W tym blogu opiszę pewien dość ciekawy wyczyn, jaki zrobiłem, gdy byłem jeszcze ze swoją byłą....
wiem wiem, pierdolenie o byłej nie jest godne adepta podrywania, może u admina, modów i starych wyjadaczy wywołać podwyższenie ciśnienia krwi w żyłach, ale po dłuższym zastanowieniu postanowiłem wam opisać mój dość niezwykły wyczyn.....
oczywiście wtedy nie znałem tej strony, i mówiąc szczerze wtedy nie zdawałem sobie sprawy, jakiej rzeczy dokonałem.......
to zdarzenie miało miejsce w przeszłości, więc nie przekaże wam wszystkich szczegółów z tego zdarzenia, ale co tam
najważniejsze rzeczy pamiętam
Chodzi właśnie o dość niezwykła kotwicę (a właściwie dwie, lecz z racji tego że były one zrobione w ten sam sposób, to opiszę jako jedną), którą skutecznie zarzuciłem swej byłej......
niby żaden wyczyn, ale przy pomocy czego ja to zrobiłem ?????
ano właśnie...
UTWORU MUZYCZNEGO.......
zanim opiszę konkretny schemat zarzucania, jedno zdanie wstępu....