Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Brak prowadzenia przez faceta do seksu = koniec relacji?

11 posts / 0 new
Ostatni
zbyszeg
Nieobecny
Wiek: 22
Miejscowość: warszawa

Dołączył: 2015-01-05
Punkty pomocy: 0
Brak prowadzenia przez faceta do seksu = koniec relacji?

Sytuacja zrobiła się bardzo dziwna, dobra ja zrobiłem ją bardzo dziwną, sam do tego doprowadziłem a wszystko przez moją niską samoocenę i czasami brak pewności siebie. Ale do rzeczy
Spotykam się ostatnio z dziewczyną bardzo ładną sympatyczną inteligentną pozytywną życiową dziewczyną jest to coś czego nigdy jeszcze nie czułem, przynajmniej nie w dwie strony. Byliśmy na 5 spotkaniach a już na drugim spotkaniu zjadaliśmy się nawzajem. Dziewczyna była bardzo zainteresowana, pełna pasji, namiętności aż czułem troche się źle z tym że nie jestem aż tak zaangażowany jak ona albo tak mi sie zdawało bo teraz jest odwrotnie.
Mianowicie chyba zawaliłem sprawę. Było dużo znaków że ona bardzo by chciała przejść do seksu, ale ja tego niestety nie forsowałem był plan wyjazdu na noc (sama wyskoczyła z opcją noclegu) ale nie wziąłem się za to na poważnie, nie mieliśmy gdzie pójść ani do mnie ani do niej.
Ale podczas piątej randki okazało się że mam wolną chatę, jednakże nie chciałem jej zapraszać bo mój pokój jest w tragicznym stanie i bałem się że ją to odstraszy jednak jak sie okazało, odstraszyło ją coś innego. Mieliśmy plan na randke, myślałem żeby jednak sie przełamać i zaryzykować i zaprosić na film do wolnej chaty ale jednak nie... Poszedłem na spotkanie i nic nie wspominałem o chacie, jednakże w trakcie spotkania jak grom z jasnego nieba przypomniało mi się że chyba nie wyłączyłem patelni, ona pyta o co chodzi wytłumaczyłem jej i się zastanawiałem co zrobić z jednej strony nie chcę ryzykować z drugiej strony nie chcę spalić kuchni, ona bardzo nakręcała żeby olać grę i pojechać sprawdzić aż za bardzo, ale wtedy jeszcze się nie domyśliłem dlaczego tak bardzo naiciska pomyślałem że sie poprostu martwi, no ale na pewno najwyraźniej nie pomyślałem że zaraz wszystko spierdolę. Kiedy szliśmy do domu wszystko było w porządku była rozmowna wesoła nakręcona ale jak weszliśmy do domu wszystko się zmieniło, nie wiedziałem co teraz zrobić z jednej strony pragnąłem ją tu i teraz jak nigdy, ale z drugiej wstydziłem się tego pokoju, widać było że ona czeka na jakiś mój ruch i finalnie poszliśmy na spacer z psami a na dodatek oddałem inicjatywe kompletnie żenująco pytając potem " to co robimy"... eeeh Nie muszę tłumaczyć jak dalej źle było, powiedziała że raczej by już się zbierała do domu, więc odprowadziłem ją spacerem a w trakcie spaceru zachowywała się dosyć dziwnie była zmieszana, mało mówna, potem się rozkręciła ale zdecydowanie zmieniła zachowanie i ograniczała kontakt. Pożegnanie zdecydowanie nie było takie pełne pasji jak wcześniej a sama randka się skończyła też dosyć wcześnie.
Sprawa wygląda prosto, ona na pewno chciała czegoś więcej, możliwe że nawet myślała że ta patelnia to jakiś mój misterny plan, a ja byłem poprostu kretynem, na dodatek jak już byłem w domu to bałem się zaryzykować co skończyło się jeszcze gorzej bo myśli sobie teraz że jestem jakiś pojebany.
Zadzwoniłem po dwóch dniach brak odpowiedzi, nie robiłem żadnych ruchów dalej. Następnego dnia napisała że przeprasza za ciszę ale ma dużo rzeczy na głowie o których może i wspominała wcześniej i może faktycznie tak jest ale raczej tu chodzi o to że nie ma czasu dla mnie. Zaproponowałem na 2 dni później spotkanie, odmowa oraz brak sugestii inego terminu, odpisałem ok rozumiem. Od tamtej wiadomości 4 dni cisza a jutro ma urodziny.
Czy jest możliwe że przez to że ją tak bardzo skołowałem straciła mną zainteresowanie?
Dodam że ona była pełna zaangażowania w tę relacje, prawie zawsze to ja kończyłem nasze zbliżenia, całusy, spotkania widać było po niej że ona bardzo była chętna, uwielbiała jak ją znienacka przyciskałem do ściany czy do drzewa i się namiętnie całowaliśmy, bardzo się do siebie zbliżyliśmy w wielu kwestiach to jest wręcz niewyobrażalne że aż tak by jej się wszystko zmieniło w jednym momencie, nigdy w życiu żadna dziewczyna nie była mną tak zafascynowana. No ale nie dążyłem do seksu co zwieńczyłem groteskową sytuacją poprostu totalnym brakiem pewności siebie i zwykłym nieporozumieniem.
Czy myślicie że jest szansa jeszcze to jakoś odkręcić? Przecież to tylko głupie nieporozumienie.

snumik
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: '98
Miejscowość: Kraków

Dołączył: 2015-07-06
Punkty pomocy: 539

Skoro od 2 spotkania coś wisiało w powietrzu, a ty przez kolejne 3 spotkania pizdowałeś, to tak to sie skonczylo Smile. Laska zauwazyla, ze ma do czynienia z ziomkiem, który nie potrafi prowadzic, ktory nie potrafi przejac inicjatywy, który musi czekać aż ktoś coś zobi, to te wszystkie emocje, które były, się po prostu ulotniły. Ewidentnie szukała ziomka z mocnym charakterem, który bedzie potrafił ją przycisnąć do ściany.

Najpierw znajdź jaja, później się umawiaj.

zbyszeg
Nieobecny
Wiek: 22
Miejscowość: warszawa

Dołączył: 2015-01-05
Punkty pomocy: 0

Niestety ale najwyraźniej taka prawda.

Javareal
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 28
Miejscowość: Poznań

Dołączył: 2021-09-04
Punkty pomocy: 470

A zadaj sobie takie głębokie pytanie i nam odpowiedz. Co cię blokowało przed uprawianiem seksu z nią?. Bo coś mi się wydaję, że nie tylko o syf w pokoju tutaj chodzi. Ja dzieliłem pokój z bratem, a pierwszy seks z dziewczyną miałem w samochodzie. Jak laska jest napalona to jej jest wszystko obojętne gdzie to zrobi.

---------------------------

zbyszeg
Nieobecny
Wiek: 22
Miejscowość: warszawa

Dołączył: 2015-01-05
Punkty pomocy: 0

Chyba za bardzo mi zależało, tak mocno że przez to za dużo myślałem i przekombinowałem. Chciałem to zrobić na wyjeździe bo myślałem że tak będzie lepiej, chyba sobie głupio wpoiłem że tak ma być i koniec, i planowałem ten wyjazd ale miałem problem z wolnym weekendem. Czyli ogółem poprostu przekombinowałem, chciałem przejść do seksu ale w inny sposób co było kompletnie nie potrzebne

Javareal
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 28
Miejscowość: Poznań

Dołączył: 2021-09-04
Punkty pomocy: 470

A jak u ciebie wygląda sprawa z erekcją i masturbacją?. Ja kiedyś miałem taki problem, ze miałem laskę 10/10 w łóżku i nie uprawiałem z nią seksu bo mi po prostu nie stanął, do dzisiaj nie mogę tego odżałować. I później miałem ciągle lęk, czy podołam. Odstaw porno i masturbację na dwa miesiące lub na zawsze. To odechce ci się "przekombinowywać" i szukać najlepszych "sytuacji" do seksu. Po takiej przerwie od orgazmu weźmiesz laskę choćby w toalecie publicznej tak ci się będzie chciało.

---------------------------

zbyszeg
Nieobecny
Wiek: 22
Miejscowość: warszawa

Dołączył: 2015-01-05
Punkty pomocy: 0

Niestety w tym trochę też jest prawdy, nawet chyba najwięcej. Myślałem że mogę bo nie mieliśmy okazji ale coś mi się właśnie wydawało że to prowadzi do tego że nie mam aż takiej potrzeby żeby forsować te okazje. Już od dawna się zmagam z tym że przekombinowuję ale nie łączyłem tego z masturbacją, zerwanie z tym rzeczywiście jest jedyną nadzieją bo to nie może tak wyglądać dalej.

Ananas1
Nieobecny
Płeć: kobieta
Wiek: 34
Miejscowość: Kraków

Dołączył: 2021-01-31
Punkty pomocy: 778

Powiem Ci co się stało. Ona poczuła ze Ty jej nie chcesz seksualne, jest tylko koleżanką a skoro nie to po co ma się z Tobą spotykać jakoś często. Co możesz zrobić... Spróbować się ustawić ale też nie wyznawaj czasem uczuć czy coś.

żebyś miał to czego chcesz wcale nie musisz być najlepszy – musisz być po prostu nieco lepszy niż ci, którzy Cię otaczają.

Targecik
Nieobecny
Płeć: kobieta
Wiek: 28
Miejscowość: '*

Dołączył: 2014-02-20
Punkty pomocy: 1051

Zgadzam się z Ananasem Smile Było jej głupio i smutno może nawet. Jak panna dodatkowo z niską samooceną, to mogła sobie wkręcić, że Ci się nie podoba i tyle.

I też uważam, że sprawa nie jest spalona, ale musisz trochę odpuścić i potem się wziąć za nią na serio, bo akcja słaba wyszła.

Ogólnie to kobiety bardzo to biorą do siebie, jak facet im daje do zrozumienia, że nie chce z nimi seksu. Szczególnie w takiej sytuacji, w której wiadomo, że seks powinien się wydarzyć.

Najgorzej, jak są tacy kolesie, co uważają, że jak wartościowa, wyjątkowa kobieta, to lepiej jej nie zaliczyć, bo to będzie "wykorzystywanie" jej. A taka wartościowa panna często ma wtedy ręce związane, bo nie chce wyjść na nachalną i łatwą. I nikt nie jest zadowolony ostatecznie.

zbyszeg
Nieobecny
Wiek: 22
Miejscowość: warszawa

Dołączył: 2015-01-05
Punkty pomocy: 0

Dziękuję bardzo za słowa wytłumaczenia, ja idiota nie domyślałem się że coś takiego może być tak bolesne, właściwie sam nie wiem co sobie myślałem, jedno wiem na pewno, będe to odkręcał na spokojnie naturalnie, zaczynając od jutrzejszych życzeń urodzinowych i jeśli da mi możliwość poprawy to nie zmarnuje tego tym razem a jeśli nie da, no to cóż...

william_sexspeare
Nieobecny
Wiek: 19
Miejscowość: -

Dołączył: 2018-05-11
Punkty pomocy: 161

"Kiedy szliśmy do domu wszystko było w porządku była rozmowna wesoła nakręcona ale jak weszliśmy do domu wszystko się zmieniło, nie wiedziałem co teraz zrobić z jednej strony pragnąłem ją tu i teraz jak nigdy, ale z drugiej wstydziłem się tego pokoju, widać było że ona czeka na jakiś mój ruch i finalnie poszliśmy na spacer z psami a na dodatek oddałem inicjatywe kompletnie żenująco pytając potem " to co robimy"..."

Twoim problemem nie był nieposprzątany pokój, tylko brak pewności siebie i samoświadomości. Prowadzisz laskę do domu, mało tego - sama wcześniej dała Ci znać, że nie ma żadnego oporu żeby iść i nagle stajesz się niby nieświadomy, nie wiesz po co z nią tam idziesz. Masz jakieś gówno w podświadomości które Ci nie pomogło pójść z tym dalej. Zerknij szczerze w głąb siebie i otrzymasz odpowiedź dlaczego się za nią nie brałeś. Skoro tak jak pisałeś chciałeś ją z jednej strony tam brać to szczerze? Nie było drugiej strony tak jak pisałeś. Jakaś iluzja (podświadomość), że nie powinienieś tak Ciebie poprowadziła. Nie ma takiego wytłumaczenia, że chciałeś ale w sumie to nie chciałeś bo coś tam. Warun miałeś, kutasa masz, dupę na widelcu miałeś - jak jesteś świadomy tego po co idziesz to nie lokujesz rozmyślania o tym kiedy to robić w okazjach, typu ten wyjazd tak jak napisałeś.

"nigdy w życiu żadna dziewczyna nie była mną tak zafascynowana." Pewnie tu jest problem, niewysokie poczucie własnej wartości i podświadomie stwierdziłeś, że jest za łatwo, za pięknie i to nie możliwe żeby laska sama tak lgnęła w Twoją stronę. Lęku przed bliskością nie masz aby? Poczytaj sobie o tym, nie dotyczy tylko związków ale i intymności/fizyczności.