Czesc,
na forum jestem juz jakis czas choc to moj pierwszy post. Tak więc nigdy nie mialem problemu z podejsciem/zagadaniem do kobiety za małolata wręcz dziewczyny waliły do mnie. Jakis czas temu mialem swoja pierwsza "powazna" partnerke przynajmniej ja Ją tak traktowałem lecz niestety kolezanka milosci nie odwzajemniała i stało sie to co sie stało czyli sie rozeszliśmy. Nasz 'zwiazek' trwal bardzo krotko - 2 miesiace Ja bardzo sie w to wkrecilem i bardzo przezylem rozstanie. Teraz nie moge się 'odblokowac' na zawieranie nowych znajomosci i w ogole stałem sie takim alienem. Czasem w ogole nie mam ochoty odpisywac na wiadomosci czy to messenger czy nawet oddzwaniac tele. Co zrobic by znowu miec ten "flow" ? Mam nadzieje ze zrozumiecie.
Zmuś się do spotykania i sypiania z innymi.
Byłeś w swoim życiu z szatynką, blondynką, brunetką, rudą, niebieskooką, szarooką, zielonooką, brązowooką, wysoką, niską, średnią, szczupłą, grubą? Nie mów mi, że jak to czytasz to sobie nie zadajesz pytania hm... Ja chyba za mało skosztowałem kobiet w swoim życiu? Idę to zmienić.
Jest tyle kobiet i każda jest podobna i każda jest różna zarazem. Poznawaj i rozkoszuj się tym procesem.
-----
W życiu nie chodzi o racje a o wibracje.
Masz jakieś zainteresowania, pasje? Jeśli rzeczywiście masz aż taką niechęć do kobiet to skup się na czymś co Cię interesuje i sprawia przyjemność w życiu, ale też przy okazji nie odcinaj się od nich, rozmawiaj, nawiązuj kontakty.
Koledzy powiedzieli praktycznie wszystko.
Dodam tylko, że warto uporządkować sobie w głowie, by wiedzieć, że kobiety w życiu to dodatek, a nie priorytet. Nie możesz dawać siebie w 100% na początku relacji i tym bardziej stwierdzać, że osiągnąłeś swój cel, bo jesteś w związku. To dopiero początek góry lodowej.
Kiedyś tutaj głoszono: "Jeśli chcesz ją zdobyć, musisz być gotowy ją stracić" - polecam zapamiętać to hasło i tak jak wyżej pisano - po prostu działać!
... innej drogi nie ma. Weź winga (jak Ci ciężko) i spróbuj się z przełamać - będzie raźniej.
Powodzenia