Siemanko, będąc dzisiaj na poczcie i czekając przy okienku nawiązałem kontakt wzrokowy z jedną z pracownic z innego okienka, która ku mojemu zdziwieniu pierwsza obdarowała mnie szczerym i promiennym uśmiechem a ja puściłem jej oczko. Wcześniej widzieliśmy się już na tej poczcie kilka razy. I teraz moje pytanie jest następujące: jak się z nią umówić? Nie chciałbym narobić jej przypału w miejscu pracy. Na poczcie ciągle jest pełno ludzi, kolejka więc nie ma za bardzo czasu na budowanie raportu. Myślałem, żeby podejść i niby wysłać list zaadresowany do niej a w środku zostawić swój numer, ale wolałbym zrobić lepsze wrażenie. Macie jakieś ciekawe pomysły, jak to rozegrać?
Ja tu nie widzę żadnego przypału jeśli mowa o niej. Przecież nie wyciągniesz pindola i nie będziesz wołał "weź" tylko zwyczajnie chcesz zdobyć kontakt.
Jak dla mnie dwa rozwiązanie, podbij do niej kiedy największa kolejka, jeśli dobrze odebrałeś IOI z jej strony to daj Ci kontakt do siebie od razu bez budowania raportu, może trochę się zawstydzi, ale to zawsze jakieś emocje.
Albo pozekaj aż skończy pracę i wtedy podbij, trochę creepy, ale jak tak się boisz robić sobie tzn. jej przypał to zawsze jest taka ewentualność.
Daruj sobie bajerke i podbijanie w czasie najwiekszej kolejki ,raz ze jest to nie zbyt na miejscu bo inni tez maja cos do zalatwienia a dwa jedyne co oaiagniesz to jej speszenie i zapewne odmowe ... moze i pokazuje to ze jestes pewny siebie ale w niektorych sytuacjach mozna przedobrzyc...
Juz lepsza ta koperta badz ,,przypadkowe '' trafienie na nią po jej pracy.
POZDRO
To że się uśmiechają, to tylko ich praca, więc nie myśl i nie oczekuj, że zaraz zadzwoni i ustawicie się na spotkanie, ale Ty o tym wiesz.
Koperta z numerem nie jest zła i w takich miejscach ciężko jest zbudować raport, więc zostawienie numeru nie jest złym patentem, albo zadzwoni i ustawicie się na spotkanie, albo nie zadzwoni i nie ustawicie się na spotkanie, świat się nie zawali.
Pozdro.
Tak jak wyżej pisze kupis, to że Ty się wykażesz pewnością siebie to nie znaczy że ona nie będzie miała na plecach "social pressure" i nie podziękuje Ci choćby dlatego że jest w pracy, mimo że w innej sytuacji chętnie by się z Tobą umówiła.
Zdarzało mi się brać numery w takich sytuacjach. Skoro już Cię kojarzy z wyglądu to bym przy okazji wysyłania czegoś podszedł do niej, dał zwykłą kartkę i powiedział
"Jak masz na imię? - x - Ja Pckr, wiem że jesteś w pracy dlatego nie chcę Ci przeszkadzać ale zawsze tak się uroczo do mnie uśmiechasz jak tu przychodzę że chcę Cię lepiej poznać. Napisz swój nr to się zdzwonimy kiedyś po pracy."
Jeśli nie jest zajęta (a niestety większość ślicznych dziewczyn w takich stałych etatowych posadach jest) to mogę się założyć o butelkę Jacka że dostaniesz ten nr.
Ten pomysł z kopertą też fajny ale wtedy bazujesz tylko na tym że jej się spodobałeś, a jak dobrze rozegrasz to możesz ją dodatkowo oczarować/zaimponować a to się przydaje jeśli jesteś Heathem a nie Danielem.
~Mówi się że Twoje hobby to kobiety, dziewczyny i panienki.
~I małolaty, nie zapominaj!
Pomysly to jeden lepszy od drugiego. Bombonierke jej kup! Bo juz sie nie da inaczej.. Juz sam fakt ze wracasz z tej poczty I dumasz nad nią trzyma cie daleko w zadzie. 10 razy tam byles I dopiero teraz uzbrojony w posty ktore daly ci +20 do pewnosci I wiary w siebie idziesz na polów. Tak to zawsze bedziesz mial problemy. Nauczcie sie w koncu dzialac IMPULSYWNIE. To najbardziej procentuje na przyszlosc...I nie tylko w podrywie ale I w zyciu. Idzie starsza pani I rozwali jej sie torba z zakupami no to ty podchodzisz I jej to zbierasz (AUTO) no wiec idac tym tropem jak widzisz laske ktora sie na ciebie patrzy I usmiecha to ty sie kur.. tez usmiechasz I mowisz czesc (wersja dla odwaznych - czesc, michal) (AUTO) I to od razu, tu I teraz...a to dlatego ze im dluzej tym gorzej I trudniej.
Szukaj w sobie tego NAWYKU a bedzie ci latwiej, a nie takie kminienie.
Ps co nie oznacza ze powyzsze sa zle, poprostu traktuje je jak mile dodatki.
Sequel szanuję to co napisałeś ale dziękuję Ci za takie pomysły z kupowaniem bombonierki, ja osobiście czuję się na tyle wartościową osobą, że nie potrzebuję kupować kobietom takich rzeczy, żeby je poznać, ale jeżeli u Ciebie to działa to spoko.
Oprócz impulsywności jest jeszcze coś takiego jak skuteczność podejścia oraz inteligencja społeczna. Wyobraź sobie, że wśród tych wszystkich ludzi nadciągasz do niej niczym kamikaze z otwieraczem bo jak to się mówi w społeczności "rób to na co masz ochotę i działaj w 3 sekundy" i nagle wszystkie oczy, klientów, koleżanek z pracy wędrują na twój target i jak ona ma się poczuć? Myślisz że po takim impulsywnym nie przemyślanym zachowaniu czując się osaczona i skrępowana umówiłaby się ze mną a cała poczta biłaby nam brawo?
To o czym piszesz rzeczywiście ma sens np w przypadku podrywu na ulicy kiedy mijasz dziewczyny, wręcz jest to kluczowe. Ale czasami nie ma opcji na impulsywność z sytuacji czysto logistycznej, kiedy nie masz jak się dostać do kobiety, spieszysz się albo kolejka za tobą przypomina lokomotywę i nie masz jak się dostać do swojego celu, ale w przyszłości będzie jeszcze okazja więc uważam, że warto pomyśleć, jak rozegrać to następnym razem.
To jeszcze ktoś chodzi na pocztę?
Teraz to raczej stoi przed pocztą w odstępach co 2m z godzinkę albo dwie!
Nie wiem ile lat temu byłem na poczcie...