Witam, ostatnio podczas pierwszej randki miałem taką sytuację. Dziewczyna nie ma oporów przed dotykiem i pocałunkami, przed spotkaniem podczas pisania było trochę flirtu. Ale po spotkaniu dziewczyna zaczęła się wycofywać.
Gdy spotykacie się, z dziewczyną pierwszy raz z myślą o dłuższej znajomości, a nie jednorazowej przygodzie, lepiej jest się powstrzymać i w pewien sposób jej to dawkować czy kontynuować?
Nie spotykam się nigdy pierwszy raz z myślą co z tego będzie, np dłuższą znajomość, spotykam się z ciekawością i bez oczekiwań.
Czasami jednak robię sobie czelendż. Np z miejsca traktuje laske jak swoją i robię sobie misję wklejenia kissa.
W takich przypadkach jest mnóstwo zmiennych...
Trzeba pamiętać o tym, że kobietami o wiele bardziej od nas rządzą hormony (a co za tym idzie dzień cyklu, w którym się aktualnie znajduje) i przykładowo podczas spotkania z Tobą laska miała owulację, potrzebował czułości, dotyku, pocałunków, a może nawet seksu. Do tego doszły emocje, po spotkaniu poziom hormonów jak i emocji opadł, dziewczyna zaczęła myśleć trochę bardziej logicznie, może odezwał się do niej inny (bardziej atrakcyjny) facet i wybrała jego (tu pozostaje tylko gdybanie).
Najważniejsze jest to aby nie przyjmować takich akcji osobiście, działać dalej innymi, robić swoje.
Jeżeli chodzi stricte o Twoje pytanie to nie ma tu jednoznacznej odpowiedzi, zależne jest to od temperamentu dwóch osób. Ze swojego doświadczenia jedynie mogę Ci powiedzieć, że tak jak faceci lubią pobawić się w zdobywców, tak samo laski to lubią. I sam etap seksu i pocałunków przed wejściem w związki, w których byłem był późniejszy niż w moich ONS-ach, ale zawsze wychodziło to naturalnie, że ja i dziewczyna woleliśmy odłożyć to na trochę później!
"Dwóch rzeczy pragnie prawdziwy mężczyzna: niebezpieczeństwa i igraszki. Przeto pożąda kobiety, jako najniebezpieczniejszej igraszki."
Nie wiem jak Ty, ale ja często mijając kobiety wiem, z którą chciałbym dziś spędzić noc i nawet nie pytać ile ma lat i jak ma na imię, a z którą chętnie bym poszedł na kolacje przy winie, 3 godzinny spacer, emocjonującą rozmowę i seks jako wisienka na torcie.
Kobiety działają w podobny sposób tylko u nich wygląda to tak, że nawet jak "nie chce" na pierwszej randce ale gdzieś jej się pali lampka "to ten na tą noc" to nawet jakbyś nie zrobił nic "odblokowującego" to ona i tak by na to poszła.
Z facetem jest tak, że jak nie chce to nie chce i może wrócić do domu, przespać się i mu się zachce.
Także zbliżenie na 1 randce to nic innego jak "wybór odpowiedniego faceta do odpowiedniego pędu relacji" z tym, że warto pamiętać, że po takich zbliżeniach zazwyczaj znajomości trwają kilka tygodni i bazują głównie na tym tj "zbliżeniu".
Ale w życiu liczy się zabawa, pamiętaj. Na zmartwienia jeszcze przyjdzie czas, rób to na co masz ochotę.
"Jeśli nie chcesz być najlepszy to nawet nie zaczynaj"
Ja nigdy nie domykam na pierwszym spotkaniu kobiet z którymi planuje dłuższa relacje, dla mnie to często zabójstwo co zreszta widać.
W sumie, jeśli jest zainteresowana, to brak pocałunków itp. gdy czuć w powietrzu napięcie, może dać jej pewien niedosyt. Czyli lepiej pozostać przy lekkim dotyku i gdy widać, że jest chętna na pocałunek, zrobić to ewentualnie na koniec randki?