Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Mam juz tego dosyć, co robić?

10 posts / 0 new
Ostatni
Sokrates
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 29
Miejscowość: Rzeszów

Dołączył: 2017-09-11
Punkty pomocy: 9
Mam juz tego dosyć, co robić?

Panowie mam już kurwa dosyć. Wybaczcie ten ton ale sam nie wytrzymuje.

Jesteśmy razem od 3 lat, od pół roku mieszkamy razem. Wyprowadziliśmy się do nowego miasta wojewódzkiego ze względu na moją pracę. Nie mamy tu żadnych znajomych i rodziny.

To co się wyprawia w tym związku to jakiś żart w porównaniu z tym jakie były początki. Ale ponoć każde początki są fajne. Do rzeczy.

Mieszkamy razem i od jakichś 3 miesięcy mam codziennie o coś jazdy. Ze poświęcam za mało czasu, nie angażuje się, ze mam wyjebane na wszystko, nie staram się o nią etc. Ona zaczyna z reguły na mnie podnosić głos, wybucha płaczem i robi pretensje. Mam już ***** tego dosyć. Zapieprzam po 10h dziennie, siłownia + inne moje zainteresowania, nie zamierzam jej poświęcać całego mojego czasu wolnego. Ona za to po pracy to co najwyzej netflixa zobaczy albo poplotkuje z przyjaciółeczkami przez telefon. Ale to już nie o to chodzi. Nie chcą z nią być. Nie pasujemy do siebie. Chce mieć od niej święty spokój. Dlaczego z nią nie zerwę?

Od pół roku mieszkamy razem i umowa wynajmu mieszkania trwa jeszcze pół roku. Oboje jesteśmy na umowie. Nie da się jej zerwać, chyba, ze za porozumieniem stron. Totalnie się wkopałem. Ale życie zweryfikowało ten związek.

Nie chce mi się nawet wracać do tego mieszkania jak wiem, że ona w nim będzie. Nie wiem co mam robić. Zrywać z nią i liczyć, że właściciel pójdzie mi na rękę czy co?

Jak z nią zerwę i będę musiał jeszcze z nią mieszkać 6 miesiecy to chyba nie wytrzymam psychicznie...

PerArduaAdAstra
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 30 a 40.
Miejscowość: Planeta Ziemia

Dołączył: 2022-09-11
Punkty pomocy: 13

Odpowiem Ci na moim przykładzie.

Mieszkamy wraz z żoną i córką na służbowym mieszkanku małżonki. W lato żonka skumała się z kolegą z pracy i tak od tego czasu ja w tym teatrze występuję jako opiekunka dla dziecka. Żona zaś kocha swoją pracę (której poświęca większość czasu) oraz swojego kolegę. Moje samopoczucie określiłbym - delikatnie mówiąc - jako mieszane. Tym bardziej, że mimo obecnego układu, jestem namiętnie częstowany push&pull’em. Na tę chwilę - głównie z uwagi na córkę - nie mam możliwości ewakuowania się z tego mieszkania. Jeśli miałbym teraz o czymś marzyć to o takiej sytuacji jak Twoja. Przede wszystkim dlatego, że szkoda czasu. Szkoda również Twoich nerwów oraz negatywnych emocji. Nie czekaj, nie ma na co. Ciebie nic tam nie trzyma. Nawet gdybyś miał na tym stracić jakieś pieniądze to i tak w relacji z Twoim samopoczuciem i utraconym czasem jest nieporównywalną wartością.

Samarytanin
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 30
Miejscowość: Świętokrzyskie

Dołączył: 2020-11-28
Punkty pomocy: 178

Sokrates,

każdy dorosły człowiek wie, że ludzie mogą i mają prawo się rozstać. Nie wiesz, jak będzie po rozstaniu, kiedy powiesz jej wprost, że chcesz się rozstać, ale przeżyć normalnie te 6 miesięcy. Nie ma prawa Ci wtedy robić awantur o to, że poświęcasz jej za mało czasu. Od siebie dodam, że jak pracujesz po 10h, do tego dojazd do pracy i siłownia, to miała prawo czuć się zaniedbana (ja przynajmniej bym się tak czuł, jakbym widział dziewczynę na godzinę dziennie), ale nie mnie jej bronić i oceniać relacji Waszej relacji, skoro sam stwierdziłeś, że to koniec.
Wracając do tematu, pogadaj z nią o tym, aby ostatnie pół roku ze względu na najem przebiegało normalnie i zobaczysz co ona na to.

Druga sprawa, sam jestem właścicielem mieszkania i wynajmu je jednemu małżeństwu, gdyby powiedzieliby mi, że mają podobną sytuację co Ty poszedłbym im na rękę. Najemców znajdę w chwilę, więc możesz też zacząć od tego. Jeżeli chcesz możesz zamazać swoje dane, adres, dane właściciela i wysłać mi zdjęcia umowy przez PW. Sporo umów najmu jest częściowo nieważnych, więc może będę mógł coś doradzić.

Kolejna sprawa, to zawsze możesz kogoś wziąć sobie na jej miejsce, jeżeli to mieszkanie dwupokojowe to właściciel też powinien na to pójść.

Mendoza
Portret użytkownika Mendoza
Nieobecny
Ogarnięty
Ta osoba pomogła w składce na serwer
Płeć: mężczyzna
Wiek: 33
Miejscowość: Nigdzie na stałe

Dołączył: 2012-10-28
Punkty pomocy: 2656

Whatever it takes.

MOIM ZDANIEM. w takich sytuacjach, trzeba się zachowywać jak rosja. Ma być po Twojemu choćbyś na tym stracił. Także, dupa dostaje kopa za nie tylko nie dbanie o Ciebie, ale jeszcze za robienie Ci pod górę.

Potem zobaczysz co się wydarzy, tłumienie wkurwu w środku na dobre Ci nie wyjdzie, możesz stać się zgorzkniały i zgniły. Nie polecam.

________________________________________________________________
Jeśli nie wiesz gdzie chcesz dojść, to dojdziesz gdzieś indziej.

Umbrella
Nieobecny
Płeć: kobieta
Wiek: 34
Miejscowość: Wschòd

Dołączył: 2020-07-22
Punkty pomocy: 238

Nie chcę bronić Twojej partnerki, ale wystarczy Twój ton: pracuję 10h, siłownia, inne zainteresowania, nie zamierzam jej poświęcać całego czasu wolnego...

Tylko pytanie, ile tego czasu zostaje dla was i w jakiej jakości spędzacie go razem (nie liczą się zakupy, gotowanie, sprzątanie itd.). W związku nie powinno się widzieć tylko czubka własnego nosa. Mieszkacie w nowym miejscu, macie nową pracę i nowe wszystko. Może Twoja partnerka nie radzi sobie z tym, dodatkowo czuje się odtrącona, niezauważona. Jeżeli w związku jest bliskość, seks, wsparcie i uważność, to nie sądzę, żeby kobieta o zdrowych zmysłach przypierdzielała się o wszystko. Coś po prostu nie styka w waszej relacji i komunikacji i niekoniecznie musi to być wina tylko Twojej kobiety. Przyjrzyj się też swojemu zachowaniu.

Targecik
Nieobecny
Płeć: kobieta
Wiek: 28
Miejscowość: '*

Dołączył: 2014-02-20
Punkty pomocy: 1051

Jego dziewczyna to nie trzyletnie dziecko. Jeśli sobie nie radzi z przeprowadzka, to zawsze może się wybrać do psychologa o tym porozmawiać.

Nawet jeśli to o czym piszesz leży u źródeł tych awantur, to nie usprawiedliwa ich formy. Dziewczyna mogłaby zrobić mu lustro: zająć się soba, znaleźć zainteresowania, wychodzić gdzieś sama. Zamiast tego się wydziera i płacze, co jest wymuszaniem na poziomie trzyletniego dziecka i jak widać skutek jest taki, że autor chce jak najszybciej stamtąd spieprzać.

Obstawiam, że też nie miałabyś ochoty na seks czy bliskość z kimś kto robi Ci codzienne jazdy i awantury.

Z resztą. Nie powinno się korygować swoich zachowań na skutek wymuszania przez innych. Bo to uczy tych innych, że jak na nas nakrzyczą, to zrobimy co sobie życzą. Za chwilę będą krzyczeć i płakać w celu załatwienia innej sprawy.

TenTypTakMa89
Portret użytkownika TenTypTakMa89
Nieobecny
Wiek: 24
Miejscowość: X

Dołączył: 2012-05-27
Punkty pomocy: 665

Obstawiam, że Twoja dziewczyna nie moze sie odnalezc w nowym otoczeniu, a w poprzednim zostawila cala rodzine, przyjaciol, znajomych i znajome miejsca. W nowym otoczeniu jestes tylko i wylacznie Ty. Masz jazdy, bo nie poświecasz jej uwagi i ona nie czuje sie komfortowo/bezpiecznie przy Tobie. Pojedzcie sobie na jakis weekend w góry czy nad morze razem i zobaczysz, ze powinna znormalnieć. Jak będa nawet tam jazdy to wtedy bedziesz wiedzial co robic

Sokrates
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 29
Miejscowość: Rzeszów

Dołączył: 2017-09-11
Punkty pomocy: 9

Aktualizacja: wróciłem z pracy, zacząłem gadkę o rozstaniu, dziewczyna spanikowała i zaczęła płakać, mówiła, że się zmieni i tak dalej. Od tego momentu jest w porządku ale obawiam się, ze to tylko na chwilę. Jednak okazało się, że rozstanie nie będzie takie łatwe.

Mendoza
Portret użytkownika Mendoza
Nieobecny
Ogarnięty
Ta osoba pomogła w składce na serwer
Płeć: mężczyzna
Wiek: 33
Miejscowość: Nigdzie na stałe

Dołączył: 2012-10-28
Punkty pomocy: 2656

Z takimi rozstania nigdy nie są łatwe Laughing out loud

________________________________________________________________
Jeśli nie wiesz gdzie chcesz dojść, to dojdziesz gdzieś indziej.