Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Cyklicznie chłodzi

16 posts / 0 new
Ostatni
Daichi
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 23
Miejscowość: Siedmiogród

Dołączył: 2020-01-19
Punkty pomocy: 2
Cyklicznie chłodzi

Cześć wszystkim,

Zaobserwowałem w swoim związku sytuację do której mogę powiedzieć od jakiegoś miesiąca dwóch dochodzi cyklicznie. Lat mamy po tyle samo 24 staż 10 miesięcy.

Pewnego razu na spotkaniu była taka chłodniejsza mniej czułości z jej strony i w ogóle, wtedy zapytałem po prostu czy coś się stało czy czymś się martwi z jej strony odpowiedź, że nie. Także już więcej tego pytania nie zadawałem ( wtedy też chyba popełniłem błąd bo tej czułości jej więcej pokazałem). Później kolejne spotkanie no i w dalszym ciągu tak się zachowywała więc wtedy już czułości okazywałem jej tyle samo co ona czyli zero. Myślę sobie no przejdzie jej przecież samo ale na kolejnym spotkaniu znowu tak się zachowuje co zaczyna mnie denerwować bo to już nie chodzi mi o tą czułość ale z człowiekiem w takim stanie to nawet nie da się rozmawiać i jakoś tak mi się odechciewa w ogóle spędzać z nią ten czas bo czuje jakbym go tylko marnował. Zlewam sytuację i jakieś 3 dni się nie odzywam (zwykle kontaktowaliśmy się ze sobą w sumie codziennie jak się nie widzieliśmy, nie to że klepaliśmy cały dzień tylko jakaś wymiana kilku zdań lub krótki telefon). Wychodzi z inicjatywą spotkania i już zachowuje się całkiem normalnie to znaczy, że czuję że spędzam czas z dziewczyną a nie ze ścianą. Mijają może dwa tygodnie i sytuacja się powtarza, chłód z jej strony. Olać sprawę pomyślałem pojechałem do rodzinnego miasta na parę dni spędziłem czas ze znajomymi i rodziną. Po powrocie dzwonie umawiam spotkanie przychodzi do mnie i w dalszym ciągu jest nieswoja. Myślę sobie dobra jak chce tak spędzać czas to ok biorę sobie laptopa odpaliłem gre chwile pograłem później włączyłem film położyliśmy się do spania odwróciłem się dupą i bez żadnych czułości w łóżku. Budzimy się rano chwile leżymy ona zaczyna się do mnie dobierać, seks i już zachowuje się normalnie. Przez następne dni miałem trochę roboty na studiach ale w międzyczasie tam była chwila żeby wymienić jakąś wiadomość albo przydzwonić. Skończyliśmy z kumplem projekt i wypiliśmy po piwku posiedzieliśmy u mnie on już wychodzi jakoś około 22 biorę telefon z zamiarem przydzwonienia do panny patrzę a tam wiadomość od niej coś w stylu "zaczyna mnie wkurwiać że poza spotkaniami wykazujesz zero zainteresowania mną i już któryś raz z kolei jest sytuacja ze się cały dzień słowem do mnie nie odezwiesz masz w dupie jak mi minął dzień co u mnie i ja tez nie mam pojęcia co mój chłopak robi gdzie i z kim kiedy się nie widzimy. Później dowiaduje się tego od innych przypadkiem albo wcale i ze nie oczekuje ze będziesz ze mną rozmawiał całymi dniami o pierdołach ale byłoby miło gdybyś chociaż dwa zdania ze mną w ciągu dnia zamienił". W mojej głowie mindfuck bo przecież zazwyczaj jest tak, że te dwa zdania zamienimy. No i tak jak miałem zamiar zadzwonić tak też dzwonie do niej i od razu trochę ze śmiechem mówię jej że nie uwierzy ale właśnie brałem telefon żeby do niej zadzwonić a tu mi wypaliła z taką wiadomością. Pytam się co ta wiadomość ma znaczyć to mniej więcej mi to powtórzyła co napisała, odpowiadam jej na to, że nie wydaje mi się żeby tak było a jak chce wiedzieć co u mnie to telefon w dłoń i można zadzwonić lub napisać. Wiem, że chodziło jej o te dni kiedy się w ogóle do niej nie odzywałem co miało związek z tymi jej chłodniejszymi okresami, nie tłumaczyłem jej tego w żaden sposób tylko powiedziałem, że mam mniejszą ochotę na rozmowę jak z jej strony dostaję jakieś zdawkowe odpowiedzi. Chwilę się podroczyliśmy jeszcze w rozmowie i już zaczęła znowu być ciepła. Trwało to znowu jakieś dwa tygodnie. Ostatnie nasze spotkanie było jeszcze okej ale teraz chwilę się nie widzimy zadzwonię albo napiszę i a to jakaś rozmowa sztywna albo jakoś zdawkowo odpowiada no to ucinam rozmowę. W najbliższych dniach nie wiem jeszcze kiedy dokładnie się zobaczymy pewnie pod koniec tygodnia ale wręcz jestem pewien, że spędzenie czasu z nią będzie znowu wyglądało tak jakby jej na tym spotkaniu nie było.
Z takich niezbędnych informacji do tematu to dodam jeszcze, że seks jest non stop no nie zdarzyło się jeszcze żeby odmówiła lub nie miała ochoty w dodatku jest on coraz to ciekawszy coraz bardziej siebie poznajemy w łóżku i próbujemy nowych rzeczy. Przez te 10 miesięcy to żadnej kłótni nie było, jakieś lekkie foszki to zawsze zlewałem, nigdy bez powodu za nic jej nie przepraszałem ba nawet w ogóle nie było takiej sytuacji między nami żebym miał ją za coś przepraszać. Ostatnie dwa miesiące to też w sumie trochę więcej czasu ze sobą spędzaliśmy niż zazwyczaj bo chwilowo nie miałem pracy ale już znalazłem i to taką którą lubię. Studia dzienne plus praca to już nie będziemy mieli tyle czasu dla siebie co pewnie pozytywnie wpłynie na związek (ona też studia plus praca).

Jak wy to widzicie ? Co może być powodem takich jej zachowań ? Jak reagować ? Bo jeśli jedynym wyjściem na takie zachowania jest minimalna inicjatywa z mojej strony to mnie to zniechęca. Bo gdyby to była jednorazowa akcja to bym zaraz o tym zapomniał ale jak tak m być w kółko to mi to odbiera przyjemność spędzania czasu z nią.

Pckr
Portret użytkownika Pckr
Nieobecny
Ogarnięty
Płeć: mężczyzna
Wiek: '97
Miejscowość: 3miasto

Dołączył: 2019-06-01
Punkty pomocy: 909

"żadnej kłótni nie było" nie ma nic złego w kłótni od święta, oczyszcza atmosferę i pokazuje że wam obojgu zależy, bo wkładacie w to emocje (a przyprawy, jak wiadomo, http://podrywaj.org/blog/mieszan..., należy mieszać w odpowiednich proporcjach).

"Studia dzienne plus praca to już nie będziemy mieli tyle czasu dla siebie co pewnie pozytywnie wpłynie na związek" - głupio myślisz.
To czy Wam się układa, czy nie, ma być niezależne od sytuacji życiowej. Czy będziecie zalatani i nie będziecie mogli się widzieć, czy też zostaniecie zamknięci na miesiąc w tym samym pokoju, o chlebie i wodzie - macie się dobrze dogadywać i umieć rozmawiać oraz rozwiązywać spory.

Co ja bym zrobił?
Zadzwonił do niej, krótko i konkretnie, ale tajemniczo, w stylu:
"Przemyślałem kilka spraw i musimy poważnie porozmawiać. Przyjadę do Ciebie dziś o 20." i tyle.
Nie mów jej o co chodzi, jej umysł sam zacznie wszystko analizować.

Na spotkaniu opisz co Ci nie pasuje i przedstaw swój punkt widzenia
"Bo jeśli jedynym wyjściem na takie zachowania jest minimalna inicjatywa z mojej strony to mnie to zniechęca... ale jak tak ma być w kółko to mi to odbiera przyjemność spędzania czasu z nią.".

Daj jej się wysilić, proponować rozwiązania, jestem przekonany że wyjdą jakieś nowe rzeczy które jej nie pasowały.
Nie bądź też katem kiedy już się przed Tobą otworzy - razem szukajcie rozwiązań, potem sam zapytaj co jej nie pasuje - np. wspomnij to że mówiła że za mało czasu jej poświęcasz, na pewno będzie o czym gadać.

Powodzenia Wink


~Mówi się że Twoje hobby to kobiety, dziewczyny i panienki.
~I małolaty, nie zapominaj!

Daichi
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 23
Miejscowość: Siedmiogród

Dołączył: 2020-01-19
Punkty pomocy: 2

Nie siedzimy ciągle w domu, zdarzyły się wspólne wyjścia ze znajomymi. Odwiedziliśmy też ostatnio parę miejsc w których nigdy nie byliśmy takie jak ścianka wspinaczkowa, wrotki, aquapark - uczę ją pływać i przy tych wyjściach jest zawsze mega dużo zabawy. W domu jak spędzamy czas to też staram się żeby nie było nudy, czasami jakieś fajne danie przyrządzimy coś czego nigdy nie jedliśmy lub potrawy które do tej pory jadaliśmy tylko na mieście a w kuchni też można się fajnie bawić.

Zauważyłem też o czym zapomniałem wcześniej napisać, że jak były te gorsze okresy a ja reagowałem brakiem reakcji to jak siedziała obok mnie z telefonem i coś tam na nim robiła i zerknąłem co robi to pisała z jakimś kolegą jednym albo drugim. Nic niezwykłego to normalne ja też jakiś kontakt trzymam z dobrymi koleżankami chociaż spotykać się z nimi to rzadkość bo się wszyscy po całej Polsce porozjeżdżali. Albo też raz wspomniała, że jakiś gość w galerii poprosił ją o numer ale odpowiedziała mu, że ma chłopaka. Innym razem pytała mnie czym są akcje na giełdzie bo jej kolega coś o tym jej pisze. Takie rzeczy mnie nie ruszały w sumie dziwne jakby kogoś ruszały ale jak teraz o tym pomyśleć to może próbowała mnie jakoś z równowagi wyprowadzić czy coś ? Tak jak mówiłem takie rzeczy miały tylko miejsce w trakcie tych gorszych dni. Nigdy nie pokazałem jej, że jestem zazdrosny, nigdy nie kontrolowałem jak gdzieś wychodziła. Może powinienem raz na ruski rok jakoś delikatnie okazać tą zazdrość, żeby się jakoś fajnie poczuła czy co one tam mają w głowach hahah. Jakoś po poprzednim związku wyzbyłem się tego uczucia, jak dla mnie jest strasznie toksyczne.

gonzalo
Portret użytkownika gonzalo
Nieobecny
Wiek: 22
Miejscowość: Dolnoślaska

Dołączył: 2010-01-04
Punkty pomocy: 82

Moim zdaniem to jest ten moment kiedy panna chce wejść Tobie na głowę i sprawdzić Ciebie jak sie zachowasz. Testuje Cię czy masz silna rame i czy będziesz jej pieskiem. To jest schemat kiedy związek wchodzi w dłuższy etap. Bądź obojętny i przywolaj ja do porządku i powiedz ze w takie gierki sie nie bawisz. Pozdro

Daichi
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 23
Miejscowość: Siedmiogród

Dołączył: 2020-01-19
Punkty pomocy: 2

Odezwałem się do niej w wiadomości zapytałem jak minął dzień odpisała jak dla mnie zdawkowo "tak o" i zapytała "a tobie" odpowiedziałem jednym zdaniem, że dobrze ciężkie kolokwium miałem i zapytałem dlaczego "tak o" odpisała czy to to kolokwium do którego ostatnio się uczyłem a nie raczyła już odpisać na moje pytanie. Nie ukrywam podkurwiłem się trochę, zważając na to że sama poruszała temat że ja się niby nią nie interesuje. Nie będę przecież dwa razy tego samego pytania zadawał ani domagał się odpowiedzi. Chcę o tym porozmawiać jak się spotkamy, że te gierki to głupie są i do niczego dobrego nie prowadzą tylko poradźcie jak to rozegrać, żeby zaraz nie próbowała to ze mnie zrobić winnego, odwrócić kota ogonem lub wmawiać że wyolbrzymiam czy chu wie co. Chyba, że wyolbrzymiam to ostudźcie mój zapał.

Rozrywkowy
Portret użytkownika Rozrywkowy
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 29
Miejscowość: Katowice

Dołączył: 2017-02-07
Punkty pomocy: 456

Wydaje mi się że jej brakuje emocji. Niekoniecznie pozytywnych a tych negatywnych. Piszesz ze przez 10 miesięcy żadnych kłótni między wami nie było. Emocje są ważne zarówno pozytywne jak i negatywne. Świadczyć o tym moze właśnie fakt tego sms jakiego Ci wysłała. Bardzo często kobiety postępują tak kiedy brakuje im emocji. Mam na myśli to że zaczynają gadki typu już się nie starasz, nie piszesz tak często inni faceci robią to i tamto. Próbują same doprowadzić do kłótni. Najgorsze co w takiej sytuacji zrobić to zacząć robić te wszystkie rzeczy o których kobieta ci mówi. Stajesz się bardziej miły, bardziej się starasz to może się okazać że dziewczyna straci zainteresowanie, zostawi cie, zdradzi. Dlatego facet powinien nie dać się takim manipulacjom. Jeżeli Ty jesteś w porządku i wszystko robisz ok, a dziewczyna wyjeżdża z takimi tekstami, chce abyś ty więcej wkładał w związek, buduje w Tobie poczucie winy to wiedz że chce Tobą manipulować. Nieświadomy facet po czymś takim jeszcze bardziej się zakocha. Jeżeli wszystko robiłeś ok w związku, starałeś się byłeś miły i nagle pojawiają się takie zachowania, ona mówi cvi no, że się nie starasz itd to właśnie przez brak negatywnych emocji. Być może ty w związku nie miałes jaj żeby jej pewne rzeczy powiedzieć, opieprzyć, wyrazić własne zdanie. Jeśli natomiast druga strona wymaga zbyt wiele od Ciebie nie dając nic w zamian to jest brak szacunku.

Wzbudzaj w niej emocje, te negatywne także. Nie zapominaj o tym. Nie daj się manipulacjom. Tyle ode mnie nie pozdro.

_____________________________________

''Człowiek może powiedzieć Ci miliony pięknych słów, ale kiedy patrzysz na jego zachowanie, dostajesz wszystkie odpowiedzi.''

Nie ścigaj kogoś kto nie chce być złapany.

Oradea
Nieobecny
Płeć: kobieta
Wiek: 00
Miejscowość: .

Dołączył: 2019-02-22
Punkty pomocy: 70

Ogolnie mnie cos takiego zniecheca.
Albo staramy sie oboje tak samo, albo nie stara sie zadne z nas. Kiedy facet kaze za soba biegac to ja raczej sie wycofuje. Wiec uwazaj, zebys nie przegial.
Pierwsze sygnaly juz masz- nie chciala opowiadac o swoim dniu.
Rozmowa by sie tu przydala, a nie rozkmnia

Daichi
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 23
Miejscowość: Siedmiogród

Dołączył: 2020-01-19
Punkty pomocy: 2

Wczorajsza rozmowa potoczyła się tak, że gdy zapytała czy to kolokwium na które się uczyłem odpowiedziałem że tak to właśnie to i odpisała że no to fajnie jak się uda zaliczyć. W dalszym ciągu zlewając to co napisałem wcześniej czyli pytanie o to dlaczego jej dzień minął "tak o" wziąłem w łape telefon zadzwoniłem do niej i mówię jej coś w stylu, że nie jest ok jak mi raz zarzuci, że się nią nie interesuje a kiedy zadaje jej pytanie (które świadczy, że jednak się interesuję) to mi na nie w ogóle nie odpowiada jakby nawet nie padło. Ona do mnie z taką w sumie niezłą olewką w głosie, że o jakie pytanie chodzi, wtedy odpowiedziałem że o to które jej wysłałem w wiadomości to raptem jej się przypomniało o jakie pytanie chodzi i mówi, że nie odpowiedziała bo ma gorszy/zły humor przez cały dzień i żebym się nie denerwował (rozmawiałem stanowczo ale nie tak żeby można było stwierdzić po tonie głosu, że jestem zdenerwowany, tym tekstem jakby chciała mi to wmówić). Odpowiedziałem coś w stylu, że to nie jest żaden powód żeby mi nie odpowiedzieć na pytanie po czym powiedziałem dobranoc zakończyłem rozmowę. No z logicznego punktu widzenia to totalnie bez sensu nie odpowiedzieć na pytanie dotyczące tego dlaczego się miało gorszy dzień tylko dlatego, że nie miało się humoru. No ale tak wiem my logika one emocje. Myślę, że z mojej strony w tej chwili to cisza jest najlepszym rozwiązaniem. Zatęskni, przemyśli że faktycznie źle się ostatnio zachowuje, wykaże inicjatywę. Jeśli natomiast tak się nie stanie to wydaje mi się, że w tej chwili żadne inne działanie nic nie zmieni. Bo jak to by wyglądało jakbym zadzwonił powiedział, że coś tam mi nie pasuje nie odzywalibyśmy się parę dni a potem bym i tak do niej poleciał. Oczywiście, że nie chce jej stracić ale jeszcze bardziej nie chce stracić samego siebie, po okropnie toksycznym poprzednim związku pewnej granicy już nigdy nie przekroczę. Może nawet nie potrzebnie to tu piszę ale pomaga mi to jakoś, kumplom nie chce się z tego zwierzać bo oni to zawsze mają dla mnie takie rady, że wprowadzenie ich w życie oznaczałoby, że sam sobie zakładam obrożę i króciutką smycz.

shaker
Portret użytkownika shaker
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 29
Miejscowość: Katowice

Dołączył: 2012-01-17
Punkty pomocy: 451

"Oczywiście, że nie chce jej stracić ale jeszcze bardziej nie chce stracić samego siebie, po okropnie toksycznym poprzednim związku pewnej granicy już nigdy nie przekroczę" To bardzo mądre podejscie, a może ten typ już po prostu tak ma?

Oradea
Nieobecny
Płeć: kobieta
Wiek: 00
Miejscowość: .

Dołączył: 2019-02-22
Punkty pomocy: 70

Autorze, zalecialo psychoterrorem.
Lubisz byc zmuszany do zwierzen kiedy nie masz na to ochoty?
Pisze Ci panna, ze ma gorszy dzien a Ty ja atakujesz.
Stwierdzenie, nie denerwuj sie mozna rozumiec wielorako ale na pewno nie jako probe wmowienia komus czegos.
I mylisz sie mowiac, ze kobiety to tyljo emocje, alw o tym zapewne przekonasz sie jak poznasz ich wiecej.

Daichi
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 23
Miejscowość: Siedmiogród

Dołączył: 2020-01-19
Punkty pomocy: 2

Może jakoś źle to wytłumaczyłem w poprzednich wypowiedziach ale ona nie napisała po prostu, że ma zły dzień tylko napisała że minął jej tak o a gdy zapytałem dlaczego minął jej dzień tak o to to pytanie zlała jakby w ogóle nie padło i dopiero potem w rozmowie przez telefon powiedziała, że nie odpowiedziała mi na pytanie bo ma gorszy dzień. Jeśli Twój partner by do ciebie wysłał wiadomość dlaczego masz gorszy dzień to chyba byś mu w najgorszym wypadku odpisała, że nie masz ochoty o tym gadać a nie odesłała wiadomość na inny temat. No i jak staram się myśleć o tym obiektywnie to tak wygląda to idiotycznie, że ja widzę w tym problem ale w kontekście ostatnich wydarzeń i pretensji, że się nią nie interesuję to czuję się jakby ktoś chciał ze mnie idiotę zrobić.

arkadian
Nieobecny
Wiek: 22
Miejscowość: Rzeszów

Dołączył: 2014-04-01
Punkty pomocy: 15

Az mnie ten watek zmusil do zalogowania sie po 5 latach nie bycia tutaj. Popatrz na to z perspektywy osoby trzeciej ja tu widze laske ktora nie jest szczera ktora na proste pytania nie daje odpowiedzi, na sile probuje byc tajemnicza, co zaczyna budzic pewne niepewnosc. Jezeli jej chodzi o emocje to dobrze gra bo wlasnie je w tobie uruchamia. Przycisk po przycisku nastepuje zwalnianie blokady i cienka granica juz Cie dzieli. Jezeli dasz jej emocje te negatywne, bedziesz mial wylew, to ona juz cie ma. Jednym pomyslem jest wyluzowanie i lustrzane odbicie ale to meczy. Drugi powiedzenie prosto z mostu ze dostrzegasz te chlodniki to nie odpowiadanie na pytania i ze nie widzisz w tej relacji szczerosci i dojrzalosci i czekasz na rozwiniecie sytuacji ze swiadomoscia ze moze ta relacja wlasnie sie zakonczyc. Albo bic sie z koniem uruchomic emocje a ona juz bedzie wiedziec jak grac zebys robil tak jak ona zagra. Dla mnie patowa sytuacja bo pachnie osoba ktora gra na emocjach wpedzajac w poczucie winy, zadajac wiekszego zainteresowania mimo ze kiedy daje sie zainteresowanie ona niedostrzega uwaza bo wyssa z ciebie cala energie a tyle pieknych panien po ulicach chadza.

Daichi
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 23
Miejscowość: Siedmiogród

Dołączył: 2020-01-19
Punkty pomocy: 2

Opiszę wam jak dalej rozwija się sytuacja, może to niektórych kompletnie nie obchodzić ale ja czytając niektóre tematy czasami jestem zawiedziony tym, że autor nie daje znać jak sytuacja się dalej potoczyła. Jakoś tydzień się nie widzieliśmy pare dni ciszy zero kontaktu, chciałem czekać aż dziewczyna się złamie ale pomyślałem sobie kurwa po co, nie będę czekał na rozwój sytuacji jak z tego ma nic nie być to szkoda czasu na jakieś ciche dni, umówię się powiem co mi nie pasuje w tym wszystkim w najgorszym wypadku będzie trzeba to zakończyć i zacząć się rozglądać za innymi. Zadzwoniłem wieczorem, odebrała i mówię żeby na drugi dzień o tej godzinie przyjechała do mnie. Gdy już u mnie była mówię jej że musimy o czymś porozmawiać. Krótko i zwięźle bez jakiegoś długiego tłumaczenia mówię jej to co myślę a mianowicie, że nie podobają mi się takie bezpodstawne zarzuty o braku zainteresowania a kiedy je wykazuje to jest zlewane. Ona przedstawia swoją wersje, że przecież by mi zaraz na to pytanie odpowiedziała, które jej wtedy zadałem i że jest zdenerwowana że się tyle czasu do niej nie odzywałem, że myślała że z nią zerwałem po ostatniej rozmowie telefonicznej. Odpowiedziałem jej, że potrafiła mi też zarzucić, że nie wie co się u mnie dzieje jak są dni kiedy jest pomiędzy nami cisza a nie weźmie telefonu i skorzysta z niego żeby się dowiedzieć oraz powiedziałem jej że jak będę miał zamiar z nią zerwać to na pewno jej o tym powiem a nie po prostu przestanę się odzywać. Ona już zaczęła się powoli nakręcać i rozmawiać ze mną co raz to głośniej, przystopowałem ją powiedziałem, że tak nie będziemy rozmawiać, nie będzie tu żadnych krzyków. Powiedziałem jej że związałem się z nią bo uważałem, że będę z nią szczęśliwy a takimi zachowaniami mnie bardzo do siebie zniechęca i nie miałem ochoty się do niej odzywać przez ten czas i jeśli ona jest ze mną nieszczęśliwa to możemy to skończyć nie ma sensu żebyśmy tracili czas na coś co nie ma przyszłości. Wtedy trochę już jej mina się zmieniła ale mimo wszystko nie padły z jej ust słowa typu "tak wiem źle zrobiłam" czy coś tego typu. Atmosfera trochę się rozładowała gdy sięgnęła po butelkę z wodą gazowaną, którą jak odkręciła to nakrętka aż wystrzeliła i się cała oblała wodą (a tak odjebana fest przyszła do mnie hahah). Po tej akcji już nie mogłem ze śmiechu wytrzymać. Już za bardzo nie pamiętam jak brzmiała dalej rozmowa ale stwierdziliśmy, że nam takie akcje w związku są nie potrzebne. Przed wami jednak przyznam, że nie do końca to poszło po mojej myśli liczyłem na to, że panna trochę zmięknie bardziej i przyzna się że zjebała. Chwilę później już zdzieraliśmy z siebie ubrania i daliśmy ujście swoim negatywnym emocjom. Jak już się wyżyliśmy na sobie w łóżku pech chciał że idealnie jak w zegarku zawsze o tej samej porze tego samego dnia dostała okresu (tabletki) ehh a myślałem że całą noc z niej nie zejdę. Przed snem jeszcze jak poczuła, że cały czas mam twardo w gaciach zaserwowała mi świetny oral. Nie patrzę jeszcze przez różowe okulary, czy zażegnaliśmy kryzys okaże się w nadchodzącym czasie. Nie będę jej dawał siebie aż tyle ile do tej pory dostawała, będę trzymał się tego żeby bilans w związku wynosił 50/50 pewnie na początku będę musiał trochę grać żeby tak było i powstrzymać moje zaangażowanie. Teraz siedząc i pisząc ten tekst wiem, że żeby było między nami dobrze to swoje siły powinienem skierować nie na ten związek a na rozwój samego siebie. Kiedyś tu przeczytałem, że gdy w związku się coś zaczyna psuć to warto się zastanowić jakim się było na początku relacji, jakim byłem człowiekiem kiedy ona się mną zainteresowała. Jak się poznaliśmy to studiując dziennie robiłem w pracy jeszcze prawie cały etat w międzyczasie pisałem pracę dyplomową i znajdowałem jeszcze czas by odjebać trening co prawda w domowych warunkach ale nie odpuszczałem. Byłem po prostu zajebiście zorganizowanym człowiekiem. Miałem cel który zrealizowałem po skończeniu roku akademickiego, pewne szkolenie trwające 6 tygodni, które ze względu na swoją specyfikę oznaczało 6 tygodni rozłąki z dziewczyną które przeszliśmy wzorowo. Teraz na chłodno analizując w tamtych czasach mój związek przebiegał wzorowo bo kobieta była dodatkiem do tego wszystkiego. Kiedy po moim powrocie i rozpoczęciu kolejnego roku akademickiego ciągle szukałem nowej pracy. Jedynym obowiązkiem były zajęcia na uczelni, które nie pochłaniały za dużo mojego czasu to chcąc nie chcąc coraz więcej czasu spędzałem z panną i zaczęła w moim życiu codziennym odgrywać coraz większą rolę . Na szczęście tą pracę już mam dlatego tak jak pisałem wcześniej na pewno dobrze odbije sie to na naszej relacji bo bede bardziej zajety sobą. Jakiś cel życiowy ? On też jest tylko, że muszę najpierw zdobyć tytuł magistra by móc go osiągnąć a jak to zrobię będę robił to o czym od dawna marzę. Przed tym muszę jeszcze sobie wyznaczyć jakieś bardziej krótkoterminowe cele, które do tego momentu będą mogły mnie pochłonąć. Stosując się do tego przede wszystkim dobrze odbije się to na moim życiu będę się rozwijał a przy okazji w jej oczach będę człowiekiem w którym ona się zakochała. Przeprowadziłem sobie tu chyba taką autoterapię z której wywnioskowałem, że tylko lekkie zepchniecie relacji z kobietą na boczny tor pozwoli mi być z nią szczęśliwym i uniknąć głupich gierek a osiągnę to zajmując się swoim życiem karierą i pasją. Na tym wyjdę najlepiej bez znaczenia na to czy ta relacja ma przyszłość czy nie. Za jakieś 2-3 miesiące dam znać jak to się potoczyło dalej, jeśli wszystko będzie dobrze to może ten post posłuży komuś w przyszłości gdy znajdzie się w podobnej sytuacji a może po prostu ja sam kiedyś do tego wrócę i pośmieję jak to przeczytam. Nie miejcie do mnie urazy jeśli po przeczytaniu tego stwierdzicie, że zmarnowaliście czas hahh pozdrawiam wszystkich użytkowników a w szczególności tych, którzy przekazują tu na prawdę konkretna wiedzę , którą można odnieść nie tylko do relacji z kobietą ale i różnych sytuacji życiowych.

Kensei
Portret użytkownika Kensei
Nieobecny
Moderator
ModeratorWtajemniczony
Płeć: mężczyzna
Wiek: 37
Miejscowość: Pyrlandia

Dołączył: 2019-11-19
Punkty pomocy: 3936

Bardzo miło, że się podzieliłeś takim raportem. Myślę też, że trafne wnioski wyciągnąłeś, zamiast myśleć o głupotach lepiej ten czas poświęcić na siebie. Oddech i własna przestrzeń w relacji są potrzebne.