Przez kilka ostatnich tygodni, ćwiczyłem 'podbijanie o numer' i ogólne oswajanie się z płcią przeciwną. To krok pierwszy. Czuję się przez to swobodniej, i drugi punkt mam również w kieszeni. Dzięki.
Drugim punktem (krokiem) jest umawianie się z płcią przeciwną, z którym również nie mam takich problemów jak wcześniej. Po kilku spacerach, rozmowach, ogólnie rzecz biorąc spotkaniach z nimi zauważyłem dziwną przypadłość.
(posłużę się przykładem)
W momencie gdy wszystko zdaje się iść w dobrym kierunku, spacer za rękę dobiega końca - miłego pocałunku, na 'odchodne' przy następnym spotkaniu ona jest zimna. Sam staram się być chłodnym kotem, jednak mam trudności w zinterpretowaniu tego typu zachowania, mam wątpliwości.