Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Zielony w temacie.

5 posts / 0 new
Ostatni
szyderczy
Nieobecny
Wiek: 25
Miejscowość: daleka

Dołączył: 2017-06-20
Punkty pomocy: 0
Zielony w temacie.

Na wstępie powiem, że jestem zielony w relacjach z kobietami chociaż już trochę lat mam. Jestem zielony, ale też nie bierzcie mnie za takiego, który się poci gdy ma rozmawiać z dziewczyną. Owszem doświadczenie mam żadne, ale nie zachowuje się nerwowo czy też nie wyglądam na takiego, który nigdy z żadną nie był. Generalnie w moim wieku (30 lat) to dziewczyny już bardziej rozglądają się za tym jedynym niż za szybkim seksem - podobno. Dziewczyna, z którą spotkałem się dzisiaj, też to podkreślała podczas rozmowy, że szuka związku, kogoś do fajnej stałej relacji. I miała napisane na profilu na tinder.

Pisaliśmy ze sobą od dwóch tygodni. Była zaangażowana w rozmowę. Nie pisałem do niej dużo. 1-2 wiadomości dziennie. Wiedziałem, że wkrótce mam podróż, w tygodniu spotkać się jest mi ciężko ze względu na pracę to powoli starałem się podchodzić do wymiany wiadomości i proponowania spotkania, bo wiedziałem że szybko się nie spotkamy. Zarzuciła mi to na spotkaniu. Że odpisywałem raz dziennie w czasach gdy wszyscy mają telefony przy sobie. Oczywiście wszystko z uśmiechem na ustach, ciężko powiedzieć czy szczerym. Nie wiem czy dobrze zrobiłem, ale wyjaśniłem jej to mniej więcej tak jak wam powyżej. Że "starałem się stopniować nasze wiadomości, bo wiedziałem że prędko się nie spotkamy i żebyśmy się sobą nie znudzili". Nie wiem czy dobrze zrobiłem. Coś tam powiedziała, że dobrze wiedzieć, czy dobrze że jej to mówię. Jakoś tak.
Padło pytanie "czy jestem zadowolony ze swojego życia?". Nie bajerowałem. Tutaj chyba też błąd, bo odpowiedziałem jej jakbym był u psychoterapeuty a nie na randce. Powiedziałem trochę co mi na sercu leży. Nie było to nic grubego (bo i grubsze rzeczy mi leżą na sercu), no ale jednak zrobiłem z siebie trochę ofiarę, która nie bierze życia w swoje ręce. Miałem wrażenie, że ona później się trochę odniosła do tego między słowami jakby opisując sytuacje tam swojego brata czy kogoś, że gość się powinien wziąć w garść.
Reszta spotkania raczej neutralna. Takie rozmawianie o życiu, podróżach, tinderze, punkcie własnego widzenia na te tematy a nawet o polityce (nie pokłóciliśmy się a nawet zgadzaliśmy).
Spotkanie trwało 2 godziny jakby z zegarkiem w ręku chociaż spacerowaliśmy po parku. Po jakiejś godzinie spotkania miałem wrażenie, że ona się gdzieś spieszy, bo mówiła o kierowaniu się w stronę wyjścia a gdy zwalniałem krok to pytała z uśmiechem czemu tak wolno idę. Kilka chwil niezręcznej ciszy było, ale czy to ja czy ona (a straszna z niej gaduła) jakoś udawało się przezwyciężyć.
Na koniec buziak i pa.
Oszukała mnie jeszcze na koniec gdy pod sam koniec zapytałem jakie plany na wieczór. Odpowiedziała, że tam coś w domu będzie robić. Zapomniała, że tinder ma taką funkcję jak lokalizacja km ode mnie i wiem, że do domu to ona nie poszła ( hehe ;]). Ale mniejsza z tym. Może i spieszyła się tak na kolejną randkę. Nie jesteśmy razem, ledwie się znamy, nie moja sprawa. Chociaż być okłamanym prosto w oczy też nie jest fajne, ale mniejsza.

Na sam koniec jeszcze mi napisała nazwę jakiejś miejscówki, która mnie powinna zainteresować.
Pytanie do was, co ja teraz powinienem zrobić? Podziękować za spotkanie? Napisać tylko dzięki za nazwę tej miejscówki? Poprosić o inny kontakt niż tinder (wcześniej zapomniałem o to zapytać) jeżeli chce się jeszcze spotkać? Zupełnie nie potrafię w tę gierki (ona podczas rozmowy o tym moim nie odpisywaniu przez długi czas też powiedziała, że nie lubi gierek jeżeli to takie były). Co się piszę po spotkaniu? Jeżeli do niej nie napiszę to sobie spieprzę sprawę z tym nie odpisywaniem jak wcześniej. 3 dni nie pisania jak już gdzieś tam czytałem? Mam wrażenie po tym co mówiła, że to by było "samobójstwo" tej znajomości. Ona takie gierki mam wrażenie zna skoro nawet na randce z uśmiechem na ustach mi to wypomniała. Prośba o radę od bardziej doświadczonych.

Bojack
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 24
Miejscowość: Małe miasto

Dołączył: 2017-09-14
Punkty pomocy: 226

Problem polega właśnie na tym, że Twoje nieodpisywanie to sztuczki, niektórzy serio nie mają czasu by stukać w ekran telefonu co minutę. Nieprawdą jest, że wszyscy dzisiaj mają telefon w ręku cały czas, niektórzy jeszcze są normalni i nie bawią się smartphonem w towarzystwie etc. W zasadzie to powinieneś jeszcze raz przeczytać podstawy, o ile to w ogóle zrobiłeś, a dopiero później pytać o rady, tak dla szacunku dla czasu ludzi tworzących tę stronę. Nie mówię o sobie, ja raczej więcej stąd czerpię aniżeli daję coś od siebie. Czytałem podstawy lata temu, a pamiętam że poruszają zagadnienia o które pytasz.

Kiedyś inny niż teraz
Teraz inny niż wszyscy

NowyKarol
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 30
Miejscowość: Gdańsk

Dołączył: 2022-04-22
Punkty pomocy: 6

Przeczytaj to

https://www.podrywaj.org/podstaw...

A następnie jak będziesz miał jakieś przemyślenia to zanotuj i podziel się z innymi. Przede wszystkim musisz przestać traktować laskę jak tą jedyną - królewnę z bajki. Jeśli jesteś na tinderze to weź pod uwagę, że do niej wypisują dziesiątki kolesi także na pewno ma wiele możliwości. Spotkała się z tobą! Najważniejsze to być sobą, ale z drugiej strony nie traktuj laski jak osoby której możesz powiedzieć wszystko bo to właśnie nie psycholog-psychoterapeuta. Na takim spotkaniu przede wszystkim musisz laskę oczarować, spowodować dobrą energię, ciekawość i chęci do czegoś więcej. Trochę musisz być dla niej jak narkotyk - by chciała kolejną dawkę. Nie poddawaj się, ale działaj z innymi! Nie skupiaj się też tylko na tinderze bo jeśli nie jesteś jakimś topowym facetem z super zdjęciami to nie wyjdzie to na dobre.

Pan_XXX
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 32
Miejscowość: Niewazne

Dołączył: 2021-01-22
Punkty pomocy: 201

To co robisz jest po prostu dramatycznie złe. Zanudziłeś tą dziewczyne soba na smierc na dodatek popełniłes szereg strasznie szkolnych błędów co tylko dobiło tą znajomosc. Na spotkaniu byles nudny, dolałeś oliwy do ognia opowiadajac jej jakies swoje smutne historie. Na dodatek analizujesz te pierdoły(co ona Ci opowiadała, jak reagowała itd) jakby były wazne a da sie to strescic w dwoch zdaniach. Ogólnie olała Ciebie po całosci byłes dla niej wybitnie nieatrakacyjny, szybko chciała sie ewakuowac. Jestes u niej spalony, nie chce Ciebie znac - kapujesz?

Jest kilka prostych rzeczy, ktorych kazdy sie uczy zazwyczaj w wieku 18-24 lat w relacjach z kobietami - jak nie chce miec grubego paszteta obok:

1.Byc pewnym siebie i umiec ryzykowac, dawac dziewczynie emocje na kazdym spotkaniu. Ty nie dawales byles po prostu nudny jak stary dziad.

2.Przedstawiac zycie i siebie w pozytywnym swietle. Sadzisz, ze zrzucanie komus na barki swoich problemow i mowienie jakim jestes niedojda zwieksza Twoja atrakcyjnosc? Takie opowiesci to u Mamy przy herbacie a nie przy dziewczynie.

3.Musisz dazyc do tego aby bylo miedzy wami napiecie seksualne, tego trzeba sie nauczyc bo sklada sie na to wiele rzeczy np. eskalowanie dotyku, sprytne wplatanie w rozmowe podtekstow seksualnych - moze byc w formie zartu.

Dziewczyna musi byc tak rozgrzana aby na 2-3 spotkaniu myslała badz była gotowa na seks z Toba. Ty natomiast wydajesz sie dazyc do dlugiego łazenia po parkach i pierdolenia o wszystkim i o niczym, na dodatek bedac nudna dupa wołowa bez poczucia humoru. To co robisz to postawa wybitnie obronna i tak robia tylko dupy zyciowe - czytaj pierdoly. Dobra wiadomosc to taka, ze z tego wiekszego wyrasta/oducza sie tej tragicznej postawy. Co z tego, ze rece Ci sie nie poca jak bronisz sie po całosci/taka masz postawe. Sadzisz, ze kobieta tego nie wyczuje? A juz sledzenie jej po spotkaniu i uzewnetrzenianie tego czemu malo piszesz pozostawie bez komentarze. Czy Ty jestes psycho maniakiem aby ja sledzic? Jak sie poszła walic z kims innym to dobra Twoja, moze jakbys jeszcze to zobaczyl ze ona na pierwszym spotkaniu juz komus daje, otrzezwialbys nieco z tego marazmu. Masz 30 lat a jestes w czarnej dupie jesli chodzi o relacje,nie wiesz po prostu nic.

Pozdrawiam

szyderczy
Nieobecny
Wiek: 25
Miejscowość: daleka

Dołączył: 2017-06-20
Punkty pomocy: 0

Dziewczyna po spotkaniu normalnie odpisywała, chociaż z czasem dostosowała się do mojego pisania 1-2 razy dziennie. Zgodziła się na kolejne spotkanie już kilka dni temu chociaż na potwierdzenie musiałem czekać aż do wczoraj późnego wieczora. Co też dziwne chciała spotkać się tak żeby po 21 być już w domu, bo ona ostatnio tak chodzi spać.
Mieliśmy widzieć się dzisiaj. Na 1,5 godziny przed spotkaniem odwołała je mówiąc, że ciocia do niej przyjeżdża i nie może wyjść z domu. Zaproponowała od razu możliwy termin kolejnego spotkania na za tydzień, podkreślając że chciałaby wcześniej, ale wcześniej rozjeżdżają się nam terminy (przez moją pracę na popołudnia a jej na pierwsze zmiany).
Odpisałem: ok, jasne.
I tyle.
Nie wiem czy to faktycznie prawda? Czy jakaś gierka? Czy może faktycznie nie jest zainteresowana? Tylko w takim razie po co dalej ze mną pisała po spotkaniu jakby była zainteresowana? A może jestem tylko opcją zapasową?
Nic do niej więcej nie piszę. Teraz to ona ma się zainteresować kolejną datą a nie ja. Ja wychodziłem z inicjatywą na pierwsze spotkanie i to drugie odwołane. Jak wyjdzie z inicjatywą bliżej weekendu to może faktycznie tak było, że nie mogła. Jak nie no to gierka. Tylko dalej nie rozumiem po co jej kontaktowanie się z kimś z kim nie chce się dłużej spotykać? A atencji dużo ode mnie nie ma bo z 1-2 smsy dziennie).