Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Ona nie chce żebym się przywiązywał

8 posts / 0 new
Ostatni
nxo
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 25
Miejscowość: Duże miasto

Dołączył: 2022-12-03
Punkty pomocy: 0
Ona nie chce żebym się przywiązywał

Cześć, znalazłem się w pewnej sytuacji, którą przedstawiam poniżej.

Mianowicie, Mam 25 lat i jakiś czas temu (ok. 3-4 tygodnie temu) poznałem przez pewną apkę na T. pewną 22 letnią dziewczynę, długo nie zwlekałem bo po niecałym dniu pisania przeszliśmy na ig i zaproponowałem spotkanie. Spotkaliśmy się za 2 dni. Spacer się udał, aż za, długo rozmawialiśmy i cały czas spacerując, nogi mogły jej już odpaść jednak wytrwale kontynuowała spotkanie. Umówiliśmy się na kolejne spotkanie, podobnie, tym razem długa rozmowa na ławeczce. Potem przyszło 3 spotkanie, troszkę dałem od siebie, zaprosiłem ją do kawiarni, a potem wspólnie zdecydowaliśmy się na kino. Po spotkaniu, odprowadziłem ją pod jej kamienicę, jeszcze chwilę rozmawialiśmy, ona cały czas zmniejszała nasz dystans, wtedy postanowiłem, że dam jej zwykłego całusa w usta na pożegnanie (już przed spotkaniem udawałem się z zamiarem pierwszego pocałunku). Na zwykłym całusie w usta się nie skończyło bo ona zainicjowała bardziej namiętny, który pierwszy przerwałem, chwila uśmiechów i rozeszliśmy się. Utrzymywaliśmy potem cały czas między sobą kontakt przez ig. Przyszło kolejne spotkanie, zakończone namiętnymi pocałunkami i przytulaniem. Po kolejnym spotkaniu to samo.

W między czasie wymieniliśmy się numerami telefonu. Dowiedziałem się, że mówiła o mnie swojej siostrze i koleżance w pracy. Kilka razy zwierzyła się ze swoich problemów z przeszłości. Nie było jej przez któryś weekend w mieście, sama zadzwoniła i pytała co u mnie. Ogólnie długo wtedy rozmawialiśmy i pisaliśmy, od 4 spotkania kontakt utrzymywaliśmy niemal codziennie. Wieczorne czy poranne dzwonienie (ona i ja).

Niby wszystko w porządku, przytulasy, pocałunki, zaczepki z jej strony, przytulanie w kinie, aż do naszego ostatniego spotkania. Po spotkaniu obyło się bez uścisków i pocałunków, jedynie zwykły buziak w usta na pożegnanie. Potem jak wróciliśmy jeszcze chwilę pisaliśmy i zasugerowała mi, że ona nie będzie mi robić problemów, żebym spotykał się z kimś innym, że nie chce abym się do niej przywiązywał bo na ten moment nie jest w stanie raczej się do nikogo przywiązać i nie chce później głupich sytuacji. Dodała, że lubi ze mną spędzać czas, spotykać się, pisać i rozmawiać, ale jest osobą ciężką i nie chce żeby nasza znajomość się zepsuła.

Napisałem jej, że też lubię spędzać z nią czas i nie chcę wywierać na niej presji. (Na chłodno myślę, że źle to rozegrałem).
Dodałem, że też nie jestem osobą łatwą do związków (wcześniej miałem dwie dziewczyny, gdzie z jedną zerwałem ja, z drugą ona ze mną) lecz mimo jej dociekliwości, nic konkretnego jej nie opowiadałem, bo jak to określiłem, nie chcę być jej przyjaciółką do zwierzeń. Na co ona spłętowała, że będzie czekać aż dowie się czegoś o mnie.
Wcześniej zdarzało się, że w rozmowach wspominała, że teraz nie jest gotowa na głębszą relacje itp. Czy, że ona się do związków nie nadaje. Ja natomiast nie zwracałem na to uwagi, albo nie reagowałem na takie teksty, albo płynnie zmieniałem temat. Ogólnie nie chciałem poruszać tematu związku.

Dodam jeszcze, że sam nie inicjowałem żadnych pocałunków, przytulań, trzymania się za ręce. Wszystko wychodziło od niej samoistnie, na co tylko pozytywnie odpowiadałem. Nie przedstawialiśmy się ani swoim znajomym ani tym bardziej rodzinie. Spotykamy się na neutralnych gruntach. Nie dawałem jej żadnych prezentów, czy bukietów. Pierwsze kwiaty planowałem jej dać rzeczywiście jak sama zainicjuje nasz związek.

Jedyna inicjacja z mej strony to te wiadomości i telefony. Pisałem i dzwoniłem z zapytaniami jak u niej itp. Co prawda ona również.

Wychodziłem z założenia, że nie chce się jej narzucać i nie chce jej wystraszyć i przeć na związek. Wolałem budować relacje powoli, ale chyba coś za bardzo przyśpieszyłem…

Mały edit. Na kolejny dzień dziewczyna zaprosiła mnie na spacer i jedzenie, gdzie zapoznała mniejsze swoją siostrą. Na spotkaniu siedziała obok mnie trzymała mniejsza rękę, opierała się o moje ramie, szeptała mi do ucha itp. Sama (po zobaczeniu statusu na mess) napisała dlaczego nie napisałem jej, że dojechałem i wgl. że ona chce żebym jej pisał takie rzeczy. Na drugi dzień pyta się czy się wyspałem i dziwni wieczorem żeby pogadać. Kolejne spotkanie mamy już ustawione.

I tu pojawia się pytanie, co dalej? Myślicie, żebym ograniczył trochę kontakt i dał jej więcej luzu? Możliwe, że przez ostatnie 1,5 tyg. kiedy dzwoniliśmy rano, wieczorem i opowiadaliśmy o swoim dniu i emocjach to zachowywaliśmy się trochę jak para i ona zdała sobie z tego sprawę i chciała przykrócić nasze ramy znajomosci?
Przyznam, że zaczęło mi trochę na niej zależeć i chyba, rzeczywiście zacząłem się do niej przywiązywać. Zastanawiam się czy troszeczkę zdjąć nogę z gazu z tym kontaktem i dać jej trochę pomyśleć o mnie? Albo traktować, że nic się nie stało i dalej z nią randkować i utrzymywać kontakt? Obawiam się, że na następnym spotkaniu może nie być już tak romantycznie i zaczniemy szukać określeń na naszą znajomość. Nie wiem czy wtedy postawić sprawę jasno czy zastosować inną strategię.

Homiez
Portret użytkownika Homiez
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 20
Miejscowość: Warszawa

Dołączył: 2017-01-14
Punkty pomocy: 138

Czytając post czytałem jakby trochę o sobie bo aktualnie jestem w podobnej sytuacji, bardzo szybko u mnie wszystko poszło, podoba Ci się? Czujesz się dobrze w tej relacji? Dla mnie osobiście jak panna sama inicjuje kontakt fizyczny i jeszcze chce żebyś pisał jak dojechales to jest bardzo dobrze, robiłbym swoje i patrzył jak to się toczy, bez ciśnienia, bez presji bo ja przestraszysz, może miała ex pojeba, była źle traktowana i trudno jej się otworzyć, rozmawiaj, wspieraj, przytul, jak przyjdzie czas na stosunek to kochaj się z nią, stary rób swoje, na moje wiesz co robić, zdrówka

nxo
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 25
Miejscowość: Duże miasto

Dołączył: 2022-12-03
Punkty pomocy: 0

Dzięki za odpowiedź, Tobie jak i całej reszcie. Tu Ci potwierdzę, co piszesz o jej ex i zaraz do tego się odniosę. Mała aktualizacja sytuacji, po kolejnym spotkaniu, które wspólnie ustaliliśmy kilka dni wcześniej, a do którego mogło nie dojść, bo w dzień spotkania rano jeszcze się upewniała na którą będę, ale już wieczorem niby przebąkiwała, że ona nie wie gdzie pójdziemy, że jest zmęczona i że się jej nic nie chce i napisała, że jak chce to mogę przyjechać, jak nie to nie. Jak się potem okazało chyba warto było się zjawić.

Siedzieliśmy sobie w aucie (bo nadal spotykamy się na neutralnym terenie, ani ona, ani ja jeszcze nie wyszło z inicjatywą by zaprosić siebie do domu, może dlatego, że obydwoje mieszkamy z bliskimi). Typowa rozmowa, potem klasycznie: droczenie się, zaczepki z jej strony z inicjacją dotyku. Oddałem tym samym. Bawiliśmy się rękami, palcami przy tym rozmawialiśmy trochę o naszej przeszłości (ja się tym razem troszkę bardziej otworzyłem) trochę o teraźniejszości. Zaczęły się pocałunki, namiętne w usta, w szyję itp. Robiliśmy sobie przerwę, żeby się poprzytulać i porozmawiać i właśnie wtedy powiedziała coś, że ona do związków podchodzi trochę inaczej niż kiedyś, bo kiedyś za bardzo jej zależało, starała się i się trochę przejechała (nie zdradzała szczegółów, a ja nie napierałem). Było coś też, że ona teraz od razu wie lub grupuje czy chłopak, z którym się spotyka jest potencjałem do związku, czy tylko tak do spotykania się i dobrze jest jak jest. Skomentowałem to w stylu, że wolę nie pytać do której grupy się zaliczam. Nie wiem czy wyczuła, że mogło mnie to trochę podłamać czy coś, ale dodałem jeszcze, że mi się nigdzie nie śpieszy, że znamy się, krótko i nie ma co sobie od razu wyobrażać. Totalnie nie w smak mi było powiedzieć jej wprost jak to widzę. Potem znowu dużo całusów, przy tym bawiła się moimi włosami, trzymała mnie obiema rękami za twarz i wgl. Patrzyliśmy sobie w oczy jakbyśmy chcieli coś sobie powiedzieć.

Albo jestem tępy, albo za dużo analizuje, ale nie wiem, czy ona traktuje mnie jak chłopca do zabawy, żeby pospędzać trochę czasu. Czy nie śpieszy się żeby pakować się w związek i cały czas sprawdza jak się zaangażuję w tą relację, czy jestem jej wart i wgl. z powodu właśnie poprzedniego związku.
Wszystkie jej gesty by temu przeczyły i chyba, rzeczywiście powinienem trochę wejść na luz i nie myśleć o tym w ten sposób i robić dalej swoje, tak jak właśnie piszecie.
Nie chciałbym też na takim etapie od razu jej zapewniać, że chcę być z nią w związku. Słowa to słowa, a wydaje mi się, że (tym bardziej, że się sparzyła na związkach) powinienem jej pokazać, że mi zależy na naszej głębszej relacji swoimi czynami.

P.S - Ostatnio pod pretekstem Mikołajek zostawiłem jej ulubione czekoladki zanim zjawiła się w pracy. Jej koleżanka, z którą pracuje była wcześniej od niej i przekazała jej potem niespodziankę. Teraz kiedy przyszła na spotkanie dała mi moje ulubione. Nie odniosłem wrażenia, że to było wymuszone. W dzień kiedy dostała upominek, od razu wysłała mi zdjęcie, że dziękuję i że zrobiłem jej dzień, była zadowolona. Ja się trochę podroczyłem, że to nie ode mnie, ale się nie dała. Po moim geście wyczułem troszeczkę jej większe zaangażowanie w naszym kontakcie.

Pozdrawiam.

Mendoza
Portret użytkownika Mendoza
Włączona
Ogarnięty
Ta osoba pomogła w składce na serwer
Płeć: mężczyzna
Wiek: 33
Miejscowość: Nigdzie na stałe

Dołączył: 2012-10-28
Punkty pomocy: 2683

Wszystko git, powiedziałbym nawet, że wolno to idzie.

Dobrze, że powiedziałeś, że nie będziesz jej naciskał i dalej się zachowujesz jak zachowywałeś.

Zaproś ją na kanapę i film w domu. Gdzie możecie odpocząć i się pościskać.

Jak jeszcze raz Ci powie, że jest ciężka, to odpowiedz jej, że nie ma łatwych ludzi.

Macie dużo kontaktu, jeżeli tak lubisz to w porządku. Zwracaj uwagę, czy Ciebie zbytnio nie kontroluje.

Możesz jej napomknąć, że mógłbyś zainstalować ją na swoją dziewczynę.
Ale nie musisz.

Możesz też schłodzić, ale nie ma po co. Może to spowodować, że też to oleje, albo przemyśli swoje zachowanie i zacznie bardziej się starać. Ale to jak mówiłem, nie ma po co.

Rób swoje, prowadź, rozwijaj relacje, traktuj ją jak swoją dziewczynę i nie pytaj jej o to.

________________________________________________________________
Jeśli nie wiesz gdzie chcesz dojść, to dojdziesz gdzieś indziej.

Malylunch
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 24
Miejscowość: Kraniec globu

Dołączył: 2019-10-12
Punkty pomocy: 865

Niczego nie szukaj, a tym bardziej się nie tłumacz jak jeszce jej nie zdarYles ukłuć:) Wszystko dobrze gra, Ty też jej mów żeby uważała i się nie zakochała itp, żeby nie wyobrażała sobie za wiele:) grasz tym czym ona tylko słowami. Ale dalej robisz swoje i darzysz do zbilen, emocji, nie osaczaj jej. Po wypowiedzi widzę że ona więcej mówi bo zdaje się że nie wie za wiele o Tobie, to jest rewelacyjna wiadomość,ale dalej tak trzymaj i nie rozkładaj się wtedy dłużej będziesz jej zaprzątal myśli. Dorzuć jeszcze parę niedopowiedzeń gdzie byłeś, parę historii o Tobie w dobrym świetle i jest pod choinka "for you":)

Wszystko czego pragniesz jest po drugiej stronie strachu

`Ćwicz wieczorem, potem rano
I idź po swoje, jakby Ci to odebrano

NocnySen
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 28
Miejscowość: Myslowice

Dołączył: 2019-11-27
Punkty pomocy: 69

Jak romantycznie i szarmancko.
Zedrzyj jej majtki i zrob churagan między nogami, zacznij być dla niej wyzwaniem będąc sobą a dostanie świra na twym punkcie.
Bądź najlepsza wersja samego siebie;) pewny siebie, zabawny, rozmowny, trochę troskliwy, buduj napięcie skeusalne dalej i stosuj pusch and pull. Graj na jej emocjach jak na instrumencie muzycznym. Spotykaj się z nią, rozmawiaj, podrywaj, bzykaj, rozmawiaj i znikaj dając jej zatęsknić. Drobny prezent nie jest zły szczególnie jakąś blachostka, ktora będzie sprawia, że patrząc na nią będzie myślała o Tobie I przyejmnie jej się to kojarzyło. Zbudojcie zaufanie, seks, rozmowy i wspólnie spędzanie czasu. - Cholera czy to nie związek?

TenTypTakMa89
Portret użytkownika TenTypTakMa89
Nieobecny
Wiek: 24
Miejscowość: X

Dołączył: 2012-05-27
Punkty pomocy: 674

Z postu wyniknęło, że raczej dałeś jej za mało emocji jako facet, a za dużo jako "psiapsi". Wg. mnie za dużo tego kontaktu telefonicznego/pisemnego, nie byłeś dla niej wyzwaniem, ani nie byłeś tajemniczy, a uwierz, że kobiety to kochają i byłeś dla niej bardziej jako kolega. Po przeczytaniu komentarzu Twojego myślę, że coś delikatnie ruszyło i nie jest już tak źle, więc kontynuuj to, ale trochę bądź bardziej niedostępny i będzie dobrze Wink I patrz co robi, a nie gada- kobieta lubi sobie pogadać, niekoniecznie zgodnie z jej myśleniem;-)

nxo
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 25
Miejscowość: Duże miasto

Dołączył: 2022-12-03
Punkty pomocy: 0

Ok, dzięki za porady, teraz kontakt będzie trochę ograniczony, bo ona na święta wraca do swojej miejscowości. Mamy trochę daleko do siebie (ok. 1,5h). Nawet nic nie sugerowała żebym do niej wpadł w tym okresie ani nic. Sam też nic na razie nie chcę proponować. Przed świętami mamy się jeszcze spotkać. A po Nowym Roku zmienia pracę właśnie do swojej miejscowości i nie wiem jak to dalej się potoczy.

Ogólnie zgadzam się z tym ograniczaniem kontaktu, aczkolwiek nie chcę takiej sytuacji, że ona pomyśli, że mi się znudziła i, że przestałem się angażować pierwszy itp. Ona ma złe doświadczenia z poprzednich relacji, gdzie bardzo się angażowała i nie wyszło. Teraz mówi, że zrozumiała i nie chce popełniać takich błędów. Nie chce się dostosowywać do chłopaka, czy zabiegać o niego. Ogólnie ostatnio spędziliśmy razem pierwszą noc potem jak razem leżeliśmy i jak się otworzyła to wywnioskowałem, że w tych dwóch relacjach w których była (jedna dłuższa prawie 2 lata, druga krótka bo tam niecały miesiąc) to te ziomki jej w ogóle jej nie doceniali i przy rozstaniach były jakieś dymy.

Czasami naprawdę jest dobra i się angażuje (dzwoni rano, wieczorem, pisze - znacznie częściej niż ja, ostatnio mam lekkie problemy ze zdrowiem to też pyta jak ze mną i wgl.). Jak byliśmy w zatłoczonym miejscu i szli ludzie z przeciwka to złapałem ją za rękę, żebyśmy się nie rozdzielali, szliśmy trochę razem ale potem ją zabrała. Na spotkaniach często daje mi całusy w usta i się przytula, a czasami przychodzi na spotkanie nie w humorze (na szczęście z minuty na minutę humor jej się poprawia).

Mam lekki mętlik, ale staram się trzymać głowę na karku. W moich wcześniejszych relacjach tak nie miałem. Po pierwszych spotkaniach z dziewczyną od razu wyczułem, że jest zainteresowana i nie było problemu by po czasie wejść w relacje. Same potrafiły zabiegać o spotkania, czy zapraszały mnie do siebie lub brały mnie ze sobą na wspólne imprezy z jej znajomymi, czy w końcu pierwsze zaczęły nazywać mnie swoim chłopakiem. Ta niby zainteresowana jest, niby nie. Chyba, że ja to tak odbieram. Stąd moje posty bo krytyka, czy spojrzenie innych ludzi na to może mi jeszcze bardziej otworzyć oczy i poprawić się na lepsze, jak nie przy tej to przy następnej relacji.