Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Pieniądze czy związek?

14 posts / 0 new
Ostatni
Krzysiek_zbl
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 89
Miejscowość: Warszawa

Dołączył: 2019-02-13
Punkty pomocy: 292
Pieniądze czy związek?

Cześć, naszło mnie na takie przemyślenia. Mam 22 lata, w tym roku już 23, heh jak ten czas leci.
Jestem w związku od 2,5 roku. Raz było lepiej raz gorzej, jednak dziewczyna jest ok, ona ma 20 lat.
Prowadzę firmę, a ponadto mieszkam z rodzicami i o to się głównie rozchodzi.
Moja dziewczyna bardzo mnie ciśnie żebym się wyprowadził, żebym zamieszkał sam, a ona by się do mnie wprowadziła (pisałem już kiedyś o tym na forum) z tymże mieszkanie u rodziców mi odpowiada z powodów finansowych. Mieszkając z nimi jestem w stanie odłożyć z 120 tysięcy rocznie. Moim skromnym planem jest odłożenie jakiegoś miliona, i od 30 roku życia bawić się, korzystać z życia.
Jednak mojej partnerce to nie odpowiada.
Co wy byście zrobili w mojej sytuacji. Ryzykowali związek i realizowali swoj plan? Czy wybrali kobietę i jej potrzeby
Dodam jeszcze - Panowie tu nie rozchodzi się ze jej nie kocham i tak dalej, jednak zawsze trzeba stawiać siebie na piedestale a wiadomo, że mieszkanie samemu bardzo ogranicza możliwości finansowe
Ps; Nie jestem maminsynkiem

Run_Forrest
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 25
Miejscowość: ...

Dołączył: 2021-03-01
Punkty pomocy: 238

Ona to widzi na takiej zasadzie, że Ty na własną rękę wynajmujesz mieszkanie, a ona wprowadza się do Ciebie nie zamierzając się do tego mieszkania w żaden sposób dołożyć?

smutniak
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: -
Miejscowość: -

Dołączył: 2022-12-24
Punkty pomocy: 118

Mysl tylko i wylacznie o sobie.

Targecik
Nieobecny
Płeć: kobieta
Wiek: 28
Miejscowość: '*

Dołączył: 2014-02-20
Punkty pomocy: 1051

A dokładasz się do kosztów rodzicom coś?

Twoja mama Ci podstawia pod nos obiad, masz wyprane, posprzątane itp?

Myślę, że Twoja partnerka długo tak nie pociągnie. I obstawiam, że może mieć inny plan na życie po 30. niż Ty.

Priorytety po 30. też się zmieniają i możesz wcale nie mieć wtedy ochoty korzystać z życia. Może tak, może nie. Równie dobrze możesz do 30. nie dożyć.

Brzmisz trochę wygodnicko i jak ktoś mało poważnie myślący o życiu. Jeśli jesteś w stanie u rodziców odłożyć miesięcznie około 10K to czemu nie chcesz już teraz z tych pieniędzy korzystać i korzystać z życia? Po co Ci milion, żeby zacząć z niego korzystać?

Wynajęcie mieszkania wspólnie z partnerka to obstawiam jakieś 2,5k dla Ciebie na głowę. Dalej Ci zostaję 7,5K. No chyba że Ty sobie tak to liczysz, że mieszkając u starych nie płacisz za jedzenie itp i żyjesz na ich koszt, zostawiając sobie cały zarobek w kieszeni. No ale to się sam zastanów czy to jest w ogóle fair w stosunku do nich.

Mało się klei to co piszesz.

Krzysiek_zbl
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 89
Miejscowość: Warszawa

Dołączył: 2019-02-13
Punkty pomocy: 292

Tak, ogarniam w domu oraz dokładam się w pewnym stopniu, w takim jakim chcą rodzice.

No na pewno nie sądzę, że będę chciał ciężko pracować aby zarabiać pieniądze. Wydaje mi się że nikt tego nie chce.
No pewnie, że mogę nie dożyć 30, jutra też mogę nie dożyć.

Po to jest potrzebny milion aby dobrze go rozłożyć w różne finansowe poduszki aby mieć bezpieczeństwo.

Daj Boże że ona da 2,5 na miesiąc za mieszkanie. Ma 20 lat i pracę zawodową, gdzie coś zarobić sensownego zacznie jakoś około 28 lat (taki kierunek studiów, potem staże itp)

Oczywiście że jestem fair w stosunku do swojej rodziny gdyż oni sami są za takim układem, chca abym skorzystał z istniejących możliwości

Dodam, że AKTUALNIE nasze wspólne mieszkanie wyglądałoby tak że ja płacę większą część kosztów bo “ja zarabiam” a ona tak średnio ma kasę

Ponadto proponuję jej żeby sobie dorobiła, to nie zawsze jest na tak bo “ona tego nie czuje”

Run_Forrest
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 25
Miejscowość: ...

Dołączył: 2021-03-01
Punkty pomocy: 238

To powiedz jej że Ty nie czujesz tego, żeby bawić się w sponsorowanie mieszkania, na którym jej zależy zdecydowanie bardziej niż Tobie, proste.

Ja na przykład chciałbym S Klasę z salonu. Ale jeśli mnie na nią nie stać to nie naciskam bliskich żeby mi ją kupili, tylko jeżdżę tym na co aktualnie jestem w stanie sobie pozwolić.

Trochę słabo dla mnie wygląda takie wymuszanie czegoś na Tobie, jedynie z powodu tego że Twojej dziewczynie będzie to na rękę.

Ty podobno jesteś jej partnerem - gdzie definicja tego słowa zakłada jakąś równość w relacji. Ja tu bardziej widzę z jej strony oczekiwanie bycia opiekunem i wspomnianym na początku komentarza sponsorem.

Targecik
Nieobecny
Płeć: kobieta
Wiek: 28
Miejscowość: '*

Dołączył: 2014-02-20
Punkty pomocy: 1051

Widzę kilka wątków. Jeden to kwestia usamodzielniania się od rodziny. Wbrew pozorom to pod kątem emocjonalnym ma duże znaczenie jak Cię nie ma fizycznie z rodzicami. Pod kątem takiej dojrzałości do pewnych spraw i odrębności wyprowadzka z domu ma dużo zalet. Trudno mi sobie wyobrazić, że można mieszkać ze starymi do 30. jeśli nie ma takiej konieczności.

Drugi wątek to to, że Twoja panna oczekuje, że wejdzie na gotowe. Ty masz pracować na Was dwoje. Brzmi to roszczeniowo, szczególnie z pozycji 20 letniej panny, która nic nie wie o życiu itp. Obstawiam, że ślubu z nią nie planujesz, nic w Twoich planach na to nie wskazuje. Brzmi to jak mało rokujący związek, szczególnie w takim wieku.

Musisz wyjaśnić swojej bejb, że nie stać jej na to, żeby coś wynająć, a Ty nie chcesz robić za bankomat w tej kwestii. Sprowadzić ją na ziemię. Jeśli ona nie dysponuje stosownymi finansami, żeby się dokładać chociaż w jakimś stopniu to w sumie powinna spojrzeć prawdzie w oczy.

Minus jest taki, że Waszą relacja może się rozpaść, ale w takim wieku to może nawet lepiej. Bo po co się męczyć jak macie inne oczekiwania i nie widzisz z nią przyszłości, a i ona jest na absolutnym początku podróży zwanej dorosłym życiem?

Mendoza
Portret użytkownika Mendoza
Nieobecny
Ogarnięty
Ta osoba pomogła w składce na serwer
Płeć: mężczyzna
Wiek: 33
Miejscowość: Nigdzie na stałe

Dołączył: 2012-10-28
Punkty pomocy: 2663

"Ryzykowali związek i realizowali swoj plan? "

A jakby tak zadać więcej pytań i perspektyw, to będzie łatwiej?

1. Czy odrzucę swoje marzenia dla kobiety, która nie da mi gwarancji, że zostanie ze mną do końca życia?

2. Czy poświęcić siebie dla kogoś?

3. Czy moja kobieta jest w stanie mnie wspierać w MOIM planie na siebie?

4. Czy chcę w wieku 23 lat wiązać z kimś przyszłość kto chce stabilnego życia skoro ja chcę po 30stce puścić wodzę fantazji?

5. Co ja chcę od życia? Czy za 7 lat mi się nie odmieni?

6. Czy znajdę inną kobietę, której nie będzie przeszkadzać to, że mieszkam z rodzicami?

7. Czy wolę naprawdę samotność po swojemu niż kogoś mieć i czasami iść na kompromis?

________________________________________________________________
Jeśli nie wiesz gdzie chcesz dojść, to dojdziesz gdzieś indziej.

Pinochet
Portret użytkownika Pinochet
Nieobecny
Zasłużony
Wtajemniczony
Płeć: mężczyzna
Wiek: .
Miejscowość: Nigdzie na stałe

Dołączył: 2017-09-30
Punkty pomocy: 3656

Ty płacisz więcej bo zarabiasz? To niech zapierdala do roboty. Żarcie też ty masz kupować bo ona zarabia mniej? Skończyło by sie tak, że zaraz by zaczęła coś kombinować i finanse by spadły na ciebie.

Jeśli byście dzielili sie kosztami na pół to ja bym na to poszedł bo kwota jaką jesteś odłożyć jest duża w skali roku. A przy tym byś zdobywał nowego życiowego expa w postaci mieszkania z kobietą pod jednym dachem.

A co ty po tej 30stce chcesz takiego robić? Smile

doktorfaza
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 29
Miejscowość: Mazowieckie

Dołączył: 2023-05-11
Punkty pomocy: 207

Uciekasz mocno myślami w przód. Nie wiem co robisz, ale wiem, że koniunktura raz jest, zaraz jej nie ma i planowanie miliona do trzydziestki przy dochodach 120kzł rocznie to duży optymizm. 7 lat w biznesie to szmat czasu. Aczkolwiek po coś tworzy się plany strategiczne.
Lepiej zamieszkać z partnerką, tylko z tego, co opisujesz to transakcja mocno jednostronna. Argument, że się zarabia mniej lub słabo... No jakiś tam jest.
Szkoda czekać z marzeniami, pieniądz to dobry sługa, ale okrutny pan.

TenTypTakMa89
Portret użytkownika TenTypTakMa89
Nieobecny
Wiek: 24
Miejscowość: X

Dołączył: 2012-05-27
Punkty pomocy: 667

"Dodam, że AKTUALNIE nasze wspólne mieszkanie wyglądałoby tak że ja płacę większą część kosztów bo “ja zarabiam” a ona tak średnio ma kasę"

Ja takiego siedzenia na garnuszku rodziców nie rozumiem, bo od 18 nastki nie mieszkam ze swoimi, chociaż mają duży dom i spokojnie mógłbym zrobić sobie "mieszkanie" oddzielnie. Żyjąc sam, robisz się prawdziwie samodzielny i odpowiedzialny.

Jak nie wynajmiesz mieszkania ze swoją dziunią to zapewne Twojego związku już nie będzie, bo Twoja rozszczeniowa smarkula znajdzie innego frajera, co jej da mieszkanie za free, ale czy ona jest tego warta?

Albo wynajmujecie razem mieszkanie i dzielicie się na pół, albo wynajmij sobie mini kawalerkę sam i niech spada.

Bądź rozsądny i nie ulegaj emocjom, albo jej dupie (dosłownie).

septo
Portret użytkownika septo
Nieobecny
Zasłużony
WtajemniczonyTa osoba pomogła w składce na serwer
Płeć: mężczyzna
Wiek: '83
Miejscowość: gdzieś w Pyrlandii

Dołączył: 2013-05-14
Punkty pomocy: 1844

Hmmm... ciekawe zjawisko. Skoro zakładasz możliwość odłożenia 120k mieszkając u starych, to wydaje mi się, że możesz spokojnie zweryfikować budżet i odłożyć 100/90k mieszkając w wynajmowanym z ukochaną. Załóżmy, że zainwestujesz w to 30k rocznie. Przy wynajmie oznacza to 2,5k miesięcznie po Twojej stronie, jeżeli luba dorzuci z 5stów, macie trzy tysie na czynsz, a to chyba pozwoli na godne życie w Wawce + 90k nadwyżki (nice).

Pytanie brzmi, czy faktycznie chcesz inwestować w ten związek, czy odkładać siano, bo 30k piechotą nie chodzi, a z dziewczynami "nie wie, oj nie wie się ;)"

Tak, czy owak - powodzenia

Martka
Nieobecny
Płeć: kobieta
Wiek: 32
Miejscowość: Polska

Dołączył: 2023-07-14
Punkty pomocy: 25

Po tonie Twojej wypowiedzi i sposobie, w jaki wypowiadasz się o swojej dziewczynie, śmiem twierdzić, że Wasz związek i tak nie wypali:)