Siemka. Mam pytanie dotyczące trwającej relacji. 8-9 spotkań przez 4 tyg. Dążę do seksu. Po jednym z ostatnich spotkań aż byłem zdziwiony, że chciała to zatrzymać.
Raz jest cieplejsza, a raz częstuje chłodem.
Po ostatnim spotkaniu przestałem się do niej odzywać na jeden dzień bo wkurwiła mnie ostro, mówiąc że naginam fakty co jest totalną bzdurą, a sprawdza mnie na każdym kroku, kiedyś coś tam w tel. chciała mi grzebać chyba.
Ogólnie przez wszystkie spotkania nagadała mi takich rzeczy, że czerwone lampki aż mnie kurwa oślepiły. Dodatkowo próbuje wywoływać różne stany u mnie i manipuluje. Po jednym dniu ciszy wykonała pierwszy tel. odkąd się znamy. Pogadałem grzecznie akurat pracowałem to musiałem uciąć po paru minutach. Nic nawiązała do tego co mówiła. Łudziłem się, że przeprosi czy coś Myślę sobie nie ma bata ja nic nie proponuję bo ją nauczyłem, że zawsze ja proponuje, a ze spotkań i tak wychodzę często wkurwiony.
Poczekałem jeszcze jeden dzień. Dziś pyta czy jestem obrażony bo zamilkłem i chyba możemy dalej rozmawiać czy nie? No pyta mnie normalnie
Napisałem, ze byłem na zakupach poza miastem cały dzień, co jest prawdą. Pogadaliśmy o tych zakupach ona napisała "rozumiem" Ja już dalej nic no wiadomo
Wiem, że albo ma tam kogoś na oku i trzyma mnie na ławce albo kocha byłego who knows. To było bolesne rozstanie, ale nie wiem ile byli. Może nie kręcę jej na tyle, ale jednak się odzywa. Więc albo chce ze mnie zrobić totalnego pieska albo coś tam jej kiełkuje w główce.
Wiem, że jak teraz ja zaproponuję to mnie raczej zleje. Ja do tej pory tylko proponowałem i ona jest nauczona tego. Dodatkowo jest bardzo ładna i raczej nie jest przyzwyczajona, że będzie latać (no chyba, że tylko za mną nie chce latać ) Fizycznie mega mnie kręci. Nie umawiałem się z taką panną wcześniej.
Na mój dzisiejszy stan to stwierdzam, że ona zrobiła jeszcze za mało. Musi pokazać więcej tzn. coś zaproponować.
Jeżeli będzie zbyt dumna no to trudno, ja zrobiłem już swoje. Wiem jednak, że może się wychłodzić do zera i już nic z tego nie będzie. Jak byście tu podziałali?
Może jakieś kobiety też się wypowiedzą?
Udanego wieczoru.
Nie jest zainteresowana, po prostu podtrzymuje Twoją atencję tak na wszelki wypadek.
Przerabiałem to setki razy, z czasem człowiek uczy się już rozpoznawać tego typu przypadki. Najbardziej w pamięci utkwiła mi taka jedna Kasia, po każdym spotkaniu miałem wrażenie, że nic z tego nie będzie, że gra ze mną w jakieś gierki, raz da się pocałować, raz nie i ciągle obiecywałem sobie, że więcej nie napisze, poczekam na jej ruch. No i pisała po paru dniach ciszy, ale to nie była wiadomość w stylu "cześć, co tam słychać" tylko bardziej z pretensją "dlaczego się nie odzywasz". Spotkań nie odmawiała, ale nic z nich nie wynikało. Robiłem sobie nadzieję, że gdyby nie była zainteresowana to w ogóle by się nie odzywała, nie traciła czasu, ale ona po prostu "podlewała" mnie od czasu do czasu dając iluzję, że coś z tego jednak będzie.
Aktualnie mam podobnie z jednym targetem, ale nauczony doświadczeniem po prostu odpuściłem po trzecim spotkaniu. W swoim zachowaniu jest identyczna jak tamta Kaśka. Coś tam pomacasz, może nawet zaruchasz, ale gra nie warta świeczki, a miłości z tego nie będzie. Lepiej poświęcać czas na laski rzeczywiście zainteresowane Twoją osobą.
Dokładnie tak jak napisałeś, to nie jest wiadomość w stylu, że ona chce wiedzieć co u mnie, ale zobaczyła, że coś jest nie tak. Nie tańczę już jak zagra. Też to przerabiałem parę razy, z jedną po trzech próbach kontaktu z jej strony zaproponowałem spotkanie i mnie wyśmiała, że ja chcę związku, a ona ma konto na różnych portalach randkowych i się spotyka, a było już po seksie kilka razy. My mieliśmy sporo kontaktu między randkami ona go inicjowała częściej niż ja. Teraz dopiero przestałem się bać, że ją stracę bo ona zupełnie się tego nie obawiała mówiąc i robiąc różne rzeczy.
Ja już odpuściłem, ale odpisuję jej nie zadając pytań. Tego się trzymać? Nie próbować zapraszać? Z uczuciami żadnymi się nie wyświetlałem bo to jakaś masakra by była przy klimacie naszych spotkań Ona jest moją sąsiadką 2 bloki obok, ale nie widujemy się "przypadkiem" Nie chciałbym jej skreślać tekstem typu: nie szukam koleżanek itd. albo jakimś ultimatum. Niech zostanie w kręgu
If you're having girl problems I feel bad for you son
I got ninety-nine problems but a bitch ain't one
"Nie chciałbym jej skreślać tekstem typu: nie szukam koleżanek itd. albo jakimś ultimatum."
Wyśmieje Cię po takim tekście, to nie ma prawa zadziałać.
No ja bym po prostu odpuścił, odpisuj normalnie, jak ze znajomą, ale spotkań nie proponuj. Albo jej się znudzi i kontakt się urwie, albo sama zainicjuje spotkanie. Wówczas decyzja należy do Ciebie.
"a, że ja chcę związku, a ona ma konto na różnych portalach randkowych i się spotyka, a było już po seksie kilka razy."
W sensie, że Ty i ona się bzykaliście, czy że umawiała się z gościami na sex na portalach randkowych?
_____________________________________________________________
Osoba, która wiecznie mówi „tak”, nieustannie pomija osobiste potrzeby i powoli buduje w sobie ogromny gniew.
Fakt, trochę pokrętnie to opisałem. Bzykaliśmy się, ale jak zaczęło robić się poważniej to oznajmiła, że ona spotyka się jeszcze z innymi i nie chce się angażować.
If you're having girl problems I feel bad for you son
I got ninety-nine problems but a bitch ain't one
No to sprawę masz klarowną. Szukała bolca - dostała bolca. Nie chciała miłości - Ty zaproponowałeś bliższą relacje. Nie chciała.
Ale sobie poruchałeś, więc deal
_____________________________________________________________
Osoba, która wiecznie mówi „tak”, nieustannie pomija osobiste potrzeby i powoli buduje w sobie ogromny gniew.
Niee, to było wtrącenie dotyczące jednej z poprzednich relacji:
"Też to przerabiałem parę razy, z jedną po trzech próbach kontaktu z jej strony zaproponowałem spotkanie i mnie wyśmiała, że ja chcę związku, a ona ma konto na różnych portalach randkowych i się spotyka, a było już po seksie kilka razy."
Muszę zacząć stosować akapity.
Jeśli chodzi o tą z tematu to jeszcze nie poruchałem i raczej wątpie czy porucham
Masz jakiś pomysł na odwrócenie tej sytuacji?
If you're having girl problems I feel bad for you son
I got ninety-nine problems but a bitch ain't one
"Jeśli chodzi o tą z tematu to jeszcze nie poruchałem i raczej wątpie czy porucham Tongue
Masz jakiś pomysł na odwrócenie tej sytuacji?"
Tak. W tył zwrot. Nic nie ugrasz, wierz mi.
Netgame uprawiam od 6 lat. I wiem jakie laski są NAPRAWDE zainteresowane.
_____________________________________________________________
Osoba, która wiecznie mówi „tak”, nieustannie pomija osobiste potrzeby i powoli buduje w sobie ogromny gniew.
Snowman pierwszy post Bardzo ładnie napisane
Spotykaj sie z nią 1x na tydzien najlepiej, jak nie zaproponuje sama częstszego spotykania po kilku, to masz odpowiedz.
Jezeli bedzie pytała kiedy sie widzicie i domagała to mozesz jej to dać tzn czestsze spotkania. Jezeli nie zapyta i bedziecie sie widywac dalej z 15raz przy czestotliwosci 1x w tyg to znaczy ze jej nie zalezy... wiec masz odpowiedz.
Jezeli chodzi o pocałunki to wal na kazdym spotkaniu. Jak sie odsuwa, to masz odpowiedz.
Pisanie ? Jakie kurwa pisanie, nic nie pisz tylko dzwon zeby umowic spotkania na kilka dni w przod a jak ona pisze to odpisuj jej ze porozmawiacie na spotkaniu. Nie dawaj jej swojego czasu i adoracji miedzy spotkaniami. Jezeli odpusci lub sie obrazi to MASZ ODPOWIEDZ, nie jest zainteresowana...
ZAINTERESOWANA KOBIETA bedzie w tym przypadku dążyła po wiecej, pytała, nie obrażała sie , i grzecznie przychodziła na spotkania i wyczekiwała. Jezeli jest toksyczna lub chce adoracji to pierdolnie focha zrzucając wine na cb lub po prostu nawet bez tego focha odpuści.
A co do seksu to moze nawet byc jak juz bedziecie w związku, o ile działania ktore podalem ci wyzej nie odkryją jej prawdziwych zamiarów. Powodzenia. Na ten moment widuj sie tez z innymi bo nie jestescie w zwiazku.
ps. za te porade to powinienem wziac pieniadze hehe
dobraa haha, doczytałem to ci pisales za głownym wątkiem. Chłopie ona cie nie szanuje. Wez ty juz daj sobie spokój.
Odrzuca spotkania. NIE JEST ZAINTERESOWANA, NIE ZMIENISZ TEGO. AMEN
Spotkań akurat nie odrzucała, ale raz dopuszczała fizyczność raz nie. Gadała o innych facetach w kółko, ja to zlewałem, ale ile można. Poza tym w kółko trzeba ją negować bo lata wysoko. No i jeszcze mnie obraża. Za dużo jak na początek znajomości
Na zajarała się mną na tyle hahaha
If you're having girl problems I feel bad for you son
I got ninety-nine problems but a bitch ain't one
"Jezeli jest toksyczna lub chce adoracji to pierdolnie focha zrzucając wine na cb lub po prostu nawet bez tego focha odpuści."
To już zrobiła
If you're having girl problems I feel bad for you son
I got ninety-nine problems but a bitch ain't one
Cześć, tak z ciekawości z jakiego rejonu polski jesteś, bo schemat zachowania przypomina mi ex z która zerwałem jakiś czas temu
Cześć, aktualnie we Wrocku siedzę. Mówisz o tej ex z blogu "Mroczne lata"? Jak przeczytałem Twojego bloga to stwierdzam, że podobieństw jest jeszcze więcej. Aż włos się na głowie jeży w co się mogłem wpierdzielić
If you're having girl problems I feel bad for you son
I got ninety-nine problems but a bitch ain't one
A dobra to tamta całkowicie z drugiej strony.
Tak mówiłem o tej lasce stąpaj powoli, żeby nie wpaść za głeboko w nią
Powodzenia stary!
Tez miałem wrażenie , ze to o mojej ex.
Potwierdza to tylko, ze sa schematy i zachowania u kobiet, które sie czesto powielaja i nie ma bata
Wkurwia cię, zapala Ci się czerwona lampka, mówisz że manipuluje a ty dalej chcesz coś ugrać, bo ładna. Za grosz szacunku do siebie nie masz.
Tak, nie dość, że ona nie ma do mnie szacunku to ja szacunek do siebie też zgubiłem po drodze. Nic już tu nie działam z nią. Cały czas się uczę odchodzić od kobiet i nie bać się ich stracić. Zawsze miałem coś takiego, że chciałem do samego końca sprawdzać, a może tak, a może jednak. Może jest inna. Tutaj pierwszy raz postąpiłem inaczej i zostawiam to jak jest.
If you're having girl problems I feel bad for you son
I got ninety-nine problems but a bitch ain't one
"Siemka. Mam pytanie dotyczące trwającej relacji. 8-9 spotkań przez 4 tyg. Dążę do seksu. Po jednym z ostatnich spotkań aż byłem zdziwiony, że chciała to zatrzymać."
Miesiąc czasu. 2 spotkania na tydzień. Nie było seksu. Słabo. Pewnie stwierdziła, że zanim się za nią zabierzesz to kto inny zrobi to szybciej. Całowaliście się w ogóle?
"Raz jest cieplejsza, a raz częstuje chłodem."
Jakbyś czytał podstawy to byś wiedział, że zazwyczaj kobiety tak się zachowują jak nas testują. Jeśli tylko chłód to wyjebane mają. Jeśli tylko ciepło to jest zainteresowana bardzo, może aż za bardzo. Jak pół na pół podczas podrywu, to nie jest to wyjątkowe. Wtedy należy wykazać się jako facet - w sensie nie dać się wkręcić w te gierki i pokazywać stanowczość oraz... trochę wyjebkę. Na pewno nie starać się ponad stan.
__________________________________________________________
"Babie trzeba założyć chomąto. Tak robili do XII wieku polscy chłopi. Zakładali babom chomąto i orali nimi pole."
"Nie próbuj! Rób albo nie rób, nie ma próbowania."
Cześć, podstawy czytałem, ale dzięki zerknę ponownie. Mimo to wiesz, wiecznie odbijać i zlewać non stop jej fochy, jakieś dziwne oskarżenia to ja nie mam ochoty. Za dużo na początek relacji. Chciałbym czerpać radość z poznawania kogoś. Tak całowaliśmy się, ja działałem dalej zdecydowanie w kierunku seksu, ale była bardzo oporna. Czasem pozwalała na sporo, a czasem odmawiała buziaka na przywitanie jeszcze rzucając dziwnym tekstem. Czułem się już potem jak petent w urzędzie. Jeszcze tydzień i zapierdalałbym na smyczy byleby się do niej dobrać
Dopiero po jej ostatnich wybrykach jak zlałem ją to 3 dni z rzędu pisała jakieś głupoty, że nie chce tracić tej znajomości. M.in. wczoraj pyta czy dalej jestem zły, a nie widzi swojej winy i dalej próbuje mi wmawiać coś. Dosłownie 20 min później ściągam suszarkę z balkonu, a ona se paraduje z jakimś gościem na randevu.
Po przyjściu do domu pisze czy to ja stałem na balkonie niedawno i że nie chce żeby tak się to kończyło i jest jej przykro i dalsze pierdolenie i jeszcze dzwoniła. Nie odebrałem i nie odpisałem już nic.
Mówie Ci parodia, przynajmniej w moim odczuciu.Będę się trochę z tym gryzł, ale to cenna lekcja.
Błędy no jakieś popełniłem na bank, ale przy jej ilości "atrybutów" i "przywar" to ja jestem happy, że to koniec. Ktoś inny się będzie z nią męczył...
If you're having girl problems I feel bad for you son
I got ninety-nine problems but a bitch ain't one
Ile ta laska ma lat?
Dla mnie to brzmi to na ostrą psychopatkę. Kobiecie, której zależy na znajomości raczej nie odpierdala takich głupot. Faktycznie za dużo tego na początek znajomości, nawet jak nie poszedłeś z nią o krok dalej. Pewnie chce utrzymać Cię w swoim gronie atencjuszy. Myślę, że na 100% jakbyś z nią wszedł w coś poważnego to i jazdy poszłyby o krok dalej, zaczęła by znikać na parę dni, pewnie obsługując kogoś innego i tak w kółko.
Szkoda zdrowia na tą męczarnie.
32 lata ma dziewczyna aż trudno czasem było uwierzyć.
Dzięki wszystkim za rady i uświadomienie paru rzeczy. Czas zrobić NEXT! Pozdro
If you're having girl problems I feel bad for you son
I got ninety-nine problems but a bitch ain't one