Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Friendzone - jak to rozegrać

14 posts / 0 new
Ostatni
VerKon
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 25
Miejscowość: Oświęcim

Dołączył: 2013-01-16
Punkty pomocy: 0
Friendzone - jak to rozegrać

Panowie,
Rok temu poznałem koleżankę wśród znajomych i zawaliłem. Proszę, wypunktujcie mnie i doradźcie co mogę zrobić. Ja za ten czas zabieram się za wszystkie lektury z forum.

Poznaliśmy się na sylwestrze, super nam się tańczyło rozmawialo. Na drugi dzień sama zaczela zagadywać jak było pod koniec imprezy bo ona zebrała się ciut wcześniej.

Od razu wyczułem, że jest mega zainteresowana moja osoba. Oboje lubimy klimat gór, tą samą muzykę, zainteresowania. Podziwiała mój kanał na YT jak gram na gitarze, była zachwycona. Po jakimś czasie spotkaliśmy się 3/4 razy i sama pytała kiedy będzie kolejny. Na początku nie chciałem z nią być choć z figury to 10/10.

Potem miałem zaciągnąć się do wojska i rozmyślałem o życiu. Zerwalem kontakt na 2 miesiące.
Zaczęliśmy się spotykać od niedawna w gronie znajomych i znowu zaprosiłem ją na spotkanie. Z tym, że teraz już wiedziałem że chce z nią być. Spotkaliśmy się 3 razy + bylismy razem na weselu i spotykalismy sie w paczce znajomych. Na drugiej dałem jej roze i powiedziała, że ja bardzo zaskoczyłem. Wczoraj (3 raz) doszło do rozmowy, w której powiedziałem że mi na niej zależy.

Odpowiedziała, że myślała, że teraz spotykamy się na stopie koleżeńskiej i nie chce mnie zranić bo jestem super facetem ale zaczela z kimś pisać i się spotykać. Na koniec powiedziałem, że rozumie i, że relacją koleżeńska nie wchodzi w grę. Życzyłem jej powodzenia.

Było między nami mało kina, wpadłem po czasie w ramę przyjaciela choć na początku była bardzo napalona na mnie. Zepsułem totalnie. Postanowiłem, że nie będę póki co pisać. Czy jest szansa, że się odezwie skoro kiedyś była zainteresowana i dobrze przy sobie się czuliśmy? Może blefowała z tym chlopakiem? Eh znowu to glupie uczucie wraca...

VerKon
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 25
Miejscowość: Oświęcim

Dołączył: 2013-01-16
Punkty pomocy: 0

AD. Dodała jeszcze, że poprostu myślała, że mi się nie podoba, bo nie wysyłałem żadnych znaków podczas pierwszych spotkań. Powiedziała, że wtedy była szansa.

Oystein
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: Duchem młody
Miejscowość: Gdzieś w Skandynawii

Dołączył: 2017-02-08
Punkty pomocy: 17

Moim zdaniem kluczowy jest ten fragment:

"Od razu wyczułem, że jest mega zainteresowana moja osoba. Oboje lubimy klimat gór, tą samą muzykę, zainteresowania. Podziwiała mój kanał na YT jak gram na gitarze, była zachwycona. Po jakimś czasie spotkaliśmy się 3/4 razy i sama pytała kiedy będzie kolejny. Na początku nie chciałem z nią być choć z figury to 10/10.

Potem miałem zaciągnąć się do wojska i rozmyślałem o życiu. Zerwalem kontakt na 2 miesiące"

Skoro wówczas dawałeś znaki, że nie interesuje cię dążenie do związku, a potem potwierdziłeś to dosadniej ucinając kontakt, to w ramę kolegi sam się wpakowałeś.

Etap podrywania to ciągłe emocje, kuje się żelazo póki gorące. Nie było eskalacji wtedy, to pozostawione samo sobie uczucie popłynęło na mieliznę. Postanowiłeś nie wchodzić dalej, spoko, ona też tak to zrozumiała i cię też tak wrzuciła. Potem minęły dwa miesiące i faktycznie mogła sobie już znaleźć nowego kandydata. No zdarza się.

Czy się odezwie? Nie wiadomo. Może mieć już zupełnie co innego w głowie, a za kolejne dwa miesiące będzie mieć coś jeszcze innego.

Dlatego najlepiej będzie nie zawracać sobie tym głowy i nie uzależniać swoich dróg życiowych od tego, czy się odezwie, czy nie. Żal straconej szansy, ale trzeba nie oglądać się na to i iść dalej. Pozdro.

Zamiast być częścią rzeczywistości, kreuj ją

septo
Portret użytkownika septo
Nieobecny
Zasłużony
WtajemniczonyTa osoba pomogła w składce na serwer
Płeć: mężczyzna
Wiek: '83
Miejscowość: gdzieś w Pyrlandii

Dołączył: 2013-05-14
Punkty pomocy: 1844

Jakże to klasyczna sytuacja. Zmarnowany karny. Drugiego raczej nie będzie, a jak będzie, to pojawi się też 10 razy większa presja. Trzeba o dziewczynie przestać myśleć, żyć, rozwijać się, żeby w razie jakiejś okoliczności dać się poznać jako zupełnie inny gość z kompletnie nowym setem nieodkrytych i ciekawych cech. I nigdy nie wracać do tego co się wydarzyło. Po prostu nie pamiętasz takich pierdół, bo masz ciekawe życie i dużo innych interakcji. Bo masz, prawda?

VerKon
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 25
Miejscowość: Oświęcim

Dołączył: 2013-01-16
Punkty pomocy: 0

Oczywiście, że mam wiele zainteresowań: gory, sport, siłownia.. i w zasadzie tym zabijam ciągle myślenie.

Panowie czy powinienem coś napisać -powiedzmy za 2 tygodnie. Czy poprostu lepiej całkowicie odpuścić i zająć się sobą?

Nie rozumię jednak jednej rzeczy. Obracam sytuację o 180 stopni. Jeżeli bardzo podoba mi się kolezanka ale ona chce utrzymywać relacje koleżeńskie to zawsze z tyłu głowy miałbym takie "kurde może kiedys". Nawet gdyby pojawiła się nowa kolezanka to też raczej nie przestałbym myśleć o tej pierwszej. Swoją drogą ciekawy jest mozg kobiety. Potrafią zmieniać decyzje bardzo szybko.

Samarytanin
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 30
Miejscowość: Świętokrzyskie

Dołączył: 2020-11-28
Punkty pomocy: 178

Panowie czy powinienem coś napisać -powiedzmy za 2 tygodnie. Czy poprostu lepiej całkowicie odpuścić i zająć się sobą?

Ja bym odpuścił Smile Uwierz mi, po co sobie życie komplikować. Rozumiem, jakbyś coś się zesrało w długoletnim związku, to można byłoby myśleć, jak walczyć, ale na tym etapie odpuść.

Jeżeli bardzo podoba mi się kolezanka ale ona chce utrzymywać relacje koleżeńskie to zawsze z tyłu głowy miałbym takie "kurde może kiedys".

I po co się tak katować? Do tego dojdzie fakt, że taka koleżanka znajdzie sobie chłopaka, jak się pokłócą, to będzie Ci o nim gadać, a Ty jak przystało na białego rycerza będziesz tego wysłuchiwał i prędzej, czy później coś doradzisz. W efekcie skończy się tak, że to Ty będziesz jej pomagał relacje z innym, a raczej ona będzie to widziała z tej perspektywy. Przyjaźń między kobietą a mężczyzną jest możliwa i może być fajna, pod warunkiem, że są dla siebie aseksualni.

Nawet gdyby pojawiła się nowa kolezanka to też raczej nie przestałbym myśleć o tej pierwszej.

Skąd możesz to wiedzieć? Smile

Swoją drogą ciekawy jest mozg kobiety. Potrafią zmieniać decyzje bardzo szybko.

Ja tu nie widzę żadnej ciekawostki. Postąpiła dość logicznie, bo tak jak napisał Ci kolega wyżej sam się wpakowałeś w bycie kolegą. Prosiłeś o wypunktowanie, to:

1.
Potem miałem zaciągnąć się do wojska i rozmyślałem o życiu. Zerwalem kontakt na 2 miesiące.

2.
Odpowiedziała, że myślała, że teraz spotykamy się na stopie koleżeńskiej i nie chce mnie zranić bo jestem super facetem ale zaczela z kimś pisać i się spotykać.

Żelazo trzeba kuć póki gorące. Weź pod uwagę, że będąc na miejscu tej dziewczyny, jak ktoś by ze mną urwał kontakt na dwa miesiące, to szukałbym sobie kogoś innego, a jakby tamten nagle wyskoczył jak Filip z konopi, to postąpiłbym dokładnie, jak ona. Jaką miałbym pewność, że znowu mi takiego numeru nie wykręci? I sam widzisz, że może zaraz zacząć z nim być i będziesz ryzykował to co napisałem powyżej.

I finalnie, czy jest szansa, że się odezwie, albo czy blefowała? Tak, nikła, ale jest.
Dla uproszczenia Twojego życia uznaj, że nie.
Wyciągnij wnioski i żyj dalej.

VerKon
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 25
Miejscowość: Oświęcim

Dołączył: 2013-01-16
Punkty pomocy: 0

Samarytanin dzięki za looknięcie w temat i poświęcenie czasu.

Zatem odcinam się od tego, a w zasadzie to spróbuję. Strasznie mi przykro, że zacząłem dostrzegać w niej kobietę do związku dopiero po czasie. Cóż, głowa do góry.

TenTypTakMa89
Portret użytkownika TenTypTakMa89
Nieobecny
Wiek: 24
Miejscowość: X

Dołączył: 2012-05-27
Punkty pomocy: 665

"Wczoraj (3 raz) doszło do rozmowy, w której powiedziałem że mi na niej zależy."

na TRZECIM spotkaniu Ty jej prawie wyjawiles milosc i jak bardzo jestes zdesperowany na zwiazek z nia? Obstawiam, że osobę, z którą sie spotyka to sobie wymyśliła tylko nie wiedziala jak Ci dac do zrozumienia, ze nie jest zainteresowana

VerKon
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 25
Miejscowość: Oświęcim

Dołączył: 2013-01-16
Punkty pomocy: 0

Panowie mam już rozwiązanie. Piszę tylko dlatego aby opowiedzieć Wam jak się zakończył temat.

Kiedy spotkaliśmy się tydzień temu to ona mnie zapytała co znaczyła róża na ostatnim spotkaniu. Ja się wtedy otwarłem i powiedziałem, że spotykamy się i znamy dość długo i że bardzo mi na Tobie zależy itd.

Odpowiedziała, że nie dawałem jej jednoznacznych sygnałów kilka miesięcy temu i uważała, że nie jest w moim typie poprostu. Gdybym coś zrobił to bylibyśmy razem ( z tym, ze ja nie chcialem z nia byc kilka miesiecy temu. Wiec wina moja Smile).Myślała że od jakiegoś czasu jesteśmy na stopie koleżeńskiej. Powiedziała, że z kimś się spotyka od jakiego czasu - i
.. nie kłamała.

Zobaczyłem zdjęcie z klubu jak są objęci i ona trzyma go za rękę. W skrócie - chlopak 26 lat, własną firma. 5 litrowy, czerwony mustang. Nie miałem szans. Ktoś wcześniej zwrócił mi uwagę "kuj żelazo póki gorace" i mieliście całkowita rację. Jesteście panowie nieomylni.

Myślę, że dosyć szybko się ogarnę. Już czułem i powoli przetrawialem, że z kimś w końcu będzie. Żegnajcie panowie.

Homiez
Portret użytkownika Homiez
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 20
Miejscowość: Warszawa

Dołączył: 2017-01-14
Punkty pomocy: 135

Broń Boże nie traktuj tego jako porażkę, tylko bardzo cenną lekcje na całe życie, nawet nie w temacie relacji damsko-męskich, a wszystkim co robisz na codzień, chcesz czegoś mocno to dążysz do tego, tak jak w tym przypadku, trzeba było działać odrazu, jej życzymy powodzenia a Ty zapierdalaj o lepsze jutro, zdrówka Smile

Malylunch
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 24
Miejscowość: Kraniec globu

Dołączył: 2019-10-12
Punkty pomocy: 865

Nie no ten mustang mnie przekonał. Kurka wodna... Ależ moczz:) a jesteś pewny że ma 5l a nie 2.0 bo to teraz modne w tych furach... Kastracja legendy:)
Miales szanse kolego, tylko niepotrzebnie jej marudziłeś o róży. Mogłeś powiedzieć że miałeś ochotę jej ja dać bo zobaczyłeś ja w witrynie i ci się z nią skojarzyła. Laska nie ma presji, nie nakładasz jej swoich intencji, a podporogowo przemycasz ze myślisz o niej w ładniejszy sposób. Wtedy nie słuchasz ględzenia o innych i wpierdalasz się jak dzik w pomidory z szelmowskim uśmiechem i mówisz "jesteś moją, czego nie rozumiesz" oczywiście wszystko podprogowo. I ten oszukany mustang nic nie daje... Mi ostatnio zabrakło paliwa w niedzielę bo mnie wskaźnik oszukał 2 godziny nie mogłem że śmiechu jak spychalem auto z drogi wsiadałem z laska do tramwaju i ratowalem auto dosłownie "ustami" przy okazji oblewając się ropa (niestety diesel po braku paliwa nie jest w stanie czasem zassać paliwa do filtra). I taki śmierdzący z dieslem w ustach bez problemu ja całowałem :]
Więc to że ktoś coś ma nie znaczy o jego wartości, nie stawiaj się niżej. Baw się tym. Nie powiem, też mam czasem niski nastrój i uważam się za przegrywa mimo że wszystko mi się udaje, ale to nie znaczy że uważam się za gorszego od Pana z S'sy z dużą firma, to też człowiek.

Wszystko czego pragniesz jest po drugiej stronie strachu

`Ćwicz wieczorem, potem rano
I idź po swoje, jakby Ci to odebrano

VerKon
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 25
Miejscowość: Oświęcim

Dołączył: 2013-01-16
Punkty pomocy: 0

Tak, jestem pewien. Gościu ma w pizdu kasy ale no masz rację. Mustang i pieniądze to nie wszystko. Dziękuję za celne wskazówki.

VerKon
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 25
Miejscowość: Oświęcim

Dołączył: 2013-01-16
Punkty pomocy: 0

Dobry,

Nie wiem czy ktoś będzie to czytać ale...
Okazało się, że po 2 miesiącach ten facet zaczął ją olewać, pisać do jej koleżanek. Generalnie totalnie ją zlał i zerwała z nim kontakt.

Gram w halówkę z jej kuzynem i opowiadał mi, że żałuje. Miała przyjść popatrzeć ale bała się, że mógłbym źle się poczuć itd.

Mamy wspólnych znajomych więc spotkaliśmy się na domówce w Sylwestra.

Chciała żebym usiadł koło niej. Spoko nam się gadało. Zauważyłem, że chętnie ze mną rozmawia, dużo tańczyliśmy, był kontakt wzrokowy.

W Niedzielę wymieniliśmy kilka wiadomości (od tego czasu cisza, nie wiem czy powinienem sam inicjować rozmowę) i mamy się spotkać w przyszłym tygodniu.

Jak tego nie spierdolić? Jak się przygotować?

M3phisto
Portret użytkownika M3phisto
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 30+
Miejscowość: Planeta X

Dołączył: 2022-11-17
Punkty pomocy: 183

VerKon, ogólnie rzecz ujmując, wyjście z FZ jest trudne (nielicznym się udaje, ale czy warto na dłuższą metę, to już kwestia indywidualna), tym bardziej, gdy się nie ma zbyt dużego doświadczenia w relacjach z kobietami i popełnia podstawowe błędy.

Ja jestem zdania, że tracisz czas, bo laska na razie utrzymuje z Tobą kontakt, gdyż dostała kopa w tyłek od tego poprzedniego fagasa i teraz jej duma cierpi, więc szuka innego gościa, który jej pomoże odbudować poczucie własnej wartości i odnaleźć wewnętrzny spokój. Szuka po prostu tampona emocjonalnego, a Ty z Twoim podejściem wpisujesz się niemal idealnie w te ramy. Sad but true!

I jak Ty chcesz zostać jej kochankiem, czy facetem do związku, skoro w dalszym ciągu działasz nieporadnie i bije od Ciebie desperacją na kilometr? Musisz zmienić swoje podejście o 180 stopni, a do tego potrzeba czasu i odpowiedniego planu, a i tak nie masz gwarancji, że poruszysz na tyle jej emocje i myśli, aby spojrzała na Ciebie jak na atrakcyjnego gościa, obiekt seksualny, a nie jak na kolegę/przyjaciela.

Przede wszystkim musiałbyś stać się drapieżnikiem, który rozpala kobietę, stawia na fizyczność, steruje jej emocjami, a nie jest miłym przydupasem, co wysłuchuje opowieści o jej problemach, daje kwiaty i zaprasza na wycieczki krajoznawcze. Czasem wystarczy wzbudzić zazdrość w kobiecie, o którą się stara, spotykając się z innymi laskami, innym razem, zamiast słuchać pierdolenia o jej problemach i przytakiwać (doradzać jak je rozwiązać - o zgrozo!), po prostu ją pocałować lub porządnie przelecieć.

To bardzo rozległy temat, ciężko jest doradzać, co masz dokładnie zrobić, opierając się na szczątkowych przesłankach, które zawarłeś w swoich postach na forum. Twój problem polega na tym, że miałeś swoje pięć minut, nie wykorzystałeś tego, za późno się obudziłeś.

W każdym razie życzę Ci zdrowo-rozsądkowego podejścia do relacji z kobietami, chłodnej kalkulacji i dobrej oceny sytuacji. Tak jak w tej piosence: "Miasta nieczułe mijaj jak porty, bo życie to bal!" Nie ta, to następna, bez traktowania tego osobiście, rozkminiania dlaczego, zadręczania się itd.
Zastanów się, czy warto tracić czas na jakąś kobietę, która nie jest Tobą szczerze zainteresowana, jeśli istnieje szansa, że gdzieś za rogiem czai się, jak prostytutka, nieoczekiwana i bardzo dobra kandydatka do poważnego związku.

------
Chcesz mieć fajną du.pę na sobotę? To ją sobie umyj! Wink
------