Witam wszystkich! Bylem w zwiazku gdzie Panna zaczela mnie olewac i traktowac jak szmate bo pieskowalem ze strachu ze mnie zostawi.Jebalo sie w tym zwiazku juz od okolo 2-3 miesiecy dlatego tez zdazylem sie troche zdystansowac itp. Pytalem na forum czy da sie to jakos uratowac i ewentualnie co powinienem zrobic. Dostalem jasna odpowiedz, odpusc i podziekuj tej Pani. No coz.. jak powiedzialo sie A to i trzeba miec jaja zeby powiedziec B. Tak zrobilem. Pierwsze kilka dni zamulania i ciagla nadzieja ze sie ogarnie , zobaczy co stracila i wroci.Ale te dni juz minely. Panowie.. to byla chyba jedna z najlepszych decyzji jakie podjalem. Nie bede gadal ze sie z niej wyleczylem bo czasami mi nadal jej brakuje i czuje sentyment ale.. Zaczalem na nowo cieszyc sie zyciem , bawic , poznawac nowe osoby. Dziewczyny same do mnie pisza , zagaduja , chca sie spotkac , jedna w prost proponuje seks. Juz nikt mi nie psuje dnia (wczesniej ona to robila codziennie ) chodze zadowolony , usmiechniety od ucha do ucha i inni to zauwazaja i chca byc blisko mnie. PANOWIE!! Zastanowcie sie czy warto wracac do osoby, ktora miala was gdzies i nie szanowala!!! Wiem ze ciezko to wszystko ogarnac ale pamietajacie ze wszystko zalezy od was i waszego podejscia. Kazda sytuacja ma swoje plusy , (tutaj moze sie mysle, jesli tak, niech koledzy z forum mnie poprawia) przez to ze niedawno zakonczyliscie zwiazek nie bedziecie sie w nic angazowac i to za wami panny beda latac, ale dajcie sobie szanse. To tyle chcialem powiedziec. I dziekuje Panowie ze wyciagneliscie mnie z tego gowna , mam nadzieje ze moj post tez komus pomoze! Pozdrawiam!
Cieszymy się bardzo, że ci się udało . Ucz i rozwijaj się dalej. Bardziej nadaje się to na bloga niż na forum.