Pod koniec wakacji (jak pisałem w poprzednim wpisie) zdecydowałem się odrzucić wszelkie opory i zrobić to, na co miałem ochotę od prawie siedmiu lat - poznać ładną dziewczynę, pójść z nią na randkę, całować się z nią, przytulać, kochać, chodzić pod rękę, tak żeby wszyscy widzieli i - jak dobrze by poszło - zazdrościli. Tak jak ja zazdroszczę.