Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Zawód

26 posts / 0 new
Ostatni
głupi
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 27
Miejscowość: POLSKA

Dołączył: 2024-01-26
Punkty pomocy: 2
Zawód

Hej. Na początku pisałem na czacie o swoich problemach, za bardzo nie chciało mi się o tym pisać, ale po czasie stwierdziłem, że napisze post. Mam wrażenie, że jest coraz bardziej gorzej, niż z 3 lata temu, kiedy pisałem tutaj o swoich problemach emocjonalnych. Nie mam z kim za bardzo porozmawiać, a najlepszym wyjściem będzie forum (chyba) nie raz zwracałem się z prośbą o radę, ale ciężko to u mnie idzie.

Już chuj tam że pandemia, sremia, depresja, sresja i człowiek gorzej się czuł, wyjebane. Wszystko się zaczęło, kiedy rodzice kupili dom 4 lata temu, a teraz wszystko wychodzi bokiem i nie jest dobrze. Rok później najpierw matka, później ojciec pojechali za granicę wiadomo w jakim celu i do tej pory gryzą ziemie. Od dawna nie mam dobrych relacji z bratem, która niestety wiele mnie kosztowała i dalej kosztuje. Czuje się jakbym miał dzieciaka wychowywać, co wpływa na moją przyszłość. Od dawna ciężko się dogadujemy, a jak rodzice powiedzieli, że jadą to tylko co nie chciałem, to powiedzieli, że muszę się z nim dogadać i żyć w zgodzie, że rodzice robią to dla nas i gówno miałem do gadania. Brat w tym roku skończy 19 lat, od zawsze ma ciężki charakter, nie raz dochodziło do rękoczynów, niestety z mojej strony, ale od kiedy rodzice pojechali, to już w ogóle straciłem panowanie nad sobą, zacząłem niszczyć rzeczy, straciłem szacunek. Jakieś 3 lata temu zauważyłem u siebie tiki nerwowe, które nie miałem wcześniej, rok temu zacząłem kaleczyć sobie ręce. Chciałbym pójść do lekarza, ale sytuacja finansowa nie pozwala mi iść do specjalisty, na bliską rodzine nie ma co liczyć, kontakt się ograniczył.

Czuje też zawód do rodziców, nie dlatego, że pojechali bo mam 27 lat na karku i byłby wstyd jakbym miał o to żal, ale o to z czym muszę się mierzyć. Czuje też między innymi zawód do kobiet i chyba najgorsze co robiłem to to, że biorę się za kobiety, jak od dawna mierze się z kryzysem, też w sumie byłem pod presją otoczenia, że muszę mieć dziewczynę, znajdę Ci, znajdź sobie kogoś, wiadomo z dobrej intencji, ale nie chciałem, bo byłem odpychany od kobiet, zazwyczaj trafiałem na głupie kobiety i znajomość wygasała. Chciałbym być w poważnej relacji, bo lata lecą, nigdy nie byłem w poważnej relacji, a z wiekiem coraz trudniej być w relacji, tym bardziej jak nigdy nikogo nie miałem.

Zadałbym pytanie, tylko nie wiem czy jest sens. Boję się, że kiedyś coś mi odpierdoli i zrobie coś naprawdę głupiego, przestałem być sobą. Sad

Run_Forrest
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 25
Miejscowość: ...

Dołączył: 2021-03-01
Punkty pomocy: 238

Cześć, dobrze że postanowiłeś napisać tego posta. Zawsze to jakiś pierwszy krok do ogarniania swojego życia.

Nie wiem czy dostaniesz tutaj taką pomoc, jakiej potrzebujesz. To jest forum raczej typowo o podrywaniu, a mam wrażenie że pytanie które chciałeś zadać, a ostatecznie wprost go nie zadałeś - wcale z podrywem związane nie jest.

No nic, spróbuję Ci odpowiedzieć na to, na co czuję że potrzebujesz odpowiedzi.

Temat pierwszy - podryw:

Domyślam się, że czujesz presję. Zarówno ze strony otoczenia, jak i ze strony samego siebie. I to z jednej strony jest zupełnie normalne, bo wszyscy potrzebują bliskości, poczucia bycia ważnym, etc.

Ale - niestety - relacje z kobietami wcale nie wyglądają tak, jak wielu facetów sobie wyobraża. To znaczy wyglądają, nie będę pierdolił że nie są fajne i wartościowe. Ale wyglądają tak pod warunkiem, że zanim zaczniesz w nie wchodzić, masz przynajmniej z grubsza ogarnięte problemy związane z samym sobą.

Jeśli masz w głowie bałagan, to próbowanie wejścia w cokolwiek tylko Cię jeszcze bardziej zmieli. W najlepszym wypadku trafisz na serię zlewek, które Cię zdołują i zniechęcą do dalszego próbowania. W najgorszym stworzysz związek z kimś kompletnie nieodpowiednim do tego związku. I po zerwaniu, które nastąpi prawie na pewno - będziesz miał na głowie kolejną bombę emocjonalną, z którą trzeba będzie sobie poradzić.

Postaraj się zdystansować od tej presji i dać sobie czas dla siebie. Możesz oczywiście próbować jakoś tam uczyć się small-talku i obycia z dziewczynami, ale mam wrażenie że brak kobiet w Twoim życiu nie jest teraz Twoim najbardziej priorytetowym problemem. Więc jakoś bardzo mocno bym się na tym nie skupiał.

I tutaj temat drugi - Twoje zdrowie:

Koniecznie musisz natomiast skupić się na sobie. Na tym, żebyś poczuł się dobrze z samym sobą. Dopiero wtedy będzie czas na to, żeby do swojego życia wpuszczać kogoś dodatkowego.

Jeśli nie masz w swoim otoczeniu nikogo, komu mógłbyś się wygadać, ani takiego charakteru, który pomoże Ci zbudować jakąś paczkę znajomych - jedynym rozwiązaniem jakie przychodzi mi do głowy jest właśnie specjalista.

Jeśli nie stać Cię na prywatną wizytę, to podobno mamy w Polsce dobrych lekarzy zakontraktowanych na NFZ. Swoje trzeba się na pewno wyczekać, ale czas i tak leci. Jak zapiszesz się już teraz, to będziesz o jeden dzień bliżej od dostania pomocy.

A jeśli czujesz, że potrzebujesz pomocy na już - to poszukaj jakichś ośrodków interwencji kryzysowych. Nie jestem pewny jak dokładnie to działa, ale może to być jakiś trop. Ewentualnie telefon zaufania, na którym trafisz na kogoś kto wysłucha tego, co Cię boli i spróbuje jakoś nakierować na to co dalej.

Trzymam kciuki!

JacekJaworek
Portret użytkownika JacekJaworek
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 25
Miejscowość: Lódź

Dołączył: 2023-09-12
Punkty pomocy: 132

Fajnie, że się otworzyłeś. Idź do psychiatry lub psychoterapeuty na NFZ.
Z tym pierdoleniem otoczenia o dziewczynie to wiadomo jak jest. Wchodzą w związki, a później lament i narzekanie na partnerki. Wiele pracy przed tobą, ale zrobiłeś najważniejszą rzecz. Przyznałeś się świadomie przed samym sobą,a to jest bardzo wiele. Tak więc teraz działaj. Wierzymy w ciebie

Targecik
Nieobecny
Płeć: kobieta
Wiek: 28
Miejscowość: '*

Dołączył: 2014-02-20
Punkty pomocy: 1051

Z tego co piszesz to masz spory problem z uczuciem złości. Jesteś agresywny zarówno dla otoczenia, jak i dla samego siebie. Coś z regulacją emocji u Ciebie leży i wymaga zdecydowanie zajęcia się tym.

Znalezienie sobie partnerki nie rozwiąże tych problemów, więc szukanie ich rozwiązania na forum o uwodzeniu trochę mija się z celem. Super, że robisz pierwszy krok i się tym dzielisz z nami, ale Twój problem wymaga bardziej konkretnej pomocy niż techniki uwodzenia lasek.

W naszym kraju jest wbrew pozorom bardzo wiele opcji nieodpłatnej lub niskopłatnej pomocy psychologicznej. Kwestia chęci poszukania. Jest NFZ. Możesz poszukać w internecie sobie psychologa na NFZ w Twojej okolicy. Zwykle nie czeka się aż tak długo. Na psychoterapeutę tak, na psychologa nie koniecznie.

Poza tym jest bardzo dużo fundacji, które oferują bezpłatną pomoc psychologiczną. Też wpisujesz w internet i na pewno coś znajdziesz. Trzeba podzwonić, popytać, ale da się.

Sugerowałabym Ci się tym zająć w pierwszej kolejności, bo Twój problem jest dość wielowymiarowy, a praca nad radzeniem sobie ze złością bez specjalisty nie jest szczególnie łatwa.

Z tego co piszesz masz bardzo niepoukładane relacje z rodzicami. Niby jesteś stary chłop, ale siedzisz w jakimś emocjonalnym i jak rozumiem finansowym uwikładaniu z nimi i z bratem. W tym wszystkim chcesz sobie jeszcze szukać kobiety, co na dłuższą metę Ci bardziej utrudni życie niż ułatwi.

Postaw sobie za cel poszukanie jakiegoś specjalisty i działaj. To pierwszy duży krok do zmiany sytuacji.

Dominikkow
Portret użytkownika Dominikkow
Nieobecny
Zasłużony
Wtajemniczony
Płeć: mężczyzna
Wiek: 1993
Miejscowość: Krk

Dołączył: 2014-11-07
Punkty pomocy: 1349

Sytuacja Cie przytlacza. Spadly na Ciebie obowiazki. Rodzice zrzucili na Ciebie ciezar odpowiedzialnosci za dom i mlodszych braci, ktorych nie masz obowiazku nianczyc.
Nie masz obowiazku brac na siebie taki ciezar.
Na Twoim miejscu:
-poszukalbym grup wsparcia, zebys poczul wlasnie wsparcie. Wysluchal cudze slowo, perspektywe.
-wyjechal gdzies zaczac SWOJE zycie.
To co zrobili rodzice, to podpada pod porzucenie.
Powiedz, dzwonia do Ciebie? Rozmawiacie o problemach?

_____________________________________________________________

Osoba, która wiecznie mówi „tak”, nieustannie pomija osobiste potrzeby i powoli buduje w sobie ogromny gniew.

głupi
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 27
Miejscowość: POLSKA

Dołączył: 2024-01-26
Punkty pomocy: 2

Może przesadzam z tym niańczeniem czy tatusiowaniem, z drugiej strony jesteśmy dorośli. Nie czuje tego, że zostałem porzucony, rozumiem że rodzice pojechali bo musieli, staram się docenić co robią, ale jestem zmęczony tym wszystkim.

Plan mam taki, że jak rodzice uporają się z domem, to zacznę swoje życie, ale prędko się na to nie zanosi, nie wyobrażam sobie, żebym miał się babrać spowrotem w gównie, jak znowu coś do czego przyjdzie.

Rodzice dzwonią, prawie codziennie z nimi rozmawiam, czy ja zadzwonię, czy oni i rozmawiamy o problemach, ale muszę zacisnąć zęby, też nie chcą siedzieć za granicą, a z domem myślałem że też pójdzie lepiej, ale niestety...

Targecik
Nieobecny
Płeć: kobieta
Wiek: 28
Miejscowość: '*

Dołączył: 2014-02-20
Punkty pomocy: 1051

A czemu chcesz czekać, aż oni uporają się z domem? To ich dom, tak? Oni mają kredyt na ten dom? Co Ciebie powstrzymuje przed wyprowadzką stamtąd?

głupi
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 27
Miejscowość: POLSKA

Dołączył: 2024-01-26
Punkty pomocy: 2

Dom na siebie przypisali, ale jak zabraknie rodziców, to będzie na nas przypisany i nie mają żadnego kredytu na dom, oczywiście też się dorzucam na dom z bratem.

Przed wyprowadzką powstrzymują mnie finanse, ogólnie mam niepełnosprawność (poczytaj sobie w Intetnrcie) jestem całkowicie niezdolny do pracy i mam rentę. Raz pracowałem i musiałem zrezygnować, teraz też to nie możliwie jest z powodu problemów natury i niepełnosprawności i coś jest nie tak, szybko bym wyleciał z roboty.

doktorfaza
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 29
Miejscowość: Mazowieckie

Dołączył: 2023-05-11
Punkty pomocy: 207

Twoja historia przypomina mi nieco moje życie i dlatego z perspektywy czasu powiem Ci, że:
Pierdol rodzinę. Zmarnujesz życie, a nawet dziękuję nie usłyszysz.
Postaw siebie na pierwszym miejscu, banał, ale niezwykle prawdziwy. Twoje życie, serio nie ma gorszej myśli niż źle wykorzystany czas. A już widać, jak Cię truje ta sytuacja.
Zadbaj o siebie, swoje samopoczucie i nietoksyczną atmosferę wokół siebie.
Brat ma 19 lat, poradzi sobie. Rodzice często nieświadomie robią krzywdę, więc nie traktuj ich decyzji jako alfy o omegi.

głupi
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 27
Miejscowość: POLSKA

Dołączył: 2024-01-26
Punkty pomocy: 2

"Twoja historia przypomina mi nieco moje życie"

Mógłbyś napisać/rozwinąć swoją historię, czy tutaj, czy na priv? Jeśli nie masz ochoty, rozumiem. Smile

Mendoza
Portret użytkownika Mendoza
Nieobecny
Ogarnięty
Ta osoba pomogła w składce na serwer
Płeć: mężczyzna
Wiek: 33
Miejscowość: Nigdzie na stałe

Dołączył: 2012-10-28
Punkty pomocy: 2663

Co zrobiłeś fizycznie, przez te 4 lata, by poprawić swój stan?

Jaki działania podjąłeś doprowadzając je do końca?

________________________________________________________________
Jeśli nie wiesz gdzie chcesz dojść, to dojdziesz gdzieś indziej.

Mendoza
Portret użytkownika Mendoza
Nieobecny
Ogarnięty
Ta osoba pomogła w składce na serwer
Płeć: mężczyzna
Wiek: 33
Miejscowość: Nigdzie na stałe

Dołączył: 2012-10-28
Punkty pomocy: 2663

Tak myślałem, NIC.

Myślisz, że świat jest zły i to jego trzeba naprawić. Ty za to jesteś niewinny. Do tego masz głębokie poczucie krzywdy i lękasz się przed odpowiedzialnością.

Przyzwyczajaj się do swojego stanu.

Jeszcze się taki nie urodził co by to z zewnątrz odkręcił.

________________________________________________________________
Jeśli nie wiesz gdzie chcesz dojść, to dojdziesz gdzieś indziej.

głupi
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 27
Miejscowość: POLSKA

Dołączył: 2024-01-26
Punkty pomocy: 2

Nie musiałem Ci odpowiadać, ale jak prosisz się, to odpowiem Ci.

Czyli jak masz problem, coś Ci się nie podoba, to trzeba złożyć wszystko na problematyka, standard. Smile
Na pewno nie jest zły świat, ale idealny też nie jest i ja też nie jestem idealny.

Mendoza
Portret użytkownika Mendoza
Nieobecny
Ogarnięty
Ta osoba pomogła w składce na serwer
Płeć: mężczyzna
Wiek: 33
Miejscowość: Nigdzie na stałe

Dołączył: 2012-10-28
Punkty pomocy: 2663

Bla bla. Masło Maślane.

Odważysz się nazwać swój problem?

Wyartykułować które Twe myśli i które Twoje działania doprowadzały Ciebie przez lata do pasma klęsk?

Czy odważysz się głośno wywołać to czego się najbardziej boisz i spojrzeć temu w oczy?

To właśnie od tego się zaczyna, reszta to odwracanie uwagi albo pudrowanie syfu.

________________________________________________________________
Jeśli nie wiesz gdzie chcesz dojść, to dojdziesz gdzieś indziej.

głupi
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 27
Miejscowość: POLSKA

Dołączył: 2024-01-26
Punkty pomocy: 2

Czytałeś mój post? Chyba świadomie wiem jaki mam problem i muszę się z nim zmierzyć.

Dyskusja chyba dalej nie ma sensu. To tyle ode mnie. Adios.

Mendoza
Portret użytkownika Mendoza
Nieobecny
Ogarnięty
Ta osoba pomogła w składce na serwer
Płeć: mężczyzna
Wiek: 33
Miejscowość: Nigdzie na stałe

Dołączył: 2012-10-28
Punkty pomocy: 2663

Z tego wątku wynika, że czekasz, aż los się do Ciebie uśmiechnie.
Sam mu dopomóc nie chcesz.
Zero jakiegokolwiek kierunku, żadnego celu.

A brat 19 lat, co tu wychowywać? Może starasz się na nim wymusić posłuszeństwo by mieć poczucie kontroli. Brat woli decydować sam za siebie i ma Ciebie gdzieś, Ty to odbierasz za ciężki charakter ( ... ) i piana leci z ust.

Kaleczenie siebie może mieć przyczynę w chęci poczuciu kontroli. Ty tej kontroli nad swoim życiem nie masz.

________________________________________________________________
Jeśli nie wiesz gdzie chcesz dojść, to dojdziesz gdzieś indziej.

Mendoza
Portret użytkownika Mendoza
Nieobecny
Ogarnięty
Ta osoba pomogła w składce na serwer
Płeć: mężczyzna
Wiek: 33
Miejscowość: Nigdzie na stałe

Dołączył: 2012-10-28
Punkty pomocy: 2663

Szkodliwa opinia internetowego anonima?
Empatia?

Głupi płaci właśnie rachunek za swoją postawę.

Jego położenie jest adekwantne do jego działań z przeszłości.

Świat działa jak powiniem. Tu nawet nie ma co współczuć.

________________________________________________________________
Jeśli nie wiesz gdzie chcesz dojść, to dojdziesz gdzieś indziej.

Martka
Nieobecny
Płeć: kobieta
Wiek: 32
Miejscowość: Polska

Dołączył: 2023-07-14
Punkty pomocy: 25

Każdemu młodemu człowiekowi, który martwi się swoim życiem miłosnym, mówię: mój śp. pradziadek po śmierci mojej prababci zakochał się ponownie w wieku 80 lat i był w niej tak zakochany, że przedstawiał tą Panią jako swoją żonę mimo braku małżeństwa:) Życie się do Ciebie jeszcze uśmiechnie pod warunkiem, że mu dopomożesz. Nie trać nadziei:)

głupi
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 27
Miejscowość: POLSKA

Dołączył: 2024-01-26
Punkty pomocy: 2

Ok, dziękuję wszystkim za rady.

Charizard
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 29
Miejscowość: W

Dołączył: 2023-01-02
Punkty pomocy: 52

Za miękkie podejście do tematu nie pomóże Dobrodzieju z Północy.
Podejście Mendozy: Twarda szkoła i podejście bez użalania się nad sobą, tylko zakasać rękawy i do roboty jest mi bliższe.

Powiem tak, jeśli sam sobie nie pomożesz to nikt Ci nie pomoże! W psychoterapeutach jest dużo naciągaczy i ludzi którzy sami ze swoimi problemami nie mogą sobie poradzić. (Jak patrzę kto z moich znajomych jest teraz terapeutą Laughing out loud)

Zacznij od małych kroków - od planowania dnia, kup organizer kalendarzowy i zacznij planować każdy dzień. Najważniejsza będzie tu dyscyplina!

Podziel sobie kategorie na których Ci zależy: rozwój emocjonalny, finansowy, fizyczny. I w blokach 30 minutowych działaj, potem przerwa 15 minut i dalej działaj. Co Niedziele podsumowanie i krok po kroku wyjdziesz z tego Smile.

I pamiętaj systematyczność i dyscyplina.
A na nerwy i agresje ćwiczenia fiz, medytacja oraz zioła - melisa, waleriana itp) Nie daj się szprycować tym lekarzom.

doktorfaza
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 29
Miejscowość: Mazowieckie

Dołączył: 2023-05-11
Punkty pomocy: 207

Bardzo pomaga melisa regularnie przyjmowana. Z ćwiczeniami to tak różnie, jednych pobudzają, drugich wyciszają. Ale pomagają wprowadzać dyscyplinę i dają poczucie sprawczości/kontroli/właściwie wykorzystywanego czasu.

Pjetrek
Portret użytkownika Pjetrek
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 97'
Miejscowość: Dziki wschód

Dołączył: 2017-06-22
Punkty pomocy: 248

Ale koledzy, wszyscy macie racje bez względu na podejscie, niestety mam wrażenie że autor postu który sam sobie swoim nickiem uwłacza założył ten temat tylko pod poklepanie po pleckach i z tych rad nie skorzysta. Jeszcze te wyzwiska na mini czacie... "Głupiemu nie wmówisz a mądremu nie trzeba dwa razy powtarzać".........

głupi
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 27
Miejscowość: POLSKA

Dołączył: 2024-01-26
Punkty pomocy: 2

"niestety mam wrażenie że autor postu który sam sobie swoim nickiem uwłacza założył ten temat tylko pod poklepanie po pleckach i z tych rad nie skorzysta."

No to się stary mylisz.

"Jeszcze te wyzwiska na mini czacie... "

Bardzo mi przykro, że obraziłem kolegę na mimi czacie, jaki delikatny on jest, pewnie jeszcze płacze w poduszkę.

Run_Forrest
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 25
Miejscowość: ...

Dołączył: 2021-03-01
Punkty pomocy: 238

Szczerze mówiąc to z takim podejściem sukcesów Ci niestety nie wróżę.

Większość ludzi wypowiadających się pod tym postem chciała dla Ciebie dobrze. A pisząc odpowiedź na Twojego posta pewnie w sporej części zastanawiała się jak ubrać swoją wypowiedź w słowa żeby byli dobrze zrozumiani, a Ty żebyś nie poczuł się zaatakowany, oceniony czy wyśmiany.

W pierwszym poście widać załamanego życiem człowieka, ofiarę która nie radzi sobie z tym co ją otacza. Nie wątpię, że dostałeś w kość, nie watpię też że zasługujesz na współczucie i rady, które tu dostałeś.

Ale gryząc ludzi taką ironią i szyderą jak zrobiłeś to tutaj, trochę pokazujesz że Pietrek ma rację. Zaczynam mieć wrażenie, że masz podejście że: "Cały świat jest zły i beznadziejny, tylko nie ja. Albo ktoś mnie klepie po plecach, albo napluję mu w twarz żeby tylko poczuć się na chwilę lepiej". Później takim gryzącym komentarzem kogoś sprowokujesz, tak jak sprowokowałeś teraz mnie, ktoś wda się z Tobą w jakąś pyskówkę i karuzela wkurwienia na cały świat nakręca się co raz bardziej. Myślę że trochę nie tędy droga.

Niemniej jednak - życzę wszystkiego dobrego i jeszcze raz proponuję poprosić o pomoc specjalistów od takich rzeczy, a niekoniecznie ludzi którzy doradzają w necie jak podrywać panny.