Witajcie!
Mam pytanko co zrobić w takiej sytuacji:
Byłem w związku kiedy poznałem inną dziewczynę ale praktycznie chciałem go zakończyć tylko że dziewczyna z którą byłem szantażowała mnie że popełni samobójstwo itp. Chciałem żeby dała sobie spokój i znalazła kogoś innego.
A więc poznałem tamtą na czacie, fajnie nam się rozmawiało, wymieniliśmy się gg i wszystko szło w dobrym kierunku. Ona już na gg wyznawała mi miłość i próbowała na mnie również wywrzeć deklarację że też ją kocham. Swego czasu mieszkała u mnie jeszcze była i miała się za niedługo wyprowadzić a tamta wypytywała mnie czy z nią sypiam itp. Pewnego dnia sprawdziła mi moja była tel i lapik kiedy spałem i wtedy zrobiła wielką awanturę o nią ale przecież między nami już nic nie było ale wiedziałem że jest chorobliwie zazdrosna. Zaproponowałem spotkanie tamtej dziewczynie że przyjadę do niej na kilka dni ( mieszka za granicą), ucieszyła się. Zabukowałem bilet i kiedy już za kilka godzin miałem lot to zadzwoniła i powiedziała że ona przyjdzie po mnie bo musi kogoś odwiezć tu w moje okolice. Miała być w nocy ale jej nie było. Dzwoniłem , pisałem i nic. W ogóle przestała odpowiadać na moje wiadomości i tel. więc po jakimś czasie ja też dałem sobie spokój ale jednak dziwne to wszystko było dla mnie. Po jakichś 2 miesiącach w nocy pisze do mnie eska żebym ostrzegł swoją byłą, nie wiedziałem o co chodzi, okazało się że była napisała do niej że rozbiła nasz związek itp. wdały się w dyskusję. Na drugi dzień zadzwoniłem do niej i chciałem wyjaśnić ale z góry powiedziała że nie mamy o czym rozmawiać ( a to że zniknęła tak nagle bez słowa to nic!) była bardzo chamska krótko porozmawiała i się rozłączyła. Napisałem jej że kasuje do niej kontakty i żeby już nie pisała nigdy, zablokowałem ją na gg, jednak skusiło mnie i napisałem maila o tych wszystkich niejasnościach i żeby mi to wyjaśniła, bo była mi to winna. Jednak z jej strony nic, milczy i nadal się nie odzywa, myślałem żeby zadzwonić i ją opier.... nie wiem co jest grane, myślę że to jej gierka. Zależy mi jednak na niej ale teraz kompletnie nie wiem co zrobić żeby nie wyjśc na frajera.
Dzięki z góry za rady
już nic nie możesz zrobić, prócz wyjebki na nią. Żadne dzwonienie i pisanie już nic nie da. Mozesz poczekac aż sama moze otrzezwieje i poszuka kontaktu z Tobą. Powinna CI kase za bilet zwrócic...
Cenna rada : Nie naciskaj !
Myślisz że dobrze będzie jeśli zadzwonię do niej ostatni raz, zjebię ją, będę chamski i powiem żeby mi kasę za bilet oddała?
Meyers, co Ty.. Nie ma sensu już do niej dzwonić i ją jebać, bo ona i tak to ma w dupie, przez telefon nic nie zdziałasz.. Kase za bilet powinna Ci oddać, to fakt, ale już nie dzwoń - odpuść po prostu, już nic nie zdziałasz, nawet jak zadzwonisz to nawet jeśli odezwie to z Tobą nie będzie chciała gadać itd, więc tracisz czas wgl na myślenie o niej i pisanie jakiś emaili...
** PAMIĘTAJ!: Jutra może nie być...
Lepiej żałować tego co zrobiłeś, niż tego czego bałeś się zrobić.. **
Tak właśnie się kończy rozpoczynanie znajomości via Internet. Tak w ogóle to co o niej wiedziałeś, oprócz tego, co zdążyła Ci o sobie napisać na czacie? W trakcie takiej wirtualnej znajomości stosunkowo łatwo jest wcisnąć komuś takiego wałka i taką wersję czyjejś rzeczywistości, na jaką tylko ma się ochotę. Poza tym, czego się spodziewać po osobie, która wyznaje Ci "miłość" poprzez czata- chyba tylko niedojrzałości i rozchwiania emocjonalnego. Sorry, ale na jakiejś podstawie do takich wniosków się dochodzi, a ciężko zapałać do kogoś takim uczuciem poprzez czat i gg, chyba, że dużo emotikonek w ruch poszło. Nie dziwi mnie więc fakt, że równie szybko, jak Cię "pokochała", nagle zmieniła zdanie. Masz tylko teraz nauczkę na przyszłość, żeby zawierać znajomości w świecie realnym, wtedy będziesz poznawał osobę taką, jaką jest (a przynajmniej powinno tak być), bo trochę mniejsze jest jednak pole do popisu ze ściemnianiem, jeśli stoisz naprzeciwko takiej osoby, face 2 face.
"Zależy mi jednak na niej ale teraz kompletnie nie wiem co zrobić żeby nie wyjśc na frajera."- Pozwól, że zapytam. Jak się dochodzi do takiego stanu, w którym Ci zależy na kobiecie, pisząc z nią na czacie i gg?
"Myślisz że dobrze będzie jeśli zadzwonię do niej ostatni raz, zjebię ją, będę chamski i powiem żeby mi kasę za bilet oddała?"- Wybacz, ale na moje to mi tu na kilometr desperacją zalatuje. O ile jeszcze stratę w postaci kasy wydanej na bilet i chęć jej odzyskania, jestem w stanie zrozumieć (za gapowe się płaci niestety), to już sam fakt "zależyn" na kobiecie poznanej drogą internetową i usilne chęci przejechania się po lasce i zwymyślania jej via telefon oczywiście (bo jakże inaczej, przecież nie twarzą w twarz) przechodzą z lekka zdolności mojej percepcji, chociaż bardzo się staram zrozumieć, ale to ponad moje siły.
"Don't trust the smile, trust the actions"
Dziewczyny chętnie poznają takich zagraniczniaków nawet przez internet. Dużo lasek widzi w tym szansę wyrwania się z szarej, polskiej rzeczywistości.
Znam takie coś. Mają się w miarę dobrze(jak na ludzi). Teraz wzięli już ślub.
Co do Twojego przypadku- masz nauczkę. Wyciągnij wnioski.