Cześć. Skrócę trochę wątek. Z dziewczyną jestem 3 miesiące oficjalnie. Wcześniej już coś próbowaliśmy, ale nie wyszło bo była świeżo po związku. Od początku mieszkamy razem.
Odnośnie poprzedniego wątku to zrezygnowałem troszkę z innych zajęć by razem spędzać więcej czasu, ale do rzeczy. Od pewnego czasu kłócimy się coraz cześciej o jakieś pierdoły, potem seks i znowu sielanka. Nie wiem czy w nieskończoność można tak ciągnąć temat. Raz po kłótni dziewczyna popisała z ex, którego definitywnie "usunęła" ze swojego życia. Przyznała się potem i było jej głupio.
Od jakiegoś czasu mam wrażenie, że albo się wypaliliśmy bo jest trochę nijak. Niby seks i jest ekstra, ale tak w głębi duszy czuję, że coś nie tak. Poza tym nie wiem czy przypadkowo czy nie coraz częściej spotykamy jej właśnie exa, który w mojej opinii jest tym problemem.
W ciągu ostatnich dwóch tygodni wpadliśmy na siebie parę razy(nie wiem czy ona podświadomie tak porusza się, żeby wpaść bo wie gdzie może on być). On tylko hej hej i nic więcej, ale no sami wiecie. Poza tym mam wrażenie, że ona robi wszystko by się na nim zemścić? Pokazać mu, że jaka jest happy i niech zobaczył jaką stracił ekstra dziewczynę(zaczeła sie ubierac seksi, moze nie wyzywająco, ale zajebiscie itp)
Raz zasugerowałem, że możemy dodać jakąś fotkę razem(niby głupota), a ona, że po co. No chciałbym po prostu mieć z tobą zdjęcie, a nie jakieś ukrywanie(z nim miała jakieś pare zdjeć). No pokłóciliśmy się i jej to powiedziałem, trochę krzyków, dobry seks na koniec i znowu w porządku.
I kwestia jej rodziców. Są wobec mnie bardzo w porządku, ale myślę, że są troche rozczarowani. Raz mi ona powiedziała, że jej rodzice liczyli, że się z nim już na stałe zwiąże.
Próbuję z nią o tym rozmawiać, a ona zawsze że on dla niej nie istnieje.
Sugestie/opinie?
Według mnie tekst „ Raz mi ona powiedziała, że jej rodzice liczyli, że się z nim już na stałe zwiąże.” jest karygodny. Albo ona ci coś sugeruje, albo tego nie przemyślała. Odnośnie seksu na zgodę, to z czasem wyjdzie stępienie na bodziec i już nie będzie on miał takiej mocy sprawczej, seks z czasem płowieje. Jeżeli nie znajdziecie wspólnych mianowników (Tj. Jej zamknięcie na byłego i brak kłótni) to będzie źle, to się rozpadnie.
Spłyciłem wypowiedź troche było to mniej więcej tak:
- słuchaj bardzo lubię twoich rodziców, ale coś mi się wydaje, że oni mnie nie do końca lubią
- daj im czas, po prostu bardzo lubili oni mojego byłego i liczyli, że bedzię coś więcej z tego
Jakoś tak plus minus. Generalnie ona o byłym nie gada, tylko ja sobie tak trochę dopowiadam i może przesadzam. Nie mniej po większej kłótni to w pierwszej kolejności nagle do niego napisała, a niby gościa nie ma w jej życiu
Hmmmm
Właśnie może jednak tego czasu za dużo spędzacie razem.
Mieszkanie ze sobą od samego początku związku?
Kiedy ta dziewczyna ma za tobą zatęsknić?
Zmień dupe albo przeramuj relacje do czysto seksualnej.
Ona dalej czuje coś do swojego ex.
3 miesiące to nic, traktuj to tylko jako zabawę.
Pamiętam jak moja ex, kręciła już z nowymi. Niby kompletnie o mnie zapominając. Wystarczyło się raz odezwać i spotkanie było ugrane, nawet więcej niz spotkanie.
Jak lasce zależy to ucina kontakt w 100%
że swoimi ex.
Bajeruj nowyy towar i baw się życiem.
Podejmuj takie decyzje ,które przyniosa ci najlepsze wspomnienia~ Mr.X
Wątpię, by przebudował dynamikę relacji. Gościa laska uspokaja go definitywnie cipką, nie ma tyle expa i jaj by postawić ją do pionu. Ona rozdaje karty. On nie ma ruchów, boi się być gotowy ją rzucić.
________________________________________________________________
Jeśli nie wiesz gdzie chcesz dojść, to dojdziesz gdzieś indziej.
Kontakt urwała gdy na serio zaczęliśmy sie sspotykac. Aż do tej kłótni. Poza tym to ona zerwała z nim więc.
Hmmmm
Za wcześnie dla niej nowy związek, po prostu pojawiłeś się za wcześnie i trafiłeś w ramy plastra, zawsze będziesz jej się kojarzyć z otoczką porozstaniową i z EX
---------------------------
Tzn ona zerwała z nim dla mnie powiedzmy, albo byłem katalizatorem bo pisaliśmy sobie od listoapda w koniec grudnia zerwała. Potem nam nie wyszło odrazu ona z nim coś próbowała gościu jamniczyl a ja twardo pokazałem jej niedostępność itp i zeswirowala za mna.
Stawiam się jej.
Hmmmm
Kobieta szukała dowartościowania i znalazła. Zostałeś po prostu kawałkiem plastra. Jeszcze to wspólnie mieszkanie...
Mówisz żadna spoko, nie ma drugiej takiej
Nie możesz chcieć czegoś, o czego istnieniu nie wiesz, łapiesz?
Dlaczego uważasz że chciała się dowartościować i zostałem plastrem?
Od początku zaangażowanie ona 70 ja 30.
Dopiero ostatnio zaczęły się schody po większych kłótniach
Hmmmm
jest wielce prawdopodobne, że w końcu padnie twierdzenie: "Wiesz co, bardzo cię lubię, ale to nie to. Wróciłam do byłego."
__________________________________________________________
"Babie trzeba założyć chomąto. Tak robili do XII wieku polscy chłopi. Zakładali babom chomąto i orali nimi pole."
"Nie próbuj! Rób albo nie rób, nie ma próbowania."
Czemu zamieszkaliście od razy razem? Kto ponosi większe koszty z tym związane czy jest po równo? Pytam bo ma to znaczenie dla całego obrazu i chciałabym poznać te szczegóły aby się wypowiedziec
żebyś miał to czego chcesz wcale nie musisz być najlepszy – musisz być po prostu nieco lepszy niż ci, którzy Cię otaczają.
Mieszkanie od początku razem nie jest żadnym wyznacznikiem w tym temacie. Sam mieszkałem ze trzy razy z partnerkami od samego początku i było to dobre rozwiązanie dla dwójki dorosłych ludzi, tym bardziej w tych czasach gdzie koszty życia bądź co bądź są duże.
Nawet obecnie jestem z partnerką z którą od samego początku znajomości praktycznie zamieszkaliśmy.
__________________________________________________________
"Babie trzeba założyć chomąto. Tak robili do XII wieku polscy chłopi. Zakładali babom chomąto i orali nimi pole."
"Nie próbuj! Rób albo nie rób, nie ma próbowania."
Takie dobre rozwiązanie że już z nimi nie jesteś. Takie dobre...
żebyś miał to czego chcesz wcale nie musisz być najlepszy – musisz być po prostu nieco lepszy niż ci, którzy Cię otaczają.
a co ma jedno do drugiego?
__________________________________________________________
"Babie trzeba założyć chomąto. Tak robili do XII wieku polscy chłopi. Zakładali babom chomąto i orali nimi pole."
"Nie próbuj! Rób albo nie rób, nie ma próbowania."
Nic, to zwykłe babskie obracanie kota ogonem.
Nigdzie nie napisałeś, że Twój ultimate goal w życiu to bycie z jedną partnerką do końca życia, więc nie jest wyznacznikiem udanego związku fakt, że już nie jesteście razem.
Sam zamieszkałem z moją obecną po tygodniu znajomości, nadal jesteśmy razem, ale nie wyobrażam sobie przez kolejne kilkadziesiąt lat być z jedną kobietą.
W.g. ananansa ten związek będzie nieudany, tak jak i prawdopodobnie każdy mój związek i większości z was, pozdrowienia dla logiki XD
Nie no chuj stary przecież udany związek to tylko taki do grobowej desuni kurwa, reszta poprzednie wszystkie gówno nieudane ale smutek tak paczać na swoje życie tej.
Koszta na pół więc nie ma mowy o mieszkaniu na krzywy ryj.
Mieszkamy bo w sumie chcieliśmy, wygodniej i ponadto nie mam prawka żeby do nie dojeżdżać a jej pasuje bo też ma bliżej do pracy
Hmmmm
Koszta na pół więc nie ma mowy o mieszkaniu na krzywy ryj.
Mieszkamy bo w sumie chcieliśmy, wygodniej i ponadto nie mam prawka żeby do nie dojeżdżać a jej pasuje bo też ma bliżej do pracy
Hmmmm
Za wcześnie na takie akcje, nawet jak ułatwiają życie obojgu. Ja dwa lata się zastanawiałem czy zamieszkać.
Wspólne mieszkanie to fajny sprawdzian przed czymś dłuższym.
W tym wypadku więcej z niego problemów niż pożytku.
Dobra lekcja na przyszłość
Podejmuj takie decyzje ,które przyniosa ci najlepsze wspomnienia~ Mr.X
A fakt pisania do ex po długim czasie braku kontaktu przy większej kłótni?
Hmmmm
To oznaka, że cały czas o tamtym myśli i ma go w głowie. Miałem identyczną sytuację. Panna moja za każdym razem kiedy mieliśmy gorsze dni kontaktowała się ze swoim byłym. Również rzuciła go aby wejść ze mną w nowy związek. Niemal identyczna sytuacja. I też się o nim niegatywnie wypowiadała, a jednak zawsze spotykała się z nim jak soę pokłociliśmy.
I wiesz jak się to skończyło? Naszym rozwodem. Z jej inicjatywy oczywiście.
Myślę, że nie da się stworzyć zdrowego i dobrego związku myśląc o byłych partnerach. Najpierw trzeba zamknąć porzednie relacje, a dopiero potem wchodzić w nowe związki. Ale za każdym razem zakłada się, że będzie ok.