Witam ponownie :)
Nooo właśnie, przeczytałem wszystko, wszystko zrozumiałem i nic nie wprowadziłem w życie :/
Ostatnio spacerowałem troche po stolicy i widziałem na swojej drodze conajmniej dwie kobiety warte uwagi. W głowie od razu zrodziło mi się masę otwieraczy, pomysłów jak podejść, jak rozegrać rozmowę. Niestety kiedy już miałem zrobić krok w ich kierunku to działo się ze mną coś okropnego. Suchość w ustach, a serce waliło tak jak by miało wylecieć gdzieś z klatki gdzieś na wycieczke. Jak łatwo sie domyślić momentalnie znalazłem mnóstwo wymówek, żeby jednak nie zagadać. Przecież ona na pewno się śpieszy, widać, że zmęczona itd. No i oczywisćie nie zagadałem. Potem wracając pociągiem siedziałem koło ślicznej dziewczyny o rudych kręconych włosach, była ubrana z klasą. Rozmawiała ze swoim kolegą, z rozmowy podsłuchałem, żę jest wolna, że nie lubi imprez (takich szukam).