Witam,
Panowie proste pytanie jak mam pomóc albo raczej przetłumaczyć dziewczynie, że nie jest w ciąży(a przynajmniej na razie nic nie wiadomo)
Fakty:
Kochałem się z nią bez gumek, nie doszedłem mając penisa w niej(tak jestem tego pewien)
Drugi fakt to to, że miała dni płodne, nie powiedziała mi o tym i to jest główny problem, bo doskonale zdaje sobie sprawę, że może być sytuacje, że chociaż nie doszedłem pod czas stosunku, to mogłem coś uronić i nie zdawać sobie sprawy z tego. Więc szanse są na ciążę, jak by nie patrzeć.
Głównym problemem jest to, że ona strasznie sie boi samej ciąży, tego obowiązku, chociaż to dopiero 2 dzień po tej sytuacji.
Mówię jej, że na razie nie ma się martwić i że poczekamy do okresu czy bedzie(nie chce robić testu, a nie bedę jej na razie zmuszał). Wszystko w sumie przez to, że znajoma kochała się w gumkach ze swoim a i tak zaszła w ciąże i dzień po tym powiedziała o tym mojej dziewczynie i ona ma teraz schizy :<
Panowie jak z nią rozmawiać, bo ja juz nie wiem, tłumaczyłem, prosiłem. Ona się zamartwia,a to jest złe, bo nie skupia się w szkole i ją zawali jak tak dalej pójdzie, bo dziś miała pisac zaliczenie, to się popłakała i wyszła z lekcji... ;/
Ja jakoś tam zawsze byłem na to przygotowany, sex to ryzyko i to rozumiem. Ona niby też to wie ale nie da sobie wytłumaczyć. I nic nie wiadomo jeszcze, a tu już tak to przyjmuje, boje się jej reakcji jak na prawdę bęzie w ciąży i wtedy jak mam z nią rozmawiąc ;/
HELP TO ME
odnoszę wrażenie, ze nie chodzi o sposób przekazania, a o to, że mamy cię uspokoic. A uspokojenie nie będzie, bo ryzyko istnieje.
A swoją drogą głupota niektórych jest porażająca. Jak bzykasz się z dziewczyną bez prezerwatywy, jeszcze w dni płodne, to opcję "dzidziusia" realnie bierzesz pod uwagę.
________________________________________________________________
"Szczęście to łza, którą się otarło i uśmiech, który się wywołało."
Maxence van der Meersch
"ŻYCIE NALEŻY PRZEŻYĆ TAK, ŻEBY WSTYD BYŁO OPOWIADAĆ, ALE MIŁO WSPOMINAĆ"
Nie wiedziałem, że ma dni płodne to jest problem.
Jestem spokojny o siebie, martwie sie zwyczajnie o moją dziewczynę.
A nie brałeś takiej alternatywy pod uwagę, że może być?.
Jesteś facetem i nie ufaj w 100% kobietom. One są różne i różnie podchodzą do antykoncepcji.
Niektóre samie nie wiedzą kiedy maja płodne, a kiedy nie. Przykład pierwszy lepszy z mojego życia...
Kilka lat temu miałem jednorazową przygodę z dziewczyną, która niby brała tabletki antykoncepcyjne. No właśnie, jak przyszło co do czego, to ona nie wiedziała, czy brała tego dnia, czy nie...I wzięła na wszelki wypadek drugą...
Problem jest taki, że tak się tabletek tych nie bierze, a oznacza to, że dziewczyna była totalnie niekumata w te klocki...I co? jakby zaciążyła, to czyja by była wina?. Jej ? czy moja?. Wina by leżała po obu stronach. Jej, dlatego że była głupim gałganem, a moja taka, że takiego gałgana wpuściłem do łóżka. Całe szczęście dla mnie pod wpływem tych tabletek okresu dostała, czy krwotoku już nie pamiętam, wiem że palce wyjąłem całe we krwi i mi się odechciało... .
Dam Ci do myślenia
Tylko stosunek przerywany, to zobaczysz jaką masz moc swoich żołnierzy
Oby następny dzień ojca nie był Twoim świętem. Widzę, że chłopaki Cię ustawiają do pionu w temacie antykoncepcji i odpowiedzialności, więc ja sobie omieszkam w tym nurcie wypowiedź, bo się z nimi w pełni zgadzam i plusuję sese
-----
W życiu nie chodzi o racje a o wibracje.
Bzykasz = godzisz się na ewentualne konsekwencje
Nie wyobrażasz sobie wychowywania dzieciaka = nie bzykasz
Trzeba kurwa brać odpowiedzialność za coś co się robi.
Dlaczego nie chcesz skorzystać z możliwości tabletki 72 h po? Ja wiem, że skutki uboczne itd. Jednak może warto to rozważyć autorze? Nie pochwalam, nie polecam, nie karzę za to. Jestem tu neutralny światopoglądowo
-----
W życiu nie chodzi o racje a o wibracje.
Proponowałem mojej dziewczynie ale ona nie chce , a zmuszac jej nie będę.
PS: Miała okres więc spoko
Wskaźnik P. 78 dla stosunku przerywanego = w ciągu roku 22 kobiety na 100 zajdą w ciążę, zabezpieczając się w ten sposób.
Sporo. Co piąta.
To metoda dla małżeństw, które w razie wpadki nie będą darły szat.
I co niby jej tłumaczyłeś?
Że bzykając się bez gumki macie spore szanse zostać rodzicami?
Masz poczucie humoru. Trzeba Ci przyznać.
Zresztą oboje jesteście siebie warci
Ja tam jestem zwolennikiem jako dodatek do prezerwatywy
Dla małżeństw Elba to ja bym proponował coś z urządzeń rodem z NPR Zawsze mnie to intryguję, może kiedyś spotkam kobietę mojego życia i będę się starał o dziecko to wtedy wypróbuję, bo jak zawiedzie to faktycznie szat darł nie będę, chociaż jakby był syn to ja nie wiem czy bym nie darł z radości, nie tylko szat, ale firan i wszystkiego
-----
W życiu nie chodzi o racje a o wibracje.
NPR nie jest zły, ale ma jedną istotną wadę. Mianowicie: nie wolno uprawiać seksu wtedy, gdy kobieta ma największą chcicę Więc trochę niefajnie. Dla kobiet.
I obarczona jest wieloma obowiązkami - dotyczącymi wyłącznie kobiety: te wszystkie pomiary temperatury, obserwacje śluzu, prowadzenie kalendarzyka etc... Już widzę faceta, który dzień w dzień skrupulatnie obserwuje własne ciało i analizuje, czy ma dni płodne, czy nie.
Na dodatek faza przed owulacją może się zmieniać w zależności od trybu życia. Wystarczy 5 dni poślizgu i całe obrachunki biorą w łeb.
Tylko dla małżeństw.
Tylko dla kobiet mających cykle regularne jak w zegarku i unormowany tryb życia.
I dla takich, które nie mają dużego temperamentu.
z drugiej strony jak bierze tabletki, to z tą "chcicą" jest różnie;)
________________________________________________________________
"Szczęście to łza, którą się otarło i uśmiech, który się wywołało."
Maxence van der Meersch
"ŻYCIE NALEŻY PRZEŻYĆ TAK, ŻEBY WSTYD BYŁO OPOWIADAĆ, ALE MIŁO WSPOMINAĆ"
Po tabsach to z reguły jest do bani, a nie różnie
Większość kobiet traci zainteresowanie seksem, co powoduje, że stosowanie tabletek mija się z celem, bo po co antykoncepcja, gdy seksu niet?
Elba, a ja mam takie pytanie jeszcze, bo w pełni się z Tobą zgadzam. Dziękuję za odniesienie. Wielu mężczyzn ma problem z kobietami bojącymi się ciąży itd. A, gdyby wprowadzić to obok prezerwatywy jako element uspokojenia i dodatkowego zwiększenia pewności to byłby to dobry ruch? Co sądzisz? Sam osobiście lubię jeszcze globulki u tych przewrażliwionych. Kiedyś były prezerwatywy plemnikobójcze, ale zrezygnowali, a żel to można jeden w tym kraju zamówić w internecie
Edit: Mamy taki zdolny kraj w aspekcie znajomości antykoncepcji, że pracownik sex-shopu jak się pytałem o stan posiadania prezerwatyw dla kobiet to patrzył na mnie jak na kosmitę Niewygodne w zakładaniu i śmieszne w wyglądzie, przypominają mi meduzę
-----
W życiu nie chodzi o racje a o wibracje.
Zakładałeś prezerwatywę dla kobiet?
Hm...
Nie wiem, jak to skomentować.
To z zazdrości o Dzień Kobiet? Czy jak?
Z ciekawości użyłem raz z kobietą takiej formy zabezpieczenia. Mam szerokie horyzonty i lubię eksperymentować To było z rok temu, więc nie ma nic wspólnego z tematem, którym wbiłem kij w mrowisko
-----
W życiu nie chodzi o racje a o wibracje.
Było jej kupić dropsy do 72h.
Jeszcze ma czas, bo pisał, że 2 dni tylko czyli 48 h, niech się szybko namyśla, bo czas leci nieubłaganie
-----
W życiu nie chodzi o racje a o wibracje.
Tabletki 48h i 72h po, to nie są środki wczesnoporonne. Hamują i przesuwają tylko moment owulacji, czyli uwolnienia jajeczka z jajników. Jak doszło już do zapłodnienia to nie przerywają ciąży, a istnieją badania dowodzące że zmniejszają ryzyko naturalnego poronienia w pierwszym okresie po zapłodnieniu. Nie mylmy pojęć.
____________________________________________
"Umysł jest jak spadochron. Działa tylko kiedy jest otwarty" - Albert Einstein
Tabsy to jedyny ratunek:D
Musiałbyś naprawdę się postarać żeby zaszła w ciąże, te opowieści, że koleżanka zaszła w ciąże mimo że używała prezerwatyw są wyssane z palca. Bo przeważnie to wygląda tak, że gość się zapomina, gumka się zsuwa podczas stosunku, zostaje w partnerce, facet myśli, że kończy w gumce a kończy w niej i gotowe. Poza tym plemniki podczas drogi do macicy, przechodzą przez mega kwaśne środowisko i tam przeważnie większość ginie i naprawdę musiałbyś w niej wlać dużo nasienia, żeby do czegoś doszło. Jak nie doszedłeś nic się nie stało.
O czym myśliciel myśli, empiryk udowadnia
Nie używałem prezerwatywy i to był problem.
PS: Miała okres więc jest spoko, mam nauczke
Szansa na zapłodnienie bez żadnego zabezpieczenia - 5,5%.
Leć po Ellaone - jest bez recepty. Działa do 5 dni.
Ellaone zminimalizuje szanse do 0,9% w pierwszej dobie, a 2,1% w piątej dobie...
Nie moje słowa - ginekologa.
Poczytaj: http://wyborcza.pl/1,75400,17268...
Wow, jaka wiedza
-----
W życiu nie chodzi o racje a o wibracje.
Edukacja seksualna w szkołach leży, więc chociaż tyle...!
Gdybym zawsze polegał w kwestii antykoncepcji na kobietach, to już dawno byłbym tatusiem. Sprawy trzeba brać w swoje ręce i wiedza nt. tego kiedy ona ma płodne i po czym możesz to ocenić jest warta nadrobienia. Zdawanie się tylko na drugą stronę i pakowanie chuja bez gumki zawsze jak jest ochota to proszenie się o takie sytuacje. Ja swoją lekcje w tym temacie odrobiłem nie na biologii w szkole tylko w praktyce właśnie, na szczęście bez konsekwencji. Prawie trzy tygodnie czekania skutecznie utrwaliło mi te wiedzę.
Jeśli tego samego dnia, albo dzień wcześniej miałeś wytrysk to szanse na ciąże rosną. W płynie ejakulacyjnym zostaje sporo plemników, a oddawanie moczu w miedzy czasie, może je częściowo wypłukać i zmniejszyć ryzyko.
Testy najszybciej z krwi. Bodajże 7-10 dni po ewentualnej owulacji, ale może być jeszcze fałszywie ujemny bo sam proces zapłodnienia też troche trwa. Który dzień cyklu miała jak się wydarzyła cala sprawa?
____________________________________________
"Umysł jest jak spadochron. Działa tylko kiedy jest otwarty" - Albert Einstein
O nie, jak ja sobie przypomnę, jak doszło do seksu, przed którym (albo w trakcie, którego) nie założyłem gumki to pot mnie zalewa. Przez kilka dni chodziłem roztrzęsiony, nie myślałem o niczym innym, jak tylko o tym. Skończyło się na strachu. A strach był wielki, tym bardziej, że było to z dziewczyną, którą świeżo poznałem, a z którą już nie utrzymuje kontaktu;-)
Miałą okres, więc jest spoko ALE ja mam jebanego pecha i pękła mi prezerwatywa dziś, nie wiem nawet kurwa kiedy ... ;/ I tak doszedłem i teraz faktycznie mam lekka tremę. Jedyną pociechą, że było to na końcu okresu(niby juz nie miała, a jednak w trakcie stosunku, poleciało to i owo, więc mam nadziejej jedynie.) ;p
Samego ojcowstwa tak się nie boją ale moja dziewczyna ma schizy na tym punkcie i to jest ten ból.
I ponownie mam pytanie dlatego. Ktoś miał taka sytucje, seks koncówka okresu, owulacje w trakcie stosunku(zaraz po tym przerwany sex)??? Wolałbym zeby nic nie było no ale wiadomo..;d
Weź to napisz składniej.
Miała koniec okresu, czyli 4-6 dzień cyklu, gumka Ci pękła, nie zauważyłeś i spuściłeś się w środku? Ładnie.
Więc tak. Jak dziewczyna miewa nieregularne i krótkie cykle np. 21, 22 dniowe to licząc: 22 dni cyklu - 14 dni fazy lutealnej, która jest stała, owulacja przypada na 8 dzień cyklu. Plemniki żyją w drogach rodnych kobiety do 5 dni, więc jest ryzyko zapłodnienia i imho dużo większe niż przy ostatniej Twojej 'wpadce'.
Jeśli ma krótkie cykle to różnie może być i radze Ci skoczyć po ellaOne póki jest wcześnie. Jeśli ma normalne cykle to szansa jest mała, bardzo mała, ale istnieje. Skonsultuj to z panną bo ona powinna wiedzieć kiedy ma płodne i jak działa jej układ rozrodczy. Jeśli będzie chciała skorzystać z antykoncepcji awaryjnej, która rozreguluje jej cykl i hormony na jakiś czas to niech to zrobi.
Ja zaliczyłem swoją lekcję funkcjonowania kobiecego układu rozrodczego właśnie z panną, która jak się okazało dopiero po seksie do pełna, miewa pare razy w roku ekstremalnie krótkie cykle.
Jak uprawiasz seks w prezerwatywie ZAWSZE przed spuszczeniem się do cipki, upewnij się, że gumka jest na miejscu, nie zsunęła się, nie pękła. Wystarczy rzut oka i widać, czy jest ok. Czasami w chwili wyjątkowego uniesienia, szczególnie jak jest mega mokra np. w czasie płodnych, można nie poczuć, że lecisz na golasa.
____________________________________________
"Umysł jest jak spadochron. Działa tylko kiedy jest otwarty" - Albert Einstein
Raczej ma regularne cykle, obecny miała idealnie, a dzień stosunku to 6 dzień miesiączki. Z tego co mi mówiła, jak będzie miała normalny cykl to nie powinna zajść + do tego dochodzi ile plemniki przetrwają itp.
Szanse 50/50, zobaczymy za miecha, będzie to będzie, a jak nie to nawet lepiej;)
Niby zerkałem na gumę no ale...trudno.
72h nie chce.