Hej,
Poznałem 3 dni temu blondi w okularach 8/10, informatyk, doktorantka w galerii, sama niemal zaproponowała spontaniczną kawę.
Dobry flow rozmawialiśmy o nas, jesteśmy w kontakcie. Zaproponowałem że pójdziemy razem na kurs tańca i zaprosiłem na wtorek na wieczorny spacer, zgodziła się po czym po 2 godzinach piszę że spotkamy sie ale na stopie koleżeńskiej (piszę że miała różne dziwne doświadczenia) - shit test?
Co dalej? pisać że OK i działać swoje?
Pewnie testuje, odpisałbym coś w stylu "no raczej że koleżeńskiej, nie jestem taki szybki/łatwy żeby po kilku dniach znajomości planować coś więcej;-)" a wiadomo robisz dalej swoje
______________________________
Nie mów hop póki nie włożysz;-)
Bzdety.
Na stopie koleżeńskiej oznacza nie mniej ni więcej tylko tyle, iż po namyśle uznała, że nic z tego nie będzie, ale głupio jej odmówić wprost, co prawdopodobnie do wtorku zdąży jeszcze wyprostować, tak żebyś nie miał wątpliwości i na 90% do żadnego spotkania nie dojdzie, a jeśli nawet, to ona przyjdzie wypić kawę i popatrzeć jak się prężysz i wyginasz, żeby jej zaimponować, po czym padnie klasyczne "dziękuję było miło i do kiedyś" czego już chyba nikomu tutaj tłumaczyć na polski nie trzeba.
Stawiam jednak dolary przeciw orzechom, że ona jeszcze spróbuje się z tego wykręcić.
Możesz powiedzieć, że nie obiecujesz nic więcej. Musisz ją mocno zlustrować, skwalifikować, czy jak to się teraz mówi. Dać jej do zrozumienia, że zasługuje na twoje względy, ale oczywiście nie bez starania się o to.
Takie wiadomości jak przedstawił Agent09 wysyła teraz co drugi facet, te teksty są już bardzo irytujące dla ogarniętych lasek, może wzbudzają śmiech, ale jednocześnie pożałowanie. Jeśli dziewczyna jest 8/10 to raczej bym lustrował niż dyskwalifikował. Ona szuka normalnego faceta, a nie aroganckiego śmieszka.
~
Update:
2 spotkanie wieczorem w parku, było mroźno, po spacerze udaliśmy się do pobliskiej kawiarni, zbudowałem raport, trzymałem ją za ręcę przez chwilę. Robiłem projekcje. Ale nie było okna eskalacji. Odwiozłem ją do domu i się pożegnaliśmy, dziś umówiliśmy się iść wieczorej do szkoły tańca na zajęcia.
Jutro weekend. Co doradzacie żeby nie było friend zone?
Zaproś ją na film albo kolację do siebie, winko i próbuj żołnierzu.
Jej pewnie chodzi o to żebyś sie nie zangazował to jest takie babskie pierdolenie nic totalnie nie znaczy ... najlepiej powiedizec kolezenskiej idealnie dziewczyno z nieba mi spadlas...
Ogólnie tak jak mówie to jest takie pierdolenie pewnie chodzi o to ze uwaza siebie za tak zajebista ze zaraz od razu sie w niej zakochasz ja bym jej zluzowal majty do miecza za drzwi i uswiadomil ze jest jedna z wielu ...
i wtedy ona skacze ojejku jednak chce zwiazku ... baby takie sa zjebane na mozgu ...
Po czesci to rozumie bo to tez jest wina facetow ze po 1 spotkaniu sie wielu angazuje od razu slub i jezu dzieci domek z ogrodkiem itd ... ale mowienie co bedzie a co nie bedzie to jest wybieganie w przyszlosc a przyszlosci nie znasz bo juz nie raz slyszalem tylko kolezenstwo a za mieiac juz cieczka i bier mnie kowboju do slubu ...
atakuj dalej
pozdrawiam
Tzn to jest moja interpretacja tej sytucji tak ja to widze
pozdrawiam