Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Borderline...

34 posts / 0 new
Ostatni
michasg
Nieobecny

Dołączył: 2008-11-13
Punkty pomocy: 2
Borderline...

Przeczytajcie proszę od początku do końca:

http://koniectoksycznych.blogspo...

Może ktoś z Was dostrzeże podobne sytuacje u siebie...w swoich związkach, relacjach. Może części Wam otworzą się oczy lub spojrzycie na "problem" z innej strony...

[***** ***** ***** **** **** **** **** **** **** ****]
[***** ***** ***** **** **** **** **** **** **** ****]
[***** ***** ***** **** **** **** **** **** **** ****]
[***** ***** ***** **** **** **** **** **** **** ****]

Hooner
Portret użytkownika Hooner
Nieobecny

Dołączył: 2009-05-03
Punkty pomocy: 52

Znam takie osoby, szczególnie kobiety "wypierają" pewne suche fakty, przeinaczając je, tworząc iluzje, zgodne z chwiejnym kłamstwem na glinianych nogach.

expat
Portret użytkownika expat
Nieobecny
Wiek: 39
Miejscowość: Bywam w Lublinie ;-)

Dołączył: 2012-11-05
Punkty pomocy: 596

Ten blog to przedruki i tłumaczenia z tej witryny: www.shrink4men.com
Kawał wiedzy o BPD, znakomite forum (trzeba się zarejestrować i poczekać na access - to jest jazda jak się poczyta!) - niestety "in inglisz" Smile Polecam mocno, jak ktoś się nadzieje a nie będzie wiedział z czym to się je można wylądowac w psychiatryku. Uwaga na wrzucanie w ramy BPD popieprzonych lasek, sfochowanych itp. BPD wymaga diagnozy lekarskiej w innym wypadku możesz mieć do czynienia z DDA albo DDD (najczęściej). Prosta zasada jest taka - laska wychowana bez ojca jest problematyczna i do prowadzenia wymaga wiedzy. Jak wchodzisz w taką relację to musisz wiedzieć czym to grozi, za to emocje, seks, chwile...to jest coś czego nigdy nie dostaniesz w związku z normalną kobietą.

////Pani twierdzi, że jest w ciąży, po wizycie u lekarza przychodzi do mnie sms: "Byłam u lekarza, okazało się, że to nie ciąża tylko polip na macicy. Po tym co usłyszałam nie chcę Ciebie znać." Wink ////

expat
Portret użytkownika expat
Nieobecny
Wiek: 39
Miejscowość: Bywam w Lublinie ;-)

Dołączył: 2012-11-05
Punkty pomocy: 596

A co powiesz Snoofie na 34? To jest tragedia - próbowałem temat ratować podchodząć bardzo metodycznie. Poległo. Smile Mam jeden plus - potrafię wyizolować takie kobiety maks do 2 spotkania Smile

Wg moich doświadczeń laska DDD jest zawsze problematyczna. Zawsze! To nie jest tak jak u nas, że identyfikujesz w sobie problem i pracujesz nad nim. Ona go owszem identyfikuje ale poprzez np stado jamników utwierdza się w przekonaniu, że ma rację Wink To jest dramat Sad

////Pani twierdzi, że jest w ciąży, po wizycie u lekarza przychodzi do mnie sms: "Byłam u lekarza, okazało się, że to nie ciąża tylko polip na macicy. Po tym co usłyszałam nie chcę Ciebie znać." Wink ////

dolla_er
Nieobecny
Wiek: 22
Miejscowość: Gorzów Wlkp

Dołączył: 2014-11-19
Punkty pomocy: 0

Można uświadamiać takie panny / osoby, o ich problemie. Bo Zosiowaci faceci też są.
Ale to nic nie da, bo świadomość winna rozmawiać z podświadomością. U dziewczyn / chłopaków takie zjawisko jak rozmowa z samym sobą nie istnieje.

Z resztą: Zosiowatość to zbiór ciemnych cech osobowościowych istniejących w jednej osobie. Tu trzeba GRUBEJ roboty by to naprawić.

expat
Portret użytkownika expat
Nieobecny
Wiek: 39
Miejscowość: Bywam w Lublinie ;-)

Dołączył: 2012-11-05
Punkty pomocy: 596

dolla_er - to nic nie da, bo jak pisałem Snoofiemu na priv - Ty identyfikując problem starasz się go naprawić, zmienić, ulepszyć siebie a ona przez np stado jamników próbuje udowodnić sobie, że ma rację Laughing out loud To jest wyższa szkoła jazdy. Moim zdaniem warto, ale trzeba być świadomym konsekwencji i nie wpieprzyć się emocjonalnie.

////Pani twierdzi, że jest w ciąży, po wizycie u lekarza przychodzi do mnie sms: "Byłam u lekarza, okazało się, że to nie ciąża tylko polip na macicy. Po tym co usłyszałam nie chcę Ciebie znać." Wink ////

Psotny wiatr
Nieobecny
Wiek: 31
Miejscowość: Wieliczka

Dołączył: 2014-11-25
Punkty pomocy: 385

Kolejny bardzo ciekawy temat. Z moich obserwacji wynika że takie Zośki ( Borderline) często:

1. Kłamią ale w taki sposób, że starają się unikać konkretnych odpowiedzi.

2. Starają się być tajemnicze jakby nie wiadomo co skrywały ( w rzeczywistości jest inaczej)

3. Często właśnie próbują poniżyć drugą osobę, przeprowadzają podświadomy atak który ma na celu sprowadzenie do Parteru ( Panowie przeżyłem to na własnej skórze i byłem w totalnym szoku)

4. Często są nad wyraz uważnymi słuchaczami...

5. Kreują przed nami ciekawy świat , do którego jednak mamy znikomy dostęp i dążą do tego abyśmy sobie ten świat wyobrażali jako coś wspaniałego. Budują to na podstawie tajemniczości,sukcesów, planów i marzeń, które jednak nie są namacalne. Jeśli wystawiamy kawę na ławę to ich świat jest zagrożony i często stosują jakieś wymówki. Mnie to osobiście bardzo zaintrygowało. Kiedyś było ciężej coś takiego kreować, jednak dziś wirtualny świat w tym pomaga.
6. Zauważyłem że próbują wyeksponować przed partnerem ( ofiarą;)) silne zainteresowanie towarzystwa jej osobą. Jednak to też ma charakter iluzoryczny.
7. Są to osoby niesłowne.
8. Bywają bardzo ambitne ( albo takie wrażenie??), jednak często ukrywają swoje porażki. Dużo koloryzują. Czasem jeszcze niezrealizowane cele przedstawiają jako zrealizowane ( miałem przykład ze studiami)
9. Panowie i to może też Was zaskoczyć ( mogę się mylić), ale jeśli kobieta absolutnie NIGDY nie przeklina, nawet w żartach, ani w opowieściach to może to być moim zdaniem jeden z elementów świadczących o tym na kogo trafiliśmy.
10. Nie potrafią przyjąć krytyki na swój temat, mimo że dużo żartują z siebie i sprawiają wrażenie zdystansowanych. Zauważcie że może być tak , kobieta dużo się śmieje ze swojego ciała czy charakteru, ale całkiem inaczej reaguje jak zasugerujesz coś Ty lub ktoś z jej bliskiego towarzystwa. Swoją przestrzeń bardzo dobrze kontroluje,ale nie pozwala wbijać się pociskom z po za tej przestrzeni. Do siebie strzelają tzw ślepakami. Nie żartują na temat swojej kariery i związanych z nią niepowodzeń.
11. Bywają diabelsko elokwentne.

Oczywiście to moje subiektywne odczucia i pewno spotkaliście całkiem inne zachowania, albo przeciwne. Jeśli ktoś coś ciekawego zauważył powinien dopisać dla dobra ogółu;) Jeśli coś mi przyjdzie jeszcze do głowy to napiszę.

kilroy
Portret użytkownika kilroy
Nieobecny
Wiek: 30+
Miejscowość: This town like a great big pussy, wait to get fucked

Dołączył: 2013-01-19
Punkty pomocy: 567

No widzę, że temat jest Ci znany ☺
- potrafią słuchać: ja bym raczej wskazał na wieeelki egoizm niż umiejętność słuchania
- kreacja ciekawego świata. Kreacja jest tu właściwym słowem

Psotny wiatr
Nieobecny
Wiek: 31
Miejscowość: Wieliczka

Dołączył: 2014-11-25
Punkty pomocy: 385

Zgadza się, mówiąc słuchać miałem na myśli to iż słuchają w ten sposób że wszystko co powiesz może zostać wykorzystane przeciwko Tobie. Słuchają żeby wiedzieć jak tym wszystkim kręcić, dla własnych korzyści, późniejszego dostarczania emocji,
słuchając = badają.

michasg
Nieobecny

Dołączył: 2008-11-13
Punkty pomocy: 2

Drodzy....

jestem po trzy miesięcznej relacji-związku (jakkolwiek to nazwać)...z Border.

Prawdą jest, że z ŻADNĄ, powtarzam raz jeszcze... z ŻADNĄ kobietą, z którą jesteście w normalnym, zdrowym związku-relacji nie doświadczycie tylu ENERGII, EMOCJI, SEXUALNOŚCI jak z Border...naprawdę nie ma takiej opcji !!!

Mam za sobą kilka związków, sporo układów,relacji tylko sexulanych...ale nigdy wcześniej nie doświadczyłem tego co Border !!!

Dlatego sporo facetów jest totalnie rozpierdolonych... często lądują w zakładach psychiatrycznych.
Przyznam się Wam, że na ostatnim etapie "walki" - przez kilkanaście dni, moim najlepszym przyjacielem w ciągu dnia był Xanax 0,5 mg. Rozpierdalało to mnie niesamowicie. Wszystko analizowałem. Szukałem rozwiązania.

Ja tą bitwę wygrałem...rozpętałem wojnę (ale o tym napiszę jak znajdę trochę siły i czasu). Dopiero wczoraj trafiłem na artykuł, który Wam wkleiłem na samym początku. Wszystko zaczęło sklejać się w jedność. Wszystkie elementy zaczęły do siebie pasować. Dotarło do mnie z kim-czym mam do czynienia. Jest to naprawdę poważna choroba.
Pracuję z Tą osobą na codzień. Prowadzimy razem rozmowy rekrutacyjne. Podczas interview siedzimy obok siebie - bardzo blisko. Domeną Borderów jest: „Nienawidzę cię! Nie odchodź!”.
Tak jak w tym artykule: nienawidzą odrzucenia, zostawienia, porzucenia...

I wiecie co się teraz dzieje? Mimo tego wszystkiego Ona znowu chce mnie mieć. Wysyła jednoznaczne sygnały.
Sporo czytałem na ten temat. Mnóstwo osób odradza jakiekolwiek relacje z tymi osobami (układy itp.). Zalecają dosłownie od nich SPIERDALAĆ jak najdalej.
Zastanawiam się co dalej robić.
Układ sexualny ? Sam nie wiem...może się to źle skończyć. Muszę dokładnie to przemyśleć. Szkoda mi jej - mimo wszystko, że przeszedłem gehennę. Jak Ona nie zacznie się "leczyć" - co nie jest takie łatwe będzie miała ciężko w życiu.

Poniżej jeszcze jeden cytat. Jak jedna z Border opowiada o sobie. Poczytajcie - daje do myślenia.

Naprawdę Ja tego wszystkiego doświadczyłem i przez to przeszedłem.

"Chciałeś znać prawdę o mnie. Najgorsze rzeczy o mnie, o których nigdy nikomu nie mówiłam i które nigdy nie wyszły na jaw. Jak je wytłumaczę? Jak wytłumaczę to kim jestem, jeśli sama nie jestem pewna? Jak mam zebrać w słowa najgorsze rzeczy o mnie, przed którymi wciąż uciekam?
Zdradzę Ci moje tajemnice, powiem Ci wszystko. Może to mi pomoże. Może mnie znienawidzisz za to, a może zrozumiesz. Nie wiem. Mam już jednak dość uciekania. A więc oto prawda. Sam tego chciałeś.

Nienawidzę Cię. To nie prawda, ale czasem myślę, że jednak tak. Nie odpowiem na Twoje telefony, nawet jeśli chcę z Tobą rozmawiać. Nie zadzwonię do Ciebie, nawet jeśli każda moja część tego chce. Będę na Ciebie zła, będę chciała Cię skrzywdzić, odepchnę Cię od siebie, ponieważ boję się dać Ci się zbliżyć. Potrzebuje Twojej uwagi, Twoich zapewnień, lecz powitam je chłodną obojętnością. Jestem zazdrosna o uwagę jaką poświęcasz innym, o Twoje pochlebstwa pod adresem innych. I jestem wściekła na Ciebie za najmniejsze ignorowanie mnie. Jednego dnia czuję się bardzo blisko Ciebie, kocham Cię, oddałabym za Ciebie życie, innego dnia czuję, że Cię nienawidzę i chcę Cię wyrzucić z mojego życia, na zawsze. Czasami będę szukać pretekstu aby od Ciebie uciec. Może nawet Cię sprowokuje, abyś mi go dał. A gdy pretekst już się znajdzie i skreślę Cię z mojego życia (a zrobię to nie zważając na nic; to ile lat byliśmy razem i jak bardzo mnie kochasz nie będzie mieć znaczenia) – będę później tego czasami bardzo żałować. Ale nie zmienię decyzji, nie wyciągnę do Ciebie ręki: moja duma nie pozwoli mi zawrócić. Pójdę dalej, przed siebie.

Mam coś w rodzaju amnezji, może zawsze miałam, nie pamiętam. Biorę każde wydarzenie, każdy dzień, każdą konwersację jako osobne wydarzenie, zawsze szukając znaków tego, iż chcesz mnie zranić. Kiedy czuję się lekceważona – wściekam się i zapominam o tym następnego dnia zanim powiesz mi jak bardzo Ci zależało, jak bardzo Cię to zabolało. Jest mi wtedy bardzo przykro. Ale szybko o tej sytuacji zapominam, historia się powtarza. Ranię... ranię i wykańczam, Ciebie, innych; wszystkich, którzy są blisko i na których mi zależy.
Jestem sprzeczna. Jest we mnie część, która jest szczęśliwa, pewna siebie, niezależna i rozważna. I druga część, która jest niepewna, zagubiona, w potrzebie. Nigdy nie wiem, którą częścią będę następnego dnia, ani nawet za godzinę. Za każdym razem, gdy myślę, że się kontroluję, gdy wiem iż zależy Ci i czuję się dobrze co do naszej znajomości, strach, zwątpienie i chęć ucieczki może wrócić. Może z czasem całkiem minie, ale wątpię. Raczej zabierze jeszcze jedną bliską relację, jeszcze jednego przyjaciela, jeszcze jeden dzień. A potem... znowu wróci. Zawsze wraca.

Nie lubię tego. Nie lubię tego, że bywam potrzebująca i lgnącą. Nieznoszę moich słabości, nikomu o nich zwykle nie mówię i sama staram się o nich nie myśleć. Wciąż od nich uciekam. Nie lubię też tego, że ranię ludzi i jestem niemiła i sarkastyczna. Nie chcę ranić. Chcę innym pomagać, mimo że często ich niszczę. Oni wyciągają do mnie przyjazną rękę, ja w niej widzę narzędzie ataku i bronię się. Atakiem. Chcę mieć emocje kiedy są one na miejscu, emocje adekwatne do danej sytuacji. Lecz nie mam. Częściej chcę nie mieć emocji, lecz potrafi mnie bardzo zasmucić tak błaha rzecz jak Twoje jedno krzywe spojrzenie na mnie, wywołać taką lawinę myśli, iż 30 sekund później z powodu wewnętrznego bólu będę myśleć jak się zabić, jak zakończyć to życie, bo nie mam już sił. Jak długo można tak żyć? Chcę być blisko Ciebie, mimo że odpycham Cię od siebie.
Chcę żyć, a mimo to umieram...co dziennie....

źródło: [http://cypisex.pinger.pl/m/874355]

Pozdro
michasg

Ulrich II
Portret użytkownika Ulrich II
Nieobecny
Zasłużony
Wtajemniczony
Wiek: 34
Miejscowość: .

Dołączył: 2012-12-25
Punkty pomocy: 5414

jaki tam border, połowa kobit tak się zachowuje Laughing out loud

dla mnie to takie dorabianie ideologii tam gdzie jej nie ma ...

they hate us cause they ain't us

piotr69
Nieobecny
Wiek: 18
Miejscowość: poznan

Dołączył: 2014-12-12
Punkty pomocy: 1

http://www.podrywaj.org/forum/na...

border? Wink

michasg
Nieobecny

Dołączył: 2008-11-13
Punkty pomocy: 2

Mylisz się drogi Urlichu II...jest to całkiem coś innego...

Ulrich II
Portret użytkownika Ulrich II
Nieobecny
Zasłużony
Wtajemniczony
Wiek: 34
Miejscowość: .

Dołączył: 2012-12-25
Punkty pomocy: 5414

czemu innego, ja mam wrażenie że goście będąc z taką kobietą sami mają jakieś problemy
jeszcze rozumiem podlotków, ale takie stękanie w takiej sytuacji "ona jest taka czy siaka" to już w pewnym wieku nie przystoi
ja nigdy nie uważałem się za twardziela, ale po prostu jakoś z automatu takie chore sytuacje w swoim życiu szybko likwidowałem i nie znałem tej strony ani nawet samego zagadnienia ... (nawet jeszcze netu nie było)
a teraz jakieś borderlajny, sydromy hashimoto, tarczyce, przemoce psychiczne ... może to po prostu usprawiedliwienie naszych niepowodzeń ?
oczywiście możecie minusować, co nie znaczy że to rozwiąże problemy Wink

they hate us cause they ain't us

Al
Nieobecny
Wiek: 29
Miejscowość: -

Dołączył: 2012-09-02
Punkty pomocy: 505

Problem z takimi kobietami jest taki, że one na samym początku znajomości są... cudowne. Spotykasz się z jedną, z drugą, z trzecią - jest OK, spokojnie, czasami fajniej, czasami mniej. A potem trafiasz na Zosię i jest fantastycznie. Po prostu potrafią się świetnie sprzedać, dalsi znajomi również uważają je za świetne laski. One są jak kameleon, do pewnego momentu potrafią dopasować się niczym brakujący kawałek układanki. Problem pojawia się, gdy masz już w głowie określone zdanie na jej temat (pozytywne). Wtedy przekraczasz cienką, czerwoną linię za którą się ukrywa i panna powoli obraca się o 180 stopni. Ich zachowanie to nie są jakieś fochy, czy humorki. Rano cię kochają, a w południe nienawidzą. Dołożyć do tego te ich tajemnice, kreowanie rzeczywistości, manipulacje. Mało kto pierd...ie tak fajną relację po pierwszej krzywej akcji. A potem jest już tylko gorzej. I co gorsze nikt ze znajomych nie chce ci uwierzyć w to, że ona jest zupełnie inna.

* "Intuicja to wołanie rozumu"
* "Nie zgadzaj się na kompromisy, z którymi źle ci się żyje"
* "Człowiek niepotrafiący zadbać o własne granice jest jak ogród bez ogrodzenia, z którego każdy może korzystać, kiedy tylko mu się podoba."

Psotny wiatr
Nieobecny
Wiek: 31
Miejscowość: Wieliczka

Dołączył: 2014-11-25
Punkty pomocy: 385

Wiecie co ja myślę że ten problem istnieje, ale jeśli staje się coraz bardziej popularny i medialny, to ludzie którzy nie mają z nim nic wspólnego będą przez innych z nim utożsamiani. Wiadomo że można kogoś o coś podejrzewać, analizować i skłaniać się ku jakiejś opinii. Jedne będą w 100% trafne inne nie. Im więcej tu będziemy o tym pisać tym więcej może być "wkręt" że laska to bordeline, szczególnie po to aby sobie usprawiedliwić porażkę ( jak zauważył Urlich), albo udowodnić że się już miało przygodę z borderline i czuć się wyjątkowo. Jeszcze się na forum zrobi moda i wszyscy zaczną szukać Borderline zamiast normalnych kobiet;)

Cóż, ja uważam że coś w tym jest i warto o tym rozmawiać. Osobiście ten termin poznałem w tym roku, a szkoda że nie 10 lat temu. Dodam że miałem pełno partnerek np które wychowywały się bez Ojca i miały dużo problemów, ale większość jednak była normalna. Jestem też pewien że na jedną może dwie Borderline trafiłem i był kocioł.

Psotny wiatr
Nieobecny
Wiek: 31
Miejscowość: Wieliczka

Dołączył: 2014-11-25
Punkty pomocy: 385

Czekam tylko jak do Dzień Dobry TVN zaproszą jakieś Borderline albo zranionych przez Borderline;), byłby kosmos;)

Christiano
Portret użytkownika Christiano
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 30
Miejscowość: Północ

Dołączył: 2013-05-11
Punkty pomocy: 698

Miałem do czynienia z dziewczyną, która miała coś w tym rodzaju, choć oczwiście nie było to zdiagnozowane przez profesjonalistę ale jazdy miała dość duże.
1. Ładna i samotna - już dużo mówi.
2. Tworzyła atmosfere tajemniczości, nie mówiła mi wszystkiego, a jak o coś zapytałem to często wyskakiwała z zarzutem że ją próbuje ograniczać czy wyciągąć informacje o niej.
3. Kłamała. Kilka razy poznałem że kłamie, fakty były inne niz opowiadała.
4. Ambitna. Najważniejszy cel: kariera i sukcesy naukowe, taki troche typ: po trupach do celu.
5. Ciągle "szukała" sytuacji, gdzie zawiodę jej zaufanie. Spotykałam się z nią pół roku, przez ten czas chyba ze 4 razy sie obrażała i robiła afery o byle co. Uważała, że wykorzystałem jej zaufanie.
6. Prawie zero dystansu do swojej osoby. Cokolwiek byś jej powiedział, żart czy bycie szczerym i wytkniecie czegoś, kończyło się fochem z jej strony.
7. Często mało słowna.
8. Zero naturalnej empatii. Usłyszałem od niej kilka może komplementów, raz czy dwa okazała mi że jest do mnie przywiązana. Często wyglądało to tak że jej się wydawało, że trzeba coś powiedzieć w stylu: ktoś ma urodziny, więc trzeba być miłym i złożyć życzenia, choć z jej strony to było stuczne.
9.Tworzyła atmosferę dużego zainteresowania jej osobą przez płeć męską. Mówiła, że wielu się w niej zakochuje, a jej potem jest przykro...bo ona nie chciała żeby sie zakochali, bo muszą cierpieć. Jak było? nie wiem.
10. Po którymś fochu, zrobiła afere i chciała za wszelką cene mi pojechać i pokazać że jestem najgorszy, że nie zasługuję na relacją z nią. Odsuneła mnie na boczny tor i pokazywała że już nie bedzie tak jak kiedyś, przy tym pokazywała że sie dobrze bawi.
Potem zaczeła robić jakieś jazdy z ograniczaniem tego co widze na fejsie, aż po pewnym czasie wógóle mnie usneła z fejsa. Dlaczego? bo byłem wobec niej całkowicie obojętny, a ona wcześniej mi nagadała że nie będzie ze mną prowadzic żadnej relacji. Więc, wychodzi na to że mimo że byłem obojętny wobec niej to ją to na tyle chyba denerwowało że mnie całkowicie usuneła, wiec wychodzi na to że ona nie była obojętna Wink .

Nie chce mówić że to na pewno bordeline ale dziewczyna ma naprawdę duże problemy osobowościowe i z emocjami.

"Sumiennie wszystko planuje. Inni zazdroszą mu farta, nie wiedząc, że on szczęściu pomaga, wybierając odpowiednie szkoły, zapinając pasy w aucie, a nawet planując dietę. Często samotny, bo nawet seks staje się dla niego jednym z zadań do wykonania."

blasiu
Nieobecny
Wiek: 29
Miejscowość: Warszawa

Dołączył: 2012-10-16
Punkty pomocy: 219

Takie osoby umieją się bardzo dobrze sprzedać , przystosować i wyidealizować swojego partnera .Widzą tylko biały i czarny nie wiedzą szarości . Albo jesteś zajebisty albo jesteś nikim dla takiej panny . Tacy ludzie nie nadają się do związku , ponieważ kiedy za bardzo się wkręcą w relację to automatycznie zaczną ją sabotować , aaaaa i jeszcze przy każdej oznace twojej słabości wbiją ci nóż w plecy Wink

Zła nie była - tylko w ch**a leciała
Dobra patelka - to podstawa związku

Mendoza
Portret użytkownika Mendoza
Nieobecny
Ogarnięty
Ta osoba pomogła w składce na serwer
Płeć: mężczyzna
Wiek: 33
Miejscowość: Nigdzie na stałe

Dołączył: 2012-10-28
Punkty pomocy: 2656

Podobnie jak u kobiet, zbyt wiele sie to nie różni.

Dobra sprzedaz, lek przed bliskoscia, ambitni terminatorzy, ucieczka przed slabosciami, i motto " to swiat jest zly, a ni ty". I troche wiecej.

Sam jestem troche kopniety, mam siebie na warsztacie od jakiegos czasu a i tak diabel czasem ze mnie wyjdzie.

________________________________________________________________
Jeśli nie wiesz gdzie chcesz dojść, to dojdziesz gdzieś indziej.

LookingFor75DD
Nieobecny
Wiek: 30
Miejscowość: Warszawa

Dołączył: 2015-07-22
Punkty pomocy: 2

Śmieszne są wypowiedzi jak ta wyżej napisana przez @aint Saint Limo.... Czytając kolejne posty od razu widać kto ma pojęcie o borderline tak jak np. użytkownik @AI a kto jest tylko teoretykiem czepiającym się nazw.

Bardzo dobry wątek i super linki. Polecam każdemu przeczytanie stron "koniec toksycznych" lub oryginału jak ktoś zna angielski.

Od siebie dodam, że BDP są fantastyczne w łóżku bo są dyskretnymi kochankami. Jak bujacie się z nimi od wielu lat, próbujecie uświadomić im, że mogły by pracować nad sobą, wyleczyć się i nie cierpieć to one mają Was za idiotów. Zrobią wszystko abyście byli z nimi, bo nie lubią rozstań, ale dla nich nie jesteście miłością ich życia. Jesteście złapaną ofiarą. Ona ma fascynujący sex dyskretnie z innym a z Tobą związek, z którego ma konkretne benefity. Nie wierzcie w bajki, że ktoś sam w domu wyleczył BDP. Co najwyżej dziewczyna z BDP nauczy się perfekcyjnie udawać taką jaką oczekujecie. Ale nie przestanie dyskretnie Was zdradzać, co ciekawe większość kolesi nawet się nie domyśla, że są rogaczmi i po prostu myślą, że wszystkie kobiety takie są bo BDP bardzo dba o to by pokazywać nam przykłady złych innych kobiet, które zdradzają, oszukują itd. i mówią, że mamy szczęście, że trafiliśmy na taką jak ona.

Blazekrl
Nieobecny
Wiek: 23
Miejscowość: Wrocław

Dołączył: 2014-02-26
Punkty pomocy: 34

Chciałbym odświeżyć temat, bo trochę ucichł a myślę, że warto bo temat może pomóc wielu osobom i przestrzec jak wiadomo po takiej relacji z toksyczną laską faceci często kończą jako wraki i remontują się po wielu miesiącach/latach.

Sam ostatnio spotkałem "Chujową" laskę i na moje szczęście skończyło się dla mnie jedynie na kilku mini rysach na psychice bo w porę się ogarnąłem. Pod koniec relacji dziewczyna nie miała już kontroli więc odpuściła totalnie kontakt.
Spotkaliście się ostatnio z podobnymi dziewczynami? Albo ktoś z waszych znajomych teraz jest na etapie remontu psychiki bo spotkał się z taką "Zosią"?

Future
Portret użytkownika Future
Nieobecny
Wiek: 28
Miejscowość: Lodz

Dołączył: 2017-02-15
Punkty pomocy: 21

Taka kobieta daje nam super seks i emocje, które niestety uzalezniaja. Jak jesteśmy silni psychicznie to warto to przeżyć, w przeciwnym wypadku odradzam bo takie kobiety potrafią dać popalic.

P.s dodam tylko że mam 5 letnie doswiadczenie z taką kobietą.

Blazekrl
Nieobecny
Wiek: 23
Miejscowość: Wrocław

Dołączył: 2014-02-26
Punkty pomocy: 34

To prawda.
Duzo emocji tych zlych i dobrych. Ja mialem krotkie spotkanie z taka i mimo wszystko, gdzies tam poddaje to wszystko durnej analizie choc niepowinienem.
Jak bylo w Twoim przypadku? 5 lat to szmat czasu. Jak wygladalo to u Ciebie?

sezos
Nieobecny
Wiek: 28
Miejscowość: pomorze

Dołączył: 2017-11-18
Punkty pomocy: 15

miałem/ mam to samo co piszą wyżej koledzy tj. w moim przypadku związek prawie 5cio letni ( małżeński- na szczęście bez dziecka i kredytu wielkiego). Jestem na etapie ( mam nadzieję) końcowym- o czym napiszę niedługo nowy temat bo jest z tym mały problem. Od siebie mogę dodać, że większość tego co zostało wyżej napisane ( przede wszystkim w artykule) nie mieści się w głowie. Jak chcecie to pytajcie. Czytam to forum od kilku miesięcy ( moich przygotowań na rozstanie) ale dopiero teraz zdobyłem się na odwagę by się zarejestrować i coś napisać. Pozdrawiam Smile

sirkaszanka
Nieobecny
Wiek: 70
Miejscowość: Polska

Dołączył: 2014-11-13
Punkty pomocy: 300

Byłem w rocznym związku z kobietą zaburzoną borderline plus ustabilizowaną litem wobec choroby afektywnej dwubiegunowej.

Bardzo jej za to dziękuję, bo zweryfikowałem każdą swoją podstawę własnej egzystencji i poznałem co to znaczy lubić siebie: jak ważny jest umiarkowany egoizm i własne zasady.

5-letnie doświadczenie z taką kobietą powiadasz... jak mogłeś przez 5 lat się tak nie szanować? Smile

wariatema
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 23
Miejscowość: Warszawa

Dołączył: 2014-04-04
Punkty pomocy: 7

Ja byłem z taką 4 lata, pół roku dochodziłem do siebie. Strasznie mi popsula głowę, wiedziała jak to robić... Mam nauczkę Wink

wariatema
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 23
Miejscowość: Warszawa

Dołączył: 2014-04-04
Punkty pomocy: 7

Ja byłem z taką 4 lata, pół roku dochodziłem do siebie. Strasznie mi popsula głowę, wiedziała jak to robić... Mam nauczkę Wink