Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Problem w związku - brak seksu

11 posts / 0 new
Ostatni
Michal00
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 20
Miejscowość: Krk

Dołączył: 2020-03-11
Punkty pomocy: 2
Problem w związku - brak seksu

Cześć wszystkim,

Nie było mnie tu od czasu mojego ostatniego wpisu (ok 1,5 roku), byłem w relacji, o którą chciałbym się Was poradzić.

Wedle przykazań relacja była oparta na filarach, o których mowa w tutejszych poradnikach tj. zaufanie, szacunek, szczerość, wierność, jedynym brakującym elementem tego wszystkiego był brak seksu.

Sięgając pamięcią, od samego początku było z tym ciężko, tak jak należy od początku, starałem się przełamywać kolejne bariery, tj. na jednym z pierwszych spotkań ręka w majtki, potem samo zdjęcie majtek, ale w tamtym okresie nie udało mi się doprowadzić do seksu – stanowcze nie ze strony dziewczyny. Teraz wiem, że mogłem trochę lepiej ją nakręcić na seks, ale o tym później – myślę, że mam z tym problem. W tamtym momencie po prostu myślałem, że dziewczyna nie chce wyjść na łatwą itp. więc po prostu kontynuowałem podbój.

Kolejne tygodnie mijały, nasza relacja się rozbudowywała i w sumie było wszystko, dotyk, pocałunki, ręczna onanizacja siebie nawzajem, ale seksu nadal nie było, mimo że próbowałem (wtedy głównie powolną grą wstępną, mizianiem, masowaniem stref erogennych) to dziewczyna cały czas się opierała, nie wiem może wtedy były to jej testy, ale z powodu braku doświadczenia nie naciskałem dalej. Myślałem, że może to jeszcze dla niej za szybko, nie zależało mi tylko na seksie z nią, a na niej, dlatego postanowiłem nie drążyć tego tematu, tylko dalej się spotykać.

Po kilku miesiącach znajomości (z krótką przerwą) w końcu pojawiła się okazja na seks, problem był wtedy niestety z mojej strony, z powodu za ścisłej gumki erekcja opadła, a dziewczyna była zmęczona, więc straciła wtedy już całkowicie ochotę. Była to dla mnie pierwsza taka sytuacja, gdzie zawiódł sprzęt, byłem nią speszony, ale koniec końców sytuacja nie miała jakiegoś większego wpływu, rozeszło się po kościach.
Kilka tygodni później mimo braku seksu w naszej relacji dziewczyna postanowiła wyznać mi, że mnie kocha, ja wcześniej jej tego nie wyznawałem, czekałem według zaleceń ze strony na jej pierwsze wyznanie, żeby nie spalić, ale uczucie jej wtedy odwzajemniłem i od tamtego czasu weszliśmy w związek.

Z racji tego, że dziewczyna była z innego miasta, nasze spotkania były dosyć rzadkie, raz na tydzień, czasem raz na dwa. Wiedziałem, że daleko tak nie zajedziemy, dlatego chciałem wynająć z nią mieszkanie, niestety nie była w stanie dzielić się kosztami mieszkania na pół, a innej proporcji nie chciała, bo nie chciała czuć się, że jest na czyimś utrzymaniu, dlatego chciała zrezygnować z tego pomysłu i poważnie się wtedy zastanawiała czy to wszystko ma sens. Wiem, że darzyła mnie szczerym uczuciem, ja ją też, dlatego chciałem mimo wszystko spróbować i postanowiłem wynająć mieszkanie samodzielnie, po prostu, żeby kiedyś w przyszłości nie pluć sobie w brodę, że nie spróbowałem. Nie chciała, żebym robił to dla niej, głupio jej z tym było, ale było to konieczne do dalszego rozwoju relacji, inaczej byśmy spotykali się za rzadko.

Mieliśmy mieszkanie, dziewczyna co kilka dni nocowała u mnie, ale wtedy nadal nie było seksu, cały czas tak jak było, pocałunki, przytulanie, zabawa ręką, ale nic więcej. Kolejna okazja pojawiła się dopiero kilka tygodni później i tu znów coś nie poszło, dziewczyna nie była zbytnio proaktywna w tych sprawach, chciała leżeć na plecach, nie chciała zdjąć koszulki ( w sumie nigdy nie było sytuacji, gdzie pozwoliła mi lub sama zdjęła całą górę, z dołem nie było problemu, ale góry nie chciała – nie chciałem robić z tego problemu, żeby nie psuć wtedy atmosfery, nigdy też o to nie pytałem później, po prostu to akceptowałem, bo z dotykiem piersi pod koszulką nie było większego problemu). Miałem problem, żeby wejść w nią w tej pozycji, udało mi się do połowy, a później odczuwałem silny opór, wydaje mi się, że chodziło o kąt wejścia, mi też w tej pozycji było niewygodnie, dlatego powiedziałem jej, żeby się wypięła, zrobiła to, ale powiedziała, że tak nie chce i w sumie na tym się skończyło, powiedziała, że straciła ochotę.

Od tamtego momentu minęło kilka miesięcy, później wiele razy wspólnie nocowaliśmy, ale seksu nie było. Było to co zawsze, ale coraz rzadziej, aż doszliśmy do momentu, gdzie wszelka seksualność opadła. Oczywiście przez ten czas próbowałem nakręcić ją na różne sposoby – kolacja z winem, przygotowanie fajnej kąpieli, masaże, romantyczny nastrój w sypialni ze świecami. Ale kompletnie nic nie działało, dziewczyna po kąpieli tylko się przytulała i zasypiała, nawet jak coś zaczynałem nakręcać ręką to ją zabierała, ale nie odrzucała, tylko przytulała. Kompletnie nie rozumiałem o co chodzi, więc w końcu poruszyłem ten temat. Usłyszałem wtedy od niej, że „nie czuje do mnie pociągu” i nie wie z czego to wynika. Zapewniła mnie, że nie chodzi o wygląd czy coś, sama nie potrafiła tego określić. I w taki sposób zaczęło doszło do ochłodzenia relacji z mojej strony, dziwnie się czułem z tym co usłyszałem, później pojawiły się małe sprzeczki, które doprowadziły do sytuacji, gdzie chyba tylko czekamy na spotkanie i obustronne potwierdzenie rozstania.
Generalnie dziewczyna od samego początku nie była proaktywna w kontekście seksualności, nigdy sama się do mnie nie dobierała, nie inicjowała zbliżeń, po pewnym czasie nie chciała się całować tak często jak na początku znajomości, nie pozwalała ściągnąć bluzki w łóżku, podczas masowania jej cipki w pewnym momencie odrzucała moją rękę, mimo że była podniecona bo się z niej lało, czy też prawie zawsze podczas gdy bawiła się moim penisem w momencie gdy przez jakiś czas nie osiągałem orgazmu to po prostu odpuszczała. O seksie oralnym nawet nie myślała, nie chciała tego robić, sama też nie chciała pozwolić na to, żeby pobawić się językiem. Po prostu jedna wielka zagadka.

I tu przechodzę do meritum mojego posta, chciałem zapytać Was co sądzicie o tej relacji. Tak jak pisałem, aktualnie chyba dzieli nas krok od rozstania, więc ostatni moment, żeby coś ewentualnie ratować. Dziewczynę szczerze kocham, wiem że ona mnie też. Na 99% nie ma nikogo na boku, bo po prostu nie ma kiedy. Wszystko w relacji jest tak jak powinno tylko brakuje seksu. Podczas rozmowy gdzie wyznała mi, że nie wie czemu nie czuje pociągu rozmawialiśmy o tym, żeby nad tym popracować, ale minęło kilka tygodni i nic się nie zmieniło i nie wiem czy coś się tu zmieni. Przez ten cały czas ponosiłem również samodzielnie koszt wynajmu, który jak wiecie nie jest mały, więc po prostu w takim układzie lepszy dla mnie będzie powrót do rodzinnego domu, gdzie mam swój pokój. Pieniądze będę mógł oszczędzać na ewentualny wkład własny czy podróże, tylko spowoduje to problem z logistyką, jeżeli będę chciał utrzymać aktualną relacje to znów wrócimy do spotkań raz na tydzień lub dwa, a jeżeli nie to pewnego rodzaju utrudnienie w kontekście przyszłych relacji. Oczywiście w przyszłości wyprowadzka na swoje, ale zastanawiam się co przez ten moment będąc w rodzinnym domu.

Tu również chciałbym wyciągnąć naukę na przyszłość, faktycznie czuje, że mam nad czym pracować w kontekście budowania napięcia seksualnego i nakręcania dziewczyny na seks. Z natury jestem introwertykiem więc wszelkiego rodzaju small talki, czy rozmowy o pierdołach nie są dla mnie czymś naturalnym. Będę wdzięczny za jakieś cenne rady lub artykuły do zapoznania.

I żeby też była jasność, post ten nie jest napisany przez zapłakanego chłopaka, który boi się przyszłości. Ewentualne rozstanie też pozwoli mi na skupienie się na sobie, po prostu chciałem poznać Waszą opinie na temat tej relacji, co według Was było źle i czy według Was jest sens to dalej ciągnąć, bo u mnie serce mówi tak, ale rozum już nie koniecznie. Dziewczynę kocham i dlatego jest to dla mnie ciężka decyzja.

Dzięki za ewentualne porady.

Javareal
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 28
Miejscowość: Poznań

Dołączył: 2021-09-04
Punkty pomocy: 470

"Usłyszałem wtedy od niej, że „nie czuje do mnie pociągu”"

Kopnij ją w dupę, jesteś bardzo młody i serio chcesz być z kimś kogo nie pociągasz przez cała swoją młodość i nie uprawiać seksu?.

Nie znam twojej partnerki, ale problem ewidentnie jest w jej a nie w tobie i nie daj sobie wmówić, że to z tobą coś jest nie tak. Wiem coś takiego rzutuję na samoocenę i pewność siebie, ale z tobą jest wszystko ok, a z nią nie. Może miała jakieś problemy w dzieciństwie, może hormony, może rzeczywiście jest z tobą z braku laku i nie czuję pociągu, ale ja z taką osobą nie chciałbym być co jej nie pociągam.

---------------------------

Ananas1
Nieobecny
Płeć: kobieta
Wiek: 34
Miejscowość: Kraków

Dołączył: 2021-01-31
Punkty pomocy: 778

To nie miłość. Sex w związku to jest to co spaja dwoje ludzi. Jak można kogoś kochać i jednocześnie czuć do niego seksualne obrzydzenie... A jak Twój sex z innymi dziewczynami? Bo to że nie mogłeś włożyć to jakaś abstrakcja... Coś tu nie gra i to z dwóch stron. Ty jesteś odpowiedzialny za swoją a skoro panna zachowuje się tak jak się zachowuje to albo decyduje się pracować nad sobą i w końcu macie normalny sex albo sajonara. Obawiam się jednak ze ona nie widzi problemu. Ale to już nie Twoja sprawa. Zegnasz się i idź w końcu na baby i Sprawdz czy Ty masz jakieś problemy.

żebyś miał to czego chcesz wcale nie musisz być najlepszy – musisz być po prostu nieco lepszy niż ci, którzy Cię otaczają.

Meakaps
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 24
Miejscowość: Polska

Dołączył: 2015-07-09
Punkty pomocy: 74

"Jak można kogoś kochać i jednocześnie czuć do niego seksualne obrzydzenie."
Fantazjujesz o swojej rodzinie? Wątpię. Można kochać kogoś bez seksualnego pociągu.

_Mr.X
Portret użytkownika _Mr.X
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: xx
Miejscowość: Krakow

Dołączył: 2018-08-09
Punkty pomocy: 178

Proste. Zmień dziewczynę na taką, która lubi seks i chce go uprawiać z tobą.

Tutaj byl brak dopasowania i tyle.

Podejmuj takie decyzje ,które przyniosa ci najlepsze wspomnienia~ Mr.X

Targecik
Nieobecny
Płeć: kobieta
Wiek: 28
Miejscowość: '*

Dołączył: 2014-02-20
Punkty pomocy: 1051

Generalnie to problem jest bardziej w jej podejściu do seksu i to ona powinna się z tym udać do psychologa. Ale mogłeś tego wszystkiego uniknąć, gdybyś nie zrobił kilku błędów.

Sprawa pierwsza. Piszesz "Sięgając pamięcią, od samego początku było z tym ciężko" Jak już od początku jest z tym ciężko, to potem raczej lepiej nie będzie. Nie mam tu na myśli początku w rozumieniu pierwszych tygodni spotkań (szczególnie w przypadku młodych osób, bo potem ten czas się raczej skraca), ale jeśli do seksu nie doszło w ciągu kilku miesięcy związku, no to jest jasny sygnał, że coś jest nie tak. I Twój błąd polega na tym, że Ty tego sygnału nie chciałeś przyjąć do wiadomości. Zamiast tego nadskakiwałeś coraz bardziej - masaże, kąpiele, dzikie węże.

Sprawa druga. Unikanie mówienia o swoich oczekiwaniach zbyt długo. Początki - jasne. Nie każdy rucha na trzeciej randce i nie ma w tym nic złego. Ale jak sprawy się przeciągały, to trzeba było wyłożyć jasno, że Ci to nie odpowiada. A Ty się zabrałeś za to, jak już razem mieszkaliście.

"Usłyszałem wtedy od niej, że „nie czuje do mnie pociągu” i nie wie z czego to wynika. Zapewniła mnie, że nie chodzi o wygląd czy coś, sama nie potrafiła tego określić. I w taki sposób zaczęło doszło do ochłodzenia relacji z mojej strony"

Gdybyś zapytał o to wprost wcześniej, sytuacja by się wyjaśniła wcześniej. Zmarnowałbyś mniej czasu.

O tym, że to bardziej ona ma problem świadczy fakt, że nawet nie zdjęła przed Tobą bluzki. Po 1,5 rocznym związku (sic!). Nie wiń siebie za to i nie wkręcaj sobie, że coś zrobiłeś nie tak. To jest ewidentnie jakiś problem z jej podejściem do seksu. Jedne co mogłeś zrobić lepiej, to rozpocząć temat znacznie wcześniej.

"Podczas rozmowy gdzie wyznała mi, że nie wie czemu nie czuje pociągu rozmawialiśmy o tym, żeby nad tym popracować, ale minęło kilka tygodni i nic się nie zmieniło i nie wiem czy coś się tu zmieni"
Nie zmieni się. Może się zmieni, jak odejdziesz od niej i ona pod wpływem tego pójdzie do psychologa/seksuologa. A może nawet to jej nie zmotywuje.

" czuje, że mam nad czym pracować w kontekście budowania napięcia seksualnego i nakręcania dziewczyny na seks."
Zrozumiałe, że się tak czujesz, skoro znalazłeś się w takiej sytuacji. Wysoce prawdopodobne jest jednak, że jak spotkasz się z kimś innym, to zdziwisz się, jak łatwo to pójdzie.

Michal00
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 20
Miejscowość: Krk

Dołączył: 2020-03-11
Punkty pomocy: 2

Dzięki za tak liczne słowa wsparcia, coraz bardziej przekonuje się do tego, że to jednak problem nie jest we mnie, a w niej.

Cała ta sytuacja jest dla mnie dziwna, tak jak pisałem okazywała mi swoje uczucia, była ta czułość, troska, bliskość, dlatego poczułem się bardzo zmieszany, gdy to od niej usłyszałem. Po prostu jeden wielki mindfuck „jak to, kocha mnie, ale nie czuje do mnie pożądania? Czy to nie wyklucza samo siebie? Czyli kocha mnie na jakieś 80%, odejmując te intymną część?”. W głowie pojawiło mi się wiele pytań, tym bardziej, że jest atrakcyjna i cieszy się zainteresowaniem, więc naprawdę nie jest ze mną z blaku laku, bo ma wybór.

@Ananas1
Co do tamtej sytuacji, to wyglądało to tak, jak na misjonarza, ale wchodziłem trochę od góry, bo ona leżała z nogami opartymi na łóżku i może przez to był problem. Wcześniejszego doświadczenie niestety nie miałem, dlatego też nie wiedziałem o co chodzi, ale mniejsza o to. Zdziwiło mnie wtedy zachowanie dziewczyny, bo zmiana pozycji by rozwiązała problem, ale wtedy usłyszałem o straceniu ochoty, więc zostało tak jak zostało.

@Targecik
Tak naprawdę, z racji tego, że dziewczyna była z innego miasta na początku relacji ciężko było oszacować czy nawet coś z tego wyjdzie, pierwsze tygodnie to spotkania na mieście + ewentualne sypianie w moim rodzinnym domu (gdy był pusty), a później to było korzystanie z bookingu. Spotkania były rzadkie, myślałem że przez te niepewność była na mnie zamknięta. Tak naprawdę to miała ona wiele wątpliwości w tamtym okresie czy to wszystko ma sens i to wynajęcie mieszkania przeze mnie było kluczowe do kontynuacji relacji. Tak jak pisałem, nie miałem wcześniej doświadczenia z dziewczynami, dlatego na początku zależało mi, żeby te relacje kontynuować, nabyć doświadczenia z tą dziewczyną, dlatego byłem bardzo cierpliwy w tych sprawach i nie przedstawiałem swoich oczekiwań, myślałem, że z biegiem czasu to wszystko przyjdzie naturalnie. To mi bardziej zależało na tej relacji, bo chciałem zdobyć te doświadczenie. Oczywiście raz na jakiś czas sygnalizowałem jej, że brakuje mi tego, ale nic z tego nie wynikło, temat był zbywany. Nie mieszkamy razem, sypialiśmy ze sobą różnie, czasem 2 razy w tygodniu, a czasem cały tydzień, do tego praca, zmęczenie, jakieś tam obowiązki. Nie naciskałem przez ten czas na to, nie przedstawiałem wymagań. Chciałem podejść do tego ze zrozumieniem i dlatego były te wszystkie kąpiele, masaże itp., żeby wprawić dziewczynę w dobry nastrój, wtedy myślałem że to słuszna droga. Kompletnie nie spodziewałem się tego, że brak seksu wynika z braku pociągu do mnie, bo jeżeli słyszałem, że mnie kocha i faktycznie to okazywała poprzez czułość i bliskość, to w ogóle tego nie brałem pod uwagę, dlatego wolałem zadbać o dobrą atmosferę i spróbować ją nakręcić, niż pytać się dlaczego znów dziś tego nie ma.

Odnośnie tej bluzki to może wynikało to z kompleksu. Nie ma zbyt wielkich piersi, ale to nie miało dla mnie większego znaczenia. Próbowałem ją otworzyć komplementując je podczas zabawy itd., ale to nie przynosiło, żadnego skutku. Nie wiedziałem czy może właśnie nie ma kompleksów na tym punkcie, więc nie chciałem tego rozdrapywać.

Tak czy inaczej problem jest faktycznie w jej podejściu do seksu, daliśmy sobie wtedy kilka tygodni, żeby coś się zmieniło, ale w momencie gdy poruszyłem znów te kwestie, to spotkałem się z informacją, że tak szybko wymagam zmiany. To też dla mnie było dziwne, bo myślałem, że to będzie tylko kwestia nastawienia, większego zrelaksowania pewnego wieczoru, a zostaje z informacją, że niewiadomo czy i niewiadomo kiedy coś się może zmienić.

Rogue
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 30
Miejscowość: Warszawa

Dołączył: 2021-09-08
Punkty pomocy: 2

Chopie. Wybacz, za prostacki, lecz dosadny język.
SPIERDALAJ. Byłem w takim związku, tyle, że seks był raz na 2-3 tygodnie. Katorga, dwie pozycje na zmiane.. czujesz się jakbyś dostał nagrodę, którą ktoś niechętnie Ci wręcza.
Poznałem nową laskę. Jesteśmy ze sobą ponad dwa lata. seksu jest tyle, ze czasami mam dosyć.. ;p
Zacznij żyć i znajdź normalną kobietę z która będziesz mógł realizować swoje fantazje seksualne rozdem z elitarnych męskich portali. Z dupy nie wzięło się powiedzenie, że kobiety bardziej lubią seks od facetów, czy jakoś tak ..

Trzymam kciuki za Ciebie i wierzę, ze podejmiesz właściwą decyzję.

PUAvet
Nieobecny
Wtajemniczony
Płeć: mężczyzna
Wiek: 31
Miejscowość: Katowice

Dołączył: 2020-09-23
Punkty pomocy: 358

"(ok 1,5 roku), byłem w relacji, o którą chciałbym się Was poradzić." - OMG a ja się zastanawiałem, czy rokuje relacja gdzie po tygodniu nie było seksu. Stary przecież to jest męka, nie wiem czy Ci gratulować czy współczuć, że tyle wytrzymałeś.

"Z racji tego, że dziewczyna była z innego miasta, nasze spotkania były dosyć rzadkie, raz na tydzień, czasem raz na dwa." - i sądzisz, że nie miała czasu Cię robić na boku z kimś innym?

"Oczywiście przez ten czas próbowałem nakręcić ją na różne sposoby – kolacja z winem, przygotowanie fajnej kąpieli, masaże, romantyczny nastrój w sypialni ze świecami. Ale kompletnie nic nie działało, dziewczyna po kąpieli tylko się przytulała i zasypiała, nawet jak coś zaczynałem nakręcać ręką to ją zabierała, ale nie odrzucała, tylko przytulała." - dobra robota, serio, wykazałeś się aktywnością i róznymi sposobami żeby doprowadzić do zbliżenia między wami, nic więcej tu wymyślić się nie da.

"Kompletnie nie rozumiałem o co chodzi, więc w końcu poruszyłem ten temat. Usłyszałem wtedy od niej, że „nie czuje do mnie pociągu” i nie wie z czego to wynika" - myślę, że na tą rozmowę był czas grubo wcześniej, może max miesiąc po spotykaniu się.

"I tu przechodzę do meritum mojego posta, chciałem zapytać Was co sądzicie o tej relacji. Tak jak pisałem, aktualnie chyba dzieli nas krok od rozstania, więc ostatni moment, żeby coś ewentualnie ratować." - sądze, że trafiłeś jakiś dziwny typ laski, nawet najbardziej nienawidząca seksu, by z tobą to zrobiła raz na próbę, żeby zobaczyć czy coś tam ogarniasz. Dla mnie to jest kompletnie nie zrozumiałe, seks to jest przyjemność dla dwóch stron, jak jedna tego nie chce i woli sobie odbierać, to co fajne, to czy to ma sens?

Podsumowując, brawa za wytrwałość, tylko następnym razem nie czekaj tak długo z tą rozmową o seksie jak już trafisz na podobną. Na pewno nie zamykaj się na seksualność, bo tu trafiłeś na prawdę na mega dziwną laskę.
Dla swojego dobra radzę Ci odstrzelić tą znajomość, bo będziesz cierpiał. Nawet jak ona Ci kiedyś w końcu łaskawie "da" to pewnie będziesz potem o kolejny stosunek żebrać miesiącami. Szkoda życia, serio są kobiety na świecie, które lubią to robić i można chodzić z nimi do łóżka przez pierwszy rok relacji codziennie Wink

Pamiętaj też, że pierwszy rok związku to jest najgorętszy okres, tu dzieje się najwiecej, więc i seksu powinno być max dużo.