No tak miesiąc temu pojawiła się nowa koleżanka w pracy. Od razu mi wpadła w oko. Nawet inicjowała jakiś dotyk, coś tam szło. I się nakręciłem, to znaczy chciałem ją sprowadzić do parteru. Ale tak jakoś opornie to szło. Oczywiście jest jeszcze w tle inny facet który nie jest jej facetem, ale ona do niego coś czuje. Niestety prawdopodobnie to on pierdoli, a nie ja i lipa
Ostatecznie męczyła mnie ta sytuacja. Pytam podoba Ci się ten Twój, a ona że tak i że przeprasza jeżeli mi wysyłała mylące sygnały. No to powiedziałem że życzę powodzenia. Z koleżanką idziemy razem na wesele. I codzienny kontakt w pracy w jednym pomieszczeniu. Jak nie stracić jaj do końca.
Reasumując jakiej się ramy trzymać, jeżeli chce ją .... ona to wie więc mi nie da ... A poza tym kocha innego
Przydałaby się tu porada od gena. Pisze tu jeszcze?
Nie ma już Generała
Co Ty Pierrot? Na kwasie to pisałeś? Ta składnia do Ciebie nie pasuje.
Jak kocha/lubi innego, to możesz się co najwyżej do niej poślinić.
Na wesele nie idziesz sam, masz dobry social, rozejrzyj się może, co za gąski na wesele przyjdą.
________________________________________________________________
Jeśli nie wiesz gdzie chcesz dojść, to dojdziesz gdzieś indziej.
Tak to ja. Na szybkości pisałem. Cóż za szybko się nagrzalem. Teraz będzie lipa wiele godzin w pracy razem i wstawki no jej miłości. Jakiej ramy się trzymać ? Bo się obawiam że ego me da o sobie znać ?
Po chuj z nią idziesz na wesele?
Nie miałem partnerki to się z nią ustawiłem. To było z jakieś dwa tygodnie temu. A czemu źle że na wesele, pobawić się nie można ?
Idź się pobawić ale kręć z innymi, byle nie olać jej.
A później pokaż się w towarzystwie innych kobiet/kobiety. Wyjdzie, że masz luz i trochę namieszasz. Stan się dla niej na jakiś czas wyzwaniem.
Test post jest jakiś upośledzony, tylko ja mam takie wrażenie?
Pytam się jej czy on ci się podoba, ona ze tak, no to ja aha ok to powodzenia.
Co to kur.. ma być w ogóle?
Nie, ja też nagle poczułem dyskomfort. Wydawało mi się, że walnąłem się przypadkowo łokciem w kant biurka a to jednak oczy mnie zabolały.
"No tak miesiąc temu pojawiła się nowa koleżanka w pracy. Od razu mi wpadła w oko." - tylko i wyłącznie dlatego, że jest to nowa osoba i ma jakiś tam swój urok osobisty i seksapil. Czy przyszła po prostu w szpilkach i bikini, przez co od razu przykuła uwagę?
"Nawet inicjowała jakiś dotyk, coś tam szło." - Dokumentacją się wymienialiście? Czy podeszła się przedstawić i podała rękę? Jaki dotyk w pracy, o czym Ty mówisz?
"I się nakręciłem, to znaczy chciałem ją sprowadzić do parteru." - No to przecież wchodzisz w nogi na pełnej prędkości, obalenie, dosiad, i atakujesz hammerfistami od góry aż sędzia przerwie walkę albo cofnie do stójki.
"Ale tak jakoś opornie to szło. Oczywiście jest jeszcze w tle inny facet który nie jest jej facetem, ale ona do niego coś czuje." - myślę, że zrobił dobrego flykicka(czyt. latające kopnięcie) i do dziś ją uwiera szczena od tego.
"Niestety prawdopodobnie to on pierdoli, a nie ja i lipa" - to wygląda na to, że ta lala nie ma tutaj miejsca, myślę, że powinieneś zając się tym typem i z nim wyjść 1 v 1 w stójce, no mistrz z mistrzem lepiej wygląda na papierze.
"Jeśli nie chcesz być najlepszy to nawet nie zaczynaj"
Reasumując.
1. Na weselu bawię się dobrze i tyle.
2. W pracy odpuszczam zaloty.
3. Łapie dystans do jej osoby żeby nie ze świrować
Ktoś ma jakieś inne pomysły ?
Nope. Robisz tak:
1. Ogarniam własne myślenie względem kobiet, jestem sobie w stanie poradzić z każdą trudnością jaka mnie spotka, a forum podrywaczy nie jest dla mnie ratunkiem tylko wskazówką jaki styl makaroni obrać.
2. W pracy pracuje z lekkim uśmiechem w stronę targetu, starając się żartować i być lekko uszczypliwym, żeby grały emocje. Jak już zaczną być rozkręcone na full volume to do nich tańczę.
3. Łapie dystans do wszystkiego co mnie otacza, idę w jasno sobie postawionym celu. Szukam żony - nie znajduje jej od razu, nie jest to pierwsza panna, którą zobaczę. Szukam zabawy - jedna dziewczyna to za mało, do zabawy jedną dziewczynę to się w czasach liceum ogarniało a i tak bywało lepiej.
4. Zaczynam od siebie, analizuje, działam pod wpływem chwili, wyciągam wnioski, nie planuje nic, lekko fruwam nad oceanem rozczarowań, nigdy się w nim nie kąpię, zanim coś się wydarzy, ja wiem że to się mogło wydarzyć.
"Jeśli nie chcesz być najlepszy to nawet nie zaczynaj"
Dziękuję właśnie tego potrzebuje. Lekkiego złapania dystansu. Koleżanka na początku nikogo nie miała, a była na etapie poszukiwań. Skąd taki wniosek ? Kobiety które poszukują partnera są bardzo aktywne na wielu polach, hobby, zainteresowania i ona taka jest. Potem zazwyczaj siadają na tyłku, jak już znajdą to czego szukają. No niestety, bądź stety ja nie jestem tą opcją i chodź mi o to jak oczyścić umysł i ponownie wskoczyć na swój cel. A zapytałem wprost o jej preferencje, może to słabe, wbrew zasadom, ale chciałem mieć wyklarowania sytuację. Pytałem z pełną świadomością, że jak będzie odrzucenie to będzie ból ego. Stąd poszukiwanie ramy, jakiegoś punktu którego mogę się trzymać, gdy popęd znacznie mi robić wodę z mózgu.
Rozkładam to dalej na czynniki pierwsze, bo ten temat to złoto. Albo przynajmniej farbowane na złoto.
"Ostatecznie męczyła mnie ta sytuacja." - tzn, że nie byłeś z panną nawet na 2-3 randkach a Cię męczyło to, że jakiś facet się wokół niej kręci? No to powiem Ci, że rozwaliłeś mi głowę tym stwierdzeniem, zaraz chyba też zacznę się przejmować, że nie znam tam jakiejś Kasi i nigdy z nią nie byłem 1 na 1 ale codziennie ją mijam z jakimś facetem. To jeszcze nic, ostatnio widziałem 10/10 blondynke w nowym audi z jakimś 30 lat starszym facetem. Kij, że to jej ojciec, wujek albo sponsor no tak mnie męczyła ta sytuacja, że miałem ochotę zapytać ją czy "ten facet Ci się podoba?".
"Pytam podoba Ci się ten Twój" - proszę powiedz, że chodziło o psa, że kupiła sobie jakiegoś yorka i ma jakąś tam chorobę, która go stawia w złym świetle ale akurat rozmawialiście o psach i pytasz czy się na pewno jej podoba taki schorowany piesek.
"a ona że tak i że przeprasza jeżeli mi wysyłała mylące sygnały. No to powiedziałem że życzę powodzenia." - heh, starszy wyjadacze pamiętają "Jeden Osiem L - Powodzenia", powodzenia, nie dziękuję, bo nie muszę, ja mam to co chcę a rap wypełnia moją duszę. Bzduuuura i jeszcze raz bzdura, jakie mylące sygnały, jakie przepraszam, jakie powodzenia?
"Z koleżanką idziemy razem na wesele. I codzienny kontakt w pracy w jednym pomieszczeniu. Jak nie stracić jaj do końca." - to już chyba dotyczy innej panny? Co to oznacza codzienny kontakt w pracy w jednym pomieszczeniu? Czy Ty słyszałeś kiedyś zdanie "w pracy się chujem nie wojuje"?
W ogóle jest lato, tyle ładnych kobiet na mieście nieraz same chodzą w grupkach 3-osbowych, a Ty nawijasz tutaj o jakiejś pannie z pracy co przyszła tam głównie zarobić a nie po przysłowiowego chuja do gęby, chyba że z szefem w ramach zwiększenia wynagrodzenia to może wtedy tak.
"Jeśli nie chcesz być najlepszy to nawet nie zaczynaj"
Odpuszczaj zaloty ale nie przesadnie bo wkońcu ją odrzucisz. Delikatnie bajeruj
__________________________________
Jedną sie kocha , drugą sie rżnie
~ Pablo Obysiewiodlo
Jak ktoś jeszcze nie czytał na kibelku blogów Pierrota i komci, to tera jest czas.
________________________________________________________________
Jeśli nie wiesz gdzie chcesz dojść, to dojdziesz gdzieś indziej.