Na początek cytacik kobieta jest jak matematyka - nie musisz rozumieć, trzeba wiedzieć jak ją wykorzystać.
Wracam z WF-u, a dokładniej to z łyżew. Idzie ze mną A. Fajna brunetka. Może trochę za niska jak dla mnie, ale figurę ma ekstra. Włosy proste do ramion, trochę zakręcone do góry na końcach. Ciemnobrązowe oczy, wyraźny biust, mimo bardzo szczupłej figury. Choć wolę blondynki, czasami skłonny jestem zrobić wyjątek.
A. dzisiaj ma zły humor. Wyraźnie chce się wygadać i padło na mnie. Nie lubię jak kobiety wylewają na mnie swoje (nierzadko wyimaginowane) żale, ale niech będzie, co mi szkodzi. I tak ma chłopaka.
- Jestem zła na niego.
- Dlaczego?
Są razem od trzech lat. Ona studiuje na politechnice i dostaje stypendium naukowe. On jest rok młodszy, robi zaoczne liceum. Powinien zdać maturę w zeszłym roku, ale dopiero teraz do niej podchodzi. Kontrast?
- Bo mnie drażni! Bo jest kompletnie bezużyteczny!