Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Jak przestać myśleć o ex dziewczynie? Odwiedzając Syna

11 posts / 0 new
Ostatni
neo100909
Portret użytkownika neo100909
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 30
Miejscowość: To nic ważnego...

Dołączył: 2012-11-03
Punkty pomocy: 47
Jak przestać myśleć o ex dziewczynie? Odwiedzając Syna

Cześć tak jak w temacie czy ktoś z was musiał widywać swoją była przy odwiedzinach dziecka? Jaki był wasz sposób aby uczucia wygasły? Ta cała iluzja uczuć?

Ona mówiła że już nic do mnie nie czuje więc ja też tego nie chce już naprawiać ale Syna odwiedzam i chce odwiedzać a nie jest to dla mnie łatwe bo to ja jestem osobą porzuconą w tej relacji

Już podkreślam z początku zerwania próbowałem racjonalnie ją przekonać do powrotu twierdząc że wszystko można naprawić i żeby nie niszczyć naszej rodziny bo mamy dziecko, raz czy dwa chciałem z nią i z Synem wyjść na spacer aby pogadać to mi powiedziała że nie chce iść ze mną na spacer i teraz widzę że skoro ona to ma gdzieś to nic na siłę jak przychodzę to tylko po Syna i idziemy na spacery

Na dzień dzisiejszy normalnie się przy niej zachowuje odzywam się smsami co drugi lub trzeci dzień z zapytaniem czy mogę z synem się widzieć nic więcej staram się mieć minimalny kontakt

Fajnych ludzi poznaje się zwykle tam gdzie Ci mniej fajni się nie pokazują.

m4a1
Portret użytkownika m4a1
Włączona
Płeć: mężczyzna
Wiek: 28
Miejscowość: W PL

Dołączył: 2014-03-06
Punkty pomocy: 373

Klin, klinem. Zacznij spotykać się z innymi laskami.
Nie kumam tego, że laska potraktowała Cię jak wycieraczkę, a Ty masz jeszcze jakieś amory do niej.
Musisz się otrząsnąć i wyprowadzić swoje życie na prostą, bez użalania się nad całą sytuacją.
Ewentualnie ogranicz trochę kontakt z nią i w konsekwencji z synem i ogarnij się wewnętrznie.
Zdaje sobie sprawę, że to będzie ciężki temat do realizacji, ale to jedyne wyjście.

TenTypTakMa89
Portret użytkownika TenTypTakMa89
Nieobecny
Wiek: 24
Miejscowość: X

Dołączył: 2012-05-27
Punkty pomocy: 665

Jedyną metodą na zapomnienie dla Ciebie i ogarnięcie się to:
a) spotykanie się z innymi kobietami, jak poznasz, do której coś poczujesz to będziesz się kiedyś smiał z tej sytuacji co masz obecnie

b) czas

Konstanty
Portret użytkownika Konstanty
Nieobecny
Ta osoba pomogła w składce na serwer
Płeć: mężczyzna
Wiek: 33
Miejscowość: 3city

Dołączył: 2014-03-13
Punkty pomocy: 3523

Nie dodam nic więcej niż forumowicze powyżej, ale chciałem tylko napisać, że życzę Ci dużo siły żeby sprostać tej sytuacji. Na pocieszenie, są osoby które były w stanie po czymś takim poukładać sobie i w życiu, i w głowie. Grunt to zacisnąć zęby i działać, pracować nad sobą co by odbić się od dna, a nie na nim zostać, a czas z synem traktuj priorytetowo. W takiej sytuacji nie wiele możesz zrobić, ale daj młodemu dobry przykład, bo kiedyś zacznie rozumieć co się działo i fajnie jakby mógł być dumny, że stary ogarnął. Powodzenia!

____________________________________________
"Umysł jest jak spa­dochron. Działa tylko kiedy jest otwarty" - Albert Einstein

Targecik
Nieobecny
Płeć: kobieta
Wiek: 28
Miejscowość: '*

Dołączył: 2014-02-20
Punkty pomocy: 1051

"odwiedzam i chce odwiedzać a nie jest to dla mnie łatwe bo to ja jestem osobą porzuconą w tej relacji"

Pierwsze co Ci pomoże to praca nad zmianą tego przekonania. Dorosłego, samodzielnego człowieka się nie da porzucić. Porzucić to można szczeniaka w lesie albo dziecko na śmietniku. Kobieta od Ciebie odeszła, bo miała prawo. Ale to, że ktoś postanawia iść inną drogą w życiu nie oznacza, że Cię porzuca. Po prostu drogi Wam się rozeszły.

"Na dzień dzisiejszy normalnie się przy niej zachowuje odzywam się smsami co drugi lub trzeci dzień z zapytaniem czy mogę z synem się widzieć"
Dlaczego ją pytasz czy możesz się widzieć z synem? Pisz, że chcesz się widzieć z synem. To też Twoje dziecko. Nie musisz prosić o pozwolenie na widzenia.

" Jaki był wasz sposób aby uczucia wygasły? Ta cała iluzja uczuć?"
Powiedz sobie, że ona Cię nie kocha, a Ty nie potrzebujesz w życiu kogoś, kto Cię nie kocha. Powinieneś wręcz się cieszyć, że odszedł od Ciebie ktoś, kto robił Ci złudne nadzieje miłości. Po co Ci w życiu ktoś, kto Cię nie kocha?

Żeby uczucia wygasły musisz popracować nad sobą. Przestać się uważać za osobę porzuconą, znaleźć wciągającą pasję, popracować nad swoim celem w życiu, spotykać nowych ludzi. Postaw sobie jakiś cel, do którego realizacji będziesz dążyć. Maraton? Nowa praca? Rozwój pasji? Nowe studia? Wybierz coś, co Cię wciągnie, nawet jeśli to ma być mistrzostwo w składaniu samolotów. Jak będziesz nad sobą ciężko pracować to "wyrośniesz" ponad tę "miłość". Z biegiem czasu stanie się dla Ciebie mała i niezauważalna. Nie ma tu drogi na skróty.

Oystein
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: Duchem młody
Miejscowość: Gdzieś w Skandynawii

Dołączył: 2017-02-08
Punkty pomocy: 17

Przeczytałem twoje posty szczególnie ten temat: https://www.podrywaj.org/forum/c...

jak rozumiem, ta była to jest ta sama, z którą przerabialiście te kilka lat pełne rozstań i powrotów?

Problem w tym, że sprawiasz wrażenie osoby mocno przywiązującej się do relacji, osób i nie tylko np. sposób w jaki piszesz o psiaku dobitnie na to wskazuje. Takie osoby mają dużo bardziej pod górę w takich powalonych układach.

Widzę że przez lata nie możesz się od niej uwolnić. Najlepsze byłoby właśnie zaleczenie na zasadzie klina klinem, możesz też spróbować zadziałać dość radykalnie i przeprowadzić się daleko od byłej. Jak sądzę nie zdecydujesz się na takie rozwiązanie bo syn byłby za daleko i to zrozumiem, jeśli tak postąpisz.

Dorzucę jednak trzy grosze, bo mam pewne rozwiązanie. Z góry zaznaczam - to droga na skróty i nie zastąpi poznania kogoś nowego, a przede wszystkim - przerobienia kupy mentalnej pracy nad sobą, jak to, dlaczego taka toksyczna i pełna burz relacja tak mocno na ciebie wpływa. To temat na miesiące poznawania siebie na nowo, może i z porządnym psychologiem (nie pierwszym lepszym leszczem).

A więc, metoda na skróty. Od miłości do nienawiści jeden krok. Rozbudź w sobie odrazę do byłej. Uświadom sobie, jak okropną jest w gruncie rzeczy osobą. Ile przez nią cierpiałeś. Ile jadu wlała w twoje życie. I jeszcze teraz masz się ku niej? No f.k.g way.

Zaznaczam, że jest to metoda radykalna i niedojrzała, bo nie powinniśmy nienawidzieć innych ludzi. Sam jednak ją zastosowałem i to skutecznie. Jeszcze w szkole średniej, gdy byłem amatorem w tych tematach, zauroczyła mnie taka dziewczyna. Na pierwszy rzut oka chodzące dobro, słodka jak wróżka z disneja, super się spędzało czas. Był feler. Miała chłopaka, poznałem go - naprawdę toksyczny typ, narcyz z ego na Saturnie i poważnie patologiczny. W tym momencie też byłem świadkiem ile ta "wróżka" potrafi wypić i czego, i mną otrząsnęło. Zauroczenie przeobraziłem w odrazę. Po prostu wmówiłem sobie, jakim byłbym ślepcem. Jak obrzydliwa ona musi być tak naprawdę, skoro z tylu fajnych kolesi wybiera takiego patusa, skoro piękną młodość spędza na najgorszych berbeluchach i kto wie czym jeszcze. Krótko mówiąc, zadziałało. Szybko wzbudziłem w sobie niechęć do kontaktów z nią, jeszcze szybciej jakikolwiek kontakt się urwał.

Jeszcze raz ostrzegam: to metoda niedojrzała i nie zastąpi pracy nad sobą, dobra dla nastolatka, któremu świat się wali bo przyuważył swoją 15-letnią "jedyną" milejdi na całowaniu innego typa. Albo dla lasek, które tak sobie racjonalizują swoje nieudane relacje i podobnym mechanizmem uwalniają swoje ego, zostawiając spaloną ziemię i gnój w głowie, zamiast przepracowania samego siebie wybierając karuzelę plastrów emocjonalnych.

Polecam wzięcie samego siebie za mordę, i zapytanie - tak po prostu - dlaczego jeszcze moje uczucia tkwią w kimś, kto ma mnie za powietrze? Czemu robię priorytet z osoby, która jest wobec mnie toksyczna, może nawet mnie nienawidzi? Odpowiadając na takie pytania, rozpoczynasz trudny proces prostowania swoich przekonań i sprzątania bajzlu w życiu emocjonalnym. Im lepiej przez to przejdziesz, będziesz twardszy, ale też będziesz lepszym ojcem dla syna, nawet jeśli z doskoku. Dziś bardzo wiele młodych chłopaków, wychowywanych bez udziału mężczyzn (co najwyżej niedojrzałych chłopaków i równie niedojrzałe mentalne dziewczynki) ma poważne rozterki w głowach, uciekają do pornusów, tworzą morze sfrustrowanych kolesi. Ogarnij swoje jaja, choćby dla syna - lepiej żeby miał emocjonalnie dojrzałego ojca. Powodzenia.

Zamiast być częścią rzeczywistości, kreuj ją

neo100909
Portret użytkownika neo100909
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 30
Miejscowość: To nic ważnego...

Dołączył: 2012-11-03
Punkty pomocy: 47

Oystein tak to była cały czas ta sama kobieta .. no pojebana sprawa po prostu już staram się tym aż tak nie przejmować

Targecik mój obecny i największy cel który będę teraz realizować za wszelką cenę (oczywiście w miarę rozsądku) to zbieranie kasy na własne mieszkanie które po prostu kupię za jakieś 3-4 lata w między czasie postaram się jakoś zapchać sobie wolny czas aby iść w życiu do przodu

syna odwiedzam jak najczęściej tylko daje radę ale też im mniej mam styczności z nią i z tą rodziną to lepiej dla mnie

z moją ex mamy już ustalone dobrowolne alimenty ona zaproponowała kwotę ja się na nią zgodziłem i będę po prostu wysłać na konto bankowe i zrozumiałem że jak już to wszystko zaszło tak daleko to nie ma o czym rozmawiać

może i nie jestem jakiś super nadzwyczajny ale nie jestem też złym człowiekiem na jakiego mnie kreowała chce trzymać się manipulacyjnej i problematycznej matki ? Nie ma problemu każdy jest kowalem własnego losu

Syn jest dla mnie priorytetem

Fajnych ludzi poznaje się zwykle tam gdzie Ci mniej fajni się nie pokazują.

derick
Włączona
Płeć: mężczyzna
Wiek: 29
Miejscowość: Poznan

Dołączył: 2012-05-29
Punkty pomocy: 37

o syna walcz, ale o Twojej byłej zapomni, nie rób sobie nadziei, całkiem niedawno to samo usyszałem od mojej ex "nic do Ciebie nie czuje" "nie potrafie sie zakochac" po jej przejściach życiowych i powiem Ci tak, czas czas i jeszcze raz czas, poukładanie sobie w głowie jest bardzo istotne, zastanów się czy chciałbyś być z toksyczną kobieta? i jak wplywałoby to na Twoje zdrowie psychiczne? naprawde życie ma sie jedno, tkwić z taką dziewczyną w relacji to droga do męki, ja to sobie uświadomiłem i wpoiłem do głowy, na siłe nie wymusisz od niej uczuć, moja ex to juz w ogóle miała zaburzenia psychiczne brała psychotropy, to jest dopiero jazda, zycze Ci powodzenia w odnalezieniu siebie, dasz rade daj sobie czas i nie bój się samotności !

neo100909
Portret użytkownika neo100909
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 30
Miejscowość: To nic ważnego...

Dołączył: 2012-11-03
Punkty pomocy: 47

Derick Miło, że się udzieliłeś w temacie, jeśli chodzi o moją ex, zaczynam bardziej logicznie już rozumieć, co jest na rzeczy.

Pomału się leczę z tego wszystkiego niema źle daje sobie radę z miesiąc na miesiąc coraz lepiej, a przynajmniej takie mam wrażenie.

Nadzieja na powrót zaczyna coraz bardziej we mnie umierać, bo nawet nie widzę, jakby to miało dalej funkcjonować po tym wszystkim co się wydarzyło no nie widzę tego po prostu.

Ja też chcę i muszę nauczyć się żyć na nowo samotnie bo trochę gdzieś tam tego się obawiam ale jest mi to potrzebne żeby stać się lepszą osobą

Fajnych ludzi poznaje się zwykle tam gdzie Ci mniej fajni się nie pokazują.

derick
Włączona
Płeć: mężczyzna
Wiek: 29
Miejscowość: Poznan

Dołączył: 2012-05-29
Punkty pomocy: 37

ale Ty nie masz sobie robic nadziei na powrót do osoby, która nic do Ciebie nie czuje i w jej oczach nie jestes "atrakcyjny", jak zobaczy, że sobie świetnie dajesz rade bez niej i sie rozwijasz to da to jej do myslenia z pewnościa, ale jakie to ma znaczenie, nie wiąż się z taką osobą

Wiarus
Portret użytkownika Wiarus
Nieobecny
Wiek: 31
Miejscowość: Wielkopolska

Dołączył: 2012-11-16
Punkty pomocy: 1192

..