________________________________________________________________
"Szczęście to łza, którą się otarło i uśmiech, który się wywołało."
Maxence van der Meersch
"ŻYCIE NALEŻY PRZEŻYĆ TAK, ŻEBY WSTYD BYŁO OPOWIADAĆ, ALE MIŁO WSPOMINAĆ"
Jedna mała podpowiedź:
Pomyśl co w Twojej sytuacji zrobiłby szanujący się facet, z zasadami, wiedzący czego chce. Zastanów się chwilę, co Ci przyjdzie do głowy - i odpowiedz na to pytanie. To taki mały wstęp do samodzielnego myślenia i podejmowania samemu decyzji.
Oczywiście, jeśli chcesz, (podobnie jak my ) poczuć odrobinę emocji i niepewności, a do tego popatrzeć jak się Pani męczy szukając uchwytu smyczy w pokrzywach, to jest to jak najbardziej ok i nie kłóci się z żadnymi zasadami
Haha...to mi się podoba:) Panna wyrzuciła faceta z domu z jego rzeczami przy całej rodzinie a on jeszcze chce do niej wrócić:) Przypomniało mi się jak przerabiałem podobne jazdy z jedną panną, fajna z wyglądu ale w głowie to szkoda gadać, umówiliśmy się na 20.00, ja ukąpany mam się do niej zbierać ale myślę: zadzwonie, że wyjeżdżam... a ona z tekstem, że na zakupach jest z koleżanką i nie wie czy się wyrobi na spotkanie jakie potem były tłumaczenia, że specjalnie wróciła do domu przed 22.00 żeby się ze mną spotkać, jak to się nie spieszyła itp:))) ileż było przepraszania. Po tygodniu myślę a ch*j mi tam, wybaczę i co?! Te które tak robią to się nie zmieniają, taki charakter i już, 2 miechy spokoju i znowu zagrała tak, że trzeba było zakończyć znajomość bo inaczej się nie dało a i czasu szkoda było:) To taka historyjka dla autora, żeby nie myślał, że już będzie ok i się to nie powtórzy... nie powtórzy ale chyba tylko jak zakończy znajomość.
Przytoczę stare ale absolutnie top hasło: Miłość jest ślepa...i głupia!!!
Z pewnymi rzeczami powinno się postępować jak z chwastem... jak nie wytniesz go za wczasu, zniszczy Ci cały ogródek "Piękne kobiety nie są dla ludzi leniwych" Gracjan
Ja mam na myśli to, żebyś przestał myśleć przez filtr postów i odpowiedzi a zaczął sam. Nie napiszę Ci czy lepiej zerwać czy nie bo to Ci nie pomoże tylko będzie kolejną jakąś tam decyzją kogoś z forum. Ty masz sam do tego dojść. Póki co samodzielnie nie myślisz i ona wydzwania tylko dlatego bo nałożyłeś maskę kogoś zimnego, szanującego się - ale to nie wypływa z Ciebie wewnętrznie tylko Ty twierdzisz że "tak powinno się zrobić, bo tak napisali". To nie jest Twoja natura, a powinno to wychodzić z Ciebie samego, wtedy nie zakładałbyś tematu.
Tutaj nie ma jednej konkretnej odpowiedzi, rady- bo co z tego że Ci napiszemy, instrukcję krok po kroku jak sprawić żeby z płaczem wybłagała Twój powrót jak dalej nie będziesz samodzielnie myślał i ciągle radził się tutaj na forum - nie na tym to polega. Wpadłeś trochę w pułapkę zadawania pytań o każdy sms, odezwanie się stąd ten temat zrobił się taki długi i epicki na swój sposób.
Zobacz jesteś starszy ode mnie o jakieś 7 lat. mam kupę znajomych w Twoim wieku i młodszych, którzy dawno rodziny pozakładali, ustawili się a Ty zadajesz takie gimnazjalne pytania na forum.
Tobie cholernie na niej zależy i nie mów że nie, bo to widać, po prostu grasz kogoś komu aż tak nie zależy ale co innego jest w środku.
Szanuj się i miej swą wartość - bo jak Ty siebie szanujesz, tak inni Ciebie szanują, taka maa życiowa prawda.
dywersyfikacja + zaryzykowanie + przeswiadczenie własnej wartości...
I to sobie wryj w mózg! Bo to nie jest potrzebne na dany moment, ale cały czas. To Cię zabezpieczy przed jazdami w przyszłości...
________________________________________________________________
"Szczęście to łza, którą się otarło i uśmiech, który się wywołało."
Maxence van der Meersch
"ŻYCIE NALEŻY PRZEŻYĆ TAK, ŻEBY WSTYD BYŁO OPOWIADAĆ, ALE MIŁO WSPOMINAĆ"
Jeżeli sie spotkasz z nią to bądź przygotowany na szybkie shit testy niczym chińczyk napierdalający w pingponga. Źle odbijesz i wracasz tu z kolejnym tematem.
Człowiek zrozumie drugiego człowieka, tylko wtedy gdy znajdzie się w podobnej do jego sytuacji.
Najlepiej poprzez doświadczenie. Uczenie się na błędach i porażkach. Zdecydowanie więcej dałby Ci solidny kop od dziewczyny niż instrukcja na forum, krok po kroku co robić. Co prawda bardziej by bolało ale więcej się człowiek uczy.
A w skrócie jak wcześniej Twoje relacje z innymi dziewczynami wyglądały? Bo albo mało tych relacji głębszych było albo trafiałeś na lajtowe dziewczyny, które to same "pieskują" skoro takie 'tyły' masz.
Do tego czytanie artykułów ale- przede wszystkim po to żeby zrozumieć ich sens, a nie kopiować treści i stosować.
Według mnie panna zachowała się poniżej pasa i teraz po prosu gra bo albo jej rodzina nagadała i głupio jej, albo nie ma nikogo innego na horyzoncie i chce Ciebie z powrotem w formie rezerwy.
I pamiętaj że kobieta MYŚLI jedno, MÓWI drugie, a ROBI trzecie.
I najlepiej patrzeć na to co robi a nie mówi.
Widzisz PUA - i tu pojawia się różnica między tym czego oczekujemy od związku.
Ja nie chce jebanych gierek, wyrzutów, cwaniactwa abym musiał cały czas trzymać gardę bo dostanę w ryj jeżeli pojawi się chwila nieuwagi. Z kobietą z którą kiedyś będę na pewno będę musiał czuć luz i wiedzieć, że mogę sobie pozwolić na gorszy dzień..
W przypadku tej krulefny mamy do czynienia z manipulacjami, wypierdalaniem z domu i miliardem różnych gierek... zauważ jak zachowuje się nasz bohater - 30 letni chłop zostanie jeszcze okręcony, zakręcony i ostatecznie wkręcony w całą tą akcję, że to była JEGO wina i to ON zjebał i wszystko odwróci wredny babsztyl na swoją stronę.
30 lat to (raczej) piękny wiek dla faceta... a tyle fajnych kobitek na ulicach, w pubach które szukają normalnego kolesia z którym będą mogły korzystać z życia i opcjonalnie założyć rodzinę... szkoda czasu na wszelkie kureiwszcza które tylko zasrywają Ci życie swoimi chorymi jazdami.
“Be who you are and say what you feel because those who mind don't matter and those who matter don't mind.”
Chłopaki.. Przejrzałem ten cały temat i kompletnie nie wiem po co ten cały cyrk. Po co bawić się w jakieś karanie, manipulowanie czy cholera wie co. Przecież wystarczy mieć szacunek do samego siebie żeby nie pozwolić siebie tak traktować i to by było wystarczającą karą dla dziewczyny, bo mając ten szacunek i pewność siebie nie musiałby pytać na forum co zrobić. Czas szybko mija - nie lepiej zamiast rozmyślać o tej sytuacji zorganizować sobie jakoś dobrze czas i zająć się pasją czy gdzieś wyskoczyć, a dopiero potem odezwać się do tej dziewczyny i sobie wszystko wyjaśnić?
croNese, no ale nie dla wszystkich jest to takie oczywiste, sam kiedyś miałem troszkę manipulacji ze strony kobiety, tyle że dużo łagodniejszych , zakończyłem związek bo to nie była zdrowa relacja tylko ciągła gra, fochy jeden za drugim, często nie wiedziałem w ogóle z czym się odezwać jak szliśmy gdzieś razem żeby znowu focha nie złapała - to było CHORE. Po 5 miesiącach takiej gry pierdolonej zerwałem to w cholerę, chociaż nie jamniczyłem w tym związku, - związek na odległość do tego.
Po co się męczyć?
Ja bym jej nie odpisywał w ogóle bo odpisując wciągasz się w jej gierki. JAk chce porozmawiać to niech do Ciebie przyjedzie jak znajdziesz trochę czasu ewentualnie i tyle. Jeszcze może Ty masz się fatygować?..
Zadzwonila do mnie, zaczela znow swoja bajke, ze powiedzala przyjechac po rzeczy by porozmawiac.
Ja powiedzalem: To czemu nie rozmawialas tylko mnie wypieprzylas
Ona: Bo widzalam Twoje nastawienie.
Kurde chlopaki, jakie mam miec nastawienie jak przyjezdzam po rzeczy, zabieram i znikam
I zaczyna spiewke o tym ze ja namieszalem z wyjazdem, ze to jest caly problem i pyta mnie sie czemu.
Ja: A kogo Ty sie pytasz, kim teraz jestem dla Ciebie, nie ma zwiazku, roztalismy sie, i niema problemu, kim jestem
Ona: Chlopakiem
Ja: Przeciez zostawilas mnie, kazalas zabierac rzeczy
Ona: Tak kazalam ale nic nie bylo o tym ze Cie zostawiam
Ja: To dla czego mi tez kazalas przywiesc Twoje rzeczy z mojego domu
Ona; By nie przeszkadzali
Ja: Wiesz co, dosc, jak zaczniesz rozmawiac szczerze to zadzwon, tych glupot i kretactwa sluchac nie chce
I znowu w kolko to samo.
Ja: Wiesz co nie chce sluchac tego, na takie bezsensowne tematy nie mam czasu
Ona: To Ci go nie zabieram
Ja: Wysluchalem Cie, chcesz jeszcze cos powiedziec
Ona: nie
Ja: To zycze milego wieczoru
Ona: Tobie tez
Po chwili napisalem jej esa by troche nakierowac: Niestety czasami trzeba sie przyznac do bledu, zwlaszcza jak juz sie zaszlo za daleko
Ona: Wiedz ze potrafie, ale nie wysluchales mnie do konca...
Chlopaki, przeciez spytalem sie jej czy ma mi jeszcze cos do powiedzenia
Napisalem jej: Znajde na rozmowe czas jesli nie zdazylas mi powiedziec wszystkiego, jesli chcesz podjedz w ( nazwa pubu gdzie bylem) to Cie wyslucham
Ona: Niestety jestem w pracy (to prawda tam pracuje tez moj ojciec) nie musisz sobie przeszkadzac i zabierac se czas dla mnie. Baw sie dobrze
Ja: Aha rozumiem niema problemu
Ona: Mozemy sie spotkac dzis po 23, lub jutro.
Ja: Ok jutro moze byc, jak wstane zadzwonie do Ciebie
uffff..... Mam dosc..
I tyle, jutro mnie czeka z nia rozmowa, i zdaje mi sie ze chyba sie nie dogadamy, bo nadal jest bardzo uparta i chce zwalic na mnie, juz mnie to zaczyna wkorwiac
Ona zawsze chce miec racje, I jej duma nie pozwala sie przyznac jak nawet niema racji, + upartosc
To sa prawie jedyne jej minusy, ale takie ze moga wszystkie plusy czasem przekreslic
Troche sie dziwie samemu sobie, bo nawet mi sie jakos juz nie chce isc na ta rozmowe, chce odpoczac od tego wszystkiego. Mam jej troche dosc. Wiem ze to moze byc chwilowe
niestety, ale wdales sie w slowną przepychankę i poległeś...
________________________________________________________________
"Szczęście to łza, którą się otarło i uśmiech, który się wywołało."
Maxence van der Meersch
"ŻYCIE NALEŻY PRZEŻYĆ TAK, ŻEBY WSTYD BYŁO OPOWIADAĆ, ALE MIŁO WSPOMINAĆ"
ojj dałeś sie w jej gierki złapać niepotrzebnie. Wiesz przez tel a na żywo to zupełnie inna gadka.
Ona boi sie powiedzieć, że zerwała. Nie chce schować dumy a jak sie kocha szczerze to dumę można sobie w dupe wsadzić. Trzeba czasem iść na ustępstwa a widać, ze ona tego nie robi.
Kręci i mota Tobą jak karuzela. Czy Ty chcesz takiej kobiety?
Człowiek zrozumie drugiego człowieka, tylko wtedy gdy znajdzie się w podobnej do jego sytuacji.
Nie wiem, ale tego typu zagrywkami ona pokazuje jakie ma podejście do związku, do życia - ten zalążek, który tu i w poprzednim temacie opisałeś daje trochę światło laski, rozkapryszonej, która sama nie wie czego chce, lubi grać w jakieś gierki, manipulować tak żeby na jej korzyśc wychodziło, obracać kota ogonem, może rzeczywiście nie ma co iść rozmawiać.
Nie wiem czy chciałlo by mi się w ogóle cokolwiek z nią myśleć na Twoim miejscu. Znasz ją lepiej - weź zrób sobie może jaki bilans tego całego związku - ile było takich naprawdę fajnych chwil, a ile gierek, manipulacji ,kłótni i niemiłych chwil. Ile zaangażowania Twojego i jej, ile Twojej inicjatywy w spotkania i jej itp.
Przemyśl to wszystko czy w ogóle warto się nad tą całą sytuacją zastanawiać jeszcze, czy czasem nie szkoda nerwów i nie lepiej poszukać innej, zrównoważonej z którą żadnych gierek mieć nie będziesz.
Tylko i wylacznie tak sie zachowuje jesli dochodzi do klotni.
Ogolnie sie nie czepia, raczej sama proponuje spotkania, nie uwierzycie jest bardzo spokojna w zyciu codziennym.
Moge szukac innej, ale tyle jeszcze gorszych dookola, albo leniwe, lub sie szmacą, piją za duzo itd
Spoko, jest miliard fajniejszych i godnych zainteresowania większego niż ona. Rozglądaj się za innymi, znajdź inną - a ta jak zmądrzeje za jakiś czas i spokornieje to możesz jej dać jakąś szansę, ale to tam kiedyś myślę.
Uwaga! Tematy odzyskiwania ex, powrotów do byłych kobiet - są tu zabronione i będą USUWANE. Jeśli już chcesz, to szukaj rozwiązania na www.jakodzyskacbyla.pl
no este... co mnie ominęło?
________________________________________________________________
"Szczęście to łza, którą się otarło i uśmiech, który się wywołało."
Maxence van der Meersch
"ŻYCIE NALEŻY PRZEŻYĆ TAK, ŻEBY WSTYD BYŁO OPOWIADAĆ, ALE MIŁO WSPOMINAĆ"
ma ją w garści i przegina pomału pałkę
Człowiek zrozumie drugiego człowieka, tylko wtedy gdy znajdzie się w podobnej do jego sytuacji.
Może jeszcze nie przegina, ja bym jeszcze troszkę naciągnął, ale to już przyznaje mocny hazard
sialalalala! mmmmmiłość!
sialalalala! roomantyzm!
sialalalala! ruuuchanie!
sialalalala! penetracja odbytu! -u-u-u!
penetracja odbytu! -u-u-u!
to lepsze niż film
Jedna mała podpowiedź:
Pomyśl co w Twojej sytuacji zrobiłby szanujący się facet, z zasadami, wiedzący czego chce. Zastanów się chwilę, co Ci przyjdzie do głowy - i odpowiedz na to pytanie. To taki mały wstęp do samodzielnego myślenia i podejmowania samemu decyzji.
Mysle sobie napisac to: Odnosze wrazenie, ze Ty nadal nie zdajesz sobie sprawy z tym co zrobilas
Rise: Pewnie masz na mysli ze mam sie z nia rozstac?
Oczywiście, jeśli chcesz, (podobnie jak my ) poczuć odrobinę emocji i niepewności, a do tego popatrzeć jak się Pani męczy szukając uchwytu smyczy w pokrzywach, to jest to jak najbardziej ok i nie kłóci się z żadnymi zasadami
sialalalala! mmmmmiłość!
sialalalala! roomantyzm!
sialalalala! ruuuchanie!
sialalalala! penetracja odbytu! -u-u-u!
penetracja odbytu! -u-u-u!
Dobra widze ze tu wiekszosc juz sie bawi. Ok moze nie widze tego co sugerujecie, i co teraz. Moze jestem glupi ok.
Niewiem: Mam napisac spotkamy sie jutro i porozmawiamy na ten temat.
O to wam chodzi, bo juz ku..a niewiem
Haha...to mi się podoba:) Panna wyrzuciła faceta z domu z jego rzeczami przy całej rodzinie a on jeszcze chce do niej wrócić:) Przypomniało mi się jak przerabiałem podobne jazdy z jedną panną, fajna z wyglądu ale w głowie to szkoda gadać, umówiliśmy się na 20.00, ja ukąpany mam się do niej zbierać ale myślę: zadzwonie, że wyjeżdżam... a ona z tekstem, że na zakupach jest z koleżanką i nie wie czy się wyrobi na spotkanie jakie potem były tłumaczenia, że specjalnie wróciła do domu przed 22.00 żeby się ze mną spotkać, jak to się nie spieszyła itp:))) ileż było przepraszania. Po tygodniu myślę a ch*j mi tam, wybaczę i co?! Te które tak robią to się nie zmieniają, taki charakter i już, 2 miechy spokoju i znowu zagrała tak, że trzeba było zakończyć znajomość bo inaczej się nie dało a i czasu szkoda było:) To taka historyjka dla autora, żeby nie myślał, że już będzie ok i się to nie powtórzy... nie powtórzy ale chyba tylko jak zakończy znajomość.
Przytoczę stare ale absolutnie top hasło: Miłość jest ślepa...i głupia!!!
Z pewnymi rzeczami powinno się postępować jak z chwastem... jak nie wytniesz go za wczasu, zniszczy Ci cały ogródek
"Piękne kobiety nie są dla ludzi leniwych" Gracjan
Ja mam na myśli to, żebyś przestał myśleć przez filtr postów i odpowiedzi a zaczął sam. Nie napiszę Ci czy lepiej zerwać czy nie bo to Ci nie pomoże tylko będzie kolejną jakąś tam decyzją kogoś z forum. Ty masz sam do tego dojść. Póki co samodzielnie nie myślisz i ona wydzwania tylko dlatego bo nałożyłeś maskę kogoś zimnego, szanującego się - ale to nie wypływa z Ciebie wewnętrznie tylko Ty twierdzisz że "tak powinno się zrobić, bo tak napisali". To nie jest Twoja natura, a powinno to wychodzić z Ciebie samego, wtedy nie zakładałbyś tematu.
Tutaj nie ma jednej konkretnej odpowiedzi, rady- bo co z tego że Ci napiszemy, instrukcję krok po kroku jak sprawić żeby z płaczem wybłagała Twój powrót jak dalej nie będziesz samodzielnie myślał i ciągle radził się tutaj na forum - nie na tym to polega. Wpadłeś trochę w pułapkę zadawania pytań o każdy sms, odezwanie się stąd ten temat zrobił się taki długi i epicki na swój sposób.
Zobacz jesteś starszy ode mnie o jakieś 7 lat. mam kupę znajomych w Twoim wieku i młodszych, którzy dawno rodziny pozakładali, ustawili się a Ty zadajesz takie gimnazjalne pytania na forum.
Tobie cholernie na niej zależy i nie mów że nie, bo to widać, po prostu grasz kogoś komu aż tak nie zależy ale co innego jest w środku.
Szanuj się i miej swą wartość - bo jak Ty siebie szanujesz, tak inni Ciebie szanują, taka maa życiowa prawda.
Zgadzam sie z Toba, dzieki za te slowa. Jak mozna sie stac takim naturalnie.
dywersyfikacja + zaryzykowanie + przeswiadczenie własnej wartości...
I to sobie wryj w mózg! Bo to nie jest potrzebne na dany moment, ale cały czas. To Cię zabezpieczy przed jazdami w przyszłości...
________________________________________________________________
"Szczęście to łza, którą się otarło i uśmiech, który się wywołało."
Maxence van der Meersch
"ŻYCIE NALEŻY PRZEŻYĆ TAK, ŻEBY WSTYD BYŁO OPOWIADAĆ, ALE MIŁO WSPOMINAĆ"
Jeżeli sie spotkasz z nią to bądź przygotowany na szybkie shit testy niczym chińczyk napierdalający w pingponga. Źle odbijesz i wracasz tu z kolejnym tematem.
Człowiek zrozumie drugiego człowieka, tylko wtedy gdy znajdzie się w podobnej do jego sytuacji.
Najlepiej poprzez doświadczenie. Uczenie się na błędach i porażkach. Zdecydowanie więcej dałby Ci solidny kop od dziewczyny niż instrukcja na forum, krok po kroku co robić. Co prawda bardziej by bolało ale więcej się człowiek uczy.
A w skrócie jak wcześniej Twoje relacje z innymi dziewczynami wyglądały? Bo albo mało tych relacji głębszych było albo trafiałeś na lajtowe dziewczyny, które to same "pieskują" skoro takie 'tyły' masz.
Do tego czytanie artykułów ale- przede wszystkim po to żeby zrozumieć ich sens, a nie kopiować treści i stosować.
Według mnie panna zachowała się poniżej pasa i teraz po prosu gra bo albo jej rodzina nagadała i głupio jej, albo nie ma nikogo innego na horyzoncie i chce Ciebie z powrotem w formie rezerwy.
I pamiętaj że kobieta MYŚLI jedno, MÓWI drugie, a ROBI trzecie.
I najlepiej patrzeć na to co robi a nie mówi.
pozdrawiam
To trzeci zwiazek, pierwszy odeszla do innego po 6 latach, drugi ja odszedlem po roku
Malo doswiadczenia
Nie no, rozumiem - pomóc nakierować, ok, po to jest forum, ale nie żeby w nieskończoność odpisywać za autora na smsy
Niemniej sam jestem ciekaw jak się to potoczy tylko staraj się sam decydować już.
Pozdrawiam
Widzisz PUA - i tu pojawia się różnica między tym czego oczekujemy od związku.
Ja nie chce jebanych gierek, wyrzutów, cwaniactwa abym musiał cały czas trzymać gardę bo dostanę w ryj jeżeli pojawi się chwila nieuwagi. Z kobietą z którą kiedyś będę na pewno będę musiał czuć luz i wiedzieć, że mogę sobie pozwolić na gorszy dzień..
W przypadku tej krulefny mamy do czynienia z manipulacjami, wypierdalaniem z domu i miliardem różnych gierek... zauważ jak zachowuje się nasz bohater - 30 letni chłop zostanie jeszcze okręcony, zakręcony i ostatecznie wkręcony w całą tą akcję, że to była JEGO wina i to ON zjebał i wszystko odwróci wredny babsztyl na swoją stronę.
30 lat to (raczej) piękny wiek dla faceta... a tyle fajnych kobitek na ulicach, w pubach które szukają normalnego kolesia z którym będą mogły korzystać z życia i opcjonalnie założyć rodzinę... szkoda czasu na wszelkie kureiwszcza które tylko zasrywają Ci życie swoimi chorymi jazdami.
“Be who you are and say what you feel because those who mind don't matter and those who matter don't mind.”
Chłopaki.. Przejrzałem ten cały temat i kompletnie nie wiem po co ten cały cyrk. Po co bawić się w jakieś karanie, manipulowanie czy cholera wie co. Przecież wystarczy mieć szacunek do samego siebie żeby nie pozwolić siebie tak traktować i to by było wystarczającą karą dla dziewczyny, bo mając ten szacunek i pewność siebie nie musiałby pytać na forum co zrobić. Czas szybko mija - nie lepiej zamiast rozmyślać o tej sytuacji zorganizować sobie jakoś dobrze czas i zająć się pasją czy gdzieś wyskoczyć, a dopiero potem odezwać się do tej dziewczyny i sobie wszystko wyjaśnić?
croNese, no ale nie dla wszystkich jest to takie oczywiste, sam kiedyś miałem troszkę manipulacji ze strony kobiety, tyle że dużo łagodniejszych , zakończyłem związek bo to nie była zdrowa relacja tylko ciągła gra, fochy jeden za drugim, często nie wiedziałem w ogóle z czym się odezwać jak szliśmy gdzieś razem żeby znowu focha nie złapała - to było CHORE. Po 5 miesiącach takiej gry pierdolonej zerwałem to w cholerę, chociaż nie jamniczyłem w tym związku, - związek na odległość do tego.
Po co się męczyć?
Ja bym jej nie odpisywał w ogóle bo odpisując wciągasz się w jej gierki. JAk chce porozmawiać to niech do Ciebie przyjedzie jak znajdziesz trochę czasu ewentualnie i tyle. Jeszcze może Ty masz się fatygować?..
Fajnie jest popatrzeć jak kobieta jest zdziwiona, gdy zdała sobie sprawę z tego, że nie ma już kontroli nad facetem.
Człowiek zrozumie drugiego człowieka, tylko wtedy gdy znajdzie się w podobnej do jego sytuacji.
Jeszcze piękniejsze jest to, kiedy zachcianki i humorki kobiety przestają warunkować samopoczucie faceta..
ehhh... juz mi cierpliwosc sie konczy na nia
Zadzwonila do mnie, zaczela znow swoja bajke, ze powiedzala przyjechac po rzeczy by porozmawiac.
Ja powiedzalem: To czemu nie rozmawialas tylko mnie wypieprzylas
Ona: Bo widzalam Twoje nastawienie.
Kurde chlopaki, jakie mam miec nastawienie jak przyjezdzam po rzeczy, zabieram i znikam
I zaczyna spiewke o tym ze ja namieszalem z wyjazdem, ze to jest caly problem i pyta mnie sie czemu.
Ja: A kogo Ty sie pytasz, kim teraz jestem dla Ciebie, nie ma zwiazku, roztalismy sie, i niema problemu, kim jestem
Ona: Chlopakiem
Ja: Przeciez zostawilas mnie, kazalas zabierac rzeczy
Ona: Tak kazalam ale nic nie bylo o tym ze Cie zostawiam
Ja: To dla czego mi tez kazalas przywiesc Twoje rzeczy z mojego domu
Ona; By nie przeszkadzali
Ja: Wiesz co, dosc, jak zaczniesz rozmawiac szczerze to zadzwon, tych glupot i kretactwa sluchac nie chce
I znowu w kolko to samo.
Ja: Wiesz co nie chce sluchac tego, na takie bezsensowne tematy nie mam czasu
Ona: To Ci go nie zabieram
Ja: Wysluchalem Cie, chcesz jeszcze cos powiedziec
Ona: nie
Ja: To zycze milego wieczoru
Ona: Tobie tez
Po chwili napisalem jej esa by troche nakierowac: Niestety czasami trzeba sie przyznac do bledu, zwlaszcza jak juz sie zaszlo za daleko
Ona: Wiedz ze potrafie, ale nie wysluchales mnie do konca...
Chlopaki, przeciez spytalem sie jej czy ma mi jeszcze cos do powiedzenia
Napisalem jej: Znajde na rozmowe czas jesli nie zdazylas mi powiedziec wszystkiego, jesli chcesz podjedz w ( nazwa pubu gdzie bylem) to Cie wyslucham
Ona: Niestety jestem w pracy (to prawda tam pracuje tez moj ojciec) nie musisz sobie przeszkadzac i zabierac se czas dla mnie. Baw sie dobrze
Ja: Aha rozumiem niema problemu
Ona: Mozemy sie spotkac dzis po 23, lub jutro.
Ja: Ok jutro moze byc, jak wstane zadzwonie do Ciebie
uffff..... Mam dosc..
I tyle, jutro mnie czeka z nia rozmowa, i zdaje mi sie ze chyba sie nie dogadamy, bo nadal jest bardzo uparta i chce zwalic na mnie, juz mnie to zaczyna wkorwiac
Eh.. no tego typu rozmowy przez telefon często tak wyglądają - nic konkretnego z nich nie wynika.
Spotkajcie się i wyjaśnijcie w 4 oczy o co jej chodzi bo jak dla mnie ona kręci coś.
Ona zawsze chce miec racje, I jej duma nie pozwala sie przyznac jak nawet niema racji, + upartosc
To sa prawie jedyne jej minusy, ale takie ze moga wszystkie plusy czasem przekreslic
Troche sie dziwie samemu sobie, bo nawet mi sie jakos juz nie chce isc na ta rozmowe, chce odpoczac od tego wszystkiego. Mam jej troche dosc. Wiem ze to moze byc chwilowe
niestety, ale wdales sie w slowną przepychankę i poległeś...
________________________________________________________________
"Szczęście to łza, którą się otarło i uśmiech, który się wywołało."
Maxence van der Meersch
"ŻYCIE NALEŻY PRZEŻYĆ TAK, ŻEBY WSTYD BYŁO OPOWIADAĆ, ALE MIŁO WSPOMINAĆ"
ojj dałeś sie w jej gierki złapać niepotrzebnie. Wiesz przez tel a na żywo to zupełnie inna gadka.
Ona boi sie powiedzieć, że zerwała. Nie chce schować dumy a jak sie kocha szczerze to dumę można sobie w dupe wsadzić. Trzeba czasem iść na ustępstwa a widać, ze ona tego nie robi.
Kręci i mota Tobą jak karuzela. Czy Ty chcesz takiej kobiety?
Człowiek zrozumie drugiego człowieka, tylko wtedy gdy znajdzie się w podobnej do jego sytuacji.
Nie wiem, ale tego typu zagrywkami ona pokazuje jakie ma podejście do związku, do życia - ten zalążek, który tu i w poprzednim temacie opisałeś daje trochę światło laski, rozkapryszonej, która sama nie wie czego chce, lubi grać w jakieś gierki, manipulować tak żeby na jej korzyśc wychodziło, obracać kota ogonem, może rzeczywiście nie ma co iść rozmawiać.
Nie wiem czy chciałlo by mi się w ogóle cokolwiek z nią myśleć na Twoim miejscu. Znasz ją lepiej - weź zrób sobie może jaki bilans tego całego związku - ile było takich naprawdę fajnych chwil, a ile gierek, manipulacji ,kłótni i niemiłych chwil. Ile zaangażowania Twojego i jej, ile Twojej inicjatywy w spotkania i jej itp.
Przemyśl to wszystko czy w ogóle warto się nad tą całą sytuacją zastanawiać jeszcze, czy czasem nie szkoda nerwów i nie lepiej poszukać innej, zrównoważonej z którą żadnych gierek mieć nie będziesz.
Tylko i wylacznie tak sie zachowuje jesli dochodzi do klotni.
Ogolnie sie nie czepia, raczej sama proponuje spotkania, nie uwierzycie jest bardzo spokojna w zyciu codziennym.
Moge szukac innej, ale tyle jeszcze gorszych dookola, albo leniwe, lub sie szmacą, piją za duzo itd
Nie idealizuj!
Najlepsze są te kobiety, które są cnotliwe wobec obcych, a rozpustne wobec męża.
Znałem kobietę z takim zezem, że jak płakała, to łzy ściekały jej zza uszu.
Spoko, jest miliard fajniejszych i godnych zainteresowania większego niż ona. Rozglądaj się za innymi, znajdź inną - a ta jak zmądrzeje za jakiś czas i spokornieje to możesz jej dać jakąś szansę, ale to tam kiedyś myślę.
pozdro