Panowie pomocy !
Od ponad 8 miesięcy jestem w związku. Nawet nie wiem kiedy ale wkręciłem się tak mocno w pannę że zaczyna mi to przeszkadzać w codziennym życiu . Zaczynam łapać różne stany emocjonalne i dziwnie się zachowywać i cały czas o niej myśleć i jakieś głupoty przybieram sobie do głowy. Nigdy tak nie miałem
Jak wrócić do normalności ?
Poznać inne. Trochę więcej czasu spędzać na innych, różnych aktywnościach w których wyłącza się głowa (np. sport).
__________________________________________________________
"Babie trzeba założyć chomąto. Tak robili do XII wieku polscy chłopi. Zakładali babom chomąto i orali nimi pole."
"Nie próbuj! Rób albo nie rób, nie ma próbowania."
Eldoka, jakie to z dupy! Odwróć sytuację: czy gdyby kobieta wkręciła się za mocno, to też doradziłbyś jej poznawać innych facetów?
Rozumiem, żeby zająć czymś głowę (praca, hobby, sport), ale czemu od razu inne laski?
A potem pojawia się tekst na forum, mówiła, że się wkręciła, a poznaje innych mężczyzn. Jaka byłaby Twoja reakcja? Cytuję "kopa na pi#@2ę". Pamiętaj Eldoka, że to działa w dwie strony.
Wg. mnie oboje pierdolicie kocopoły.
Rada eldoki o poznawaniu innych jako lekarstwo dla autora to prawda trochę z dupy ale nie do końca, bo z drugiej strony zawsze jest ważne, nawet w związku, żeby mieć kontakt / poznawać inne kobiety. Nie zdradzać, po prostu obcować i wiedzieć, że ma się wybór. To zdrowe dla związku, głowy i utrzymania atrakcyjności.
Pani parasolka...kompletnie z dupy jest porównywanie tego co działa na kobiety, a co na mężczyzn. To dwa różne gatunki...przykładowo "preselekcja" jest w top jeśli chodzi o atrakcyjność mężczyzny, a w przypadku kobiet nie koniecznie, czasem nawet odejmuje punkty. Ale rozumiem, że tutaj urażone kobiece ego pisało komentarz, czy inna kobieca solidarność...
Sądząc po minusach, tych urażonych ego jest więcej
Sam zgadzam się w 100 %. Działa nawet gdy baaardzo mocno zafiksujemy się na punkcie jednej dziewczyny. Warto nawet przymusić się do kontaktu z innymi kobietami żeby mózg załapał, że „jak tu nie pyknie, to pójdę tam”. Na podświadomym poziomie to działa, ale potrzeba chęci i czasu żeby to zrozumieć. Byle nie przekroczyć granicy i swoich zasad. Można to wszystko pogodzić.
a ja polecam nie traktować wszystkiego dosłownie. Czy ja napisałem, żeby autor podrywał inne? Uprawiał z nimi sex?
Poznawać inne kobiety to od razu jest zdrada?
Brak słów...
__________________________________________________________
"Babie trzeba założyć chomąto. Tak robili do XII wieku polscy chłopi. Zakładali babom chomąto i orali nimi pole."
"Nie próbuj! Rób albo nie rób, nie ma próbowania."
Jak sugeruje David Deida, "Każdy mężczyzna wie, że jego najwyższy cel w życiu nie może być sprowadzony do jakiegokolwiek konkretnego związku. Jeżeli mężczyzna na pierwszym miejscu, ponad swoim najwyższym celem, stawia swój związek, wtedy osłabia samego siebie, nie służy wszechświatowi i kłamie kobiecie o autentycznym mężczyźnie, który może ofiarować jej pełną, niepodzieloną obecność."
Konkludując. Kobieta nie może być twoim jedynym celem w życiu. Jeśli doznajesz obsesji lub za bardzo się wkręcasz, to świadczy o tym, że to ona jest twoim najwyższym lub jedynym celem. A na pewno przesłania ci drogę do innego celu. Kobieta chce faceta, który ma wyższy cel niż dana relacja. Faceta na fali. Kiedy fala opada, to zabiera faceta razem z nim i oddala się poza horyzont. Wtedy kobieta traci zainteresowanie takim facetem. Dlatego też powiedzenie "miej wyje... a będzie ci dane", ma taki sens. Ponieważ im mniej wykazujesz zainteresowania kobietą, tym większa szansa, że ona uzna iż masz w życiu ważniejsze rzeczy od niej, a to naturalnie świadczy o twojej męskości, a przynajmniej posiadania wyższego celu, który jest integralną częścią męskości.
"Następnym razem, kiedy zauważysz, że „poddajesz się” swojej kobiecie odkładając swoją misję oraz zaprzeczasz swojemu prawdziwemu celowi, żeby spędzić z nią czas, zatrzymaj się. Powiedz jej, że ją kochasz, ale nie możesz wyprzeć się celu twojego serca. Powiedz jej, że spędzisz z nią 30 minut (lub pewien określony czas) poświęcając jej absolutną uwagę i całkowitą obecność, ale później musisz wrócić do swojej misji."
Nie chodzi tu o zrzucanie kobiety na bok. To po prostu jak z dzieckiem. Masz dla niego czas, ale również masz inne cele, np. pracę. Twój cel musi natomiast wypełniać ciebie jako człowieka. Kiedy celem jest kobieta, wtedy to ona wypełnia ciebie, a to świadczy, o braku twojej męskości. Bez puzzla jakim jest kobieta nie poradzisz sobie, co czyni cię nieatrakcyjnym, bo kobieta nie chce być centrum wszechświata faceta, ale jego częścią.
~
Z której książki to cytat?
David Deida - Droga prawdziwego mężczyzny
~