Mamy z dziewczyną po 20 lat, jestem w związku z dziewczyną 5 miesiąc, ona jest moją drugą dziewczyna, lecz jestem prawik, chciałem z nią uprawiac seks juz nie raz, ale za kazdym razem mówiła ze nie jest gotowa(ona dziewica, nie miała nigdy chłopaka). Pieszczoty jak tylko jest okazja są, chociaz ostatnio rzadziej. Na początku była mega zajarana mną, starała się bardzo, a ja byłem troche wycofany, bo nie wiedzialem czy tego chce, a później gdy sie zakochalem zacząłem się zachowywac troche jak beciak i za bardzo starać, być takim miłym gościem, no jak nie ja i teraz ja sie bardzo staram, a ona slabo. Kocham ją i mówiłem jej to juz dużo razy i udowadniałem też nie raz, ale myśle ze ona mnie nie kocha. Niby mi powiedziala to z kilka razy ale wiekszosc to było po prostu "ja ciebie też" a swoim zachowaniem ostatnio nie pokazuje ze mnie kocha w ogóle, bo wcześniej to moze nie jakos czesto, ale potrafila to pokazywac. Wiekszosc czulosci inicjuje ja(całowanie, przytualnie, pieszczoty). Minety nie chciała na początku, lecz w koncu któregoś razu jej zrobilem i troche była zniesmaczona na poczatku, ale później jakos to zaakceptowała, mojego penisa nie chce wziac do ust, bo się brzydzi. Ale tak samo, ostatnio nie słyszę od niej nic miłego, ciągle mnie krytykuje w żartach, a jak jej zwrócę uwagę na jakies zachowanie to ona zamiast starac sie poprawic, to mówi zebym sobie znalazł inna jak taka zła jest i ze juz ze mna nie mozna pozartowac, bo kiedys to sie droczylem duzo z nia, a teraz sie niby obrazam. No boli mnie cholernie, ze ja o jej potrzeby dbam i staram się robić niespodzianki, mówię jej miłe rzeczy, wspieram ją, a od niej tego nie ma, zastanawiam się czy jest sens to ciągnąć, bo ona mnie rani swoim zachowaniem, chciałbym zeby dala cos od siebie, pokazala czulosc, powiedziala czasem coś miłego, zapytała jak sie czuje, no nie wiem czy jest szansa, zeby ona znowu się zaczęła starać o mnie, miał ktoś tak i dał rade zmienić?
Czasami jest mega zajebiście na spotkaniach, czasami tak sobie, dogadujemy się, nie jestem samotny.
Zajebiście. Normalnie jak z dobrym kumplem
Chłopaku, już trzeci raz praktycznie ten sam post wystawiasz. Dostajesz dobre rady typu: przestań pieskować, a w każdym kolejnym poście piszesz: mówię że ją kocham, jestem taaaki miły a ona tego nie docenia. Kibicowałem Tobie, bo mam wrażenie, że dobry z Ciebie chłopak ale teraz widzę jedno: NIE ZALICZYSZ JEJ. Paradoksalnie, Twoja jedyna szansa na zdziałanie czegokolwiek z Twoją piękną, kochaną dziewicą to rzucenie jej. Tylko nie żadne, kurwa, ultimatum. Mówisz: bardzo Cię lubię ale mam 20 lat i mam swoje potrzeby, do widzenia. Wtedy albo się ogarnie i pójdzie z Tobą na całość albo adios - i tak by Ci nigdy nie dała. Przynajmniej będziesz wiedział. Jak będziesz z nią dłużej na zasadach, które opisujesz, to jesteś spalony.
PS
Jak się brzydzi twojego fiuta to naprawdę daj sobie spokój. To jest tak jakby brzydziła się Tobą. Jest pełno dziewczyn mniej obrzydliwych.
Nie mów kobiecie pierwszy że ją kochasz. Zrobiłeś się ciepłe kluchy a takich nie lubią babki. Pobawią się i pogonią.
MrG napisał co masz zrobić.
Choć i ja uważam że z tego nic nie będzie. Wpierdolila cie w szuflade i chuj dupa zbita.
A wierz mi ze poderwie ja ogarniety typ niebawem i bedzie mu ssala po same kule i nie bedzie sie go brzydzila
__________________________________________________________
"Babie trzeba założyć chomąto. Tak robili do XII wieku polscy chłopi. Zakładali babom chomąto i orali nimi pole."
"Nie próbuj! Rób albo nie rób, nie ma próbowania."
Wiem, że trudno zastanawiać porady z forum w realnym życiu kiedy emocje takie jak zauroczenie biorą górę, po pierwsze jej nie kochasz, nie wiesz co to miłość bo nie da się kochać po 5 miesiącach. Możesz mi nie wierzyć, możesz sobie pomyśleć, ze chuja wiem, ale dałbym sobie za to kiełbasę uciąć. Myślisz sobie, ze to ta jedyna, wyjątkowa i przez to masz problem, bo zamiast myśleć trzeźwo „co to kurwa jest jak ona się zachowuje? Czy to jest ta sama osobą, która poznałem, czy ja chce być z kimś kto mnie tak traktuje do kurwy nędzy” to Ty zakochany myślisz w kategoriach „Moja jedyna, najukochańsza nie traktuje mnie tak jak chce, co zrobić, aby znów była taka jak wcześniej”. „Była zniesmaczona, ale jakoś to zaakceptowała?” Nawet pisząc nam tutaj to mam wrażenie, ze wywyższasz ją, a poniżasz siebie. Dodatkowo znam ten problem ciągłej krytyki. Myśle, ze to jest po części twoja wina, ze sobie tak dajesz. Nie wiem czy uda Ci się już odzyskać szacunek u tej dziewczyny, ale niech to będzie lekcja na przyszłość zanim rozpędzisz ten pociąg to od razu jak któraś Ci wyleci z tekstem NIEUZASADNIONEJ krytyki to mówisz, ze o co Ci chodzi, co się przypierdalasz i nie wdajesz się w dyskusje. Ja zauważyłem u siebie coś takiego, ze gdy już nie chciałem być z dziewczyna, ale nie miałem jaj, aby jej o tym powiedzieć, to zaczynało drażnić mnie jej towarzystwo i podświadomie ciagle jej dogryzalem, krytykowałem o byle gówno, aż sam się sobie dziwiłem.
Co mógłbym Ci poradzić w odpowiedzi na twoje pytanie? Na pewno musisz zmienić swoje zachowanie bo proszeniem i byciem miłym niczego nie wskórasz. Ja widzę to tak: panna złe Ciebie traktuje, a Tobie jest smutno. A według mnie Ty powinieneś być wkurwiony! Wypierdol się na nią, zajmij się czymś innym a może zrozumie co straciła i sama przyjedzie, ale to będzie tylko chwilowe jeśli znów wrócisz do bycia pieskiem to stracisz ją raz, dwa.
Generalnie wszystko jest ok, jesteś młody, bardziej szargają tobą emocje niż mózg przechodziłem przez to samo i się nauczyłem, taka jest kolej rzeczy.
Często gdy staję się normalny, nie jestem miły, zajmuje się sobą to ona mówi, że się oddalam od niej i że ona nie wie czy przestaje mi się podobać, czy jej zachowanie mi nie odpowiada. Ostatnio się jej pytam, gdzie ona widzi dystansowanie, spotykam się z nią jak jest okazja, na spotkaniu całuję, przytulam, to ona powiedziała, że na spotkaniu jest okej, ale niby że ją zlewałem jak pisaliśmy. No to co w takim wypadku powiedzieć? To ona bardziej się dystansuje niż ja ale jej nie można nic zarzucić, bo odrazu się obraża że ona taka zła jest i odbiera jakbym ją atakował.
Nie chce zrywać, spróbuję zmienić swoje nastawienie i zobaczę jeszcze jak będzie.
Mam wrażenie że ona teraz jest ze mną z powodu lęku przed bycia samą, nie czuję się kochany przez nią, ciągle krytykuje w żartach, a jak się zdenerwuje to mówi że ze mną już nie można pożartować. Nie daje od siebie żadnej wartości dla mnie, nie powie mi nic miłego, nie zapyta jak się czuję, nie robi żadnych niespodzianek, ogólnie wymaga żeby ją zapewniać że ją kocham, a sama tego nie robi.
Chlopaku, dostałeś dobre rady od innych a Ty dalej swoje...
Daj sobie z nią spokój, skoro dziewczyna w tym wieku jest jeszcze dziewica to dalej wieży w bajki o księciu na białym koniu. A Ty nim dla niej nie jesteś. Masz 20 lat, parę miesięcy tylko straciłeś, nie rozpaczaj bardzo, na przyszłość będziesz wiedział już, czego nie robić
Jeśli pyta Ci się laska dlaczego tak się zachowujesz to mówisz otwarcie, że jej zachowanie w stosunku do ciebie ci nie odpowiada i albo coś z tym zrobi albo bywaj, a Ty boisz się powiedzieć coś żeby się nie obraziła? Niestety, nie pisze tego żeby Cię obrazić ale sam wjebales się w takie gówno swoim zachowaniem
No mówię jej, że nie podoba mi się to krytykowanie, a ona że to droczenie tylko i żarty i dalej swoje, a jak zwrócę na coś uwagę, że mogłaby mi czasem coś miłego powiedzieć, a nie tylko krytykować w żartach to odrazu mówi, że ona nie będzie na siłę mi schlebiać, że sama to robi kiedy chcę, no nie pamiętam kiedy ostatnio usłyszałem od niej coś miłego. I mówi że jak ona taka zła to żebym się zastanowił czy tego chcę, bo ona się na siłę nie będzie zmieniać.
Jednym słowem panna radzi Ci dokładnie to samo co my, trochę inaczej ujęte. Czego ty nie rozumiesz? Kopnij ją w tyłek to wróci jak bumerang. Albo i nie wróci. Patrząc na ton Twoich wypowiedzi nie ma bata żebyś dał radę to dobrze rozegrać.
Jak Cię czytam to mi się "Cierpienia młodego Wertera" przypominają. O ile pamiętam to nie pobzykał za dużo.
Zdecyduj co Ty chcesz w życiu od kobiet. Czy miłości, czy sexu? Tak czy siak obawiam się, że od tej panny nie dostaniesz ani jednego ani drugiego.
Tak jak pisali wcześniej chłopaki, jedyne co możesz jeszcze zrobić dobrze to zawinąć się z tego z twarzą. Nic więcej.
Stałeś się typowym nudnym misiaczkiem, łakniesz komplementów, pochlebstw i czułych słówek o miłości jakby one coś znaczyły, a Ty był mocno niedowartościowany. Sam nimi ją bombardując.
Panna Tobą już się przejadła i wkrótce wyrzyga- okrężnie Ci to mówi, a zachowaniem dobitnie pokazuje.
Opór z cyklu "obawy dziewicy i penis w japie fuuu" ogarnięte typy przełamują w kilka/kilkanascie dni, kwestia odpowiednich emocji i podejścia. Sam to zobaczysz, Twoja "miłość" nie będzie takiemu mogła powiedzieć, że "penis jest obrzydliwy" bo usta już dawno będzie miała zajęte
Chłopie ewakuacja. Pewnie jeszcze będziesz sporo się w tym babral i zyl zlusdzeniami ale uwierz mnie i innym osoba z tego forum ze to jest początek końca. Tyle ze albo sie ogarniesz i zyskasz dużo czasu na relację z fajnymi laskami albo go stracisz dla swojej księżniczki i wyjdziesz z tego z podkulonymm ogonym i długo będziesz sie zbieral w calosc. Pozdr
Nudzi się z tobą.
I nie ma to nic wspólnego z seksem czy jego brakiem.
I nic nie pomogą tu gierki, granie twardziela, uwodziciela, mowa ciała, "temperowanie laski", czy komplementy.
Musisz opanować wiedzę z tego co lubi jak lubi spędzać czas i jakie ma w tym potrzeby.
Organizować wyjścia do teatru, na koncerty, czy jakieś eventy. Ponadto wypady rowerowe, w góry, żagle, albo wyjazdy i zwykłe zwiedzanie. Podczas takiego wypadu może się okazać, że jest już gotowa na seks i rozwój związku ruszy z kopyta.
Gierki, sztuka uwodzenia i różne sposoby na dziewczyny mogą być dobre ale tylko na początek. Bez tego co napisałem powyżej, dalej ani rusz.
Do Dubaju niech ja zabierze jeszcze... Pewnie, że tak, niech nagradza ja jeszcze za chujowe zachowanie, rili? I paczkę gum niech jeszcze jej da przed wyjściem, może się jej przydza
Albo porwie laskę w tango, albo nie.
Każda laska w wieku 20+ potrzebuje tanga, a jak się zorientuje, że w związku nie ma na to szans, to cześć pieśni i szukaj następnej chętnej na gierki typu komplementy z papierem ściernym na przemian.
A to co wymieniłem powyżej to jest właśnie to tango.
Czytałeś to co on napisał? W "tango" to można zabrać kobietę, która wykazuje jakieś oznaki zainteresowania, sama coś inwestuje w wasza znajomość, czy związek, whatever, żeby jeszcze podsycic jej zainteresowanie. Ale jeśli Ty uważasz, że powinno się inwestować w laskę która otwarcie leje na ciebie prostym strumieniem- podziwiam
Wieje sponsoringiem.
Od kiedy facet to animator zabaw?
Jak chcesz pociupciać, to jesteś i animatorem zabawy i zabawką
No cóż zależy od dziewczyny. Musisz tak jakby być na jej stopie emocjonalnej neutralny i musisz znowu budować zainteresowanie. Chociaż jest wiele innych jak nie ta to następna.
Happiness is nothing