Jestem z dziewczyną długo (ponad rok). Od jakiegos czasu jest gosciu ktory sie do niej przystawia. Ona jest niby zlewkowa i dalej brnie do mnie. Wiem, ze powieniem to zlewać i nie okazywac zazdrosci, ale poprostu mnie to wkurwia. Co zrobic z taka sytuacja? Ufam jej, ale wolalbym miec zimna glowe do takich spraw, a bardzo mnie to irytuje, ze takie cos sie dzieje.
Widzę że szukasz problemu tam gdzie go nie ma. Skoro jej ufasz i wiesz że ona go zlewa to po prostu przeczekaj, koleś odpuści po pewnym czasie. Rób dalej tak jak teraz, czyli żadnego okazywania zazdrości i poruszania z nią tego tematu.
"Ufam jej, ale wolalbym miec zimna glowe do takich spraw"
I to wszystko co na razie powinieneś robić. No może dodałbym jeszcze zrobienie czegoś co jej ostro zawróci w głowie, nie wiem np jakiś wspólny spontaniczny wyjazd czy zrobienie czegoś szalonego.
Ufaj, ale miej oczy wszędzie.
Najprawdziwsza prawda jest taka ze "jak ma dac dupy to i tak da" wiec nie ma co dziewczyny pilnowac czy jej sie fochowac o takiego kolesia, skoro jeszcze ona go zlewa
dodatkowo..."zakazany owoc smakuje lepiej" im bardziej Ty bedziesz miec jakies "ale" wobec tego kolesia i czul sie zazdrosny tym bardziej podwazasz Swój autorytet wobec niej, nie czujesz sie na tyle ze jestes dla niej wystarczajacy i temu kolesiowi bedzie latwiej ja zdobywac.
Dopóki sie nie spotykaja sie czy pisza ze Soba nie wiadomo ile, mozesz miec na to olewke czy sie z tego nawet posmiac (oczywiscie z umiarem)
pozdrawiam
"Odkryj w sobie mężczyzne, bo sam fakt posiadania kutasa tego nie czyni" > Pure-O
Sam sobie odpowiedziałeś...musisz po prostu to olać,zaufać jej i skupić się na sobie i na waszym związku...jak będzie chciała to i tak Cie zdradzi(taka prawda),wiec nie ma co się przejmować,a jeśli to zrobi przynajmniej będziesz wiedział jaka jest naprawdę...więc głowa do góry i nie przejmuj się tym,chyba ze bardzo chcesz ją stracić?
,,Nie rób priorytetu z kogoś kto ma Cie tylko za opcje"
Mialem podobny problem nie caly miesiac temu (opisalem go na forum). Tylko troche w wersji extrem, bo moja dziewczyna sprowadzala go do "naszego" domu. Problem rozwiazal sie sam. Caly czas gralem dobra mine do zlej gry (co mnie bardzo irytowalo i doprowadzalo do nie ziemskiego szalu ), az pewnego dnia zapytala sie czy jestem zazdrosny? Ja odpowiedzialem, ze nie widze powodow do tego. Zbaraniala. Trzy dni pozniej wyautowala sama adoratora z zyciorysu.
(edit)
Poczekaj spokojnie na rozwoj sytuacji. Dopoki ona sie broni to wszystko powinno byc ok.
Pozdrawiam