Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Przygody śląskiego rycerza na Pomorzu...

Portret użytkownika Trancer

Nie od dziś wiadomo, że wakacje to
najlepszy okres na podryw. Wielu z nas od tego okresu zaczyna na
poważnie przygodę z podrywaniem, bądź też dokonuje przełomowych
akcji, które znacznie ulepszają umiejętności i wzmacniają inner
game......
i tak też było na tych wakacjach Smile
opalony, i
bogatszy o nowe doświadczenia wracam zadowolony z tygodniowego
pobytu w Łebie......
Rzeczy jakie tam dokonałem, przerosły moje
najśmielsze oczekiwania.....
a było to tak.......
wraz z
trzema kumplami pojechałem do wspomnianej wcześniej
miejscowości.....
Ogólnie to było zajebiście, pogoda była
nienajgorsza, dużo potencjalnych celów Smile
jak to zwykle bywa na
takich wypadach, nie było dnia, kiedy nie poszliśmy na jakąś
imprezę......
przez pierwsze 3 dni nic szczególnego się nie
działo, nie udało mi się poderwać żadnej dziewczyny ani wzbudzić
zainteresowania u jakiejkolwiek......
fakt ten mnie trochę
przybijał, ale co tam......
to dopiero początek Wink
skupiłem
się za to na szlifowaniu swoich umiejętności tanecznych....
efekty
były zauważalne, z dnia na dzień coraz więcej dziewczyn okazywało
IOI na parkiecie.....
nie korzystałem, bo żeby walczyć mieczem,
trzeba go wpierw wykuć Tongue
gdy już jednego dnia zauważyłem
jakieś 8-9 IOI, postanowiłem zacząć korzystać z tych
okazji......
no i zacząłem tańczyć z pewną dziewczyną(
później poznałem jej imię, Weronika)....
było nawet fajnie,
dużo kina itp. lecz po jej ruchach było widać, że jest jakoś
taka bez energii.....
wdałem się w interakcję, okazało się że
nie ma na nić ochoty itp....
próba izolacji zakończyła się
porażką.....
tego dnia miałem jeszcze jedno podejście do
dziewczyny, chwila tańca, lecz wtrąca się jej koleżanka, krótka
rozmowa (nie pamiętam nawet o czym) i odeszłem.....
ktoś powie,
że zbyt szybko się poddałem, ale we dwie dały mi do zrozumienia
że nie chcą ze mną tańczyć i koniec.....
potem tylko ze
śmiechem patrzyłem, jak zrobiło się wokół nich kółko
frajerów-robotów, a ja zajebiście się bawiąc, podbijałem do
innych dziewczyn Laughing out loud
no i to była pierwsza impreza z jakimiś tam
próbami....
kolejny dzień, kolejne próby, (tym razem inny klub)
zajebista zabawa.. i co ???
ano nagle podbija prosto do mnie
Weronika Smile
no i wtedy poszło już lepiej, żywsza zabawa, po
paru minutach izolacja z parkietu ( "chodźmy w inne miejsce,
pogadamy")
trochę się opierała, ale rozwiałem jej
wątpliwości biorąc ją za rekę Wink
no i potem gadka, jak się
bawisz, przedstawienie się bla bla bla, no i dochodzę do
wyciągnięcia namiarów Smile
długo się opierała, ST w stylu "nie
daję numeru nieznajomym" a ja to odbijałem, zapewniając że
tylko zgadamy się na kolejne imprezy, że jesteśmy na wakacjach i
takie tam....
poskutkowało, zdobyłem jej numer Wink
potem
chwila gadki, dołącza się koleżanka, gadka....
nie pamiętam
wszystkich szczegółów, ale w końcu się offen spytała, czy chce
ją pocałować....
przyznam się, że źle zrobiłem, zamiast
zrobić KC bez gadania albo przekręcić tak, że to ona chce, to ja
tylko palnąłem "jak ty chcesz" :/
mój duży błąd,
ale cóż.....
nie wyszło wcale tak źle, bo wychodząc z klubu
pożegnała się ze mną, całując mnie w usta...
następnego
dnia dzwonię do niej, żeby sie zgadać, mówiła że może
przyjdzie.....
nie przyszła.....
no dobra, a teraz to co czym
mogę się pochwalić Laughing out loud
kolejny dzień w klubie, taniec z różnymi
dziewczynami (bez izolacji) i wtedy ona się pojawia....
blondynka,
HB8, IOI skierowane do mnie.....
bez wahania podbijam, zaczynamy
tańczyć, mocne kino, 1 minuta i ???
KC Laughing out loud
i to nie byle
jakie, po chwili zapuszcza ślimaka do mych ust, coraz mocniejsze
kino......
po paru minutach przetrenowanymi sposobami izoluję ją
z parkietu....
zero oporów.....
siadamy do loży, mnóstwo
intensywnego kina, namiętne i długie pocałunki.....
zachodzi
interakcja, od słowa do słowa przedstawiamy się, bezproblemowa
gadka przerywana pocałunkami, zdobycie namiarów....
miała na
imię Aneta Smile
gdy dotarło do mnie co się dzieje, idę o krok
dalej i izoluję ją z klubu...
oczywiście żadnych
oporów.....
to się tak szybko działo, że ja nawet nie umiem
sobie przypomnieć wątków, jakie poruszyliśmy Laughing out loud
przez cały
czas, jaki spędziliśmy, poruszyłem chyba każdy temat, poza
szkołą, pracą (czyli ogólnie tymi, jakich należy unikać)

w końcu proponuję, żebyśmy poszli w
kierunku plaży i pospacerowali....
idąc na plaże obejmowaliśmy
się, całowaliśmy, beż żadnych oporów, przy całej masie
przechodniów i gapiów......
synkowie patrzyli na mnie z
zazdrością, kobiety ze zdziwieniem i zainteresowaniem...
przejebane
uczucie Laughing out loud
cała masa spontanicznych akcji (np. przyduszenie do
drzewa, mocne kino i całowanie, porwanie za rekę i dalsze
chodzenie.... albo nagle zatrzymuję ją, mocno przytulam, całuję i
wyginam do przodu, tak jak w tańcu) .....
oczywiście totalna
wyjebka na to, że ludzie patrzą.... Smile
nawet usłyszałem
komentazre od przechodniów (kolesi) w stylu "jebany, kurwa",
"niezły z niego monter" Laughing out loud
rozmowa szła niesamowicie
gładko, dużo negowania, droczenie się, zaliczanie kolejnych ST
(często poprzez olewkę, lub całowanie) no i ogólnie to wszystko,
co składa się na budowanie raportu (jak się później okazało,
nie byle jaki) .....
jesteśmy na plaży, całujemy się, macamy
itp. i wtedy wyjeżdża z tekstem, że chce znaleźć swą
przyjaciółkę.....
myślę sobie, ok.....
próbowałem ja
jakąś od tego przekonać, ale nie wyszło.....
pomyślałem
sobie "spokojnie Trancer, jeszcze ja wyizolujesz i zrobisz co
trzeba, nie trać głowy".......
znaleźliśmy ją z jakimś
kolesiem, co ją poderwał.....
potem przez jakieś 1,5 godziny
spacerujemy po mieście, ja oczywiście gadka, negowanie, całowanie,
omijanie ST, raport.....
wspaniałe to było..... po raz pierwszy
w życiu czułem się jak PUA Laughing out loud
szło mi zajebiście, o czym
świadczy coraz większe zainteresowanie jej koleżanki oraz
późniejsze wydarzenia Wink
dodam też, że co rusz okazywała mi
zainteresowanie, łapiąc właściwie wszędzie (poza kroczem),
inicjując pocałunki (usta, szyja), wkładając ręce pod
koszulę.....
nadchodzi moment, kiedy postanawiamy je
odprowadzić....
robimy to, jesteśmy pod ich pensjonatem, jej
koleżanka się żegna ze mną i z kolesiem, ja jeszcze z nią
zostaje w miejscu i całujemy się, ostre macanie itp......
na
terenie jej pensjonatu była taka mała altanka, idziemy pod nia, no
i się zaczyna......Laughing out loud
pewnie myślicie, że powiem tak: "ja,
Trancer, przeleciałem laskę pod tą altanką".....
niestety
siebie i was rozczaruję..... nie doszło do tego :/
poza
oczywistymi rzeczami jakie się dzieją w takich momentach, skończyło
się tylko na masowaniu jej cipki, i symulowanych ruchach bioder w
trakcie stosunku.......
tak panowie, nie udało mi się złamać
jej oporów :/
mimo że była fest podniecona, to jakoś nie udało
się.....
próbowałem jeszcze przez 20 min, na różne sposoby
próbować, ale gdzieś coś trzasło, i się wystraszyła......
po
tym nie było już co zrobić, odprowadziłem ją tylko pod same
drzwi pensjonatu, konkretnie przelizałem i się
pożegnaliśmy.......
myśląc nad przyczynami niepowodzenia
dostrzegam kilka możliwości:
1) nie zbudowałem wystarczającego
komfortu
2) za słabe napięcie seksualne (w co najmniej
wierzę)
3) oblałem jakiś ST poprzez złe rozegranie
sytuacji
myślę też, że po tym wszystkim co my robiliśmy,
chciała mi dać do zrozumienia, że ma na mnie ochotę, ale "jeszcze
nie teraz"....
pech chciał, ze to było 2 dni przed
wyjazdem, więc nie miałem czasu, aby zbudować tak silne napięcie,
zaufanie i komfort.....
trochę się tym zasmuciłem, bo to mogła
być istna rewolucja w moich umiejętnościach.......
bo co jak
co, ale byłaby niezła sensacja, że taki nowicjusz jak ja umiał
domknąć sexem zajebistą laskę.....
zresztą nawet jakby tak
było, to ciekaw jestem, ile osób by mi uwierzyło Laughing out loud
ale
dobra......
ważne jest to, że wogóle zaszłem tak
daleko......
Ja, Trancer, spartański i rycerski Trancer odniosłem
wielkie zwycięstwo nad frajerem, który tak długo mnie toczył......

o prawidłowości mego raportu świadczy
chociażby to, co potem się działo.....

to bardzo długa historia, więc raczej
poskąpię szczegółów.....

była sytuacja, kiedy mnie w chuja
zrobiła, spławiając mnie tylko po to, aby przelizać się z innym
kolesiem w klubie....

ja nie dałem się w chuja robić i to
olałem, bawiąc się w najlepsze Smile

po pewnym czasie co ona robi ???

wraca do mnie, rzuca mi się na szyję
i co chwile przeprasza........

mnie to oczywiście nie ruszało,
stałem dumnie jak spiżowy posąg, nie robiąc sobie nic z jej
jęczenia.....

i tak w sumie przez 2 godziny mnie
przepraszała, najpierw w klubie, potem przed klubem, i jeszcze potem
znowu w klubie.....

tak też w sumie przeleciał kolejny
dzień Smile

następnego dnia (a w sumie godzinę po
moim powrocie do pensjonatu) wysyła mi esa: „Hej bartek, tu aneta,
naprawdę mi fona ukradli Sad nawet szans mi nie dales”.. godzina
5:25....

celowo pomijam ten watek ze zgubieniem
telefonu, bo jest on dlugi i raczej nieistotny......

sms przychodzi od numeru jej koleżanki
(który w pewnych okolicznościach też zdobyłem).....

i tak w sumie przeminał mój wyjazd,
potem jeszcze wysłała mi kilka esów tuż przed wyjazdem, w trakcie
podróży powrotnej, oraz niedługo po przyjeździe do rodzimego
miasta.......

ja jej krótko i lakonicznie
odpowiadałem, proporcja średnio 1 es na jej dwa, z długimi
przerwami Smile

i tak też zakończyłem swą przygodę
na pomorzu.......

W końcu uwierzyłem w swe
umiejętności, mam już praktyczne podstawy do dalszych podrywów...

mam na koncie kilka numerów, pierwsze
przełamanie, pierwszy udany raport, wyćwiczony taniec Smile

Nareszcie zaczynam robić to o czym tak
długo marzyłem......

Wreszcie zmieniam się w lepszego
człowieka, który potrafi z życia czerpać pełnymi garściami, nie
przejmować się wszelkimi trudnościami życiowymi, oraz którego
marzenie o znalezieniu drugiej połówki staje się coraz bardziej
realne.......

Jak to mówi stara zasada:

Każda nowo poznana dziewczyna zbliża
mnie do celu Smile

pozdrawiam wszystkich jako nowy, lepszy
Trancer....

AVE !!!

Odpowiedzi

Portret użytkownika Guest

eh.... szczerze mówiąc to

eh.... szczerze mówiąc to trafiłeś na panienkę lekką, łatwą i przyjemną... Pocałunek po 1 min, a potem liże się z innym i cie przeprasza... Dużo ciekawiej byloby, gdyby ci sie udalo zakrecić tą pierwszą... Wtedy mógłbyś się wykazac
Ale każde doświadczenie jest dobre...

Portret użytkownika Trancer

Nie powiedziałbym, że była

Nie powiedziałbym, że była łatwa.....
co z tego że łatwo ją otworzyłem, skoro później musiałem się zmierzyć z jej uporem, licznymi fochami i ST.....
w końcu nie byliśmy razem, nie zamierzałem się z nią żenić, więc miała prawo do tego, aby zahaczyć się o innego podrywacza......
naprawdę nie była taka prosta jak wam się zdaje......
w gruncie rzeczy była to dobra dziewczyna, znała swoją wartość, umiała się wygadać, a droczenie się z nią i olewanie jej fochów sprawiało mi niemałą przyjemność Wink
nie wszystko było ok, ale tak czy siak bardzo miło będę ją wspominał Smile
w końcu PUA to ktoś, kto kocha kobiety i uwielbia je poznawać Wink