Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Poproszę o chłodną ocenę

38 posts / 0 new
Ostatni
S.A.W
Nieobecny
Wiek: 26
Miejscowość: Mexico City

Dołączył: 2013-01-25
Punkty pomocy: 2
Poproszę o chłodną ocenę

Hej, nie było mnie tutaj całe lata. Generalnie wszystko jakoś się tam układało. Spotkała mnie wg mnie mega dziwna sytuacja na którą totalnie nie byłem przygotowany. Chciałem wam ją opisać i zobaczyć reakcje.

Więc na początek: mam 36 lat i wiele pasji. Np podróże. Kumple kupują nowe samochody, ja zwiedzam świat. Przejdźmy do rzeczy, akcja za granicą, ona tamtejsza. Poznaliśmy się na żywo ponad 3 miesiące wcześniej...
Chciałem powiedzieć że najlepsze rozwiązanie to rozwiązanie główne w podanej przeze mnie niżej sytuacji opisanej na stronie. No cóż, tego artykułu akurat nie czytałem przedtem, lecz i tak mam pewne wątpliwości. O tym napiszę na końcu.

mpreza w klubie jesteś ze swoją dziewczyną sam na sam.
W połowie imprezy podchodzi do waszego stolika bardzo, bardzo dobry znajomy twojej dziewczyny. Dziewczyna przestaje zwracać na ciebie uwagę rozmowa toczy się wyłącznie między nimi.
Opcja pierwsza. Mirror. Wszyscy już chyba wiedzą o co chodzi.
Opcja druga. Konfrontacja. W trakcie gdy moja dziewczyn rozmawiał z kolesiem "X" sam zacząłem z nim rozmawiać. Poklepałem go po ramieniu.
Ja: Widzę że masz świetną koszulę
X: Dzięki.
Ja: O widzę wysportowany jesteś! Nie uprawiasz czasem wspinaczki górskiej?
X: Nie siłownia od roku 3x w tygodniu.
Po chwili rozmowy, śmiechów, pozytywnej energii oraz zainteresowania mojej dziewczyny tym kolesiem zapytałem się z uśmiechem:
JA: Słuchaj podoba ci się moja dziewczyna? (nie czekając na jego odpowiedź tekst do niej) A tobie się podoba X?
JA: Słuchajcie ja muszę wyjść na chwilę do ubikacji zostawię was na 5 min samych, poznajcie się bliżej.
Tworzy to taki Sajgon, takie zamieszanie że koleś zamilkł (a wydawał się taki przebojowy) a dziewczyna w myślach walczyła z własnym poczuciem winy i pytaniem odbijającym się ciągłym echem "Mu już nie zależy?" "Nie chce być ze mną?"
po powrocie z ubikacji:
JA: I jak tam moje gołąbeczki?
Ona: Old chodźmy już stąd...
Wyszliśmy. Ja chłodnik bez słowa doszliśmy do przystanku, "sucho" się z nią pożegnałem. Dwa dni zlania i dzwoni do mnie.
Ona: Old dlaczego to zrobiłeś nie chcesz już ze mną być?
Ja: Wiesz czasem miewam wątpliwości. Utwierdź mnie w tym że powinienem z tobą być, po tym co było w klubie.
Ona: Przepraszam już nie będę.

Sytuacja: jestem ponownie w jej bardzo atrakcyjnym turystycznie kraju poza europą. Dzwonię że już jestem, przyjeżdża. Wieczorem mówi że za 2 dni rano musi jechać na kilka dni jakieś 300km stąd. Zmarł jej kuzyn. Pyta czy jadę z nią. To dziwne bo znamy się krótko, ale czemu nie. Poznam jej rodzinę. Na miejscu bardzo miło mnie przyjęto. Przedstawia mnie jako swojego faceta. W międzyczasie robimy sobie wycieczki 1-3 dniowe. Po 2 tygodniach wpadam na pomysł wycieczki na tydzień nad ocean. Jedziemy pojutrze:
Ustalamy że jedziemy pociągiem, bierzemy trochę 420 i wlewamy do buteli pepsi 0,5 wódki.
Dzień wcześniej oboje jesteśmy podekscytowani. Rano przed podróżą szykuję wódkę z colą, mówimy że dzisiaj jedziemy i chillujemy tak jak chciałem-koniecznie chciałem tam jechać pociągiem. Wsiadamy do pociągu. Ja z walizami jakąś minutę za nią. Bilety są z przydzielonym numerem. Podróz ma trwać jakieś 60-90 minut. Nie wiedziałem nawet ile. Jeszcze 3 minuty wcześniej mówiliśmy że zaraz celebrujemy.
Podchodzimy na miejsce, ona pierwsza. Kiedy siadała zaczęła mówić do 2 facetów na przeciwko w swoim języku. Ja wstawiam bagaże, siadam. Patrzę a ona ciągle gada. Ok, jest typem gaduły, mija 5 minut, 10 minut. Miejsce to czwórki więc ja, ona i ich dwóch. Patrzę chwilami na nią dosłownie minutę a ta żywo nawija. Ok, pije delikatnie sam. Po 30 min dałem sobie spokój z nami i nawet już na nią nie spojrzałem. Pociąg ruszył zgodnie z czasem o 6, o 6:42 miała miejsce jedyna interakcja między nami, spojrzała na mnie i zapytała "are you okay?" na co ja spojrzałem na nią rzucając suche YES

I teraz tak:
dlaczego nie zareagowałem, co zapewne zrobiłoby wiele osób?
Dlatego że wcześniej już 2x mieliśmy rozmowę o tym żeby nie gadała w swoim języku w kraju gdzie edukacja odbywa się po angielsku, więc każdy go zna. I że ja też tam jestem.
Jakakolwiek moja odezwa, nieważne czy po 5 czy 65 minutach zostałaby skwitowana zazdrością. Podróż trwała jakieś 65-70 minut
To ona zaczęła rozmowę i mówiła najwięcej, gestykulując i przeżywając.
Ogólnie byłem dla niej zupełnie niewidzialny, nie dotknęła mnie itp itd. Mnie tam nie było.
Ona zrezygnowała z CHILLOWANIA ZE MNĄ o czym mówiliśmy jeszcze 3 minuty przed wejściem do pociągu
Zobaczyłem ile czasu zajmie jej przypomnienie sobie że to moja podróż na którą ją zaprosiłem. Nie przypomniała sobie wcale. Pod wyjściu z pociągu podziękowałem za relację.
Zaraz znalazłem nową. No cóż, naprawdę byłem zszokowany że kogokolwiek można tak potraktować, a tym bardziej swojego faceta jak to mnie nazywała Laughing out loud Ja jej powiedziałem że zostawiła mnie samego na mojej imprezie zanim zdążyłem usiąść Laughing out loud
Oczywiście były płacze, tłumaczenia że ona nie wiedziała itp itd... Nie wiem co to było i jak to tłumaczyć Laughing out loud Naprawdę nie pamiętam dziwniejszej sytuacji która mi się przydarzyła. Po prostu moja ex podjęła decyzję że jednak bawimy się inaczej i rozmowa będzie między ich trójką a ja mogę posiedzieć w kącie Laughing out loud
Ps-nie żałuje że nie postąpiłem inaczej, choć gdybym wiedział że ona nie przestanie to po prostu bym wyszedł, choć to raczej niemożliwe bo nie można było stać.
Oczywiście nie musiałem z nią gadać tylko wysłać np wiadomość whatsap, ale nie chciałem. Jej życie, jej wybór.

S.A.W
Nieobecny
Wiek: 26
Miejscowość: Mexico City

Dołączył: 2013-01-25
Punkty pomocy: 2

Chciałem jeszcze dodać że dotychczas spisywała się bez zarzutu. Dlatego byłem zszkowany tym co się stało.
Nie mogę edytować. Proszę połączyć oba posty

Jeszcze jedna dość ważna rzecz:to nie wyglądało jakby flirtowali lub cokolwiek w stylu. Wtedy na pewno bym działał.
Ale fakt faktem wg mnie olała mnie po całości. Jasne że mogłem się coś odezwać, ale nie będę błagał o kontakt. To że gada do ludzi siedzących obok jest normalne w jej przypadku. Chodziło mi o totalne olanie, świadomy wybór języka którego nie znam, o czym z nią rozmawiałem już dwa razy wcześniej. Tu naprawdę panowie nie chodziło mi o żadną zazdrość

Targecik
Nieobecny
Płeć: kobieta
Wiek: 28
Miejscowość: '*

Dołączył: 2014-02-20
Punkty pomocy: 1051

A jakieś pytania do nas masz? Bo nie widzę żadnych...

Jak chcesz chłodnej oceny to powiem Ci wprost - nieźle odjebałeś.
Po tej pierwszej akcji z tym gościem panna Cię powinna spuścić na bambus.
To co ona zrobiła to są normalne zachowania ludzi. To, że Ty je tak źle znosisz nie świadczy najlepiej o Tobie. Popadasz w paranoję, jak przestajesz być w centrum uwagi. To jest mega niezdrowe.

Jesteś z dziewczyną. Podchodzi jej znajomy. Zamiast normalnie go poznać, zaprosić do rozmowy, zapytać kim jest to Ty odstawiasz szopkę. Mi by było na miejscu tej laski totalnie głupio. Zapytałabym "co to było" i sama bym Ci podziękowała.

Serio, nie możesz oczekiwać, że panna nie odezwie się do nikogo w Twojej obecności. To raczej Twój problem, że nie umiesz się w takiej sytuacji odnaleźć. Tym bardziej w kraju, w którym ludzie są bardziej otwarci niż w Polsce jak sądzę.

Z pomysłem, że zakazujesz dziewczynie mówienia w jej natywnym języku przy Tobie to w ogóle dla mnie patologia. Chcesz z nią być, to się ucz jej języka. Nie chcesz się uczyć? To licz się z tym, że nie rozumiesz. W tym pociągu też można było normalnie do tego podejść, zapytać coś po angielsku, płynnie zmienić język, poczęstować wódką. Ty za to naburmuszony, obrażony, jak ona śmiała się do kogoś odezwać w swoim własnym języku.

Dobrze, że tak się skończyło. Będzie miała spokój od kontrolującego ją na każdym kroku typa. Serio przemyśl to sobie, bo z boku to wygląda delikatnie mówiąc słabo.

S.A.W
Nieobecny
Wiek: 26
Miejscowość: Mexico City

Dołączył: 2013-01-25
Punkty pomocy: 2

Nie nie, ja wkleiłem to co było tutaj na blogu, to co niżej:

mpreza w klubie jesteś ze swoją dziewczyną sam na sam.
W połowie imprezy podchodzi do waszego stolika bardzo, bardzo dobry znajomy twojej dziewczyny. Dziewczyna przestaje zwracać na ciebie uwagę rozmowa toczy się wyłącznie między nimi.
Opcja pierwsza. Mirror. Wszyscy już chyba wiedzą o co chodzi.
Opcja druga. Konfrontacja. W trakcie gdy moja dziewczyn rozmawiał z kolesiem "X" sam zacząłem z nim rozmawiać. Poklepałem go po ramieniu.
Ja: Widzę że masz świetną koszulę
X: Dzięki.
Ja: O widzę wysportowany jesteś! Nie uprawiasz czasem wspinaczki górskiej?
X: Nie siłownia od roku 3x w tygodniu.
Po chwili rozmowy, śmiechów, pozytywnej energii oraz zainteresowania mojej dziewczyny tym kolesiem zapytałem się z uśmiechem:
JA: Słuchaj podoba ci się moja dziewczyna? (nie czekając na jego odpowiedź tekst do niej) A tobie się podoba X?
JA: Słuchajcie ja muszę wyjść na chwilę do ubikacji zostawię was na 5 min samych, poznajcie się bliżej.
Tworzy to taki Sajgon, takie zamieszanie że koleś zamilkł (a wydawał się taki przebojowy) a dziewczyna w myślach walczyła z własnym poczuciem winy i pytaniem odbijającym się ciągłym echem "Mu już nie zależy?" "Nie chce być ze mną?"
po powrocie z ubikacji:
JA: I jak tam moje gołąbeczki?
Ona: Old chodźmy już stąd...
Wyszliśmy. Ja chłodnik bez słowa doszliśmy do przystanku, "sucho" się z nią pożegnałem. Dwa dni zlania i dzwoni do mnie.
Ona: Old dlaczego to zrobiłeś nie chcesz już ze mną być?
Ja: Wiesz czasem miewam wątpliwości. Utwierdź mnie w tym że powinienem z tobą być, po tym co było w klubie.
Ona: Przepraszam już nie będę.

Moje jest to co miało miejsce w pociągu. I nie że się odezwała, tylko gadała całą podróż-chyba jest różnica, co?
To byli obcy ludzie..
Nie siedziałem obrażony tylko czekałem aż przestanie. Chyba napisałem wcześniej że ona tak miewa bo to gaduła. Tyle że tym razem nie przestała. A pytać mogłem jedynie o to dlaczego 2 minuty przed wejściem do pociągu mówiliśmy o piciu, a piłem sam. Ona chyba nawet nie widziała butelki w moich rękach. Zbyt zaabsorbowana była.
Nie szukaj problemu tam gdzie go nie ma. Wszystkie Twoje oskarżenie są co najwyżej wyolbrzymione.
Jeszcze raz-gdybym chciał jechać sam, pojechałbym sam. Zasady były ustalone. Ale okay. Dziękuję za opinię. I krytykę tutejszego bloga... Smile
Właśnie moje pytanie-to był jakiś shit test czy co?

takiziomek
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 23
Miejscowość: nibylandia

Dołączył: 2022-11-05
Punkty pomocy: 1

nic nie zrozumiałem, żalisz się czy co?
jak nie chcesz, żeby gadała z obcymi to zarabiaj więcej kasy i nie jeździj pociagami, albo najelepiej zamknij ja w klatce.

Typ sie obrazil, bo sie z nim nie napiła Laughing out loud

S.A.W
Nieobecny
Wiek: 26
Miejscowość: Mexico City

Dołączył: 2013-01-25
Punkty pomocy: 2

Jeżeli tyle zrozumiałeś to szkoda

Mr. Vibe
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 29
Miejscowość: Trójmiasto

Dołączył: 2018-06-20
Punkty pomocy: 9

Stawiając się w twojej sytuacji również by mnie to zdenerwowało. Tak samo bym to odebrał jako brak szacunku.

Jednak w jednej kwestii zgadzam się z Targecik. Jeżeli chcesz rozumieć o czym rozmawiają lokalsi to powinieneś nauczyć się ich języka, a nie zakazywać kobiecie posługiwania się nim. Stawiając się w jej sytuacji nie wyobrażam sobie jechać z anglojęzyczną panną w przedziale z Polakami i mówić do nich po angielsku. Inną kwiestią jest to, że na pewno bym przetłumaczył o czym z nimi rozmawiałem partnerce by nie czuła się wyobcowana.

Dlatego z jej strony totalne zlekceważenie również by mnie uderzyło. Ale czy od razu przekreślać znajomość z tego powodu? Ja bym porozmawiał i przedstawił jej jak to wygląda z mojej strony i dał szanse na poprawę. Możliwe, że (wnioskuje) jest pozytywnie zakręcona i po prostu nie jest tego świadoma.

Wstawiłeś tego bloga z akcją w klubie, ale jak byś wykorzystał zawartą technikę w nim w twojej sytuacji w pociągu? Według mnie to totalnie inne przypadki.

Dont sweat the hoe.

S.A.W
Nieobecny
Wiek: 26
Miejscowość: Mexico City

Dołączył: 2013-01-25
Punkty pomocy: 2

Tyle że u nich edukacja jest tylko po angielsku. Każdy zna ten język, więc żaden problem było w nim rozmawiać. To była po prostu kwestia wyboru.

S.A.W
Nieobecny
Wiek: 26
Miejscowość: Mexico City

Dołączył: 2013-01-25
Punkty pomocy: 2

i tutaj się różnimy kolego. Ja jej powiedziałem (bo miała do mnie przylecieć) że co Ty myślisz że u mnie jak wyjdziemy na miasto i spotkam znajomego to będę z nim po polsku gadał? Przedstawiłbym was sobie i jak nie zna języka to 2-3 słowo i sory ale muszę lecieć.

Dlatego z jej strony totalne zlekceważenie również by mnie uderzyło. Ale czy od razu przekreślać znajomość z tego powodu?
Emocje także robiły swoje. Chyba nie muszę tłumaczyć.
No właśnie o to chodzi że jest pozytywnie zakręcona jak napisałeś i nie wiedziała w ogóle o co mi chodzi. Mówiła że nie była świadoma itp. W ogóle jej pierwszą reakcją było pytanie dlaczego od razu nie przywołałeś mnie do porządku?
No nie przywołałem, bo to jest gaduła i przeważnie coś do kogoś gada, ale zaraz przestaje.

Co do sytuacji w klubie a mojej to widzę to tak:
Nie podszedł znajomy, tylko podeszliśmy my do nich. Nieco osobno bo ja z tyłu z bagażami. Siedzieliśmy ponad godzinę w 4 osobowej klitce, gdzie moja udawała że mnie nie zna i nie widzi. Gdy ja siedziałem sam, oni się śmiali i dobrze bawili Laughing out loud

S.A.W
Nieobecny
Wiek: 26
Miejscowość: Mexico City

Dołączył: 2013-01-25
Punkty pomocy: 2

Co do akcji z klubu mogłem zrobić tak: zapytać ich, a najlepiej jej, bo ona zaczęła i prowadziła rozmowę, czy jej się podobają i dlatego mówi po swojemu żebym nie zrozumiał. Nie czekając na jej odpowiedź powiedziałbym że idę do wc a oni niech się poznają bliżej i nie zapomnieli wymienić numerami.
Ps-ci dwaj nie byli jacyś groźni czy coś

S.A.W
Nieobecny
Wiek: 26
Miejscowość: Mexico City

Dołączył: 2013-01-25
Punkty pomocy: 2

"twoja niechęć do jakichkolwiek ustępstw z już raz obranej ścieżki połączony z oślim uporem, brak dojrzałości emocjonalnej i traktowanie się nawzajem jak własność"

Napisz co dokładnie masz na myśli: jaka ścieżka, jaki ośli upór?

S.A.W
Nieobecny
Wiek: 26
Miejscowość: Mexico City

Dołączył: 2013-01-25
Punkty pomocy: 2

Jakbyś mi jeszcze napisał co wg Ciebie mógłbym zrobić? Najlepiej ze 2-3 opcje. Nie wiem czy pisałem, ale serio byłem w szoku i miałem mętlik w głowie, czy np po prostu nie wstać i nie wyjść z przedziału albo zapytać wtf. Tyle że tam u nich nie można sobie stać.

Ps-przykład który podałem z bloga chyba byłby dobry, chociaż sytuacji nieco inna. Byłem w gorszej sytuacji.

S.A.W
Nieobecny
Wiek: 26
Miejscowość: Mexico City

Dołączył: 2013-01-25
Punkty pomocy: 2

To by nie było złe. Zwróciłbym się do panny, oni i tak by słyszeli-tak nie było mowy o powiedzeniu czegoś na osobności.
Tyle że nadal byłbym zły i miał do pogadania z laską.
I nadal miałbym s***** podróż bo ani nie miałem ochoty z nimi gadać, ani już pić.

Tylko nie rozumiem, robiła tragedię dzień wcześniej że chyba nie ma już biletów tak, byśmy siedzieli obok siebie. W końcu się okazało że są. I taki numer odwala Laughing out loud

S.A.W
Nieobecny
Wiek: 26
Miejscowość: Mexico City

Dołączył: 2013-01-25
Punkty pomocy: 2

Twoje spojrzenie po dodatkowych postach?

S.A.W
Nieobecny
Wiek: 26
Miejscowość: Mexico City

Dołączył: 2013-01-25
Punkty pomocy: 2

Zajrzałem na forum i wszedłem też tutaj. Słuchaj kolego, jakie fochy? Co Ty myślisz że poleciałem do nairobi po to żeby gapić się w podłogę w pociągu, bo moja luba wybrała dwóch nieznajomych? Powiem Ci jak to wygląda-tak KAŻDA mnie chce bo jestem biały. A wg nich biali robią kupę złotymi monetami. Nie ma opcji żeby przez 5 minut nie zaczepiła Cię jakaś laska. Ale że "podrywały" mnie, to to ja mam je spławić a nie flirtować i czekać aż ona wkroczy do akcji. Wiesz jak reagowałem? Totalna olewka nie widzę nie słyszę, stoimy i podchodzi jakaś? Mówię I HAVE A GIRLFRIEND and I love her, i odwracam wzrok. Oni NIGDY nie musiała interweniować, ani razu nie musiała mówić nawet słowa. Raz powiedziała coś w stylu:
pewnie czujesz się jak w raju, każda Cię chce. Złapałem ją za ręce, spojrzałem w oczy i zapytałem: czy choć raz dałem Ci powód abyś poczuła się niekomfortowo lub zazdrosna? One dla mnie nie istnieją. Co do pociągu-ona wie że jestem maniakiem. Np pojechałem raz do szwajcarii przejechać się pociągiem. Zbieram modele-ona o tym doskonale wie. Wiedziała że nie mogę się doczekać tego dnia, bo trasa NRB-Mombasa uchodzi za jedną z najpiękniejszych na świecie.
Bariery językowej nie ma, bo jest obowiązek szkolny. Jeżeli dziecko nie chodzi do szkoły, to płaci się ogromne jak na tamtejsze możliwości kary. Poza tym co Ty myślisz że kobiety które mnie zaczepiały każdego dnia mówiły do mnie w swahili?
No nie... Niechęć do jakichkolwiek ustępstw-powiedz dokładnie OCB, bo nie mam pojęcia.

Kensei
Portret użytkownika Kensei
Nieobecny
Moderator
ModeratorWtajemniczony
Płeć: mężczyzna
Wiek: 37
Miejscowość: Pyrlandia

Dołączył: 2019-11-19
Punkty pomocy: 3953

To ja od siebie dodam tylko po wpisie Dobrodzieja wskazówkę.

Zamiast focha I czekania az panna sie domysli jak sie czujesz i dlaczego - bierzesz ją na strone i mowisz wprost jak sie czujesz I z jakiego powodu i co moze panna zrobic inaczej I jak sie wtedy bedziesz czul. Konkret,bez wyrzutòw, informacja. To nie boli.

S.A.W
Nieobecny
Wiek: 26
Miejscowość: Mexico City

Dołączył: 2013-01-25
Punkty pomocy: 2

Tylko że tam się nie dało wziąć na stronę bo miejsca na 4 osoby było tyle co w namiocie 2osobowym. 2-3 minuty wcześniej ustaliliśmy co robimy po wejściu. Nie wyszło.
Co do nauki języka to ludzie wyluzujcie. Znam jeden z 2 urzędowych i nie będę uczyć się drugiego bo 1-2x w roku spędzam tam kilkanaście dni na wakacjach.

S.A.W
Nieobecny
Wiek: 26
Miejscowość: Mexico City

Dołączył: 2013-01-25
Punkty pomocy: 2

Takim podejściu czyli jakim podejściu?

S.A.W
Nieobecny
Wiek: 26
Miejscowość: Mexico City

Dołączył: 2013-01-25
Punkty pomocy: 2

Chyba nie czaje. Ok. Znamy się z jednego z Państw EU. Pracowaliśmy razem kilka dni. Poznaliśmy się. Oczywiście sex był za każdym razem, tutaj nie mogłem narzekać, co miałem to chciałem. Potem skończyła jej się wiza.. Więc jej mówię że i tak planuje kolejną podróż i będę prawie u niej. Co tu mówić, oboje byliśmy zadowoleni. Zaplanowaliśmy jakie miejsca muszę zobaczyć itp itd. Lubię wyjazdy poza europę bo poznajesz ludzi nawet na ulicy, ich kulturę. Częstują Cię czymś co chwilę. Ogólnie kolejna świetna wyprawa, poza tym co się wydarzyło. I *** bo kilka dni wcześniej poznała mnie jej rodzina jako jej faceta. Generalnie planowaliśmy wspólną przyszłość. Teraz kiedy to piszę miała być już u mnie.

Argument dla którego miałaby traktować mnie poważnie znajduje się powyżej. Nie wiedzieliście, mój błąd. To tak jakbym zapomniał powiedzieć że jestem żonaty Laughing out loud

Ogólnie stara sprawa, z końca wakacji. Chciałbym po prostu wyciągnąć wnioski. Myślę że sam swoich błędów nie widzę, bądź je bagatelizuje. Mnie nie chodzi żebyście mnie zjechali, tylko napisali co *****em.

Ananas1
Nieobecny
Płeć: kobieta
Wiek: 34
Miejscowość: Kraków

Dołączył: 2021-01-31
Punkty pomocy: 778

Ja bym przerwała jej rozmowę i zapytała ze mieliście inny plan na chill i picie i czy woli gadać. Ok woli gadac to niech gada. Po wyjściu mówisz że czułeś sie pominięty i brzydko Cie potraktowała. Jeżeli takie coś sie powtórzy to dla Ciebie jest to powód do zerwania. Ona przeorasza a nie zmienia zachowania to zrywasz. Ludzie są różni plus różnica kulturowa i mamy takie duże niedomówienia.

żebyś miał to czego chcesz wcale nie musisz być najlepszy – musisz być po prostu nieco lepszy niż ci, którzy Cię otaczają.

S.A.W
Nieobecny
Wiek: 26
Miejscowość: Mexico City

Dołączył: 2013-01-25
Punkty pomocy: 2

Dziękuję, bardzo ciekawa opinia. Tyle że wtedy nie dowiedziałbym się jak się zachowa gdy pozostanę bierny.
Oczywiście mógłbym zrobić tak jak Ty, i na 99% zrobiłby się kwas i martwa cisza. Za co odpowiadałaby owa trójka która mnie olała. Zależy też po jakim czasie miałbym to powiedzieć, bo po 30 minutach już mi nie zależało.
Jeszcze jest taka sprawa że czy zwróciłbym uwagę to niezależnie czy po 2 czy po 50 minutach byłoby to uznane jako wybuch zazdrości. Co i tak miało przez chwilę miejsce

Samarytanin
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 30
Miejscowość: Świętokrzyskie

Dołączył: 2020-11-28
Punkty pomocy: 178

Ja bym przerwała jej rozmowę i zapytała ze mieliście inny plan na chill i picie i czy woli gadać. Ok woli gadac to niech gada. Po wyjściu mówisz że czułeś sie pominięty i brzydko Cie potraktowała. Jeżeli takie coś sie powtórzy to dla Ciebie jest to powód do zerwania. (..).

Koleżanka dobrze mówi.

Problem w tym, że uważasz zazdrość za coś złego. Nigdy nie podzielałem tej zasady w PUA. Znaczy się, są jak dla mnie dwa rodzaje zazdrości, jeden to taki chujowy, gdzie na etapie kręcenia z dziewczyną obrażasz jej każdego byłego, kolegę, przyjaciela, znajomego itd. widząc w nim zagrożenie, a drugi rodzaj zazdrości, to dbanie o swój interes. W tym wypadku, to jest dbanie o swój interes.

A co do tego po jakim czasie coś powiedzieć, albo zrobić, nie ma reguły, rób to intuicyjnie, ale jak coś Ci nie pasuje, to walcz o swoje Smile

Pozdrawiam Smile

S.A.W
Nieobecny
Wiek: 26
Miejscowość: Mexico City

Dołączył: 2013-01-25
Punkty pomocy: 2

Zgadzam się z Tobą co do tych 2 rodzajów zazdrości. Tutaj nie chciałem walczyć, nie ten etap. Rób co chcesz, masz swój rozum dziewczyno.

Ananas1
Nieobecny
Płeć: kobieta
Wiek: 34
Miejscowość: Kraków

Dołączył: 2021-01-31
Punkty pomocy: 778

Byłam w związku z obcokrajowcem. Na prawdę wymaga dużo empatii z obu stron by zrozumieć różnice kulturowe. Można się śmieć No ale jakto No tak to. Sposób myślenia jego dla mnie to był czasami kosmos nie do przejścia.

żebyś miał to czego chcesz wcale nie musisz być najlepszy – musisz być po prostu nieco lepszy niż ci, którzy Cię otaczają.

S.A.W
Nieobecny
Wiek: 26
Miejscowość: Mexico City

Dołączył: 2013-01-25
Punkty pomocy: 2

ktoś jeszcze się wypowie?

Konstanty
Portret użytkownika Konstanty
Nieobecny
Ta osoba pomogła w składce na serwer
Płeć: mężczyzna
Wiek: 33
Miejscowość: 3city

Dołączył: 2014-03-13
Punkty pomocy: 3523

To może ja. Coś podskórnie czuję, że nie do końca dobrze to skalibrowałeś i teraz szukasz tu rozgrzeszenia.

Ogólnie trzeba mieć szacunek do samego siebie, ale umiar też się przydaje. Ty tam byłeś, Ty widziałeś jak to wyglądało i Ty wiesz jaką ona jest dziewczyną.

Może spławiłeś zjebaną laskę, a może odpyliłeś fajną dziewczynę, która nie miała złych intencji. Nikt Ci tu tego nie rozsądzi. Takie życie.

____________________________________________
"Umysł jest jak spa­dochron. Działa tylko kiedy jest otwarty" - Albert Einstein

S.A.W
Nieobecny
Wiek: 26
Miejscowość: Mexico City

Dołączył: 2013-01-25
Punkty pomocy: 2

Tylko co to było co ona odwaliła? Dlaczego?
Do wejścia do pociągu wszystko było ok. Gadaliśmy, śmialiśmy się..
Nie potrafię tego zrozumieć

MrFrank
Nieobecny
Wiek: 31
Miejscowość: Kielce

Dołączył: 2013-01-15
Punkty pomocy: 33

Miałem kiedyś podobną akcję, tylko u mnie związek już się sypał. Jechaliśmy na narty busem w ktorym było 5 osob ( 4 facetów i moja ex). Trasa do Włoch także długa, a moja siada z przodu z kkerowcą i gawędzi wrecz flirtuje z kierowcą, jakby mnie w ogóle nie było. Dodam, że to było jej towarzystwo. Co zrobiłem? Schlałem się z typami na tyle a po dojechaniu na miejsce zrobiłem pannie afere. Do dzisiaj się śmieje jak to musiało żalośnie wyglądac z mojej strony. Czy zrobiłeś dobrze, nie wiem. Pewnie też bym się wkurzył ale chyba lepiej to na spokojnie przyjac na klate i pannie powiedzieć że to slabe zachowanie, niż robić dramy (akcja w klubie). Ps. Tak dla pocieszenia powiem ze moja ex jest teraz zona tego kierowcy, takze moze Twoja to ten sam.typ i dobrze zrobiles : )))) pozdro

Proś, a nie dają bierz sam...

S.A.W
Nieobecny
Wiek: 26
Miejscowość: Mexico City

Dołączył: 2013-01-25
Punkty pomocy: 2

Faktycznie podobnie. Tylko że tu nie wyglądało to na flirt, chociaż.. Flirt z dwoma naraz Laughing out loud Dałaby radę.
Akcja z klubu nie jest moja, tylko wrzuciłem ją z jednego z blogów na tej stronie, sugerując że mogłem tak się zachować.

S.A.W
Nieobecny
Wiek: 26
Miejscowość: Mexico City

Dołączył: 2013-01-25
Punkty pomocy: 2

Widzę że temat się zakończył. Podsumowując myślę że zachowałem się poprawnie, oczywiście mogłem zrobić wiele rzeczy, ale w zasadzie za każdym razem kosztem czegoś innego. O dziewczynie zdania nie zmieniłem. Dziękuję wszystkim za odpowiedzi

S.A.W
Nieobecny
Wiek: 26
Miejscowość: Mexico City

Dołączył: 2013-01-25
Punkty pomocy: 2

Eloszka ludzie, tak po czasie. Rozmawiałem niedługo po tym wydarzeniu z jej przyjaciółką, po jakimś tam czasie również z ową dziewczyną.
Dziewczyna chciała się w ten sposób zemścić na mnie za to jak ją wcześniej traktowałem. Byłem podły, fakt. Nie byłem świadom że tak ją to rusza. Mówi że płakała przeze mnie każdego wieczoru. Ona oczekiwała że po akcji w pociągu zapytam jej dlaczego to zrobiła, tzn dlaczego zrobiła co zrobiła. Nie była świadoma że moją reakcją będzie koniec. W ogóle nie brała tego pod uwagę. To że myśli jaki numer mi wywinąć za to jak ją traktowałem powiedziała grupce swoich przyjaciół chwilę zanim przyleciałem.
Nie potrafię wyciągnąć z tego żadnych wniosków.
Mogłem wziąć pannę na bok i jej powiedzieć jak i dlaczego się czuję. Intymności tam było tyle co w 4 osoby w maluchu. Nie dało się jej wziąć na bok, bo żadnego boku nie było. Laska patrzała się wszędzie byle nie na mnie. Celowo mnie "nie widziała" Mogłem jej napisać wiadomość na tel, mogłem ale nie chciałem. Mogłem się odezwać, ale też nie chciałem. Dlaczego ja miałem się upominać o to że ja również istnieje. Następna sprawa to język-ja musiałbym użyć języka który oni rozumieją, podczas gdy oni mówili w języku którego ja nie rozumiem.
Mega żałuje że tak wyszło, ale swojej winy nie widzę, albo widzieć nie chcę. Najgorsze było to zaskoczenie-naprawdę nie mogłem uwierzyć że to się dzieje.
Aaaa i przesadziłem z czasem tej podróży. Wyjęła po prostu przy mnie telefon i pokazała rozkład kiedy do niej mówiłem że trwało to ponad godzinę. Nie, to było 35 albo 45 minut.
Ps-Panowie jest jeszcze taka sprawa że serio jestem wg mnie poważnie, chyba nawet bardzo poważnie upośledzony emocjonalnie. Trudne dzieciństwo bla bla bla. Mam zaleczoną ciężką depresję, nerwicę lękową oraz fobię społeczną.
Biorę Paroksetynę, wellbutrin, mirtazapinę(na sen, ale też niby działa na depresję. To akurat bierze się doraźnie na sen) oraz biorę benzodiazepiny-również doraźnie.
Tak, czuje się czasami jak kosmita.
Jeszcze taka sprawa, nie wiem czy ma znaczenie, ale mając 24 (teraz mam 37)lata wyszedłem z odwyku-amfa w dni powszednie, krążki w weekendy po klubach, zioło dzień w dzień.
Wiem że się usprawiedliwiam ale mnie naprawdę nikt nie nauczył co i jak się robi w relacjach z ludźmi.
Aha, to że się leczę yyy, nie chcę tego rozgłaszać wszem i wobec szczególnie na początku znajomości.
Tylko po jednej dzieczynie bardziej rozpaczałem.
Mamy wspólnych znajomych, wiemy co u siebie nawzajem. Ona w poduszkę nie płacze ale żałuje. Jej bliska koleżanka każe mi się za nią brać. Ja też w poduszkę nie płaczę, ale na pewno przeżywam to bardziej. Dziękuję za odpowiedzi wszystkim którzy się udzielili. Tak czy inaczej-najgorsze w tym wszystkim było zaskoczenie.