Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Jak nie dać owinąć się wokół palca? Spełnianie zachcianek Twojej koleżanki to krok w kierunku friendzone, nie w stronę łóżka.

"Osobiście uważam, że granica tkwi tam, gdzie kobieta zaczyna przerzucać na kolegę obowiązki jej partnera, nie będące jednocześnie seksem." - Mayki

Przeglądając jakiś czas temu tematy/blogi na forach/stronach tego typu trafiłem na powyższą wypowiedź i natchnęło mnie, by napisać blog. Wpis ten dotyczy drażliwego tematu - mianowicie w jaki sposób kobiety owijają wokół palca nieświadomych niczego mężczyzn, by bez jakichkolwiek większych zobowiązań czerpać korzyści ze znajomości. Problem dotyczy głównie Panów, którzy nie pochłonęli jeszcze podstawowej wiedzy o relacjach z kobietami.

Podstawowa kwestia - wiele kobiet kocha gromadzić wokół siebie adoratorów/orbiterów - jak zwał, tak zwał. One lubią mieć przy sobie kogoś, kto nie potrafi posuwać znajomości w stronę seksu, już od samego jej początku. A CO ZA TYM IDZIE - kto im usłuży, kto jest na tyle głupi, by biegać wokół nich w trosce o wyżej wymieniony seks - zamiast zebrać się w sobie do konkretnego działania już od samego początku relacji, unikając przy tym postępowania prowadzącego do zostania koleżanką z penisem, orbiterem - po prostu FRAJEREM.

Co cechuje takiego FRAJERA? Kobieta usiadła mu na kolanach, zrobiła masaż, dała słodkiego buziaczka w policzek - nawet jej nie przeleciał, a już:
- podwozi do pracy/sklepu/koleżanki
- robi zakupy, nosi je do domu
- pomaga sprzątać mieszkanie
- ściele łóżko, na którym wieczorem dojdzie do seksualnych uniesień, ale nie z nim - tylko z kimś, kto nie był łosiem i nie dał sobie przypiąć pineski prywatnego szofera, shoppera, sprzątacza etc.

Należy zawsze trzymać się stalowej zasady, dopóki nie tworzymy z kobietą oficjalnego, poważnego związku - NIE WOLNO wykonywać powyższych i powyższo-podobnych czynności. Jeżeli jesteśmy na początkowym etapie luźnej znajomości, to już od samego jej zarania powinniśmy trzymać się schematu - NIE USŁUGUJESZ/NIE WYKONUJESZ CZYNNOŚCI, KTÓRE POWINIEN ROBIĆ STAŁY PARTNER < DĄŻYSZ DO SEKSU I INTYMNOŚCI.

PODSUMOWUJĄC: Należy oddzielać ziarno od plew (kobiece manipulacje < realne zainteresowanie) - póki kobieta nie odda Tobie swego ciała, tak na prawdę stąpasz po niepewnym gruncie. Nie wiesz, czy niezobowiązująco bawi się Tobą i wykorzystuje Twoją osobę do łechtania ego i wykonywania czynności, którymi powinien zajmować się stały partner, by ją odciążyć. Oczywiście nie chodzi tu o to, by desperacko dążyć do zbliżenia - chodzi o pewne i konsekwentne działanie w trosce o dobro intencji, która towarzyszy nam od samego zalążka znajomości z daną kobietą. Jeżeli któraś z przedstawicielek płci przeciwnej wpadła Tobie w oko, to pierwszorzędnie chciałbyś wylądować z nią w łóżku - poczuć jak pachną jej włosy, ciało, jak smakują jej usta i tak dalej. Bądź szczery ze swoimi intencjami - działasz seksualnie od samego początku - robienie za woła roboczego, który zjawia się na każde kiwnięcie palcem wcale nie współgra z Twoim zamysłem, nie pomoże Tobie w kierowaniu relacją w stronę seksualną. Jest to całkowicie zbędne i frajerskie, kobieta pójdzie z Tobą do łóżka za karuzelę emocji, którą nakręcasz podczas spotkań z nią, za to jaki jesteś, za pewne i konsekwentne działanie w jej kierunku.

Najważniejsze w tym wszystkim jest to, by zachowywać spójność czynów w stosunku do intencji/zamiarów - jeżeli widzisz kobietę i masz w stosunku do niej seksualne intencje/zamiary, patrzysz na nią w seksualny sposób, odbierasz jej mowę ciała w seksualny sposób - to CO DO CHOLERY ma do tego noszenie zakupów i robienie za jej prywatnego szofera? Dlaczego masz pożytkować swój cenny czas na czynności, które w choćby najmniejszym stopniu nie przybliżą Ciebie do osiągnięcia postawionego sobie wcześniej celu, do bycia spójnym ze swoimi intencjami? Widząc laskę pierwszy raz masz w głowie obraz upojnej nocy z Wami w roli głównej, czy obraz wnoszenia jej ciężkich pakunków po schodach i wybierania nowej sukienki? Zachęcaj ją do siebie budowaniem swej atrakcyjności, pewnością siebie, podejmowaniem ciężkich i męskich decyzji, wzbudzaniem emocji - TO NA PRAWDĘ WYSTARCZA. Jeżeli faktycznie jest zainteresowana Twoją osobą, to odda się Tobie za wszystko, co ciut wyżej napisałem - a nie za towarzyszenie jej i pomaganie w wykonywaniu codziennych czynności. Zostaw to FRAJEROM, którymi albo NIE JEST W OGÓLE zainteresowana, ale pozwala im orbitować wokół swej osi, mydli oczy - by czerpać z nich i wyzyskiwać w najlepsze pozwalając w nagrodę raz na jakiś czas posmyrać się po zgrabnej nóżce (i tylko po nóżce Crazy), albo CIPKOM (sam taką byłem, patrz moje pierwsze tematy na forum) - którzy mimo jej faktycznego zainteresowania po prostu boją się posunąć znajomość od razu w sfery seksualne i powoli stają się FRAJERAMI orbitując wokół niej, zamiast przejść do konkretnych czynów i ZREALIZOWAĆ SWÓJ cel, korzystając z przywileju jej zainteresowania, a nie trafiając po drodze w ramę przyjaciółki z penisem.

Słowem końcowym pragnę zaznaczyć, że facet, który działa spójnie z intencjami i zamiarami NIGDY siłą rzeczy nie trafi do jednego wora z FRAJERAMI - zainteresowanie kobiety Twoją osobą oceniasz na podstawie spotkań czysto 4FUN, bez żadnego wyzyskiwania Ciebie z jej strony - a finalnie możliwością uprawiania z taką kobietą seksu. Inwestujesz dla takiej trochę czasu na spotkanie, dajesz jej emocje, dotyk i TO WSZYSTKO, żadnych zachcianek i głupiego pomagierowania, czy doradzania. Jak masz ochotę zrobić z kobietą zakupy, to podbij do własnej mamuśki - nie dość, że odciążysz, to pokażesz zaangażowanie, które zostanie docenione - w przypadku relacji z kobietami wychodzisz tu na łba. Jest realnie zainteresowana? Oddaje się. Nie jest? Będzie próbować zatrzymać Ciebie przy sobie jako tanią siłę roboczą i tampon, nie dając przy okazji do siebie dostępu. Jeżeli laska przyjmuje postawę "może kiedyś" - to nie znaczy to tyle, co: "może za dwadzieścia rundek do sklepu, bo mam ochotę na A, B, C" - tylko "gościu nigdy - jesteś łosiem, frajerem i lamusem - za pieskowanie się nie puka" - KONIEC.

* Jest to pierwszy wpis mego autorstwa. Wypłynął on z uwagi na moje spostrzeżenia i przemyślenia - z góry dziękuję za poświęcenie kilku minut na przeczytanie powyższego tekstu.

Odpowiedzi

Portret użytkownika SIKS

Zgłaszam na główną. Dobry

Zgłaszam na główną. Dobry wpis. Kilku stałych bywalców tego miejsca powinno sobie to 5 razy przeczytać.

Świetny wpis. Temat niby

Świetny wpis. Temat niby oczywisty, ale w praktyce wiele osób jest właśnie takimi frajerami.

Dopisałem jeszcze kilka słów,

Dopisałem jeszcze kilka słów, dzięki za opinie.

Sorry stary, ale mnie bawi

Sorry stary, ale mnie bawi ten blog. Każdy który tu siedzi o tym wie, a każdy który tu trafia dowie się tego z podstaw i klasyków. Nie napisałeś nic odkrywczego, tylko swoimi słowami napisałeś to czego Cię tu nauczyli, wyszczególniając tak pięknie słowo FRAJER.

Ze względu na charakterystyczny nick(choć po tym blogu bardziej by pasował "Captain Obvious") pamiętam jak ledwie 2 miesiące temu opisałeś tu swój "problem", bijąc chyba przy tym rekord w długości posta w 10 letniej historii podrywaja. Pamiętam, że zostałeś równo zjechany za tak długi tekst i za to jak się za dziewczynę zabierasz. Jak już Ci się udało, to się tym chwaliłeś że aż Cię Guest utemperował...

Fajnie, że Ci się coś tam udało z jakąś laską, ale dostrzegam w Tobie siebie sprzed 3 lat - też się naczytałem blogów i myślałem że jestem nieśmiertelny, ale mnie szybko życie na ziemię sprowadziło bo internet to jedno, ale rzeczywistość to drugie i pisać sobie można wiele, ale w realnym świecie nie byłem spójny sam ze sobą. Z tą różnicą, że ja się nie brałem za udzielanie porad.

Nie chcę mi się z Tobą kłócić ani prowadzić żadnej wojny, jest ciepło, weź sobie jakiś chłodny napój i na spokojnie przeanalizuj, czy przypadkiem nie jest trochę tak jak napisałem.

Powodzenia w dalszym rozwoju, opisuj jakieś akcje a nie oczywistości;)

Oczywiście w pełni rozumiem

Oczywiście w pełni rozumiem Twój punkt widzenia. Wpis ten jest jednak zbiorem słów, które wypływają prosto z mojej głowy - a przekaz wynika z doświadczenia nabytego w ostatnim czasie, serio.

Czytałem masę blogów/klasyków i przelewałem to, co jest tam napisane na życie - sprawdziło się, więc zapragnąłem przedstawić istotę problemu z mojej strony, opisać ją swoimi słowami. Jak najbardziej rozumiem, że muszę jeszcze wiele się nauczyć - ale po przeczytaniu i przeanalizowaniu tego tekstu jestem w stanie stwierdzić, że będzie to na prawdę solidna cegiełka, która przyda się w budowaniu ścianki-wiedzy osoby początkującej. Mój problem z tamtą laską nie wynikał z żadnego pieskowania, tylko z mojej nijakiej postawy w stosunku do niej, myślałem, że skoro się jej podobałem - to sama powinna się na mnie rzucić i przez to bardzo często ustawiałem się z nią na needy-spotkania nie inicjując niczego ze swojej strony, orbitowałem wokół niej - zamiast wykorzystać od razu okazje, jakie ONA podstawiała mi pod nos. (mowa o lądowaniu u niej w nocy w domu, leżeniu na jednym łóżku etc.) Ja miałem akurat farta, bo trafiłem na laskę - która faktycznie była mną zainteresowana. Mimo mojej needy-postawy i tak mi się oddała w momencie, w którym przejrzałem na oczy, odważyłem się i zacząłem coś inicjować ze swojej strony - ale są przypadki, gdzie Panowie dostają typowego kosza (eskalacja dotyku spełza na niczym przez parę spotkań etc.) i dają się wciągać w gierki/manipulacje, dają się trzymać laskom na smyczy a nigdy nie dostaną tego, czego pragną. Chciałem tym wpisem uświadomić, że prostym sposobem można przetestować faktyczne intencje/zainteresowanie kobiety w stosunku do nas, a nie męczyć się przez jakiś czas. Pozdrawiam!

Portret użytkownika Texic

Blog ciekawy i wartościowy,

Blog ciekawy i wartościowy, aczkolwiek brakuje mi tu jeszcze tematu płacenia za wszystkie randki i zachcianki kobiet. Jestem ciekaw gdzie w tym aspekcie widzicie granicę frajerstwa

Portret użytkownika Hasano

Ja gdy poznaję Kobitkę na DG,

Ja gdy poznaję Kobitkę na DG, zawsze kupuje jej piwo/kawę, to jest koszt 10 złotych, na SZCZĘŚCIE jakoś mnie stać na ten wydatek, jak kobieta jest wkręcona i spotkanie przebiega dobrze, wtedy mówię, "Ty się tak nie ciesz, bo teraz ty stawiasz piwko" + uśmiech.

Nawet jak idę z koleżanką, z którą nic nie planuję seksualnego, tzn GŁUPIE ZAKUPY, CZY PIWO NAD RZEKĄ, zawsze kupuję jej piwo/herbate. Potem ona kawę i tak się wzajemnie uzupełniamy. Co nie znaczy, że jak bym wydał 5 zł to bym zbiedniał. Ludzie palący fajki, codziennie 3x tyle wydają Smile

Nigdy nie dostałem odpowiedzi typu: "Nieee, nie kupie Ci piwka"

Zawsze są coś pokroju: "Jakie chcesz te piwko" albo "Somersby czy Lech"
Ale to musi być wszystko ze sobą spójne, one widzą, że NIE CHCE JE PRZEKUPIĆ, PO PROSTU TAKI JESTEM Z NATURY, TO ŻE KUPIE JEJ COŚ ZA KILKA ZŁOTYCH, TO NIE ZNACZY, ŻE BĘDĘ CHCIAŁ DOBRAĆ SIĘ DO JEJ MAJTEK I TEGO OCZEKUJE.

Blogi nie mają na celu tylko

Blogi nie mają na celu tylko wprowadzić coś nowego, ale i przedstawić takie podstawy od strony konkretnego użytkownika.

Portret użytkownika Almond

Coś pięknego. Dziękuję.

Coś pięknego. Dziękuję.