Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Problem z pewnością siebie nawet gdy ONE podrywają mnie

10 posts / 0 new
Ostatni
gg999
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 27
Miejscowość: Kraków

Dołączył: 2020-08-10
Punkty pomocy: 15
Problem z pewnością siebie nawet gdy ONE podrywają mnie

Cześć.

Wczoraj w pracy (gastro) laska (klientka) do mnie podbijała. Flirtowała ze mną waląc teksty typu "Ale obracasz to ciasto, dziewczyny też tak obracasz?", pytała czy mam dziewczynę i czy pójdziemy na zaplecze. Lol. Później przyszła do mnie wychodząc z lokalu i pytała, czy "nie dogadamy się na jakiś rabacik".

I tu pojawia się problem - nie mogłem pozwolić sobie zaakceptować, że jestem podrywany i pozwolić sobie powiedzieć czegoś "niezgodnego z normami społecznymi", takiego jak odpowiedź w zabawny sposób czy zaproponowanie kawki, wzięcie kontaktu co z perspektywy czasu ewidentnie wisiało w powietrzu.

To nie jest pierwszy raz, gdy dziewczyna podchodzi i podrywa mnie, wnioskuję stąd, że jestem przystojny i robię konkret wrażenie. Ale gdy przychodzi co do czego nie potrafię wydobyć z siebie tej lekkości, swobody którą mam gdy jestem ze znajomymi. I przez to jestem "poważny" i nic ciekawego się dalej nie dzieje Smile Tak samo, gdy próbuje podejść na ulicy gdy ktoś mnie zainteresuje, lub nawet skrzyżujemy spojrzenia. Blokada.

Kurde chciałbym to jakoś rozwiązać, ale nie wiem jak. Zmarnowane okazje się nawarstwiają. Zacząłem nofap, może to coś da w temacie, pozatym muszę się zmusić do wychodzenia na miasto i prób oswajania się z kontaktem z obcymi kobietami.

Sorki za rant.

m4a1
Portret użytkownika m4a1
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 28
Miejscowość: W PL

Dołączył: 2014-03-06
Punkty pomocy: 365

Rozmawiaj krótko niezobowiązująco z obcymi osobami,zagaduj kasjerkę w sklepie, obcą osobę w sklepie, że czegoś szukasz, a nie możesz znaleźć, zapytaj na ulicy o drogę, czy która jest godzina. Zadaj jakieś pytanie i zobaczysz jak ta osoba będzie opowiadała. Staraj się pamiętać przy tym o naturalnym uśmiechu.

Poczytaj o czymś takim jak small talk. To wszystko przyjdzie z czasem, ta pewność w komunikacji, a na ten moment buduj luz wewnętrzny, poczytaj jakieś książki na temat psychologii, otworzy Ci to trochę oczy jakimi schematami myślą ludzie i że zagadywanie obcych może być fajnym doświadczeniem.

Jak już przebrniesz przez ten etap, to gdy któraś będzie chciała Cię poderwać, będzie to dla Ciebie miód na uszy i dobra zabawa.

vanarmin
Portret użytkownika vanarmin
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 30
Miejscowość: Lublin

Dołączył: 2011-11-20
Punkty pomocy: 867

Znam ten temat. Nie raz mnie w przeszłości laski same bajerowaly a ja nie wiedziałem co powiedzieć.
U mnie to przyszlo z czasem - obracanie się wśród obcych ludzi, załatwianie spraw, gadka z koleżankami w pracy.
No fap tez pomaga i to dużo.

"To co mówi kobieta jest jak chmura wędrująca po niebie: dobrze uformowana i spójna, a po chwili nie do poznania"

DamianBelfort
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: .
Miejscowość: .

Dołączył: 2021-06-13
Punkty pomocy: 67

Tak jak kolega wyzej powiedzial, bardzo wazne jest zeby cwiczyc charyzme caly czas, bo jezeli jestes introwertykiem z natury, to bardzo ciezko bedzie ci sie przestawic nagle jak widzisz atrakcyjna kobiete. Zagaduj wszedzie - ludzi w sklepie, na ulicy, pytaj o godzine, cokolwiek. Jak jestes na silowni to tak samo small-talk, po pewnym czasie wejdzie ci to w nawyk i zrobi sie naturalne Smile

Nie ma tutaj niestety zlotego srodka, musisz sie przebolec i na sile zagadywac. Wydaje mi sie, ze nakladasz na siebie tez spora presje. Podchodz do kobiet nie z mindsetem, ze musisz je od razu przeleciec, tylko ze chcesz zobaczyc czy sa interesujaca i po prostu pogadac na luzie. Bedziesz zszokowany jak ludzie moga byc otwarci jak podchodzisz z dobra energia. Najlepiej ustaw sobie target, ze musisz zagadac do 3 nowych kobiet codziennie. Nie przeleciec, a zagadac.

Koniecznie tez no fap i usun tindera, to zmiana bedzie szybsza.

Powodzenia!

________________________________________

Kobiety kochaja mezczyzn, ktorzy kochaja kobiety

gg999
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 27
Miejscowość: Kraków

Dołączył: 2020-08-10
Punkty pomocy: 15

Zacząłem zagadywać w sklepikach, podbijać do ludzi z pieskami, ostatnio nawet jakoś tak mimowolnie z automatu. Tutaj jakiś progress jest. Jestem introwertykiem z natury właśnie.

Spróbuję wychodzić z innym mindsetem - na ćwiczenie rozmów z kobietami / socjalizowanie się a nie na wzięcie numeru i oczarowanie panny. Dzięki za poradę.

Co do Tindera - od 2 lat nie mam i mieć nie będę - co prawda kilka randek było, i kilka fajnych dziewczyn poznanych ale apka niszczy samoocenę. Pozatym, co to za satysfakcja.

Pozdro

Dominikkow
Portret użytkownika Dominikkow
Nieobecny
Zasłużony
Wtajemniczony
Płeć: mężczyzna
Wiek: 1993
Miejscowość: Krk

Dołączył: 2014-11-07
Punkty pomocy: 1347

Podejdź do tego na wyjebce.
Dla kobiet flirt nie zawsze równa się zainteresowaniu a co dopiero potencjalnemu spotkaniu.
Równie dobrze może się bawić Twoim sainteresowaniem.

_____________________________________________________________

Osoba, która wiecznie mówi „tak”, nieustannie pomija osobiste potrzeby i powoli buduje w sobie ogromny gniew.

WildGuy
Portret użytkownika WildGuy
Nieobecny
Ogarnięty
Płeć: mężczyzna
Wiek: 30
Miejscowość: pomorskie

Dołączył: 2018-03-22
Punkty pomocy: 565

Tu nie chodzi o oswajanie z ludźmi, bo ty po prostu przejmujesz się opinią innych i masz problemy z SAMOAKCEPTACJĄ. Nawet tu na forum jest wiele osób, które zaczynają wychodzić w pole i po kilku tygodniach przestają, bo łapią zlewki i to ich jeszcze bardziej odrzuca, wolą wrócić do swojej strefy komfortu. Tu chodzi o nauczenie się życia z potencjalnym odrzuceniem, poczuciem wartości. Te całe podchodzenie żadnej pewności siebie (lub bardziej poczucia wartości) ci nie da. Zazwyczaj jest to generatorem jeszcze większych dram życiowych i problemów. Szczególnie na początku jak ludzie łapią zlewki, albo wyczekiwali momentu z panną swoich marzeń a potem flejk z jasnego nieba. Wiele osób wchodzi do PU, żeby znaleźć pewność siebie lub zaspokoić się mentalnie. Po latach każdy widzi, że to nie było celem samym w sobie. Np. w książce "Gra" jest przedstawiony ten problem i jest wypisany szereg facetów, którzy podrywanie wykorzystywali jako tani narkotyk, szukali tam samorealizacji, w konsekwencji jej nie znaleźli i z czasem przeszli na drogę duchową, np. pozamykali się w klasztorach lub zostali kultystami. Nie szukaj pewności siebie lub poczucia wartości w podchodzeniu i kontaktach z kobietami.
Poczucie wartości bierze się z wielu innych źródeł. Jest o tym fajna książka "6 filarów poczucia własnej wartości". Polecam przeczytać, to jest lektura obowiązkowa.
Twoje blokady wynikają właśnie z tego, że twój umysł aktywuje filtry i hamuje cię przed powiedzeniem czegoś, co mogłoby mieć negatywne konsekwencje. Ten zastrzyk atencji jest bardzo miły, możesz potem pisać na forach, że laski cię podrywają, ale kto wie, czy jakbyś otworzył usta, to by uciekły w pośpiechu. Umysł człowieka woli chronić to co ma, niż narażać się na ryzyko porażki. Musisz uniezależnić się od wyniku interakcji, a to wymaga pracy na podłożu psychologicznym. Na przeprogramowaniu filtrów percepcyjnych. Dlatego jakieś podchodzenie i pytanie o godzinę nic nie daje, bo to dotyczy zupełnie innego rodzaju strachu i lęku. Nikt cię nie odrzuci po pytaniu o godzinę, możesz chodzić i pytać, nic to nie zmieni, a problem w tym jest taki, że jest to bardzo społecznie akceptowalne. Problem dotyczy poczucia własnej wartości, a te nie bierze się i nawet NIE powinno się brać z kontaktu z ludźmi, a jeśli bierze, to uzależniasz się na ich reakcje i próbujesz nie-spier***lić, wtedy zamieniasz się w takiego Nice Guy'a, co jest opisane w książce No More Mr Nice Guy, co też polecam w tym kontekście.
Pracowałem przez długi czas jako doradca, musiałem sam inicjować rozmowy z ludźmi, miałem kilkadziesiąt klientów dziennie i odczuwam nadal ten sam rodzaj lęku jaki odczuwałem zawsze. Po prostu pie***lę to i robię swoje.
Regularne wychodzenie nie da ci poczucia wartości i samoakceptacji, natomiast da ci KOMPETENCJE, a jest to bardziej istotne od pewności siebie. Jadąc motorem wolałbyś być pewny siebie, czy może kompetentny, ale mieć odrobinę zdrowego lęku? Small talk też dużo nie daje, nie budujesz dzięki temu kompetencji. Nie ma celu, dlatego nazywa się to small talk. Gadka od rzeczy. Nawet znam takich ludzi, którzy przezornie na imprezach gadają tylko do facetów, są w tym świetni, perfekcyjni small talkerzy, ale do laski już nie potrafią zagadać, dalej mają blokady. Znam MNÓSTWO takich osób. Musisz ćwiczyć podchodzenie do kobiet, ale nie po to, aby wyrobić sobie jakąś pewność siebie, czy nasycić poczucie wartości. To ma na celu tylko budowanie kompetencji, odpowiedniej kalibracji, a przy okazji na pewno jakąś domkniesz.
Poczucia wartości i pewności siebie nie powinieneś brać z podchodzenia do obcych, bo jeśli tylko w jakimś stopniu uniezależnisz to od reakcji innych ludzi, to już jesteś przegrany. Musisz tak samo nie przejmować się odrzuceniem jak dobrym obrotem spraw. Dlatego tak często poleca się początkującym Eckharta Tolle, jako biblię PU lol.
Tak więc:
-Jeśli chcesz budować poczucie wartości i przestać przejmować się opinią innych, to na początek radzę rzucić okiem na "6 Filarów Poczucia Wartości"
-Jeśli chcesz budować kompetencje, to wychodź w pole i ćwicz z kobietami. Dzięki temu osiągniesz pewność siebie, która jest wynikiem robienia czegoś w kompetentny sposób. Może zająć to dużo czasu, dlatego tak ważne jest budowanie poczucia wartości, a ono bierze się z innych, 6 filarów, nie z interakcji międzyludzkich.
Kompetencja jest ważna, bo te blokady uruchamiają się nie tylko z powodu tego, że boisz się konsekwencji interakcji, ale także z powodu tego, że nawet nie wiesz co powiedzieć.
A te small talki itp. daruj sobie, bo są miliony ludzi, którzy są mistrzami small talku, a nic z tego na podłożu seksualnym nie mają. Strata czasu, normalnie działaj w polu na konkretny cel.

Ten NOFAP też bzdura totalna, nie mająca podłoża naukowego. Znam gości z 3-cyfrowymi wynikami, trzepią kilka razy dziennie w przerwach od seksu, problemów z ludźmi przez to nie mają. Polecam wideo na yt 'Why I Think NoFap is Dumb AF (With Scientific Discussion'. Wiem, że jest dużo osób, które mówią, że nie trzepią np. od 6 miesięcy i zaliczyli laskę, ale brak seksu nie był winą tego, że byli koniobijcami, ale dlatego, że byli ofermami społecznymi. W pewnym momencie się ogarnęli i pewnie ten nofap był tylko jednym z elementów ich zmiany, ale nie był kluczowy, bo nie ma to związku nawet na polu naukowym.

~

gg999
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 27
Miejscowość: Kraków

Dołączył: 2020-08-10
Punkty pomocy: 15

Dzięki za obszerny komentarz.

Książkę przeczytam, dzięki wielkie. Wydaje mi się, że trafiłeś w sedno.

Power of Now znam, tak jak i No More Mr Nice Guy i nie tylko. Problem mam raczej z przeniesieniem lekcji wyczytanych w praktykę.

Co do nofap - być może to efekt placebo ale już po kilku dniach czuję się jakbym był inną osobą, paniczny strach przed zagadaniem zmienia się w lekkie niezdecydowanie, możliwe do przeskoczenia. Idąc ulicą czuję się o niebo bardziej pewnie. Być może to kwestia danej osoby, albo tylko sobie to wkręcam - chociaż to, czy jest to obiektywna zmiana czy tylko subiektywne odczucie nie robi mi raczej różnicy.

Pozdro i dzięki za porady.

gg999
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 27
Miejscowość: Kraków

Dołączył: 2020-08-10
Punkty pomocy: 15

Czytałem kilka razy wszystko co na stronie. U mnie leży przeniesienie wszystkiego w praktykę, wewnętrzne blokady i mindset.