Skąd te wnioski? Czemu, tak generalizuje ie te, które są same w wieku 30-35 lat?
Może, niekoniecznie były wybredne, a po prostu brzydkie, z problemami rodzinnymi. To tak jak wrzucać jazda do jednego worka. Nie jazdy urodzi się w przyjaznym , kochanym środowisku.Z krewnymi, którzy pokażąa mu jak żyć. Mam taką w dalszej rodzinie dobija 34 lat. I ciągle sama. Jest mi jej żal. Z opowieści rodziców... Wiem, że samo jej środowisko było chore. Pijacy rodzice, brat. Od najmłodszych lat odrzucana. I teraz czytam tu opinie niektórych... Zauważacie tylko te wyrachowane kobiety... Ze przebierały to mają...
Takie życie determinuje wszystko. I nue ma z tego wyjścia. Bo ktoś żyjący w takim srodowisku będzie sztywny, smutny, przygnębiony. Cała istota życia polega na zabawie i takie osoby są z góry od młodości skreślone.
Biologia ewolucyjna. Podaż i popyt.
Dlaczego atrakcyjne kobiety nie wybierają brzydkich mężczyzn z burdelem w bani, którzy mieli patologiczne dzieciństwo? Dlaczego nie wybierajà incelów, dlaczego się nad nimi nie litują? Bo dbają o swój interes, są egoistkami w pozytywnym tego słowa znaczeniu (chcą jak najlepiej wybrać dla siebie i swojego potomstwa). Tak samo działa to w drugą stronę. Większość mężczyzn nie postrzega kobiet w wieku 35 lat jako partnerek na długoterminową relację, tylko jako kogoś na seks. Jeśli chodzi o związek to wolą swoją energię, czas i zasoby zainwestować w o wiele młodszą dziewczynę, która jest większą szansą na zdrowe i silne potomstwo + ma mniej bagażu w życiu (normalna rodzina).
Więc nikt tutaj nikogo nie demonizuje na siłę, tak działa świat. Życie nie pyta nikogo jak ciężko miał, żeby się nad nim zlitować.
Pisanie o tym, że każda 30 - 35 lat miała karuzele kutadow uważam za krzywdzące. Po prostu. Nie każda w młodości ma powodzenie o te tezę chodzi. Patrz wyższy przykład.
Wiadomo, że nie każda miała - to jest generalizacja, stworzona przez takie bańki komunikacyjne jak np. redpill. Generalizowanie jest mocną cechą takich społeczności, które w pewnym momencie zatracają zdrowy rozsądek i zaczynają widzieć świat zero jedynkowo.
Ja jedynie opisuję jak to działa oczami wielu mężczyzn - my patrzymy na płodność, młodość i wygląd przede wszystkim, to jest trigger. Potem dopiero gdy chcemy budować poważną relację, patrzymy również na charakter.
Jasne, że nie każda w młodości ma powodzenie, tylko co chcesz z tym zrobić? Mężczyzna jak nie ma powodzenia, to albo bierze się za siebie, zagryza zęby i zapierdala kilka lat pracując nad sobą, żeby w końcu jakieś rybki zaczęły się nim interesować - albo może użalać się nad sobą do końca życia i nic się nie zmieni. Podobnie jest z kobietami, użalanie się nic tutaj nie da. Rozumiem, że niektórzy mieli trudniej, ale nie warto iść w syndrom ofiary.
Pisanie o tym, że każda 30 - 35 lat miała karuzele kutadow uważam za krzywdzące. Po prostu. Nie każda w młodości ma powodzenie o te tezę chodzi. Patrz wyższy przykład.
No niestety takie jest zycie. Niektorzy wychodza na prosta w wieku 30, niektorzy w wieku 40 a niektorzy nigdy. Trzeba miec silna psyche a czasem bez pomocnej reki nigdy Ci sie nie uda :/
Ja chciałabym spotkać mężczyznę, który odkryje we mnie kobiecość. Być dla niego. Czy to was kręci?
Kiedyś poznałem panne 35+, atrakcyjna, ogarnięta życiowo na swoim. Miała w życiu trzech mężczyzn z których każdy traktował ją jak słój na spermę. Nigdy nie miała orgazmu i nie mówiła o swoich problemach z kobiecością i seksualnością nawet terapeutce bo tak się wstydziła.
Po trzech tygodniach miała wielokrotne.
Na pewno kogoś tu spotkasz kto Ci pomoże, powodzonka ;D
Ale masz 22 lata ?
Masz cale zycie przed soba...
0_o
Serio? Jakoś znam ludzi poznających się nawet po 40...zakezy kto czego szuka.
Zawsze zastanawiał mnie temat tej legendarnej ściany. Sama teoretycznie jestem wiekowo na tym etapie, aczkolwiek mam już ustabilizowane życie. Co natomiast z samotnymi kobietami w tym wieku? Szczególnie, gdy któraś jest samotną matką? Czy taka singielka faktycznie na rynku matrymonialnym jest traktowana jako tylko osoba na jednorazową przygodę? Czy taka kobieta nie ma szans poznać faceta do związku?
Wszystko zalezy od tego jaki vibe bije od czlowieka.
Wolalbym byc z fajna 40, ktora jest spoko niz z 20 z fajna dupa, ktora sie znudzi po 3 miesiacach.
Pozatym Jak sie o siebie dba to mozna dobrze dlugo wygladac, ale takich osob nie zobaczysz na ulicy bo dbanie o siebie jednak troche wymaga.
A co złego w "karuzeli kutasów? 90% czytających PUA chciałoby mieć karuzelę cipek i cycków. 90% kolesi z Tindera codziennie zmieniałoby pannę, gdyby tylko mogli wyrobić fizycznie i czasowo. Chcemy jak najwięcej ruchać i jest to biologiczne.
Dawajmy kobietom prawo do ekspresji seksualnej, a sami ją dostaniemy. Świat bez tych wszystkich "nie wypada", "co sąsiadka/rodzic/kot pomyśli" byłby lepszy. Kto bzykał laskę, co mieszka w domu jednorodzinnym z rodziną, choć ma własne piętro i swoje życie odseparowane do jakiegoś stopnia od rodziców, wie o czym mówię. Sto razy tyle roboty uwodzicielskiej, co przy lasce, która nie boi się, że "ktoś ją usłyszy".
Terminologia typu "karuzela kutasów" to normalizowanie resentymenckiego, debilnego dyskursu inceli, więc naprawdę nie warto. Incel to mentalny wróg PUA, szkodzący uwodzeniu, bo zasiewający w kobietach przesądy, że "każdy facet" to creep.
Nie bać się, tylko działać.
Jest wiele powodów
Np. jest udowodnione że laski które miały wiele przelotnych romansów maja później problem żeby stworzyć dłuższą zdrową relację
Niektóre tak niektóre nie więc to tzw gównodowód.
Lulek, a wiesz, jakie są problemy z laskami, co nie miały żadnych związków?
"No nie mają gdzie sie gówniarze bawić, tylko na te pola minowe lezą"
Leżę i kwiczę
Nie bać się, tylko działać.