Witam zakładam ten post na forum dlatego że mam bardzo dziwny problem. Dodam jeszcze że nie zauważyłem tego problemu u nikogo innego. Jestem chłopakiem z małego miasteczka na Ślaśku. Mam bardzo duże grono koleżaenk z róznych krajów. Studiuje wymagajacy ale prestiżowy kierunek na jednym z bardziej prestiżowych uniwerystetów na świecei nie mam problemów z pieniędzmi z zdrowiem (trenuje regularnie) nie mam problemu z pewnoscia siebie potrafie zagadać do dziewczyny w kolejce w sklepie na przystanku na uczelni ogólnie nie mam z tym problemów. Problem pojawia sie wtedy kiedy chce zagadać do dziewczny bo mam jakieś plany stosuku do niej np seks albo randke im bardziej mi sie dziewczyna podoba o tym bardziej odczuwam brak sensu i brak checi jakiegokolwiek działania nawet odezwania się do tej osoby jeżeli strace zainteresowanie tą osoba po jakimś czasie to już przestaje czuc brak sensu i brak chęci czyli nie mam problemu zaproszeniem tej dziewczyny np na jakieś wspólne wyjscie czy poprostu żeby jakos miło spedzić czas. Chciałbym dodać że za pierwszym razem bardzo mocno zakochałem sie w dziewczynie a ona bardzo mocno mnie zraniła tak mocno zę przestałem sie interesowac podrywaniem na lata. W szkole sredniej też wszystkie mnie odrzuciły nawet nie chciały mnie poznać i czy ja poprostu nie mam jakieś nie przerobionej traumy bo poprostu sam sie sabotażuje. Co sądzicie o moim problemie?
Jedyny problem, jaki masz, to taki, że nie potrafisz poprawnie pisać po polsku. Ciężko czyta się ten tekst. Serio. Popracuj nad pisownią i nie jest to żaden atak w Twoją stronę.
Zadaj sobie właściwe pytanie — czego Ty właściwie chcesz od tych dziewczyn? Jeżeli nie seksu, a zwykłej, niezobowiązującej znajomości, to po co usilnie do tego dążysz, skoro się nie czujesz komfortowo w tym aspekcie?
przynajmniej studiuje prestiżowy kierunek, na prestiżowej uczelni, zostaw go xD
Aż do początku studiów miałam coś takiego, że każdy facet, który mi się wcześniej podobał a zaczynał się mną interesować przestawał mnie interesować. Paradoksalnie pomogło przełamanie się i pociągnięcie jednej relacji, gdzie z niewiadomych przyczyn odczuwałam niechęć do ciągnięcia jej, tak jak w przypadku innych gdzie facet najpierw mnie interesował. Od tego czasu nie mam tych problemów.
Myślę, że może też być tak jak mówisz - obawiasz się zranienia, więc gdy kobieta tak serio serio Cię interesuje, to dostajesz jakiejś blokady.
Inna sprawa, że to normalne, że jak nam się ktoś podoba to bardziej się stresujemy zagadać itd.
Spróbuj przełamać niechęć i zobacz co się stanie.
Przestań walić konia i popracuj nad składnią zdań. Efekty będą błyskawiczne.