Zachęcony minisukcesem z zeszłego tygodnia, w zeszły czwartek napisałem do jednej laski na nk. Chodziła do mojej starej szkoły, więc temat do rozpoczęcia dość prosty. Tak czy inaczej, kiedy tematy już nam się kończyły, napisałem: "Tak naprawdę, ta cała gadka o szkole była tylko przykrywką. Podobasz mi się i szukałem jakiegoś pretekstu, żeby zagadać".
Zaczęliśmy rozmawiać o niej (nie wiedziała, jak opisać samą siebie, poradziłem jej, żeby zrobiła tak, jakby tworzyła postać w Simsach... podziałało). Tak czy inaczej, w pewnym momencie przestała odpisywać i zniknęła. Spodobała mi się, więc czekałem kilka dni, ale nie odpisywała... chyba faktycznie nie było jej na nk.
Wczoraj napisałem wiadomość: "Wchodzę na nk po kilku dniach, a tu nadal żadnej odpowiedzi... Tracisz w moich oczach;p".