Kolego, musisz wybrać. Nie rań swojej obecnej dziewczyny, bo to największe gówno. Bierzesz pod uwagę to, że Olka może się szybko 'rozmyślić', i zostaniesz bez niczego? Ten scenariusz jest dosyć prawdopodobny (jest młoda). Ja bym to traktował jako zauroczenie i miły akcent w życiu. Niestety, nie wiemy jak oceniasz ten Twój teraźniejszy związek. Jeśli są tam duże braki, to się nie dziwię, że kręcisz głową w stronę innych.

Na pewno musisz dosyć szybko się określić w stosunku do Beaty.

Jak sam przed sobą stwierdzasz, że jej nie kochasz i coś zgasło to prędzej czy później znowu Ci się to w głowie zakolebie. Jak masz swoje życie i nie straszna Ci samotność to bądź z nią szczery i zachowaj się tak jak sam byś chciał, aby ona zachowała się w podobnej sytuacji. Pytanie, czy wątpliwości pojawiły się wraz z poznaniem drugiej panny. Jeśli tak to może Ci się tylko wydaje. Pamiętaj, że częstym scenariuszem w Twoim wypadku jest możliwość utraty zainteresowania nowej panny Tobą wraz z tym jak zakończysz swój obecny związek. Zajęty koleś jest dla nich bardziej atrakcyjny, niedostępny, zawsze kręci je to czego nie mogą mieć. Zerwiesz z obecną pewny, bo stwierdzisz że ta chemia to jednak "coś więcej", ona poczuje się lekko przytłoczona sytuacją i zmuszona do jakiś deklaracji i szybciutko wycofa się na pozycje startową, albo zacznie się przedstawienie z cyklu 'nie wiem co czuję'. Ona nie inicjuje, nie posunęliście się do niczego w kwestii seksualnej także sytuacja jest dla niej otwarta i może wycofać się bez strat w każdej chwili i zrobić z Ciebie kolegę. Nie słuchaj jej pitolenia o tym, że jej chłopak jest nudny tylko patrz na to co robi i ile z siebie daje, a póki co to chyba Ty jestes bardziej nakręcony. Jej może taki niezobowiązujący stan rzeczy pasować, bo wokół niej kręci się dwóch facetów i nie może narzekać na nudę. Jak coś z nią nie pyknie to nagle stwierdzisz, że olaboga straciłem miłość życia, zaczniesz prosić ex o powrót wykonując coraz bardziej desperackie posunięcia, tracąc w jej oczach resztki szacunku. Zostaniesz z niczym i wrócisz tu, prosząc o kolejne rady, bo wyruchasz sam siebie i zostaniesz z niczym. Weź pod uwagę taki scenariusz. Albo jestes chujem i sobie wyścielisz nowe łóżeczko za plecami swojej obecnej kobiety raniąc ją w ten sposób, ale nie kupując 'kota w worku', albo będziesz facetem gotowym brać z godnością pełną odpowiedzialność za swoje wybory, nawet jeśli okażą się gówno warte. Trzecia opcja jest taka, że zrobisz siebie łajzę w oczach jednej i drugiej i zostaniesz z ręką w nocniku.