Gdzieś obiło mi się o uszy że nasz "męski" organizm zużywa nawet 30% energii na produkcję plemników to dużo straty wiadomo że "po" energia nas opuszcza... i tu nasunęło mi się pytanie skoro to kosztuje nas aż tyle energii to może jakoś da się mieć orgazm bez utraty energii tj wytrysku - tak rozumiem że energie zjada nam produkcje plemników...
Albo może inaczej jak mieć satysfakcję z seksu a jednocześnie się tym nie męczyć gdzieś czytałem że można przekształcać jakoś energie seksualna w energie życiową czy jakoś tak, jak mieć satysfakcje a zarazem dużo siły ?
To jest kontrola wytrysku, sam to stosuje od pół roku i naprawdę działa. a działa to tak, że masz mocniejszy i dłuży orgazm, niż jakbyś miał wytrysk:)
ZE swoją kobietą dosyć czesto się kochamy do końca, czasami po kilka razy dziennie.. a mimo to mam energię na basen bieganie, rower itp
po co sobie jakieś problemy stwarzac?
Zasady portalu
Dobrze prawi Sneak.
Ja od siebie proponuje SPORT. Trening z rana daje takiego kopa,że nawet jakbyś kochał się 10 razy dziennie to nadal byś miał ochotę na różne różności
Zresztą,ja po seksie żadnego jakiegoś zmęczenia większego nie odczuwałem nigdy. No chyba,że po alko.
Raczej byłem na fali.
Nic nie jest prawdziwe,wszystko jest dozwolone.
Krazy opinia ze wytrysk i produkcja plemników zmniejsza liczę testosteronu w organizmie a jak wiemy jest to jedna z hormonów który dostarcza nam energii i pomaga w budowie masy mięsniowej. Ale przeciez wytrysk zmusza organizm do produkcji plemników a co za tym idzie testosteronu więc jest to pozytywne.. Różne są opinię i różne teorie na ten temat.. Ja tam czasami kocham sie codziennie kilka razy i nie czuje sie zmęczony wręcz przeciwnie mam większą chęć żyć
Chcesz rozładować napięcie, to idź sobie pobiegać o 5 rano, zanim jeszcze nie masz nic na głowie... I biegnij przed siebie tak długo, aż całe to "napięcie" z Ciebie już uszło
Po takim czymś, mogę Ci zagwarantować, że seks nie będzie dla Ciebie męczący. Raczej będzie formą wypoczynku Haa
Mówi o tym "seks taoistyczny". W skrócie jest tak: bezpośrednio przed orgazmem napnij mięsień zwieracza prążkowanego [to ten, którego używamy, by przerwać siusianie, jak widzi nas pod drzewkiem jakaś emerytka]. Przy tym oddychaj głęboko i powoli. Na początku jest trudno, ale rzeczywiście orgazm jest mocniejszy i trwa dłużej. Ponadto nie ma wytrysku i wyczerpania. Tyle ja wiem na ten temat i tyle mi wystarczy. Poszukaj czegoś więcej, to dowiesz się pewnie czegoś lepszego.
Pomogło?
Powiedz: "dziękuję!"
Po walce
GDP:
"Masz dążyć do seksu. Związek jest skutkiem ubocznym tego co wydarzyło się zanim powstał. Nigdy odwrotnie!"
Są zwolennicy seksu przed walką i są przeciwnicy, kwestia stricte indywidualna.
Czemu taka jesteś?
- Jaka?
- Taka cholernie wrażliwa albo cholernie obojętna?
- Bo jestem cholernie inna niż te dziewczyny, które znasz.