Czołem,
W skrócie.
Jestem z dziewczyną od ponad pół roku, zauważyłem że praktycznie nie ma żadnych bliskich znajomych, a o wszystkich problemach rozmawia z mamą - nawet nie rozwiązując ich ze mną, tylko po cichu pisze i żali się "napierdala na mnie" na mesengerze, mimo że w większości mija się z prawdą i przeinacza żeby wyszło, że ona jest poszkodowana. Krótki przykład, dzwoni kumpel, pogadamy chwilę, a ta już z żalem do matki że z kimś rozmawiam, na pewno z jakimiś dupami, że nie chce jej powiedzieć z kim (mimo tego, ze nawet nie zapyta, ona z mamusia zawsze rozmawia na glosniku). Drażni mnie to, ale nie mogę jej powiedzieć, że wiem o tych rozmowach z matką bo przeczytałem kiedyś rozmowę gdy nie wylogowała się na kompie.
Jak myślicie z czego może wynikać takie zachowanie i jak to rozwiązać, bo mnie to męczy, zamiast porozmawiać ze mną jak coś jest nie tak to o każdej pierdole musi mówić mamusi.
No ale o chuj ci chodzi, może lubi się żalić mamie i poprawia jej to samopoczucie. Jakbyś nie był chujkiem i nie podglądał jej wiadomość to nawet byś o tym nie wiedział.
Jeśli bezpośrednio nie wpływa to na wasza relacje, to daj jej żyć i rozmawiać z kim chce, nawet jeśli w tych wiadomościach tworzy dramy.
Jeśli mieszkacie razem z jej stara i stara Cie chujowo przez to traktuje, to wtedy rozmowa wprost, w innym wypadku jeździć, nie przejmować się.
Nie no ogólnie to trochę dziwna akcja, że do Ciebie ktoś dzwoni a ona się matce skarży jakaś dziwna nie odcięta ta pępowina.
Weź z nia pogadaj na luzie, jeżeli sytuacje będą się powtarzać i będziesz widział, że ona dla ciebie jest inna, a za plecami napierdala do matki jakieś dziwne żale na ciebie to masz do czynienia z dwulicową hipokrytką i trzeba - przegadać temat i ewentualnie potem ją odpalić.
Miałem raz laskę, która o wszystkim pierdoliła swoim koleżanką, no kurwa od a do z, tak samo pierdoliła mi na nie po wspólnych rozmowach. Ja nigdy nie dopuszczam, żeby o moich sprawach wiedział ktoś z zewnątrz, jeżeli nie dowie się tego ode mnie i tego wymagam od kobiet jak nie pasuje to droga wolna.
Powodzenia.
Ewakuuj się z takich relacji, bo szkoda nerwów. Niedojrzała panna po prostu. Wiele z tym zrobić nie możesz, bo takie toksyczne więzi z rodzicami każdy musi sam sobie poukładać na nowo. Możesz co najwyżej ją zachęcać do rozmów, mówiąc że zależy Ci na tym, żeby rozwiązywać Wasze konflikty między sobą i nie pasuje Ci to, że ona omawia Wasze sprawy z osobami trzecimi.
''ona z mamusia zawsze rozmawia na glosniku). Drażni mnie to, ale nie mogę jej powiedzieć, że wiem o tych rozmowach z matką bo przeczytałem kiedyś rozmowę gdy nie wylogowała się na kompie.''
Ale o tym co gada z nią na głośniku możesz jak najbardziej powiedzieć.
Tylko wlasni o to chodzi, że jak gadają na głośniku to wszystko jest niby ok
Człowiek może powiedzieć Ci miliony pięknych słów, ale kiedy patrzysz na jego zachowanie, dostajesz wszystkie odpowiedzi.
"Ogólnie to zapomnij o jakiś poważnych relacjach z laskami do 25 roku życia ... po 25 tak ... wtedy jest czas na poważną relacje i żeby ją ew nabić
Głupi przykład z forum... Nawet jak kobieta nie ma wpisanego wieku jestem mniej więcej w stanie określić ile ma lat... Inaczej wypowiada się 20 a inaczej 25 w górę tak samo jest w życiu ..."
To ja ci powiem, że mam tak samo jak ty. Laski po 25 roku życia o wiele bardziej nadawały sie na związek
Finalnie Arturo zgadzam sie z tobą całkowicie.
Cześć
On jest młoda i stąd wynikają takie akcje, traktuję Matkę jako wzorze i wyrocznię jeżeli chodzi o postępowanie. Z dwojga złego w sumie lepiej mieć zbyt "dobre" relacje z rodzicami niż kiepskie. To własnie często ten drugi rodzaj relacji świadczy o złych wzorcach w rodzinie. Myślę, że z tego wyrośnie a póki co obserwuj czy Wasza relacja rozwija się fajnie a co do jej rozmów z Mamą, niech sobie gada co w tym złego nie jesteś babą aby się przejmować takimi duperelami. Kobiety zawsze gadają i mają jakieś "ale", to raczej norma.
Martwiłbym się bardziej o to co Ciebie skłania do czytania prywatnych korespondencji bo jeżeli mamy oceniać uczciwie to Ty wypadasz gorzej niż ona. Ona pogadała z Mamą a Ty ryjesz jak szpieg w jej korespondencjach. Tak naprawdę ona mogłaby Ciebie kopnąć w dupę za takie coś.
Pozdrawiam
Po pierwsze, wydaje mi się, że oboje jesteście popierdoleni. Ona dlatego, że nie ma przyjaciół, tylko rozmawia o wszystkim z matką, ty, że czytasz jej prywatne wiadomości. Powiedz jej wprost co i jak, a jak się nie ogarnie, to niech wy****la. Taka powinna być twoja rzeczywistość. Jak laska się nie dostosuje, to niech spie***la w podskokach. Wtedy wiesz, że jesteś samcem alfa i nie będziesz szmacony. W chwili, kiedy kobieta odkryje, że może wywoływać w tobie konkretne emocje takimi czynami, tracisz kontrolę. Musisz mieć kontrolę. W dodatku, jeśli chcesz utrzymać przy sobie dziewczynę, musisz mieć wokół siebie kilka innych. Wtedy zachowujesz się inaczej, jak samiec stada, który mógłby mieć każdą, ale tylko tej daje szansę, a nie jak desperat, który przykleił się do tej jednej i oczekuje, że ona będzie miła i robiła wszystko jak trzeba.
Jeśli z tobą nie rozmawia o problemach, to jest to brak zaufania po prostu. Zacznij mówić o swoich problemach, ona się dostosuje.
~