Witam.
Dopadło mnie najgorsze co chyba mogło dopaść w kontaktach z dziewczynami. Otóż nie czerpię żadnej przyjemności z seksu.
Miałem już dosyć pokaźną liczbę kobiet/dziewczyn, spałem czy to raz z jakimiś czy to więcej ze stałymi parnerkami i praktycznie w ogóle nie odnoszę przyjemności z tego.
Wszystko wygląda tak, że poznaje dziewczynę, jak tak się spotykamy czy rozmawiamy ze sobą to czuję pociąg seksualny i w ogóle, nawet chwilę przed seksem bardzo tego chcę, ale wszystko sie zmienia już podczas stosunku.
Czuję kompletną obojętność, tak jakbym po prostu wykonał swoją pracę, kolejny dzień w biurze jak to się mówi.
Wracałem pamięcią do tego czy to od zawsze tak u mnie i nie, zdarzyło sie, ze czerpałem przyjemność z seksu, ale od jakiegoś czasu jest to kompletnie bezsensowne.
Sam zacząłem rozmyślać dlaczego tak jest, i wpadłem na dwie opcje,
1. Albo dziewczyna nie jest tak bardzo atrakcyjna (często sypiam z dziewczynami, które nie są aż tak ładne jakbym marzył)
2. Albo muszę czuć coś do tej dziewczyny, opcja stąd bo jestem jednak mimo wszystko typem romantyka, który by wolał jedną świetną kobietę na stałe niż ciągłe zmiany.
Miał ktoś z was może taki problem? Albo wy z boku jak to widzicie?
Hmm skoro masz poped i dążysz do sexu, to raczej opcja nr 1. W Twoim przypadku zalecał bym pójście w jakość a nie ilość i jak już bałamucić to taka minimim 9/10 w Twojej opinii.
Problemu ze zbyt duża ilością porno i waleniem koniucha nie masz ?
Stary Wąż
No właśnie zero porno i masturbacji u mnie, raz na jakiś czas jesszcze sam sobie ponogę, ale to przy takim dłuższym rozbracie z seksem
Ja stawiam na opcję numer 2, bo skoro na początku gry wstępnej odczuwasz pociąg, to fizycznie one Ci pasują. Tylko w trakcie czujesz się, jakby to była mechaniczna robota, bo nic do nich nie czujesz.
No właśnie tak myślę. Często mówię ludziom, że wolałbym się obudzić rano przy swojej stalej dziewczynie niż przy randomie i później znów zaczynać od nowa
Możliwe, że to tak działa. A żadna z tych, które spotykasz, nie wydaje się na tyle interesująca, by ją bliżej poznać? Może któraś pozytywnie się wyróżnia i warto dać jej szansę:)
A zapytam z innej beczki: nie masz Ty czasem myśli że chcesz być dobrym kochankiem? Wiesz, że bardziej traktujesz seks jak sport i być w tym dobry niż "piękny romantyczny akt jedności". Mam podobnie co Ty ale u mnie to właśnie wynika z myślenia o seksie w kategoriach sportu, jakoś nigdy nie potrafiłem sobie wkręcić innej "interpretacji zdarzeń".
Może spróbuj to jakoś afirmować, wkręcać sobie nastrój i narracje do sytuacji.
---------------------------------------------------------------
Think different
Wydaje mi się, że jestem dobrym kochankiem, słyszałem raczej pochwały niż cos złego. Z długościa stosunku zero problemow, z techniką chyba też.. może to kwestia, że to ja sie staram bardzo żeby dogodzić dziewczynie nie myśląc o swojej przyjemności a o jej?
"może to kwestia, że to ja sie staram bardzo żeby dogodzić dziewczynie nie myśląc o swojej przyjemności a o jej?"
No i właśnie o to mi chodzi. Sportowe podejście aby nabić jak największe kombo. Myślę że tu jest przyczyna.
---------------------------------------------------------------
Think different
To ja cie pociesze mordzia. Od poczatku roku uprawialem seks zaledwie jeden raz, od 2-3 miesiecy utrzymuje mi sie stan depresyjny i doslownie zero checi i pociagu do kobiet. Libido to mam na tak niskim poziomie, ze nawet sie boje myslec XD Probowalem sie wspoamgac roznymi specyfikami, ale wtedy to juz wgl mi sie nie chce. Ja to dopiero odmiencem teraz jestem haha
Lepiej nie pytac.
1. Ona cię nie kręci
2. Za dużo świerszczyków oglądasz i się przyzwyczajasz do bodźców
Kierunek przód przez całe życie !