusza Pękalskiego.

Wychodzę z założenia, że całe życie nie ma co zakotwiczać za jakieś śmieszne pieniądze w PLN. Stawki zagraniczne są o wiele bardziej adekwatne do wkładanych sił w prace. W alternatywie do własnego Saas, można ogarniać robote freelancera, ale ten rynek jest zdominowany przez hindi. Freelancer jest spoko jeśli traktujesz siebie jako jednoosobową firmę i inwestujesz w marketing. Nawet po jakimś czasie w korpo i tak trzeba założyć własną działalność i przekierować umowę na firmę (b2b) i wtedy nic nie stoi na przeszkodzie, żeby klepać coś innego w zanadrzu. Z freelancera potem robisz firmę, zatrudniasz ludzi z zaoszczędzonych pieniędzy fundujesz wynajem lokalu, sprzęt itp. Najlepiej organizować to z własnego budżetu bo potem masz luz. Państwo faktycznie daje dofinansowania ale robi to by móc potem to odebrać razy X.

Trzeba uważać na to aby nie przeznaczać na biznes 24h ze swojego dnia. Pracownik konczy robote po 8 godzinach, zamyka lapka i ma wyjebane. Osoba będąca właścicielem myśli o swojej firmie cały czas. Fajnie jest to wyjaśnione w książce Kuby Midela Sztuka Równowagi Finansowej. Firme / produkt SaaS traktujesz jako masyznkę do robienia kasy, nadwyżki z marży przeznaczasz np na kupno mieszkań by je później wynajmować. Im więcej masz mieszkań / lokali tym lepiej bo masz kase i ta kasa na ciebie zarabia sama, dzięki czemu możesz sobie spokojnie usiąść i napić się piwka w poniedziałkowe południe.

To i tak jest wielki skrót przechodzący po samych superlatywach, bo ta droga wiąże się z wieloma dziwnymi sprawami związanymi z polskim systemem podatkowym i anty przedsiębiorczym nastawieniem państwa, dlatego tutaj ze stresami podobnie jak wszędzie, lecz wiążą się z tym benefity bycia wolnym człowiekiem.

Na twoim miejscu pomyślałbym nad czymś innym niż programowanie, ew. jeśli już masz do czegoś smykałkę, to celuj we własny biznes. Tutaj chodzi o dawanie wartości innym. Im coś bardziej wartościowego dajesz tym jest to cenniejsze. Nie chcę sypać przysłowiami i dziwnymi rzeczami aż zanadto (ten post i tak jest zbyt chaotyczny bo piszę go na szybko).

Amerykańskie korpo zatrudniają ludzi wyspecjalizowanych w stawkach kosmicznych, oferty zaczynają się od 100k w $ ale to są już specjaliści od optymalizacji naprawdę zakopanych rzeczy w niskopoziomowym kodzie. Jedyne co przebija ich stawki to stanowiska biznesowe - w blizzardzie ważniejsze stanowiska są wynagradzane po pół miliona wzwyż dolarów za msc. To już jest ostra etatowa jazda - max kasy - 0 życia. Dlatego życie to sztuka wyboru i balansu i trzeba sobie to elegancko przekminić, niż być jednym z trybików w tym i tak pojebanym stresogennym systemie.

prócz samego wywodu polecam jeszcze kanał GynvaelColdwind - kolega pracujący w google, zajmujący się głównie security ale i reverse engineering'em, zacnie tłumaczy bardzo skomplikowane rzeczy i fajnie wprowadza w niskopoziomowy temat IT (ale i nie tylko).

marine_trooper
Portret użytkownika marine_trooper
Nieobecny
Nienawidzi Kobiet
Wiek: 24
Miejscowość: Zagranica

Dołączył: 2015-02-03
Punkty pomocy: 269

Crunch w Blizzardzie, który zresztą jest ostatnio nękany w Stanach pozwami o mobbing, to musi być hardcorowe doświadczenie.

Pjetrek
Portret użytkownika Pjetrek
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 97'
Miejscowość: Dziki wschód

Dołączył: 2017-06-22
Punkty pomocy: 248

Heh, w tym przypadku to nawet na polskim podwórku istnieje takie zjawisko. Wydawca cyberpunka pokazał, że obóz biznesowy totalnie nie współgra z zespołem implementacyjnym. Stres jak cholera, osoby zajmujące się jakąś mechaniką, nagle są zwalniane bo coś nie pasuje tym z góry, potem tą mechanikę rozwijają osoby totalnie niezwiązane z tym wcześniej. Powstaje shit. dodatkowo ci odgórniacy żyją w przeświadczeniu że wszystko jest w "git" i wypuszczają tylko działającą (bo nic poza tym) grę, bez konsultacji z head'ami działów tworzących ten twór. Czasami scrum tak wchodzi ludziom na łeb, że wymagają zrobienia czegoś w maksymalnym tempie. Świeżakom potem się wydaje że programowanie to 8h analitycznego speedruning'u, ale nie tędy droga bo się idzie wykończyć. Najgorsze jest to, że póki firma nie padnie to biznesowcy i tak będą brnąć w swoje w zaparte xD

infreak
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: Rocznik 91
Miejscowość: Kraków

Dołączył: 2017-09-16
Punkty pomocy: 995

W dobrej firmie nikt nie nastawia się na klepanie 8 godzin, bo się nie da. Efektywnie jest max 4-5 godzin dziennie w skupieniu, potem to już lipa, ale zawsze wpadnie jakies spotkanie no i jest 8 godzin, koniec pracy na dziś. Nadgodziny to w ogóle nieporozumienie, rośnie tylko szansa na wypalenie, a efektywnośc takiej pracy - zerowa. Może typowi klepacze kodu mogą tyle nawalać w powtarzalnego CRUDa, ale jeśli gdziekolwiek trzeba pomyśleć, zaprojektować - to nie da się zrobić sprintu sprintu, trzeba zaplanować maraton.

lukas198820
Portret użytkownika lukas198820
Nieobecny
Zasłużony
Płeć: mężczyzna
Wiek: 34
Miejscowość: Krakow

Dołączył: 2010-07-08
Punkty pomocy: 362

A ja bym koledze zaproponował na sam początek z IT zamiast zawodu programisty podzukanie pracy jako tester oprogramowania.

Mam paru znajomych co nie narzekaja na kase w tym zawodzie.

Jak juz bardzo chcesz programować, zacznij od Javy, Pythona albo C#.
Mozesz próbować też c++.
Mi najlatwiej wchodzil do głowy.

Daruj sobie stronki, nie bardzo ci to w czymkolwiek pomoże.

Pobaw sie Unity, to program do tworzenia gier 2d i 3d.
Jest dużo kursów darmowych na YT oraz platnych np na UDEMY czy Strefie kursów.
W unity używa sie C# do tworzenia gier.
Jak ci sie spodoba to idz w programowanie.

Zobacz sobie kursy np.
JavaStart.
Albo wpisz sobie w Google kurs c plus plus to wyskoczy ci taka stronka Cppx.
Pozdro

Pjetrek
Portret użytkownika Pjetrek
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 97'
Miejscowość: Dziki wschód

Dołączył: 2017-06-22
Punkty pomocy: 248

Ooo jeszcE chciałem dorzucić pro tipa do swojego dosyć ogólno myślowego wywodu. Zajebistą opcją bez znajomości programowania jest też tworzenie stron na wordpressach. Wtedy tylko uczysz się projektowania szaty graficznej i wrzucasz hajs w marketing (jak już coś będziesz ogarniał Smile ). Stronki robi się dosyć szybko i jest łatwiejszy próg wejścia (w porównaniu do nauki programowania), natomiast pojawia się problem gdy chcesz zaimplementować coś bardziej dynamicznego - gdy brakuje rozwiązania we wtyczkach to musisz niestety wynająć programistę php, ale takiego co będzie wiedział z czym ma do czynienia. Szczególnie tyczy się to kombinowania przy płatnościach. Chujowo by było jakby taki pentester pjetrek przekierował przelewy na swoje konto? Smile (prosze sie nie gniewać Smile takie jest IT)

Nie mniej jednak da się na tym wypocić całkiem pokaźny hajs jak na początek, tak od tysiaka do 3k za strone ktora możesz obcykać w 2 dni jak już nabierzesz doświadczenia. Ludzie przeważnie potrzebują prostych stron, niekoniecznie chcą wynajmnować kosztowny softwarehause, na coś co nie posiada jakiejś turbo funkcjonalności.

Potem jak już ogarniesz UX/UI możesz szukac pracy w korpo. Z tego co wiem dobry ux zgarnia 30k £ w zwyż (nie wierzysz? https://uk.indeed.com/m/viewjob?... ) no ale wiadomo... Albo kasa albo życie Smile nie wiem jak tyra się na juiksie ale podejrzewam, że robota jak każda inna Smile

infreak
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: Rocznik 91
Miejscowość: Kraków

Dołączył: 2017-09-16
Punkty pomocy: 995

"Albo kasa albo życie"

No UXie to wątpie, żeby dało się być pracoholikiem i wiązało się to z koniecznością pracy grubo ponad 8 godzin, zwłaszcza za 30k £, to raczej średnia stawka dla osób technicznych. Taki UX to pewnie na luzie te 8 godzin pracuje, co nie znaczy, że się obija.

Brak życia to się pewnie dopiero zaczyna od 60k £ albo 150k $

Pjetrek
Portret użytkownika Pjetrek
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 97'
Miejscowość: Dziki wschód

Dołączył: 2017-06-22
Punkty pomocy: 248

Zgadza się. Czasem mi się wydaje że niektóre zawody są wymyślane na wyrost. Tak z innej beczki, jestem Ciekaw kiedy ludzi z frontend'u (przykłdowo, bo nic do nich nie mam) będzie się zastępowało jakimś ML'em który przemieli model biznesowy i wypluje apkę, to by dało zaoszczędzić ca$h. No i jestem też ciekaw tak na poważnie jak będzie się miała sytuacja w przyszłości na rynku, ostatnio strasznie wzrósł próg wejścia, a poziom dalej wzrasta jak szalony, jest coraz więcej rozwiązań które niwelują ilość potrzebnych programistów do ogarnięcia tych rzeczy w czasie. Obstawiałbym że ML'e to będzie dziedzina na którą będzie turbo hype, zwłaszcza dzięki popycie na inwigilacyjne narzędzia popularyzowane przez wszelkiej maści reżimy (w tym chińskie, amerykańskie i korporacyjne (kontrola jakości w pracy)) ostatnio mam w bańce pomysł żeby się przebranżowić ze zwykłego deva / devopsa na takie coś ;] chociaż patrząc na swoich kolegów po fachu to się ostro zniechęcam bo to przeważnie osoby bez jakiego kolwiek "celu", a może poprostu trafiam na takich sztywniaków ;] najlepiej to raczej będzie stać się kimś niezależnym i polecieć z tematem. Jak to mówią "Jak jesteś najmądrzejszy w pokoju to szybko stamtąd zmykaj" Brzmi ostentacyjnie ale jak dociera się do jakiejś odczuwalnej bariery to najwidoczniej trzeba brać sprawy w swoje ręce.

Co do nadgodzin to też racja. Pamiętam jak rypałem robote 8h dziennie i jeszcze po godzinach studia z promotoren. Apka napisana od pol roku, a męczyliśmy się z pismem opracowania. Okazało się że doktorencjusz nie znał nawet zasad pisania prac i wcześniej nikt nie pruł dupska że coś jest źle. Tak jak pisałem, siedzenie do godziny pierwszej w nocy z tym typem przyprawia mnie o ciary. Oddałem po tygodniu ostrej jazdy ta prace i dzień przed obroną dzwoni do mnie recenzent że chuja ;] goście są popierdoleni ;] aplikacja spełnia wymogi i uzupełnia pracę doktorską a ten mi dzwoni że nic z tego ;] patrzą na innowacyjny produkt jak darowanemu koniowi w zęby. Nogdy takiej ignorancji więcej na szczęście nie spotkałem ale studia to pożal się boże... Wykorzystywanie ludzi po całej bandzie. Jeszcze chcieli odemnie jakieś publikacje... Uciekłem wsiną w dal ;] byłem totalnie zniszczony i spenetrowany intelektualnie. ;]
Odechciany do życia, nawet nie chciało mi się do roboty wstać ;]

W robocie profesjonalizm nakazuje być asertywnym na propozycje zlecenia trudnych projektów w krótkim czasie inaczej cały zespół i szefostwo na tym mocno traci. Po to się jest specjalistom aby nie bać się mówić "nie". Z tego co widzę po tych firmach to ludziom brakuje jaj i potem wychodzą takie kwiatki w stylu CDP. Mogło tam być inaczej bo biznes mógł pruć w przód, ale patrząc na mobbing headów to raczej coś podpowiada że zabrakło tam profesjonalizmu i sypły negocjacje na asertywności i wyrażeniu własnych potrzeb. Trzeba takie rzeczy wychwytywać i poprostu uciekać jeśli się to zauważy. Szkoda nerwów i stresu, pare złotych więcej czy dyplom jest nic nie wart skoro trzeba po to iść jak po trupach. ;]

infreak
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: Rocznik 91
Miejscowość: Kraków

Dołączył: 2017-09-16
Punkty pomocy: 995

aż tak szybko front nie padnie, mi się zdarza pracować jako full-stack z nastawieniem na backend i w wielu apkach wiele logiki biznesowej i tak siedzi po stronie frontu. Więc chyba to zależy od podejścia.

Jak ktoś chce miec działający, płynnie działający produkt bez wizualnego szału (ala strona z lat 2000-2010 - strony były brzydsze, ale bardziej intuicyjne, szybsze, praktyczne) - to taki generator ML pewnie zrobi robotę.

Ale jak ktoś będzie chciał mieć fancy apkę z responsywnością i jakimiś ultra ficzerami - to ML raczej sobie nie poradzi z "kreatywnością" i "unikalnością". Obecna sztuczna inteligencja po prostu potrafi trochę odbiegać od schematu, problem w tym, że nie jest na tyle kreatywna, żeby stworzyć coś nowego od zera.

Co do rynku ML/AI to w Polsce raczej dramat i tragedia. Tu jest outsourcing i CRUDy, RESTy. Nic ciekawego tu raczej się nie robi, trzeba emigrować. Ale tacy goście od ML to głównie muszą być dobrzy z matematyki i przeciętni z programowania, więc no bycie dobrym w 2 dziedzinach - to pewnie nieciekawe społecznie towarzystwo, ultra nerdzi bez życia towarzyskiego. Tak jak kiedyś programiści to byli tacy aspołeczni goście bez życia w koszulach - przegrywy - tak teraz są nimi chyba goście od ML i inne pokrewne, bo teraz masa programistów to już są osoby przebranżowione z magazyniera na klepacza Smile