Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Uzależnienie, a związek

16 posts / 0 new
Ostatni
aalfaa
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 23
Miejscowość: Krk

Dołączył: 2013-05-10
Punkty pomocy: 51
Uzależnienie, a związek

Witajcie Panowie i Panie. Po dwóch latach trzeźwości od hazardu znowu upadłem. W zupełności nie jestem w stanie zrozumieć co się ze mną stało, że znowu sięgnąłem po ten syf. Jestem w trakcie załatwiania terapeuty. Jako, że miałem już z tym problem wiem co robić i w którą strone pójść. Co do rodziny nie chce ich znowu zamartwiać tym problemem tym bardziej, że rodzice ostatnio mają problemy zdrowotne. Nie chce na nich zrzucać tego ciężaru.
Jednak jestem w związku i tego dotyczy moje pytanie. Moja dziewczyna jest ze mną od ponad roku. Wie o tym, że miałem problem z hazardem. Jak sądzicie bo to mnie dręczy najbardziej. Czy zrzucać na Nią ten ciężar? Dobrze wiem, że jeśli jej powiem to może być początek końca związku bo straci do mnie zaufanie. Z drugiej strony zaś nie mówić jej i żyć w kłamstwie. To nie jest dla mnie dobre, wiem z doświadczenia. Chciałbym dla Niej jak najlepiej (to po co grałeś?) Jestem gotowy nawet się rozstać jeśli będzie to dla niej najlepsze. Jednak najpierw chciałbym Was posłuchać bo już nie raz pomogliście mi dobrze wybrać.
Pozdrawiam i dzięki za każdą opinie Smile

Raskolnikow
Nieobecny
Wiek: Z każdą sekundą coraz więcej.
Miejscowość: Rój zamczyski.

Dołączył: 2017-10-07
Punkty pomocy: 555

Zrzucenie na kogoś ciężaru równa się tym, że jej powiesz i będziesz mieć w dupie na daną sytuację. Załatw terapeutę, pójdź na pierwsze spotaknie, porozmawiaj z nim i podejmij odpowiednie kroki. Następnie weź Twoją kobietę na bok, powiedz, że masz problem, ale podjąłeś już kroki i robisz to i to. Mówisz jej dlatego, bo ją kochasz i nie wyobrażasz sobie, aby ją okłamywać...

PS. Nie wystarczy normalne, ludzkie podejście?

vanKamilian
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 27
Miejscowość: Zielona Góra

Dołączył: 2019-05-25
Punkty pomocy: 16

Dokładnie jak wyżej,ja mam problem z alko byłej powiedzialem, co jest 5 niby akceptowała ale ona jest imprezowiczka wiec wiesz jak było.Badz z nia szczery,i weź sie za Siebie sam bo nikt tego za Ciebie nie zrobi.Mi dużo dał sport i planowanie dnia,polecam również mitingi.Domyślam sie że masz jakieś problem w sobie że chodzisz pykać.

snowmann
Nieobecny
Wiek: 22
Miejscowość: Kraków

Dołączył: 2017-05-22
Punkty pomocy: 387

Uważam, że jeśli traktujesz dziewczynę poważnie to powinieneś jej o tym powiedzieć. To chyba nawet jest wymagane w przypadku podjęcia terapii (tu mogę się mylić, ale Ty powinieneś wiedzieć to najlepiej).

Dlaczego? Przede wszystkim dla dobra tej dziewczyny. Ona ma prawo o tym wiedzieć i ma prawo podjąć decyzję czy chce wiązać się z osobą uzależnioną, bo przecież prędzej czy później będziesz dysponować Waszymi wspólnymi pieniędzmi. Nie możesz wymagać od niej tak wielkiego zaufania na bazie kłamstw, że wciąż jesteś czysty.

A po drugie powinieneś jej o tym powiedzieć dla własnego dobra. Na pewno łatwiej wyjść z takiego gówna kiedy ktoś Cię wspiera i kiedy zwyczajnie widzisz, że masz dla kogo się zmienić. Ponadto też wzbudzi to jej czujność na przyszłość, gdybyś znowu upadł i zaczął coś jej kręcić to może łatwiej wyczai, że to znowu hazard i zainterweniuje zanim będzie za późno.

Natomiast jeśli to przelotny romans i nie traktujesz jej w kategoriach "przyszła żona" to wtedy akurat zachowałbym to dla siebie. Szkoda jej nerwów, bo będzie się zamartwiać, nie spać po nocach, a Ty i tak za miesiąc kopniesz ją w dupę.

I jeszcze na koniec pamiętaj, że to choroba jak każda inna, dlatego nie traktuj naszych rad jak świętość, bo nikt tu z nas nie jest specjalistą. Rób wszystko w porozumienia ze swoim terapeutą i bądź silny! Powodzenia stary

aalfaa
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 23
Miejscowość: Krk

Dołączył: 2013-05-10
Punkty pomocy: 51

Szczerość jest najważniejsza i pamiętam jak byłem na początku swej drogi jak bardzo mi pomogła. Wiąże z Nią przyszłość chcę żeby wiedziała, że upadłem ale czy to właściwa pora na taki cios? Pomaga siostrze w organizacji wesela, jest w trakcie kursów na prawko. Czy napewno to właściwy moment? To pytanie zadaje sobie w głowie...
Dzięki wielkie Smile

snowmann
Nieobecny
Wiek: 22
Miejscowość: Kraków

Dołączył: 2017-05-22
Punkty pomocy: 387

Nigdy nie będzie właściwego momentu. Teraz jest wesele i prawko, za miesiąc będzie urlop i dentysta, a za dwa miesiące kolokwium i urodziny Tongue

aalfaa
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 23
Miejscowość: Krk

Dołączył: 2013-05-10
Punkty pomocy: 51

Raskolnikow właśnie tak myślałem zrobić ale czy jeśli już wyjde na prostą jest sens jej o tym mówić? Naprawde nie chciałbym jej też zamartwiać. Za miesiąc wesele jej siostry. Nie chce dokładać problemów i myśli, które będą się w Niej kotłować i w sumie zepsują jej radość życia. Terapeuta umówiony na jutro 21:30. Ciesze się bardzo, że idzie to do przodu. Dzięki za komentarz Smile

vanKamilian chodziłem na mitingi przez rok regularnie co tydzień i wiem, że w nich wielka moc. Od około roku zaprzestałem ponieważ poczułem się pewniej, a dojeżdżać musiałem około 50km. 4 lipca byłem na mitingu świętować rocznice. Pare dni po tym zagrałem z ciekawości, a zaraz po tym straciłem całkowitą kontrole i znowu wpadłem w sidła. Dziś jest pierwszy dzień bez gry i mam nadzieje, że za nim będą kolejne 24 godziny i tak już do końca życia. Tobie również Dzięki Wink

Biomen
Portret użytkownika Biomen
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 24
Miejscowość: Lublin

Dołączył: 2014-11-06
Punkty pomocy: 280

To zależy jak dużo masz do niej zaufania. Mając 23 lata (o ile wiek się zgadza) pannę masz pewnie w podobnym wieku przez co istnieje ryzyko że u takiej młodej siksy w sytuacji wystąpienia poważnego problemu, włączy się tryb ewakuacji i mimo że ona zapewni Cię, najpewniej, że wszystko ok docenia szczerość itp. to to sam fakt że masz problem, masz słabość włączy jej katapultę. W dodatku twoi rodzice są podupadli na zdrowiu co może rzutować na waszą sielankę. Niejednokrotnie widziałem typiary które robią ewakuacje w sytuacji kryzysowej, takie kurwa wsparcie. Wink

Nie czaje, jak nie pyta o temat hazardu to sam nie masz co się wyrywać. Zamiast kłamać możesz nic nie mówić albo zbywać temat.

---------------------------------------------------------------
Think different

snowmann
Nieobecny
Wiek: 22
Miejscowość: Kraków

Dołączył: 2017-05-22
Punkty pomocy: 387

Ale mnie bawi takie podejście, że niemówienie prawdy nie równa się kłamstwu...

Jakby Twoja panna skoczyła w bok, ale Ci o tym nie powiedziała, bo przecież nie pytałeś, to nie czułbyś się w pewien sposób oszukany/okłamany?

Biomen
Portret użytkownika Biomen
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 24
Miejscowość: Lublin

Dołączył: 2014-11-06
Punkty pomocy: 280

A co w tym takie zabawnego?

Zdrada dotyczy związku, zerwania umowy między mną a panną, związek to obustronne "porozumienie" z warunkami korzystania, technicznie rzecz biorąc.

Mój problem z heroiną/hazardem/alkoholem jest osobisty więc nie mam zamiaru tego eksponować jeżeli nie ma takiej potrzeby, nie rzutuje na "postanowienia" związkowe.

Większość z was jest w komunistycznych związkach bez zachowania własnej intymnej sfery a później tacy jak Ty płaczą po rozstaniu bo gdy znika kobieta, znika im całe życie.

---------------------------------------------------------------
Think different

aalfaa
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 23
Miejscowość: Krk

Dołączył: 2013-05-10
Punkty pomocy: 51

Szczerość, szacunek, lojalność i zaufanie. To ustaliliśmy sobie na początku związku. Choćby najgorsza prawda ale nie kłamstwo.

Muszę jej powiedzieć, nie ma innego wyjścia.

Biomen
Portret użytkownika Biomen
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 24
Miejscowość: Lublin

Dołączył: 2014-11-06
Punkty pomocy: 280

A co ma wspólnego szczerość (mówienie prawdy) z celowym wyciąganiem i praniem osobistych brudów? Wręcz patologicznym ekshibicjonizmem.

---------------------------------------------------------------
Think different

snowmann
Nieobecny
Wiek: 22
Miejscowość: Kraków

Dołączył: 2017-05-22
Punkty pomocy: 387

Twoim osobistym problemem może być popsuty komputer, a nie uzależnienie od hazardu. Totalnie nie masz pojęcia o czym mówisz jeśli twierdzisz, że problem z heroiną/hazardem/alkoholem nie rzutuje na drugą osobę w związku.

Najprostszy z przykładów: powiedzmy, że postanowili pojechać wspólnie na wakacje i dziewczyna przelała mu swoją część zaliczki, którą on zamiast wpłacić do biura podróży pod wpływem swojego uzależnienia przepierdolił później w kasynie. Dalej uważasz, że to jego osobisty problem? Gdyby ona wiedziała o problemie, o tym że znowu zdarzył mu się ciąg, to może postąpiłaby inaczej, może wspólnie uzgodniliby, że to ona weźmie na siebie ogarnięcie formalności i załatwienie wszystkich kwestii finansowych. Ot tak, na wszelki wypadek, dopóki nie wróci na terapię i nie rozpocznie leczenia. Dlatego też uważam, że dziewczyna ma prawo wiedzieć o tego typu "osobistym" problemie.

Biomen
Portret użytkownika Biomen
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 24
Miejscowość: Lublin

Dołączył: 2014-11-06
Punkty pomocy: 280

A czytasz Ty moje wypowiedzi czy tak się zakochałeś w swojej że o moich zapomniałeś? Przecież napisałem wyraźnie:

"Mój problem z heroiną/hazardem/alkoholem jest osobisty więc nie mam zamiaru tego eksponować jeżeli nie ma takiej potrzeby, nie rzutuje na "postanowienia" związkowe."

Dopóki moje uzależnienie nie rzutuje na związek to jest to tylko i wyłącznie moja osobista sprawa.

Zresztą autor zrobi jak chce, odkrywanie swoich wad, bez konieczności/przymusu, przed kobietą uważam za karygodny błąd.

---------------------------------------------------------------
Think different

sequel87
Portret użytkownika sequel87
Nieobecny
Zasłużony
Wtajemniczony
Płeć: mężczyzna
Wiek: 35
Miejscowość: Jaworzno

Dołączył: 2018-07-27
Punkty pomocy: 3178

To co mówi kolega biomen może i ma swoją tam logikę ale kobiety jej w tym przypadku nie przyswajają. Jeśli autor utajni a z czasem wyjdzie na jaw a wyjdzie napewno to taka laska straci do Ciebie zaufanie i zrobi w najlepszym wypadku foha i nie będzie się w tej chwili kierować tym czy to problem wspólny czy osobisty. Tak zadziała jej mózg. Ona nie pomysli sobie "jest to jego problem wiec nie moja sprawa". I możesz jej to tłumaczyć a i tak będzie kłótnia. Takie myslenie polityczne mozesz sobie zostawic dla siebie serio.

Lepiej stracic kobietę przez przyznanie się niż utajnienie. Bez znaczenia jaki to typ problemu, nie rozdrabniaj tego na czynniki. Bier to chłopie na klatę, idź na spotkanie co masz iść i powiedz normalnie po ludzku swojej Pani że raz Ci się zdarzyło ale już zacząłeś sobie układać i będzie ok. I życzę Ci żeby się udało, lepiej iść na lody niż przewalac hajs w jakiś tam gry.

A tak na marginesie to jak się jest w związku to moje problemy są problemami partnerki i vice versa. Chyba na tym to polega heloooł

aalfaa
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 23
Miejscowość: Krk

Dołączył: 2013-05-10
Punkty pomocy: 51

Witajcie Smile W poniedziałek wszystko jej wyznałem. Bardzo ciężko to zniosła i nie wiem co dalej będzie. Mimo wszystko próbuje mi jakoś pomóc, oddałem jej reszte kasy, interesuje się mitingami i tym co robie aby zdrowieć.
Nie wiem zupełnie jak się zachowywać w stosunku do Niej. Jak narazie jest sztywno, mało rozmawiamy, spotykamy się gdy musimy (za miesiac wesele jej siostry, również pomagam w przygotowaniach). Dla siebie zrobiłem już wszystko aby nie wrócić do hazardu. Moje pytanie brzmi co zrobić dla Niej bo jak mi to powiedziała: w nic już nie wierzy i sama nie wie co robić.
Jak narazie nie naciskam i inicjatywa spotkania czy czegokolwiek np przytulenia mnie wychodzi z jej strony. O swoim problemie powiedziałem wszystkim z najbliższego otoczenia. Czego Ona może teraz potrzebować, oczekiwać po tak wielkim ciosie którego jej zadałem. Głównie chodzi tutaj o ten ostatni miesiąc bo gdy ona pytała czy wszystko ok ja tylko potwierdzałem, a ona przeczuwała, że coś jest nie tak. Czyli przez calutki miesiąc ją okłamywałem.
Dzięki za wszelkie rady.
Pozdro i miłej niedzieli Smile