Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Rzeczy które mnie hamują

10 posts / 0 new
Ostatni
andrewk
Nieobecny
Wiek: 21
Miejscowość: Grodzisk Wlkp.

Dołączył: 2013-05-21
Punkty pomocy: 19
Rzeczy które mnie hamują

Krótka notka "biograficzna" dla informacji. 2 dychy na karku. Nadal prawik, do 19 roku życia totalne warzywo (gry itd.). Aspołeczność ostra, wyłączyłem się gdzieś koło podstawówki. Dokuczano mi ze względu na wadę wymowy i mała masę. Radziłem sobie z tym po prostu tłumiąc emocję. Grałem w gierki ale nawet w gierkach byłem chujowy bo byłem zawsze niecierpliwy i nie systematyczny nawet w grze. Jaka żenada ;O I tak sobie roślinkowałem. Od czasu do czasu tylko czułem wielkie wkurwienie (rzadko). Miałem też i mam do teraz kilka nerd kumpli z tamtych czasów. Potem trafiłem tutaj (kilka chaotycznych tematów jest w historii) gdy postanowiłem się zmienić. Dzięki podstawom już nie boję się niczego kupić w sklepie. Nabrałem kilka doświadczeń stałem się aż za pewny siebie (sztucznie, to chyba się nazywa brak spójności) dostałem pierwszą zlewkę, podłamałem się trochę i spokorniałem, jednak słabo działałem dalej motywacja znów opadła. Trafiłem na studia stałem się jednym z sympatyczniejszych i lubianych ludzi. Przyszedł czas pierwszych imprez było kilka skandali (jeden nawet opisałem tutaj). Jednak do niczego nie doszło ( i dobrze w sumie) Nastąpiła znowu zniżka bo przestałem się rozwijać. Wiedziałem już czemu i ograniczyłem kilka zjebanych znajomości w których się męczyłem. Wcześniej nie miałem kolegów to teraz gdy już miałem to na siłę się ich trzymałem. Błąd, trzeba się kierować ego i jak się źle czujesz (inne mentalności) to nie można się pakować w to. Tak mi się wydaję. Teraz czuję ulgę. I działam dalej. Do rzeczy jednak. Ogranicza mnie kilka rzeczy.

1) Brak motywacji/słomiany zapał. Najpierw mam potężną energię, która potem szybciutko się wypala. Jednak to wynika z mojego kompletnego braku systematyczności nawet w podstawowych sprawach. Wiem jak z tym walczyć. Po prostu brać się do roboty i nie pierdolić.

2) Mgliście określone cele jeśli chodzi o kobiety. Wypisałem sobie co chciałbym osiągnąć i drogę co do nich. W pierwszej kolejności pozbycie się kompleksów, które mnie trapiły w dzieciństwie i przekucie ich w swoje zalety (mam wadę wymowy ale mam bardzo niski głos, jeśli nauczyłbym się poprawnie wysławiać i artykułować słowa efekty mogły by być niesamowite) Jednak z kobietami nie mogę się zdecydować. Nie wiem czy to mój lęk czy co ale jakoś nie chcę mi się zacząć od randomowej przygody. Aktualnie stanęło przy tym, że najpierw chciałbym nauczyć się rozmawiać swobodnie. NAJPIERW. Chcę być spójny a nie oszukiwać laskę a potem wyjdzie ze mnie spierdol. Nie wiem nie ruchałem to sobie chcę nawet poczekać (normalne to ?XD) byle byłbym z sobą i światem fair. Po prostu chcę dobrze się bawić rozmawiajać z nimi. Chciałbym aby to naturalnie wypławało a nie, że widzę laskę i atakuję jakimś PUA. Bardziej na zasadzie podbijam do ludzi, poznaję, dobrze się bawię, do lasek jak poczuję uczucie, że chcę coś więcej wtedy działam bardziej w wiadomym kierunku. Chcę jednak aby to było naturalne a nie schematyczne.

3)Wspomniane emocje. Mam z nimi problem. Tłumiłem je w sobie długi czas i teraz mam pewne problemy. Pierwsze imprezy zaczęły się dopiero od niedawna. Ja jednak nie potrafię się kompletnie bawić a tańczyć to w ogóle (dwa giga faile) I siedzę i zamulam z browarem. Stoi mi jakiś kołek (roboczo tak nazwałem) i trzymam jakiś "fason" to chyba po prostu ta strefa komfortu za która boje się wyjść. Chyba boję się powrotu do stanu sprzed spierdolenia to wole trzymać pewien fason. Próbowałem alko na rozluźnienie. Jednak doszedłem do wniosku, że nie mogę tego robić. Po pierwsze nie lubię smaku alkoholu, piwa, wódki w ogóle (trochę mi smakuje tylko ciemne piwo), po drugie są tylko dwa wyjścia w moim przypadku albo napierdolenie się jak świnia i zrobienie skandalu albo debila z siebie (zdarzyło się tak z 2 razy) albo idę spać. Nie mam fazy luzu pomiędzy. Do tego po prostu nie czuje się komfortowo z piciem (rodzina alkoholików) i najchętniej bym nie pił nic. Papierosów też nie palę od urodzenia. W tych kwestiach umiem odmawiać stanowczo. Ogólnie jestem przeciwko nałogom. Do tego mam tryb wyjebki ale nie takiej pozytywnej (?) tylko wegetatywnej (?). Nie wiem jak to określić podam przykład raz jak pracowałem w wakacje i wyjebałem stos koszów z warzywami, to zamiast lecieć i zbierać i się przejąć to ja apatycznie spokojnie podszedłem z totalnym wyjebaniem i zacząłem powolutku zbierać. Do tego gdyby np. coś się stało np. wypadek ludzie by krzyczeli i tak dalej ja miałbym to w dupie. Tak samo jest na koncertach mimo, iż kocham moją muzykę to bardzo rzadko udaję mi się ponieść emocjom.

4) Flow, gadka itp. Powiązane z punktami 2/3. Zdecydowałem, że chcę najpierw nauczyć się rozmawiać na luzie. Pamiętam jak wziąłem z tej strony dwie rutyny. Nie dość, że zjebanie je wykonałem to jeszcze po chwilowym średnim zainteresowaniu nie było o czym gadać a ja miałem chujowe uczucie, że klepie jakieś wyuczone schematy. Nie dla mnie. Potrafię jednak złapać czasem flow jak mi się wyłączy myślenie "co gadać" itd. Np. jak robiłem podstawy Gracjana, lub kilka razy z ludźmi. Swoją drogą podstawy Gracjana zrobiłem nie do końca (ten mój zapał). Może dobry pomysł zrobić je od nowa? Do tego mimo, iż mam kilka rzeczy do opowiadania to nie zawsze umiem jakoś poprowadzić rozmowę a niby moja opowieść jest zabawna,ciekawa itd. Tak samo jak spotykam ludzi z mojej subkultury (rockowo/metalowa) to mimo, iż widać na pierwszy rzut oka, że mamy wspólny temat to kwestie wypowiadam tak jałowo i na siłę, że nawet tego się nie da uratować. Wypowiadam rzeczy jakoś w zły sposób, ciągle myślę co powiedzieć. Nie wiem czy zadawać pytania, śmiać się, opowiadać żarty, ciężko mi po prostu. Nie piszę jednak po próżnicy byłem na kilkanastu imprezach i po prostu mnie już to męczy. Nie mam ochoty tam iść wolałbym np. siedzieć w domu i robić coś innego. Idę tam dla muzyki i aby popróbować rozmawiać jednak idzie opornie. A spotkałem kiedyś kolesia w pociągu, który gadał o zwykłych rzeczach i o podróżach w taki sposób z taką energią, że zgarnął numery od dwóch lasek na raz. Może to ktoś od Was był ^^ Mi też zdarza się wytwarzać taką energię ale w 0,5% przypadków rozmów. Jak coś to mam jakieś punkty od których mógłbym zacząć. Mieszkam z samymi kobietami jednak oprócz zwykłych rozmów nt. funkcjonowania domu i rachunków nic nie rozmawiam. Skończyłem po samym początku gdy wymusiłem rozmowy ale widziałem zero zainteresowania to odpuściłem. Mam też 2 koleżanki (zdrowa relacja, żadnych podtekstów nie było i nie będzie tak chcę ja i one chyba też, tego akurat nie spierdoliłem, nie pieskuje) i kilka potencjalnych jednak nie ustawiam się z nimi bo boję się ciszy. Raz się tak zdarzyło od tamtej pory unikam jak mogę. Mimo, iż one same inicjują rozmowy/spotkania często.

Macie jakieś porady jak sobie radzić z tymi rzeczami? Konkretne sprowadzenie na ziemię też mile widziane. Część odpowiedzi znalazłem na forum i w necie kilka kwestii zawarłem więc czysto informacyjnie. Najbardziej mnie interesuję kwestia tych emocji i wyluzowanie się. Musiałem założyć temat "pode mnie" bo stwierdziłem, że kto pyta nie błądzi. A chciałbym wracać tylko tutaj po konkretnych akcjach a nie aby te forum narzucało mi wszystko. Kluczę teraz po tematach i staram się wykroić kilka rzeczy i dopasować pod siebie. Wiem, że to ja muszę działać a forum mi nic nie da. Jednak kwestia tych emocji mnie męczy. Rozważałem nawet siedzenie w chacie (w sensie nie na dupie, ale brak kontaktów z ludźmi na melanżach a z innymi po prostu na tyle ile trzeba) i po prostu rozwój. Po jednak kilkunastu imprezach, kilku doświadczeniach stwierdziłem, iż temat nie jest na wyrost i nie jest kolejnym marnowaniem czasu. Wczoraj na imprezie gdy poczułem kołek i pierwszy dyskomfort postanowiłem pierwszy raz opuścić imprezę i wyjść a nie się męczyć. A dzisiaj napisałem ten temat.

Pozdrawiam

Anarky
Portret użytkownika Anarky
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 29
Miejscowość: Kraków/Rzeszów

Dołączył: 2013-09-19
Punkty pomocy: 3303

nadal się bawisz w warzywko? praktykuj stary .... praktykuj .... !

Jeżeli masz pytania - pisz PW

DoktorStyle
Portret użytkownika DoktorStyle
Nieobecny
Wiek: rocznik '95
Miejscowość:

Dołączył: 2013-05-26
Punkty pomocy: 765

Stary.. Porzuć swoją przeszłość ! Bo z Twojej wypowiedzi da się wyczuć że pisze to jakaś ciamajda. Obracasz się w towarzystwie nerdów, to nerdem będziesz, proste. Odstaw tych aspołecznych kumpli, zapomnij o przeszłości, bo dalej czujesz na sobie piętno takiego noł-lajfa, co to w każdą grę grał, nie martw się, ja też do 16 roku życia grałem w te mózgojebowate gierki, ale stwierdziłem że czas się ogarnąć. Sam sobie robisz problemy bo czujesz na sobie presję ' muszę się zmienić, muszę zaruchać wkońcu, muszę być wkońcu zajebisty! ' zluzuj majty bo to Ci nic nie da. Masz do siebie pretensje że po alkoholu odstawiasz jazdy, a wiesz co masz mieć? WYJEBANE. To podstawa pewności siebie. Dziwisz się że musisz jechać schematami z tej stronki by prowadzić drętwą gadkę z laską, a wiesz czemu tak jest? Grałeś pół życia w gry, to co Ty chcesz opowiadać? Jak Twoim knight-em expiłeś na orkach? Musisz wychodzić do ludzi, wyjdz pare razy z ziomkami ( nie z tymi nerdami ) na piwo, zobaczysz z jaką łatwością oni opowiadają każdą historyjkę, będziesz się śmiał nawet z byle głupoty, nabierzesz trochę luzu w rozmowie, zrozumiesz że gadać można o wszystkim. Jak nie lubisz alkoholu i fajek - to polub Smile zainwestuj w swój wygląd, nowe ciuchy, higiena, interesuj się wszystkim dookoła, tak byś na każdy temat jaki zostanie narzucony w rozmowie miał jakiekolwiek zdanie, swoje zdanie, swoje uwagi, spostrzezenia, obserwacje. Chodz na imprezy i podrywaj dupeczki, zlewkami się nie przejmuj, bo będzie ich tyle że normalnie byś się posrał, ale Ty masz mieć wyjebane. Masz kompleksy co do swojego ówczesnego życia, brak kobiet, siedzenie w domu rzeczywiście zle działa na psychikę. Ale z czasem jak rzeczywiście zaczniesz ' żyć! ' to poczujesz smak życia, nie będziesz miał takich niekontrolowanych wybuchów agresji, jakiś dołków pt. ' wyjebane na wszystko, na siebie też ' i swojej mizernej pewności siebie.

Ale jak mówię :
- zmień dietę, dieta uboga w magnez i potas nie sprzyja dobremu samopoczuciu, a sprzyja lenistwu i nieróbstwie ( możesz brać suplementy z magnezem )
- zmień się, zacznij się szanować, higiena osobista, czyściutkie buty, świeży oddech, czyste ciuchy, umyte włosy bardzo poprawiają nastrój i pewność siebie
- zmień kumpli-nerdów na bardziej ' wporzo '
-polub alkohol i fajki - bez tego imprezki będą dla Ciebie drętwe, a tak, ten raz w tygodniu się wyszalejesz, zapomnisz o troskach i wyluzujesz się
- obserwuj ludzi lubianych, jak mówią, jak się zachowują, co mówią i bierz z nich przykład, pisałeś że masz problemy z mową - idz do logopedy, ew. Przeczytaj blogi z tej stronki o poprawnej wyraznej mowie i odpowiednim tonie.
- czytaj ksiązki, prasę, serwisy internetowe z wiadomościami po to by poszerzać swoje horyzonty myśleniowe, byś zawsze miał coś ciekawego do powiedzenia, zawsze mógł się wypowiedzieć w każdym temacie, czy to w ciekawy czy śmieszny sposób, zależy od Ciebie
- wychodz z domu ! Rozmawiaj z ludzmi ! Poprzez siedzenie w domu i brak kontaktu z innymi Twoje relacje i umiejętności interpersonalne będą stały w miejscu.
- nie narzucaj na siebie presji zmian, niech to przychodzi naturalnie, zapomnij o przeszłości, masz nową białą kartkę, od Ciebie zależy jak Ją wypełnisz, nie myśl o problemach, o Twoich brakach w rozmowie, nie zastanawiaj sie, czy na pewno dobrze stoisz, co teraz powiedziec, co teraz zrobic.. Rób wszystko intuicyjnie !
- nie przejmuj się porażkami, będzie ich w chuj, ale z czasem przyjdą sukcesy

- a co jeśli pewnego dnia będę musiał odejść, Puchatku? ...

- to wypierdalaj !!!

Pierrot
Portret użytkownika Pierrot
Nieobecny
Wiek: 28
Miejscowość: Bydgoszcz

Dołączył: 2013-05-09
Punkty pomocy: 593

-polub alkohol i fajki - bez tego imprezki będą dla Ciebie drętwe, a tak, ten raz w tygodniu się wyszalejesz, zapomnisz o troskach i wyluzujesz się.

- wypić można, papierosy pierdol są passe.

Pierrot
Portret użytkownika Pierrot
Nieobecny
Wiek: 28
Miejscowość: Bydgoszcz

Dołączył: 2013-05-09
Punkty pomocy: 593

...

andrewk
Nieobecny
Wiek: 21
Miejscowość: Grodzisk Wlkp.

Dołączył: 2013-05-21
Punkty pomocy: 19

@DoktorStyle

Nie jestem jakimś totalnym nerdem hola Laughing out loud. Mam swoje zainteresowania od kompa odciąłem się po wyjebaniu go i miałem odwyk 2 miesiące kompletny. Teraz korzystam z niego rozsądniej. Czasami zagram godzinkę w jedną gierkę, która mnie nie pochłania. Jednak już nie czuję pociągu do tego jak kiedyś. Interesuję się muzyką, ciągle staram się nauczyć grać na gitarze, dużo czytam, podróżuje stopem od niedawna. Chodzę na koncerty. Mam sporo historii do opowiedzenia. Jednak nie umiem ich sprzedać.Pisałem o tym, rozumiem, że to wall of text ;o Pracuję nad sobą. Nie wyglądam już jak nerd, wyglądałem raczej jak metal. Jednak niedawno ściąłem włosy i ubieram się normalniej. Mam teraz swój styl, który mi się podoba i lekko go ulepszam. Planuję zapisać się na wolontariat po skończeniu tego roku.

Fajki i alko stary odpadają nie ma takiej możliwości. Nie lubię i tyle. Do tego skandale były srogie, raz był wielki syf w akademiku skończyłem się jak świnia i rzygi itd. Słabe raczej, raz się zajebałem z jakąś laską i uciekłem (pisałem o tym), raz mnie chciała przelecieć jakaś HB2, gdy byłem nieprzytomny, raz powiedziełem lasce, żeby się odjebała jak do mnie sama zagadała. Do tego trzeba mieć łeb . Nie wiem czy to świetna zabawa, alko nie dla mnie raczej. Mogę od czasu do czasu na luzie wypić ciemne piwko tyle w temacie. Raz czy dwa razy zapaliłem trawkę, nawet było ok jednak boję się konsekwencji i wolę nie wchodzić w to głębiej.

Mam kumpli nerdów bo ich lubię i mam też "normalniejszych" imprezowiczów. Na części "normalnych" ostatnio się zawiodłem teraz mam inną ekipę. Kumpli nerdów znam od dzieciństw ale z nimi nie melanżuje. Mamy swoją fajną strefę wspomnień i mogę z nimi pogadać o normalnych rzeczach. Często ich wyciągałem gdzieś to na podróż, to na koncert. Nie gadamy o gierkach i o smutnych rzeczach. A więc dla mnie to jest ok. Co do reszty to zgodzę się i będę do tego dążył.

@Anarky

Mógłbym wyjechać na stopa do innych miast i jednocześnie podróżować i napierdalać. Mogę się pytać o drogę itd. a potem np. próbować directów. Rozwiąże to jednak moje problemy z umiejętnością gadania? Excusów bym się pewnie pozbył. Teraz też praktykuje w klubach ale jakoś gówno z tego wychodzi bo się spinam co gadać. Do tego czy to mi pomoże nauczyć się bawić itp. No cóż jedno pewne jest spróbować warto.

brudneskarpety
Portret użytkownika brudneskarpety
Nieobecny
Wiek: 23
Miejscowość: Łódź

Dołączył: 2014-02-21
Punkty pomocy: 1854

Wszystko, co napisałeś można było zawrzeć w zdaniu "jestem początkujący, co robić". Większość osób zaczyna kontakty z laskami podobnie jak ty. Weż poczytaj trochę, zrób te lekcje Gracjana do końca i działaj zamiast się załamywać. Nikt ci tu złotego środka nie da, a powiem nawet, że pierwsze twoje kontakty z kobietami będą okropne, ale nawet nieudane podejścia są twoim sukcesem, pamiętaj.

andrewk
Nieobecny
Wiek: 21
Miejscowość: Grodzisk Wlkp.

Dołączył: 2013-05-21
Punkty pomocy: 19

Po kolejnym zamulonym melanżu. Stwierdzam, że wrócę do punktu wyjścia. Zrobię te podstawy od nowa, zmienię może otoczenie. Spróbuje się nauczyć tańczyć może kurs/poćwiczenie w domu. W sumie jak tak o tym pomyślałem, to trzeba to było robić wcześniej a nie się zastanawiać. Liczyłem chyba na jakieś gotowce. Dobrze, że mi się chociaż we łbie przejaśniło.

Ulrich II
Portret użytkownika Ulrich II
Nieobecny
Zasłużony
Wtajemniczony
Wiek: 34
Miejscowość: .

Dołączył: 2012-12-25
Punkty pomocy: 5414

cóż, jak to się mówi,
największy ciężar jaki musisz podnieść to twoja dupa z kanapy Wink

they hate us cause they ain't us

Stained
Nieobecny
Wiek: 23
Miejscowość: Mazury

Dołączył: 2014-03-31
Punkty pomocy: 47

Wyjdź z domu , rozglądaj się to tylko na początek i rozglądaj się za ładnymi dziewczynami , pomyśl sobie jakby to było fajnie być z kimś takim np.Smile . Następnie zagadaj raz, drugi, setny ("nie od razu Kraków zbudowano" pamiętaj) aż w końcu poznasz jakąś interesującą dziewczynę itd Smile