Czołem. Wiele spraw sobie poukładałem i w ogole, ale mam mega problem, który już mnie zaczyna frustrować. Z łaska od 3 tygodni nie uprawiałem seksu, za każdym razem ja próbowałem wyjść z inicjatywa, nawet całowania z językiem nie ma, bo szybko to ukróca. Gada mi O seksie jak ma okres…, mam generalnie już wyjebane, bo zaczyna to tracić desperacja jakbym dalej próbował. Wcześniej jak to w nowej znajomosci było dużo, z czasem mniej, ale takie posuchy to nie było. Od 3 tygodni zero seksu, a ostatnimi czasy to może raz na 2 tygodnie. Monotonii nie było, były gadżety, temperamenty to samo, na atrakcyjności nie straciłem - ba, zyskałem, pantoflem nie jestem. Zastanawia mnie skąd taka zmiana. Mógłbym pogadać o tym, ale to takie kurwa desperackie i wiedzieć, ze łaska ci daje z powodu rozmowy - na zasadzie, niech ma. Wcześniej pisałem, ze tak jakoś inaczej, ale wyprostowane, normalna, zdrowa relacja z zasadami. Bardzo mało prawdopodobne, żeby się ktos inny pojawił. Mieliście tak? Mam mind fuck, bo desperatem nie jestem, mam na spokojnie kilka opcji na boku i jak tak dalej pójdzie, to dorobię rogi…
U mnie było to samo, bierze tabletki antykoncepcyjne?, była wychowywana przez ojca?, stresuje się czymś studiami, praca?, Widzisz, że jest 100% pewna, że chce z tobą być?.
---------------------------
". Mógłbym pogadać o tym, ale to takie kurwa desperackie i wiedzieć, ze łaska ci daje z powodu rozmowy - na zasadzie, niech ma."
Nie no lepiej to nic nie mówić o swoich potrzebach i czekać aż ktoś się domyśli. A to podobno baby nie mówią o co im chodzi...
Każdy ma swoje potrzeby seksualne, w niej tez nie mogły nagle zgasnąć. Co to w ogole za gadanie o seksie…, o seksie to można sobie w łóżku mówić co się lubi i mieć luz, ale - kochanie, nie bzykamy się, chodź się pieprzyć. - dla mnie to mega słabe.
Szczególnie, ze gdybym To ja miał wyjebane na ten seks i nie miałbym ochoty to jakby łaska ze mną pogadał, to nagle bym tej ochoty tez nie nabrał.
www.noru7es.wordpress.com
"Co to w ogole za gadanie o seksie…, o seksie to można sobie w łóżku mówić co się lubi i mieć luz,"
Można, jak najbardziej, jeszcze jak!
Ale ziom, dlaczego nie masz w tym luzu poza łóżkiem? To pytanie zawiera odpowiedź na Wasze problemy.
Nie wyobrażam sobie nie mieć przestrzeni w związku do luźnego pogadania o seksie, ba, seks to ważny temat, tymbardziej taki, który warto móc przerabiać z partnerką.
Jedna wskazówka - nie ubieraj tego w formę ataku czy pretensji i wyrzutów. Powiedz co lubisz i czego Ci brakuje, zapytaj jak to u niej i zastanówcie się co możecie z tym zrobić żeby spełniać swoje potrzeby.
Zamiast ferować wyroki i analizować i oceniać - lepiej się porozumieć, komunikacja jest kluczem, a nie domysły.
A "chodź się pieprzyć" to świetna fraza, bez wyrzutu że się nie bzykacie, raczej z przyznaniem, że jesteś na nią napalony. Pewna panna tak często otwarcie mi mówi jak widzi, że jestem mało reaktywny w temacie i to jest urocze i pokazuje, że laska wie czego chce. Jak Ty wiesz czego chcesz to sięgaj po to, szukaj sposobu. Wyżej masz jeden. Skorzystaj albo szukaj swojego, albo zweryfikuj czego realnie chcesz.
"Nie no lepiej to nic nie mówić o swoich potrzebach i czekać aż ktoś się domyśli. A to podobno baby nie mówią o co im chodzi..."
Niech z nia porozmawia. Jak po rozmowie nic sie nie zmieni (a pewnie sie nie zmieni) to wtedy mozna podjąć jakieś kroki. A w razie czego to rozmowa sie odbyła, ale bez skutku.
A to jakiś duży problem jak laska gada o seksie i ma akurat ochotę w trakcie okresu żeby się pieprzyć?
Pewnie, ze duży…, bo gada o tym wtedy, kiedy wie, ze nic nie zdziałamy. taki był kontekst tego zdania.
www.noru7es.wordpress.com
Ale dlaczego nic nie zdzialacie?
Bo ma okres? a mnie średnio te klimaty kręcą. nie nam pojęcia z czego cała sytuacja wynika, bo czuje się lepiej niż kiedykolwiek wcześniej, mam plany, które staram się realizować, wyznaczam i pokazuje swoje granice i zasady, wiec na atrakcyjności nie mogłem stracić. Generalnie za dużo sie nie przejmuje, bo jak to tak dalej będzie wyglądało to równia pochyla.
www.noru7es.wordpress.com
Dłuższy brał seksu to raczej zawsze oznaka braku zainteresowania i równia pochyła do rozpadu..kilka tygodni to jeszcze nie jednoznaczna diagnoza, ale coś jest na rzeczy;/ ja przy poprzednim związku przed rozstaniem nie dymałem się z nią jakieś 4 msc....Na pewno nie proś się, nie bądź petentem. Pokaż wysoką atrakcyjną ramę, porozmawiaj z nią. Im lepsza relacja w związku tym lepszy seks (i na odwrót).
______________________________
Nie mów hop póki nie włożysz;-)
Uwazam podobnie, nie zamierzam o tym rozmawiać i się prosić o seks.
www.noru7es.wordpress.com
Stary, przy rozmawianiu nie masz się prosić, tylko jasno wyrazić swoje potrzeby i mieć świadomość, że jak w relacji z partnerką nie są spełniane i pomimo próby ogarnięcia nie będą, to masz pełne prawo zaspokoić te potrzeby w inny sposób. Wtedy już albo otwarcie związku albo koniec związku albo walenie gruchy. Można też na boku po kryjomu ale to jest mocno asekuracyjne i z brakiem szacunku.
Co się działo wcześniej? Taka sytuacja to zwykle objaw albo skutek a nie problem sam w sobie.
Nie mam pojęcia, nie umiem wskazać konkretnych przyczyn. Nie kłócimy się, kwasów nie ma, generalnie sielanka, dlatego tym bardziej tego nie rozumiem. Ciagle mówi o jakichś wspólnych planach - może mniej emocjonalnie niż kiedyś, ale raczej perspektywicznie i w dobrym tonie. Mnie to jakoś nie urządza, bo co mi po wspólnych planach jak ważny filar łóżkowy zaniknął. W grze jestem od dawna dawna, także na polu z kobietami sobie radzę, mam alternatywy, ale tutaj zainwestowałem dużo emocji, czasu i w ogole, chociaż sam od dawna najbliższym mówię, ze nie wiem czy to to, czy po prostu nie powininem spasować w tej relacji, ale nie wiem jak bardzo bym żałował potem, bo na seks to mam inne, ale żadnych głębszych uczuć do nich nie czuje. Brak seksu tylko potęguje te myśli…
Żadne chłodzenie w żargonie, nie inicjowanie, etc nie przynosi tez zamierzonych skutków.
www.noru7es.wordpress.com
Powiem Tobie autorze, ze najlepszy sex i najintensywniejszy orgazm kobieta ma wlasnie podczas okresu, poczytaj sobie na ten temat. Wtedy jest tez wiecej psychicznego luzu jesli chodzi o wpade, a bzykanko pod prysznicem jest mega fajne.
Tak szczerze to ciągłe powtarzanie w każdym napisanym zdaniu, że masz tyle opcji na seks i nie jesteś desperatem trąci desperacją Z całym szacunkiem, ale chyba nie jesteś do końca szczery sam ze sobą. Nie zawsze kłamstwo powtórzone 1000 razy staje się prawdą.
nie lubię gierek, po prostu mówię dziewczynie że mam wysokie libido bardzo mnie podnieca i muszę mieć sex na każdym spotkaniu, bo inaczej będę się z tym źle czuł.
Nawet jak idziemy do kina/spacer/impreze/nad jezioro, to po i tak jedziemy do mnie, dziewczyny się tego uczą i się przyzwyczajają że tak już jest i tyle.
Jak mi marudzi, to mówię że nie pasujemy do siebie i nic z tego nie będzie, że powinna poszukać kogoś innego
Troll?
Widocznie trafiasz na tak samo samo zaburzone laski co Ty skoro na to idą. Ale rozumiem Cię bo sam miałem podobne podejście w wieku 19-22. Porno ryje głowę.
Normalne dziewczyny, raczej z tych spokojnych i ułożonych. Same chcą, nikogo nie zmuszam do niczego.
Kontakt fizyczny sprawia mi radość i dla nich to przyjemniejsze niż dla mnie. Wiadomo są różne dziewczyny, ale jak dochodzi i ma drgawki to każda będzie chciała.
Jak widzę że nie czerpie z tego przyjemności to odpuszczam i mówię żeby poszukała kogoś innego bo to nie ma sensu.
Porno nie oglądam i nie masturbuje się bo uprawiam dużo sexu i nawet gdybym chciał to bym fizycznie nie dał rady.
W sexie mam zasadę że nie odpuszczam dopóki nie dojdzie. Zwykle z 10h w łóżku, leżymy i się miziamy i przytulamy
mój wizerunek i charakter w tym pomaga, każdy jest inny, wszystko wychodzi od szczerych dobrych zamiarów i czułości
Dobra, widzę że masz ostry fix na to bzykanie, to dopowiem tylko, że nie jestem za zupełnym brakiem seksu tylko warto łączyć jedno z drugim - czyli rozmowa, inne ciekawe rzeczy i seks. Wtedy relacja jest kompletna, a nie tylko "muszę ją na każdym spotkaniu przelecieć i spuścić z kija". Myślę, że niejedna laska przymknie oko na czasem słabsze pukanie, jeśli w tej codzienności dostaje emocje typu zrozumienie, otwartość na nią. Ale pewnie zaraz napiszesz, że jesteś takim jebaką, że same się proszą i nie umiesz odmówić. Chociaż 10 godzin w łóżku z dziewczyną imponuje i zastanawia jednocześnie czemu aż tyle czasu potrzebujecie.
z pozdrowieniami
Co do 10h w łóżku to tak spędzamy czasy, typowy netlix i chill, czyli zrozumienie, długie rozmowy i czułość, czas szybko leci. Sex jest w tym elementem którego nie da się uniknąć. Nie jestem jebaką. Nie wyobrażam sobie jak może nie dojść do sexu