Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Ilość partnerek a twoja osoba

13 posts / 0 new
Ostatni
_Mr.X
Portret użytkownika _Mr.X
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: xx
Miejscowość: Krakow

Dołączył: 2018-08-09
Punkty pomocy: 178
Ilość partnerek a twoja osoba

Cześć Panowie,

Mam pytanie, na które tylko tutaj dostanę odpowiedź.

Kieruję je dla tych doświadczonych.

CZY DUŻA ILOŚĆ PARTNEREK SEKSUALNYCH NOSI ZA SOBĄ PEWNE NEGATYWNE KONSEKWENCJE? NP. PSYCHICZNE ITD?

W tych czasach o zdrowy i dobry związek jest ciężko. Brakuje świadomych kobiet. Więc to odpada.
Zauważyłem również że idąc w dużą ilość kobiet. Człowiek staje się tak jakby wypruty z emocji.

Jakie są wasze odczucia? Doświadczenia? Byliście po tej drugiej stronie i jaka jest wasza historia?

Podejmuj takie decyzje ,które przyniosa ci najlepsze wspomnienia~ Mr.X

miguelon
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 23
Miejscowość: Warszawa

Dołączył: 2017-05-21
Punkty pomocy: 58

"W tych czasach o zdrowy i dobry związek jest ciężko. Brakuje świadomych kobiet. Więc to odpada."
Autorze, a nie patrzyłeś na to od drugiej strony, że żyjemy w najlepszych czasach do tego żeby prowadzić zdrowy i dobry związek. Żyjemy w czasach, w których w 100% sami możemy wybrać sobie z kim chcemy dzielić resztę życia. W nasze życie nie wpierdala się już kościół, coraz mniej rodzice, swatki i myślenie czy coś wypada czy nie, do tego brak wojen i pomijając pandemie w pewnym sensie ogólny dobrobyt. Pod ręką masz narzędzia (w postaci aplikacji, kursów itd.) dzięki, którym świadomie możesz mieć wybór z tysięcy kobiet na całym świecie. Tylko i wyłącznie od Ciebie zależy jak będzie wyglądał Twój związek i czy stworzysz go ze świadomą kobietą. Nikt nie mówił, że będzie łatwo, o związek tak jak o inne relacje trzeba się postarać, nie dostajemy ich za darmo i w większości przypadków są bardzo trudne do utrzymania, ponieważ musimy się w nich nauczyć obustronnej komunikacji.

Co do dużej ilości partnerek Dobrodziej świetnie to zobrazował metaforą i się pod tym podpisuje. Z mojego doświadczenia (10 partnerek, sam nie wiem czy to dużo czy mało, zawsze zależało mi na jakości nie ilości) moge powiedzieć, że nie czuje się wypruty z emocji. Od dwóch miesięcy spotykam się z dziewczyną, z którą wszystko zmierza w kierunku związku i mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że poprzednie doświadczenia nauczyły mnie tego, że teraz jeszcze lepiej wiem czego chcę, a czego nie chcę od relacji i kobiet, z którymi się spotykam.
Na koniec zaznaczę, że każdą przygodę, seks i związek lubię sobie rozłożyć na czynniki pierwsze, zrobić taki mały rachunek sumienia przed i po czy bedzie/była to wartość dodana czy mogłem coś stracić. Bardzo przydatnym w takim rozważaniu jest Pojęcie kosztu alternatywnego.

"Dwóch rzeczy pragnie prawdziwy mężczyzna: niebezpieczeństwa i igraszki. Przeto pożąda kobiety, jako najniebezpieczniejszej igraszki."

mwplayer
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 26
Miejscowość: Góra Kalwaria

Dołączył: 2020-06-12
Punkty pomocy: 94

U mnie było to jakieś 15 partnerek (nie licząc może kilku takich typowych ONSów, z totalnie nieznajomymi dziewczynami) i jak dla mnie to dosyć sporo, i trochę żałuję. Bo spotykam się obecnie ze świetną dziewczyną, i czasami niekontrolowanie zachowuje się wobec niej toksycznie, bo tak nauczyły mnie te wszystkie kilkumiesięczne seks przygody.

Z perspektywy czasu trochę żałuję jednego ‚związku’ który trwał u mnie 6 miesięcy, laska niewerbalnie mówiła, że ‚będę mila wpływ na twoje życie’ i nie będzie to wpływ pozytywny. Mianowicie przez 6 miesięcy spotykania bzykalem się więcej niż przez 6 lat mojego życia- laska jak tylko mnie widziała to już była napalona, ciagle chciała się bzykać tu i teraz, i tam i wszedzie indziej.

I teraz, spotykając się z normalnymi dziewczynami, brakuje mi w nich takiego ognia, i to jest zgubne

Mruriel
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 21
Miejscowość: Warszawa

Dołączył: 2018-11-03
Punkty pomocy: 15

Prosiłbym o nie minusowanie przez pryzmat ilosci, ponad 30, nie pamietam dokladnie, nie chce sklamac. Nie zgodze sie z teza, ktora mowi, ze wieksza ilosc deprawuje nasze zachowania. Mnie akurat najbardziej skrzywila dwuletnia relacja, z ostatnia partnerka, przez co aktualnie dopiero wracam na dobre tory, w nawiazywaniu relacji.

secret
Portret użytkownika secret
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 30
Miejscowość: Obywatel Świata

Dołączył: 2018-01-15
Punkty pomocy: 24

Racja! Mnie najbardziej skrzywił 10 miesięcy związek, po którym trauma ciągnie się za mną do dzisiaj ; )

Kensei
Portret użytkownika Kensei
Nieobecny
Moderator
ModeratorWtajemniczony
Płeć: mężczyzna
Wiek: 37
Miejscowość: Pyrlandia

Dołączył: 2019-11-19
Punkty pomocy: 3951

Brakuje świadomych kobiet powiadasz.

A co to znaczy, co masz na myśli pisząc świadomych? Czego? Swojej seksualności np? Czy wartości np związanych z tym, że idzie do łóżka z miłości? Świadomie kierującej się czym? Czy kobieta, która miała wielu partnerów, jak np Ty partnerek, będzie świadoma jak Ty swojej seksualności i tego czego poszukuje w partnerze, tak jak Ty w partnerce?

A może właśnie idąc tą drogą "dużej ilości kobiet" sam robisz sobie coś, co robią te kobiety sobie dużą ilością partnerów, i to je nazywasz nieświadomymi. Bo np hmmm rekompensują sobie takim seksem wiele kompleksów, nie umieją lub nie chcą budować trwałych relacji, może ten seks to niestety zamiast realnej przyjemności z wymiany energii i poznania i budowania więzi tylko placebo, leczenie objawów, a nie praca u podstaw?

_Mr.X
Portret użytkownika _Mr.X
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: xx
Miejscowość: Krakow

Dołączył: 2018-08-09
Punkty pomocy: 178

Tak uważam, że brakuje świadomych kobieta tak jak brakuje świadomych mężczyzn do budowania świadomych związków.

Uważam, że ludzie są z natury poligamiczni. Biologii i natury nie oszukasz.
Zwłaszcza w przypadku mężczyzny.
Na szczęście mamy coś takiego jak kultura, dzięki której tworzymy rodziny, społeczeństwa itd. Problem w tym, że w tych czasach odchodzimy od tego. Nie stawia się już granic, które były korzystne dla ogółu.
Teraz jednostka. np: przystojnego mężczyzny czerpię najwięcej.
Dlaczego?
Bo jest wysoka rozwiązłość seksualna. Wiem, bo jestem w tej grupie "przystojnych" mężczyzn. Zdobycie kobiety z dodatkową umiejętnością uwodzenia to prostota w tych czasach.
Byłem świadkiem jak kobiety zdradzają swoich "beta" chłopaków, mężów itd. Widziałem co robią te z pozoru "normalne" kobiety.

Dla mnie świadoma kobieta. To kobieta, która wie jaką rolę ma spełniać w tym świecie. Jest świadoma swojej kobiecej energii i ją pielęgnuje.
Jest świadoma konsekwencji sowich wyborów i czynów. np. dużej ilości partnerów i tego jaki to ma wpływ na postrzeganie takiej kobiety na rynku matrymonialnym.

Z własnych obserwacji widzę: kobieta z dużą liczbą partnerów, nie jest w stanie tworzyć normalnych relacji.
A to jej powinno zależeć.

Kobieta jest strażnikiem seksualności, a mężczyzna związku.
To my mężczyźni decydujemy czy będziemy w związku czy nie. (mówię o początkach relacji)
Dlatego w PUA, dąży się jak najszybciej do seksu.
Bez seksu z kobieta, to ona rozdaje karty. Po seksie Ty.

Zadałem pytanie: jak duża ilość partnerek wpływa na mężczyznę?

*Budowałem związki, w których byłem wierny.(kilkuletnie) Byłem po jednej i po drugiej stronie.

Podejmuj takie decyzje ,które przyniosa ci najlepsze wspomnienia~ Mr.X

Rot
Portret użytkownika Rot
Nieobecny
Zasłużony
Wtajemniczony
Płeć: mężczyzna
Wiek: 30
Miejscowość: Kraków

Dołączył: 2013-09-16
Punkty pomocy: 1077

Szacuję że koło 40. Raczej nie więcej, ale gdzieś straciłem rachubę a i luki w pamięci się pojawiają jak się okazuje.

Konsekwencje:
1. Nieładna historia z jedną z tindera, która sobie dorobiła historie o mnie i zaczęła (prawdopodobnie) je rozpowiadać. W związku z tym:

2. Lekkie wyczerpanie zasobów, że tak się wyrażę. Z jednej strony obce, z wyglądu fajne mnie kojarzą już z dziwnych historii, z drugiej widuję z wolnych same średniaki, które mnie w ogóle nie interesują. Jeszcze parę lat temu może, ale teraz... nah, stać mnie na więcej.
Zapewne zmiana miejscówek by pomogła, ale niestety - w większości miejsc się nie odnajduję do tego stopnia, że mnie drażnią.

3. Mniej się napalam. Tzn przestała mi się pojawiać ta adrenalina, ten emocjonalny haj. Może to i lepiej, ale tu popadłem w ekstremum.

Z drugiej mańki mam też ogółem lekką anhedonię i znieczulicę, czy też jakieś wypalenie emocjonalne, widzę też znaczny spadek libido, ale zdecydowanie nie od ilości ONS.

Paradoksalnie to po związkach wychodziłem gorzej, w czasie kiedy miałem najwięcej ons-ów bawiłem się najlepiej, i laski same też się interesowały.

RafaelB
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 33
Miejscowość: Wrocław

Dołączył: 2019-11-15
Punkty pomocy: 623

Lekkie wyczerpanie zasobów, że tak się wyrażę. Z jednej strony obce, z wyglądu fajne mnie kojarzą już z dziwnych historii

W mieście wojewódzkim taki problem???

Nie bać się, tylko działać.

infreak
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: Rocznik 91
Miejscowość: Kraków

Dołączył: 2017-09-16
Punkty pomocy: 995

To zależy co rozumiesz przez dużą ilość partnerów/partnerek.

Moim zdaniem dużo to ponad 50 lasek, a ponad 100 to bardzo dużo, kosmiczna liczba.

Ale moim zdaniem nie miałbym pewności siebie i nie mógłbym wejść w poważne relacje, gdybym nie przerobił tych 20-30 lasek w życiu, bo ciągle bym się rozglądał za innymi i miał poczucie, że nie wykorzystałem swoich szans, nie wybawiłem się dostatecznie.

Czy liczba partnerek coś zmienia w życiu?

Pod względem fizycznym - tak. Duża ilość partnerek = konieczność częstych badań, ryzyko chorób wenerycznych, masa poświęconego czasu, kasy.

Pod względem psychicznym - raczej nie. Jeżeli nie jesteś seksoholikiem i nie leczysz jakichś kompleksów "maszynowym zaliczaniem" lasek i spełnianiem chorych fetyszy - to nie.

Przecież to czy dana osoba miała 0, 5, 10, 15 partnerów to nie oznacza, że dana osoba jest wartościowa czy nie. Dziewica nie gwarantuje ci wierności, a laska co miała 20 gościu nie musi być doświadczona w łóżku. W rzeczywistości dziewica może być skłonniejsza do zdrady (bo się nie wyszalała) ale jednocześnie być lepsze od laski, co miała 20,30,40 gości w łóżku. Z kolei "puszczalska" co miała 20+ gości może być wierniejsza od dziewicy i gorsza od niej w łóżku.

Nie ma reguły.

Wydaje mi się, że ważniejszy jest life-style od cyferek. Możesz mieć 0 lasek na koncie, być incelem i być zafiksowanym na punkcie kobiet, desperacko szukać seksu - i pewnie będziesz czuł się tak samo. Jeżeli ktoś całe życie opiera na radnkowaniu, stawia na pierwszym miejscu rozwój pod kobiety, każdy weekend - kluby, randki, szukanie seksu - to nic dziwnego.

Ale tak jest z każdą dziedziną życia. Z kobietami tak nie miałem, ale w pewnym momencie zbyt zafiksowałem się na temat siłowni.
Ćwiczyłem przez kilka miesięcy przez 6 dni w tygodniu po 2-3h, po siłce oglądanie filmików o siłce, książki itd. Wszystko wokół diety, ćwiczeń, planów i też po kilku miesiącach takiego zapierdalania czułem się wypruty z emocji, życia i czułem się mega pusty.

We wszystkim trzeba mieć umiar i trzeba robić w życiu wiele rzeczy równomiernie, nie fiksować się na jednej rzeczy. Raz spotkanie ze znajomymi, raz randka, raz ruchanie laski z tindera, ćwiczenia 3-4 razy w tygodniu, jakieś inne pasje, nurkowanie, książki, filmy, kino, gotowanie, robienie ciekawych fot na insta, sesje, nabijanie zasięgów itd.

Antidotum
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 37
Miejscowość: Świętokrzyskie

Dołączył: 2018-08-06
Punkty pomocy: 25

W moim przypadku było tak, że rozstając się w moją ex w wieku 27 lat, była ona moją czwartą, czy piąta partnerką seksualną w życiu, gdzie był to jeszcze czas zakodowanej w głowie miłości, wierności i uczciwości, który to ta panna zburzyła z wielkim hukiem robiąc mnie w ch.... Zacząłem od oczywiście szukania porad jak odzyskać byłą, skończyło się na czytaniu Mysterego, oglądaniu Mancera, odwracaniu światopoglądu. Wtedy zaczęły mi wpadać większe ilości dziewczyn do łóżka. Spodobało mi się to i zrobiłem listę, żeby spamiętać. Przy okrągłym jubileuszu 20 ocknąłem się z wpadką i nieudanym związku (z racji wpadki). Nie odpuszczałem i brnąłem dalej. Na dupie siadłem jakiś rok, czy dwa lata temu, bo jedna podejrzewała, że mogliśmy zaliczyć wpadkę. Wtedy dotarło do mnie, że znów bym się udupił z kimś, z kim nie chciałbym być. Stwierdziłem, że jeśli już ruchać, to panny, które są na takim high topie dla mnie, że ewentualny związek nie będzie dla mnie niczym złym, a wręcz pożądanym. Ale do brzegu. Można wpaść w kołowrotek uzależnienia od cyferek i zwiększania ilości dziewczyn w łóżku. To chore. W moim przypadku mógłbym pewnie zdiagnozować, że to efekt zdrad w przeszłości, które mnie dotknęły i podświadomie tak to sobie odbijam. Czy wypruwa z emocji? Tak, zaliczasz laskę i po seksie najchętniej chciałbyś żeby zniknęła. Jednak wystarczy chwila wstrzemięźliwości, jak w moim przypadku i znów można się prawie zakochać - czyli emocje wracają Wink